Zapowiedź finału AFC

Payton Manning w Broncos, Andrew Luck w Colts, Tim Tebow w Jets, a  Mario Williams w Bills. W tym roku w AFC byliśmy świadkami sporych zmian. Jednak niezależnie od tego, znów w finale konferencji spotykają się te same drużyny co przed rokiem: New England Patriots i Baltimore Ravens. Jednak mimo tych samych logotypów i wielu znajomych twarzy, sytuacja przed tym meczem jest zupełnie inna niż przed zeszłym rokiem, kiedy mierzyły się dwie ekipy uważane za podobnie silne.

AFC logoPrzede wszystkim zmieniła się równowaga sił w obronie. Defensywa Ravens, mimo tryumfalnego powrotu z zaświatów Raya Lewisa, nie jest tą zabójczo szczelną formacją, którą obserwowaliśmy przez ostatnią dekadę. Zwłaszcza defensywa podaniowa. Po kontuzja Lardariusa Webba Ravens stali się niezmiernie podatni na długie podania, co świetnie wykorzystał Payton Manning w Divisional Round.

Obrona biegowa pozostawia wiele do życzenia. Choć Ray Lewis wzmocnił ten element gry, to jednak w sezonie zasadniczym Ravens mieli dopiero 26-tą obronę przeciwko akcjom biegowym w lidze (wg Football Outsiders). Także w play-offach Colts i Broncos, nie posiadający specjalnie zabójczej gry biegowej, byli w stanie wyrwać w ten sposób sporo jardów. Colts zaliczyli 152 jardy, co daje zabójczą średnią 5,1 jarda na próbę i to w wykonaniu debiutantów przy wsparciu co najwyżej przeciętnej linii ofensywnej. Z Broncos było już nieco lepiej, bo 125 jardów przy  3 jardach na próbę. Jednak w sytuacji, gdy Denver nie mają zdrowego żadnego wszechstronnego running backa i ustawienie personelu jasno mówiło czy będą biec czy podawać (jeden z ich RB jest dobry tylko w chronieniu rozgrywającego, a  drugi potrafi tylko biegać), 3 jardy na próbę to o wiele za dużo.

 

Naprzeciwko tej dziurawej defensywy stanie najlepsza bez dwóch zdań ofensywa w całej lidze. Tom Brady to jeden z najlepszych rozgrywających w historii, a do pomocy ma bardzo solidną ekipę, ale prawdziwa siła Patriots leży w ich „no-huddle offense”. W dużym skrócie, Patriots opracowalinowatorski system komunikacji, który umożliwia im ustawienie się i rozpoczęcie nowej akcji w kilka sekund po zakończeniu poprzedniej, a nie jak u większości ofensyw w lidze, po kilkunastu-dwudziestu kilku. Sprawia to, że nader często biegną (bo w większości w tym trybie Pats grają akcje biegowe) przeciwko nieprzygotowanej obronie, wyrywając ogromne ilości jardów.

Podstawową różnicą pomiędzy zeszłorocznymi Patriots, a  tegorocznymi jest właśnie gra biegowa, która uczyniła ich no-huddle offense tak zabójczą. Steven Ridley i Shane Vereen byli nieaktywni przeciwko Ravens w zeszłym roku. W tym na pewno będą znaczącą częścią ofensywnego planu aktualnych mistrzów AFC. W meczu poprzedniej rundy play-off przeciwko Houston Texans, obaj zanotowali w sumie cztery z pięciu przyłożeń swojej drużyny.

Do tego Brady ma zestaw naprawdę mocnych reciverów, choć zabraknie Roba Gronkowskiego, który ponownie złamał rękę i nie zobaczymy go do końca sezonu. Niepewny jest też występ miniaturowego Danny’ego Woodheada, wszechstronnego gracza od zadań specjalnych, który jest w stanie zrobić wszystko, czego Brady w danej chwili potrzebuje.

