Site icon NFL Blog

NFL Game Pass – czy warto zakupić?

NFL Game Pass

NFL Game Pass to zdecydowanie najlepsza opcja na oglądanie futbolu amerykańskiego w Polsce. Daje najwięcej swobody, możliwości i najlepszą jakość. Odstraszyć jednak może cena. Mam nadzieję, że po lekturze tego wpisu będzie Wam łatwiej podjąć decyzję co do zakupu (lub nie) Game Passa na nadchodzący wielkimi krokami sezon.

Zanim jednak zacznę, chciałbym zapewnić, że nie mam żadnych korzyści z zakupu przez was Game Passa i ten tekst to moja, całkowicie subiektywna recenzja z punktu widzenia kibica, który w zeszłym sezonie po raz pierwszy zainwestował w tę usługę.

Dla mniej zorientowanych czytelników wyjaśnię czym w ogóle jest NFL Game Pass. Jest to dostarczana przez ligę usługa, w ramach której można wykupić dostęp do specjalnego serwisu istniejącego w ramach nfl.com, oficjalnej strony ligi. Daje sporo możliwości, ale najważniejszą jest oczywiście oglądanie na żywo meczów NFL.

W ramach Game Passa mamy trzy warianty. Pierwszy, za 100$ umożliwia oglądanie meczów jednej drużyny w sezonie zasadniczym, drugi za 130$ umożliwia oglądanie wszystkich meczów sezonu zasadniczego. Ale jeśli nie jesteś hardkorowym fanem Jacksonville Jaguars, którego nie interesują żadne inne mecze, to zapewne będziesz chciał zobaczyć też playoffy i Super Bowl. Dlatego ustalmy od razu, że nie interesują nas prowizorki, a dalej będę pisał jedynie o pełnym pakiecie.

Pełny NFL Game Pass to koszt 200$ na cały sezon, rozumiany jako czas do 31 lipca następnego roku. Mogą go wykupić kibice mieszkający poza USA. W ramach pakietu znajdują się wszystkie mecze, łącznie z preseason, playoffami, Super Bowl i Pro Bowl. Wyjątkiem są kraje (jak np. Wielka Brytania), w których telewizja transmituje na żywo rozgrywki. Tam mecze wybrane przez miejscową telewizję mogą być niedostępne w ramach Game Passa.

Można oglądać równocześnie nawet cztery mecze na raz. Jak to wygląda? Wybierasz opcję podzielonego ekranu (na dwa albo cztery), a następnie w każdym umieszczasz mecz, który chcesz oglądać. System pozwala ci na odtworzenie dźwięku tylko z jednego, wybranego meczu, z pozostałych masz tylko obraz. Dostajesz mecz telewizyjny, z pełnym komentarzem, czasami możesz nawet wybrać czy chcesz komentarz neutralny czy komentatorów stojących za którąś z drużyn. Oczywiście na żywo trzeba odcierpieć przerwy na reklamy, ale w tych dłuższych wstawiane jest logo NFL Game Pass i informacja „wracamy po przerwie”. Dla fanów gadających głów pokazywany jest halftime show.

Jakość jest więcej niż zadowalająca. Maksymalny przekaz to 4,5 Mb/s, jeśli twoje łącze to obsłuży. Przy 2 Mb/s oglądam mecz na 20-calowym ekranie bez najmniejszych pikseli czy zgrzytów. Minimum to 400 kb/s, ale nawet wtedy da się w miarę wygodnie oglądać na laptopie. Zdarzają się przejściowe problemy po stronie nadawcy, kiedy system automatycznie obniża jakość transmisji, ale nie zdarzyło mi się, żeby trwało to dłużej niż kilka minut. Jeśli nie ustawisz ręcznie zbyt dużej rozdzielczości, nie ma problemu z lagami.

 

Oglądanie na żywo to jednak dopiero początek. Każdy mecz możesz odtworzyć dowolną ilość razy, przy czym do dyspozycji masz archiwum wszystkich spotkań, łącznie z playoffami, od 2009 r. oraz wszystkie Super Bowl od 1996 r. plus kilkanaście wcześniejszych.

Od zeszłego sezonu każde spotkanie można odtworzyć w trzech trybach. Normalna transmisja (ale nie ma już opcji wyboru komentarza) to odtworzenie tego, co było w telewizji, ale można przewijać w dowolną stronę, a także jednym kliknięciem wybrać konkretną akcję, do której chcemy przejść. Z mojego doświadczenia dość dokładne obejrzenie w ten sposób całego meczu zajmuje ok. 1,5 godziny. Po kilku dniach liga udostępnia dwa kolejne warianty. Pierwszym jest tryb „skondensowany”, czyli nagranie akcji od snapu do gwizdka kończącego akcję, bez przerw i powtórek, sama esencja. Pełny mecz zajmuje wówczas ok. pół godziny, ale mi osobiście często brakuje powtórek, więc wolę sobie przewijać normalne nagranie.

Świetnym narzędziem jest trzeci tryb, czyli „coaches film”. Jest to surowy obraz bez komentarza telewizyjnego. Każda akcja pokazywana jest dwa razy. Najpierw z umieszczonej na koronie stadionu kamery All-22, która z boku boiska cały czas obejmuje wszystkich 22 graczy. Dzięki temu można śledzić ustawienie zawodników, ich wzajemne zależności oraz ścieżki, po jakich biegają reciverzy. Chwilę później oglądamy tą samą akcję z kamery umieszczonej za jedną z linii końcowych. Ten widok pozwala ocenić i docenić pracę obu linii, ofensywnej i defensywnej oraz grę biegową (patrz niżej).

 

Na tym jednak nie koniec atrakcji. Game Pass daje dostęp do NFL Red Zone, czyli kanału, na którym pokazywane są na bieżąco akcje punktowe ze wszystkich spotkań. To opcja dla kibiców, którzy w niedzielne popołudnie nie chcą oglądać jednego meczu, tylko chcą obserwować jednocześnie co dzieje się na wszystkich arenach.

Ponadto każdy abonent Game Passa ma 24h/dobę dostęp do NFL Network, czyli ligowego kanału kablówkowego. Sam w sobie nie jest on specjalnie atrakcyjny. Większość czasu zajmują w nim gadające głowy i powtórki starych meczów. Jednak co jakiś czas puszczane są świetne dokumenty przygotowane przez NFL Films. Ja osobiście jestem fanem „America’s Game” i „A Football Life”. Co najfajniejsze, nie musicie czekać na nadawanie konkretnego programu w ramówce, bo większość można odtworzyć z archiwum (niestety nie „America’s Game”). W tym roku po raz pierwszy na Game Passie będzie można zobaczyć „Hard Knocks” czyli reality show z campu treningowego NFL. W tym roku bohaterami będą Atlanta Falcons.

 

Jakie są wady? Właściwie tylko jedna – cena. 200$ to, w zależności od spreadów i prowizji pobieranych przez twój bank, może być nawet 700 złotych. Warto jednak pamiętać, że to tyle co trzy piwa w pubie w centrum dużego miasta raz na dwa tygodnie, paczka papierosów raz na pięć dni albo roczny abonament za średnio rozbudowany pakiet kablówki. Przy czym koszty okołobankowe można obniżyć dzięki usłudze, o której fajnie napisał Michał Szafrański.

Jest też jedna niefajna opcja, o której trzeba pamiętać. Jeśli opłacicie abonament na jeden sezon, to po jego zakończeniu usługa zostanie automatycznie przedłużona o rok, a kasa ściągnięta z karty, której użyliście do płatności. Żeby do tego nie doszło, musicie ręcznie z tego zrezygnować.

Nie ukrywam, że nie wyobrażam sobie już oglądania NFL bez Game Passa i jeśli jesteś fanem ligi, a pieniądze nie stanowią dużego problemu to naprawdę polecam wykupienie abonamentu na 2015 r. Ja swój wykupuję w przyszłym tygodniu.

 

Zobacz też Jak i gdzie można oglądać NFL w Polsce

Exit mobile version