W tym tygodniu w NFL działo się tak dużo, że nie byłem w stanie wybrać jedynego wydarzenia kolejki. W kilku meczach było o krok od sensacji, mieliśmy kolejną odsłonę najostrzejszej rywalizacji współczesnego footballu, a Chicago Bears udowodnili po raz kolejny, że zaczynają się i kończą na Jayu Cutlerze. Zapraszam na przegląd wydarzeń z weekendu:
2. Blisko drugiej porażki byli również Atlanta Falcons. Sokoły w meczu przed własną widownią zagrały katastrofalnie. Matt Ryan posłał w ręce rywali aż pięć podań i gdyby Arizona Cardinals mieli cokolwiek przypominającego quarterbacka, to wywieźliby z Atlanty zwycięstwo.
3. Dallas Cowboys specjalizują się ostatnio w przyprawianiu fanów o zawał. Tym razem potrzebowali dogrywki, by wygrać ze słabymi Cleveland Browns.
4. New Orleans Saints nie zwalniają tempa. Wygrali pięć z sześciu ostatnich meczy i mają już bilans 5-5. Po katastrofalnym początku wrócili do walki o miejsce w play-offach, a duża w tym zasługa odnalezionej gry biegowej.
5. RG3 znów wysuwa się na czoło wyścigu po tytuł najlepszego debiutanta sezonu. Rozgrywający Washington Redskins zaliczył niewiarygodne statystyki w meczu z Philadelphią Eagles (14/15, 200 jardów, 4 TD, perfect passer rating, 84 jardy biegowe). Eagles są w stanie kompletnego rozkładu. Wygląda na to, że w przypadku tej ekipy jedynym wyjściem jest zaoranie i zaczęcie od nowa.
6. W meczu dwóch drużyn, których podstawowi rozgrywający odnieśli tydzień temu kontuzje, San Francisco 49ers z łatwością rozbili Chicago Bears. Colin Kaepernick zagrał niczym weteran: 243 jardy i 2 TD. Z kolei w ekipie Bears odżywają stare demony. Ta ekipa miała walczyć o tytuł przez ostatnie dwa lata i dwa razy kontuzje ich podstawowego QB Jaya Cutlera skazywały ich na klęskę. Czy w tym roku będzie podobnie?
7. Gdyby Pittsburgh Steelers mieli w składzie Bena Roethlisbergera zapewne wygraliby z Baltimore Ravens. Ale pozbawieni swojego podstawowego QB Steelers ulegli rywalom 10:13.