 

Drugą ogromną różnicą pomiędzy Patriots w wersji 2011 i Patriots w wersji 2012 jest ich defensywa. Linia obrony i linebackerzy należą do czołówki ligi. Także secondary, kompletnie przebudowana w porównaniu z zeszłym rokiem (z pierwszego składu pozostał tylko Devin McCourthy, który zmienił pozycję) wreszcie jest w stanie wytrzymać rywalizację. Może nie należy do ligowej czołówki, ale nie jest już ziejącą dziurą. Aqib Talib jest w stanie wytrzymać grę jeden na jeden z większością reciverów w lidze, a Alfonzo Denard, Steve Gregory i McCourthy mogą czasem zgubić swoich graczy, ale za to są w stanie pojawić się znikąd, by przechwycić podanie z najmniej dogodnym dla przeciwnika momencie.

Naprzeciwko nich staje ofensywa, której plan na każdy mecz jest właściwie taki sam: akcje biegowe Raya Rice’a i co jakiś czas daleka bomba podaniowa Joego Flacco. Jeśli obrona łyknie „play-action” (czyli pozorowaną akcję biegową, będącą w rzeczywistości podaniem) Flacco, posiadacz jednego z najsilniejszych ramion w footballu, potrafi skarcić przeciwnika zabójczą długą piłką, co świetnie widzieliśmy przeciwko Broncos. A i sam Ray Rice jest w stanie narobić niemało zamieszania. Największą niewiadomą jest Joe Flacco. To zawodnik, który potrafi rozegrać zarówno mecz genialny, jak i katastrofalny. Jeśli obronie Patriots uda się wymusić na nim kilka błędów, może być szybko po meczu.

 

Patriots są faworytami finału AFC. Kluczem do ich zwycięstwa będzie jednak obrona. Przede wszystkim muszą wytrzymać przeciwko Rayowi Rice’owi i nie pozwolić mu zdobywać wielu jardów w sytuacjach biegowych. Vince Wilfork musi wytrzymać na linii wznowienia akcji, a Chandler Jones (ograniczony kontuzją kostki) i Rob Ninkovich skutecznie zamykać boki i nie pozwolić Rice’owi uciec na zewnątrz. Jeśli to im się uda, Mayo, Spikes i Hightower łatwo przechwycą Rice’a, nim ten narobi wielkich szkód. Wówczas kluczowym człowiekiem będzie Talib. Będzie musiał wytrzymać jeden na jeden przeciwko świetnemu reciverowi, Anquanowi Boldenowi. Jeśli to mu się uda, Flacco będzie miał ogromne trudności ze znalezieniem celu dla swoich podań. Defensywa musi jak najszybciej doprowadzić do odzyskania piłki, by nie dać zmęczonej szybkim tempem defensywie Ravens czasu na odpoczynek.

W ofensywie kluczem będzie jak najwcześniejsze ustanowienie skutecznej gry biegowej, która pozwoli wymęczyć obronę rywala. Otworzy też Brady’emu możliwość rozmontowania Ravens swoimi zabójczymi podaniami. Ogromnym ciosem jest strata Gronkowskiego, który nie tylko jest potężnym i skuteczny reciverem, ale też zabójczym blokerem w grze biegowej. Ravens będą musieli zdusić akcje biegowe i zdominować środek boiska, gdzie trafia większość podań Brady’ego i szaleją Aaron Hernandez, Wes Welker czy Shane Vereen (oraz Woodhead, jeśli zagra).

Ostatnią niezmiernie istotną rzeczą będzie ograniczenie akcji powrotnych Ravens, którzy są w tym elemencie bardzo silni, według Football Outsiders mają najlepsze special teams w lidze. W poprzedniej rundzie play-off Houston Texans potrafili zdziałać cokolwiek w ofensywie tylko, jeśli dzięki akcjom powrotnym uzyskiwali dobrą pozycję startową. A jest to drużyna zbudowana w podobnym stylu jak Ravens.

 

Patriots mają gigantyczną przewagę w ataku oraz obronę, która przy dobrej grze może dotrzymać tempa ofensywie rywali. Jeśli special teams nie pokpią sprawy, a  secondary nie da rywalom wbiegać za plecy (jak to uczynili tydzień temu Broncos) to nie widzą innej możliwości, niż awans Patriots do Super Bowl.

Mecz rozpocznie się w niedielę o 18:30 miejscowego czasu (00:30 polskiego czasu).

Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *