Jaki był dla mnie ten ostatni rok? Całkiem niezły. Opublikowałem na blogu 113 wpisów, czyli pisałem częściej niż dwa razy w tygodniu. Statystyki oglądalności wystrzeliły w górę. Wg Google Analytics od 1 sierpnia 2014 do 31 lipca 2015 NFL Blog zanotował:
- 24 819 unikalnych użytkowników (wzrost o 254%)
- 72 344 wejść na stronę (wzrost o 212%)
- 121 262 odsłony (wzrost o 204%)
Wyraźnie do przodu poszły również moje profile w social media. Na Facebookowym fanpage’u 1 sierpnia było 797 fanów, w porównaniu do 405 przed rokiem, z kolei na Twitterze obserwuje mnie 276 osób, w porównaniu ze 123 rok temu.
Poza poprawieniem statystyk udało mi się kilka innych rzeczy, w dużej mierze poza łamami bloga. Zadebiutowałem jako komentator meczów PLFA, zostałem współprowadzącym programu youtubowego Goalline TV oraz miałem okazję obserwować drużynę futbolu amerykańskiego od środka podczas mojej współpracy z Outlaws Wrocław.
Jak zwykle rocznica jest dla mnie okazją do podziękowania kilku ważnym osobom:
- przede wszystkim mojej żonie, która nie tylko toleruje moją pasję, ale jeszcze ją wspiera, jeżdżąc ze mną na mecze i robiąc zdjęcia
- Krzysztofowi Wydrowskiemu, Chrisowi Jasiakowi, Mateuszowi Guberowi oraz reszcie ekipy od Goalline TV
- całej drużynie Outlaws Wrocław, która tak wspaniale mnie przyjęła
- Irkowi za pomysł loga i Jurkowi za wykonanie
- Rafałowi za pomysł na Stadiony Topligi, a Danielowi, Magdzie i Małgorzacie za uczestnictwo w projekcie
- Twitterowiej ekipie spod #NFLpl, za świetne dyskusje o NFL-owych playoffach i Kate Upton 🙂
- jeśli o kimś zapomniałem to bardzo przepraszam, ale wiedzcie, że jestem Wam bardzo wdzięczny 🙂
Mam trochę planów na czwarty rok istnienia bloga, ale większości nie zdradzę, bo nie chcę zapeszać. Na pewno jednak chciałbym zmienić jego wygląd i poprawić moją pozycję w wynikach wyszukiwania. Nadchodzący rok będzie dla mnie dość ciężki zawodowo, ale postaram się znaleźć na tyle czasu, by nie odpuszczać NFL Bloga.
Dziękuję Wam wszystkim za Wasze odwiedziny, lajki, komentarze, konstruktywną krytykę, a przede wszystkim za pasję do futbolu amerykańskiego. Mam nadzieję, że kolejny rok blogowania nie będzie gorszy od poprzednich.