Stadiony Topligi vol. 3

W tym tygodniu uczestnicy naszego projektu wizytowali stadiony w Gdyni i we Wrocławiu. Elementy organizacyjne jak zwykle oceniamy w skali 0-3 (0-brak, 1-słabo, 2-średnio, 3-super).

 

Panthers Wrocław – Warsaw Eagles

Ocenia: Małgorzata, kibic Eagles

Dojazd:

Fani Eagles zjeżdżali do Wrocławia prawie wszystkimi dostępnymi środkami komunikacji: samolotem (bilety od 9 zł), Polskim Busem oraz prywatnymi samochodami. Droga do Wrocławia nie pozostawia nic do życzenia – warunki jazdy doskonałe. Komunikacja miejska we Wrocławiu również.

Tak wyglądają kibice Eagles w drodze na mecz.

Bilety

Bilety można było nabyć w promocyjnej cenie przez internet lub na miejscu w kasie przy wejściu.

Kolejka do wejścia była bardzo długa, ale sprawnie przesuwała się ku wejściu. Gospodarze doskonale zorganizowali wejście dla gości – już przed wyjazdem otrzymaliśmy propozycję kupienia biletu grupowego w cenie promocyjnej 10 zł. Organizatorzy wpuścili nas poza kolejką 🙂

 

Stadion:

Dobry dojazd środkami komunikacji miejskiej, bezpłatny parking dla zmotoryzowanych.

Czyste i dobrze wyposażone toalety.

Niestety bardzo zła widoczność z trybun – a jak wiadomo nie wszyscy mogli siedzieć w górnych rzędach.

Wysokie siatki i przęsła oddzielające sektory utrudniały oglądanie meczu – wynikało to zapewne z trwającego remontu a nie złej woli organizatorów – jednak widoczność bardzo słaba.

Tablica wyników działająca – był mały problem z ogarnięciem punktów dla gości, ale przy tak dużej przegranej w sumie nie robiło to różnicy 🙂

Z naszego sektora nie dostrzegliśmy zegara meczowego.

Doskonały pomysł gospodarzy na palące słońce – polewaczka wodna :)

Zachowanie kibiców gospodarzy:

Bez zastrzeżeń. Doskonała atmosfera, miłe powitanie, świetna zabawa na trybunach.

Bębniarze dwaj

Gastronomia

Dostępne przy wejściu na trybuny food-trucki oferowały kibicom makarony, burgery i hot-dogi oraz napoje.

Food-trucki przyjmowały gotówkę jak również karty płatnicze. Kolejki były spore, ale chyba wszystko szło sprawnie.

Sądząc po minach czworonożnych kibiców Panthers makarony były pyszne

Sądząc po minach czworonożnych kibiców Panthers makarony były pyszne

Komentarz:

Dobrze słyszalny, prowadzący zagrzewał kibiców do aktywnego dopingu.

Atmosfera:

Konkursy z nagrodami podczas przerwy (udział brali również kibice gości). Brak atrakcji dla dzieci.

Kibice Eagles bawili się doskonale

Przerwy pomiędzy kwartami umilały występy Wild Cats Cheerleaders - niektórzy stracili dla nich  głowę.

Cena bilatu Stadion Zachowanie kibiców gospodarzy Gastronomia Komentarz Atmosfera
10/15 zł 2 3 3 3 3

 

Seahawks Gdynia – Warsaw Sharks

Ocenia: Daniel, kibic Sharks

Kibice z Warszawy dotarli na 3 sposoby :

–  w niedzielę z drużyną

–  już wczesniej byli w Trójmieście w tym moja skromna osoba.

– w niedzielę na własną rękę samochodami albo Polskiem busem

Dojazd na stadion którym niestety nie był główny stadion reprezentacji Rugby Polski był całkiem łatwy, dojście ze stacji SKM zajmuje zaledwie kilka minut więc nie stanowiło to problemu.

Jak wiemy bilety na mecze Seahawks były darmowe więc tutaj duży plus.

Stadion: tak jak pisałem wcześniej, nie był to stadion główny, na którym zazwyczaj rozgrywają mecze Seahawks i było to boisko treningowe z małymi trybunami co niestety przeszkadzało, ponieważ „sajdlajn” Gdyni niestety przeszkadzał w śledzeniu poczynań na boisku.

Kibice gospodarzy zachowywali się jak najbardziej doskonale aczkolwiek mimo bardzo znacznej przewagi liczebnej udawało się mojej skromnej osobie ich zakrzyczeć:):):)

Gastronomia: niestety brak albo w szale związanym z emocjami nie zauważyłem żadnego punktu z jedzonkiem:(

Spiker: gdyby było lepsze ciut nagłośnienie mógłby być trochę lepiej słyszany…

Atmosfera na piątkę ale jak wspomniałem wcześniej mogło być trochę głośniej:):)

 Seahawks Gdynia - Warsaw Sharks  Seahawks Gdynia - Warsaw Sharks  Seahawks Gdynia - Warsaw Sharks

Zobacz też

Brak komentarzy

    1. Do kogo kierujesz pytanie? Jeśli do mnie jako do autora bloga to nie ma mnie na żadnym zdjęciu, bo w cyklu „Stadiony Topligi” udział mam jedynie jako koordynator projektu i udzielam łamów bloga. treść i zdjęcia są autorstwa kibiców, którzy zgłosili się do udziału.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *