PLFA: Co właściwie wydarzyło się w Poznaniu?

Fakty są następujące: w sobotę 11 maja do Poznania na mecz z miejscowymi Kozłami przyjechali Zagłębie Steelers. W trzeciej kwarcie przy wyniku 39:7 dla gospodarzy po gigantycznej awanturze i wyzwiskach, zwłaszcza ze strony trenera gości Jasona Blasko, skierowanych pod adresem sędziów, trener Steelers kazał zejść swoim graczom z boiska. Sędziowie nie mieli innego wyjścia niż odgwizdać koniec meczu.

plfa_logoTu kończą się fakty i zaczynają domysły. Steelers po meczu twierdzili, że zostali oszukani przez sędziów, którzy dopuszczali do niezgodnej z przepisami gry, a ich decyzja podyktowana była obawą o zdrowie zawodników.

– Nie poddaliśmy tego meczu, tylko obawialiśmy się o zdrowie zawodników. To, co działo się na boisku nie miało nic wspólnego z futbolem. Sędziowie w ogóle nie reagowali na boiskowe wydarzenia. Jeśli od początku meczu sędziowie są niewidomi, to rywale grają jak chcą. W pewnym momencie przegrywaliśmy 25:7, choć powinniśmy prowadzić 16:14. W końcu nerwy puściły trenerowi Jasonowi Blasko oraz samym zawodnikom. To nie było sędziowanie, tylko przegięcie – mówił po meczu Szymon Widera, prezes Steelers (cytuję zaquarterback.pl).

Z tym stanowiskiem nie zgadzają się Kozły, którzy na facebookowym profilu drużyny opublikowali oświadczenie, w  którym czytamy m.in.: „[…] mecz był prowadzony przez sędziów na zasadach fair play i naszym zdaniem prawidłowo. Drobne pomyłki na niekorzyść obu stron, których nie ustrzegli się sędziowie, zdarzają się w każdym meczu futbolu amerykańskiego. Obie drużyny grały twardo i zdecydowanie, jednak zgodnie z przepisami. Podnoszonego przez Zarząd Steelers, w wypowiedziach pomeczowych, zagrożenia dla zdrowia i życia zawodników nie dostrzegliśmy. […] Przed zaistniałą sytuacją, miały także miejsce zdarzenia, które potępiamy i których nie jesteśmy w stanie zaakceptować. Kopanie znaczników yardów, lżenie i grożenie sędziom, agresywne oraz niesportowe zachowania HC Jasona Blasko, widoczne także przez kibiców, nie powinny mieć miejsca. […]”

Poznańska drużyna przeprosiła również kibiców i obiecała wszystkim, którzy kupili bilet na mecz ze Steelers, że wejdą za darmo na mecz z Devils Wrocław 19 maja.

Liga obiecała, że przyjrzy się całej sytuacji. Prezes PLFA Jędrzej Stęszewski na oficjalnej stronie ligizapowiadał: „Zapis wideo z meczu zostanie wnikliwie przeanalizowany przez zarząd Wydziału Sędziowskiego. Czekamy na raporty sędziów, ale także na oświadczenie zarządu klubu Kozły Poznań. Na podstawie tych materiałów zostaną wyciągnięte stosowne konsekwencje dyscyplinarne”.

Dziś (tj. w czwartek) na Facebooku swoje oświadczenie opublikował Wydział Sędziowski PZFA. Jest ono dość długie, więc nie będę go cytował (zainteresowanych odsyłam do podlinkowanego źródła), ale sędziowie zażądali ukarania prezesa i trenera Steelers oraz WR-a tej drużyny Mariusza Ostapowicza. Jednocześnie zapowiadają, że jeśli ci trzej panowie pojawią się na boisku w najbliższym meczu z Gdynia Seahawks to sędziowie nie przyjadą na to spotkanie. Odmówią również wyjścia na boisko, jeśli nie zostanie im zapewniona ochrona. Oświadczenie jest bardzo ostre, szkoda tylko, że sędziowie sami ujęli sobie wiarygodności, nazywając klub z pomorskiego „Pomorze Seahawks” (podczas gdy od 2011 używają oni nazwy Gdynia Seahawks), a Mariusza Ostapowicza przemianowali na Mateusza.

Niestety nie byłem w stanie odnaleźć nagrań z tego meczu w sieci (jeśli ktoś wie, gdzie można je znaleźć proszę podrzucić je w komentarzach lub na Facebooka), więc nie jestem w stanie zweryfikować prawdziwości zarzutów Steelers co do pracy sędziów. Jednak uczestnicy meczu niezwiązani ze Steelers zgodnie podkreślają karygodne zachowanie osób związanych z klubem z Zagłębia. Jeśli sędziowanie naprawdę było tak słabe, że zagrażało bezpieczeństwu zawodników, należało po prostu odmówić dalszej gry i zgłosić protest do PLFA poparty konkretnymi dowodami w postaci nagrania video (mam nadzieję, że ono w ogóle istnieje). Wywoływanie awantury łącznie z (podobno) groźbami karalnymi wobec sędziów powinno spotkać się ze zdecydowaną reakcją ligi, niezależnie od tego czy takie zachowanie było uzasadnione czy też nie.

Sam jestem sędzią, choć sędziuję inną dyscyplinę sportu (koszykówka). Wierzcie mi, żaden sędzia nie narazi świadomie zdrowia zawodników na niebezpieczeństwo. Błędy zdarzają się i zdarzać się będą, zwłaszcza że nasi sędziowie nie mają możliwości technicznych, jakie posiadają arbitrzy zza oceanu. Wiem też jednak, że to, co widzi sędzia (a co często potwierdza dobrze ustawiona kamera) często różni się od tego co zza linii bocznej widzi trener, który znajduje się dalej od akcji i patrzy pod innym kątem.

 

Mam nadzieję, że PLFA szybko wyda werdykt i następną kolejkę będzie można rozegrać bez przeszkód. Wierzę również, że udostępnione zostanie nagranie z sobotniego meczu, na którym każdy zainteresowany będzie mógł się przekonać czy sędziowie faktycznie popełnili błędy oraz czy zachowanie Steelers faktycznie tak bardzo wykroczyło poza ogólnie przyjmowane normy przyzwoitości. Oby football w Polsce wyszedł z tego zamieszania jeszcze silniejszy.

Czego z całego serca życzę całemu środowisku.

Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *