Site icon NFL Blog

NFL przed sezonem 2016: NFC East

Przechodzimy do NFC, a na początek najsłabsza dywizja w konferencji. Nic nie wskazuje, by wiele w tej kwestii miało się zmienić, choć warto śledzić Nowy Jork, gdzie po raz pierwszy od 13 lat trenerem będzie kto inny niż Tom Coughlin.

Dziś dołącza do mnie największy polski fan New York Giants, @elimgrey, którego polecam śledzić na Twitterze.

 

Washington Redskins

Czy Kirk Cousins to faktycznie materiał na startowego quarterbacka, czy też jego sezon 2015 był jednorazowym wyskokiem? Obie te tezy dałoby się całkiem nieźle obronić, więc Redskins stwierdzili „pożyjemy, zobaczymy”. Na razie Cousins gra na rocznym franchise tagu, choć nie ma go co żałować, bo za ten sezon dostanie niecałe 20 mln dolarów (minus podatki).

Niezależnie jednak od dyspozycji Cousinsa, Czerwonoskórym ciężko będzie powtórzyć ubiegłoroczny sezon, gdy niespodziewanie wygrali dywizję.

Cousins będzie miał wsparcie całkiem sensownej linii ofensywnej, na czele z Trentem Williamsem, jednym z czołowych tackli ligi. Największą słabością tej formacji jest center. Redskins chcieli pozyskać Briana Storka, byłego startera Patriots, ale ten nie przeszedł badań lekarskich. (Nie wiadomo co było powodem, ale Stork miał liczne problemy ze wstrząśnieniami mózgu)

Największą siłą drużyny jest korpus reciverów. DeSean Jackson to największe zagrożenie na dalekich ścieżkach, a doświadczony Pierre Garcon na krótszych. Do tego Jamison Crowder, który nie jest znanym nazwiskiem, ale miał bardzo solidny debiutancki sezon i #22 tegorocznego draftu, Josh Doctson z TCU. Na pozycji TE gra Jordan Reed, którego 952 jardy przed rokiem były piątym wynikiem wśród tight endów, a 87 złapanych podań drugim wynikiem na tej pozycji.

Wśród odbierających Redskins mają spokój, za to nie bardzo wiadomo, kto ma biegać. Alfred Morris przeniósł się do rywala z dywizji z Dallas. W tej sytuacji na szczycie depth chart są Matt Jones, który zaliczał 3,4 jarda/bieg w debiutanckim sezonie oraz Chris Thompson, który przez dwa sezony w lidze przebiegł w sumie 228 jardów w 38 próbach.

Niewiele lepiej wygląda sytuacja we front seven. Przeglądając skład Redkskins nie mam pojęcia kto ma tam generować pass rush. Na dziś podstawowymi DE są Chris Baker (8 sacków w 7 sezonów, choć trzeba przyznać, że aż 6 w zeszłym roku) oraz Matt Jones (6 sacków w 2 lata).

W secondary niekwestionowaną gwiazdą będzie Josh Norman, który eksplodował talentem w zeszłym roku w barwach Panthers. Pytanie tylko na ile to systemowy gracz, dobrze wpasowany w system defensywny Panter, a na ile rzeczywisty CB #1. Jak na razie wieści z obozu Redskins nie są dla niego zbyt pomyślne, ale trudno oceniać jego grę, póki nie rozegra kilku meczów sezonu zasadniczego. Biorąc pod uwagę, że w stolicy płacą mu 15 mln dolarów rocznie, oczekiwania na pewno są duże.

Niewątpliwym upgradem na pozycji safety jest David Bruton, do tej pory rezerwowy w Broncos, choćby dlatego, że po Dashonie Goldsonie upgradem byłby nawet ściągnięty z emerytury Ed Reed.

Redkins pewnie znów będą plątać się w okolicy 50%, ale na więcej raczej ich nie stać. Chyba że „Kapitan Kirk” zrobi kolejny krok naprzód, czego nie można wykluczyć.

 

Philadelphia Eagles

W Philly trwa wielkie sprzątanie po Chipie Kellym. Jak na razie udało się Orłom pozbyć katastrofalnych kontraktów DeMarco Murraya i Brandona Maxwella i jeszcze coś na tym zarobić. Nowy trener Doug Pedrsen nie będzie miał łatwego zadania, bo dziedziczy zespół, w którym poza linią ofensywną niewiele jest mocnych punktów.

Na rozegraniu na razie opcją #1 jest Sam Bradford, który od lat regularnie zawodzi, najpierw w Rams, potem w Eagles. Offseason spędził ciężko obrażony, bo Orły ośmieliły się z #2 w tegorocznym drafcie wziąć Carsona Wentza. Zapewne zobaczymy go jako pierwszego QB Eagles jeszcze w tym roku, ale na razie nie jest na to gotowy.

Jak już wspomniałem, o-line to najlepsza formacja drużyny. Jason Peters i Lane Johnson to jeden z najlepszych duetów tackli, a choć Kelly dość skutecznie rozwalił środek, to teraz nowy GM Howie Rosman pozyskał C Stefana Wiśniewskiego z Jaguars i OG Brandona Brooksa z Texans, co powinno przywrócić formacji choć część dawnej świetności.

Poza tym niewiele dobrego da się powiedzieć o ofensywie Eagles. Trzech najlepszych reciverów to trzy niespełnione talenty: Nelson Agholor, Jordan Matthews i pozyskany z Giants Rueben Randle [EDIT: Eagles zwolnili już Randle’a]. Lepiej wygląda pozycja TE, gdzie Brent Celek i Zach Ertzt należą do solidnych ligowych starterów.

Nowym koordynatorem defensywy został Jim Schwartz, co powinno nieco podnieść wartość tej formacji. Tyle że właściwie jedyną gwiazdą w tej grupie jest Fletcher Cox, jeden z tych świetnych graczy, których reputacja cierpi przez kiepskich kolegów. Niezłe przebłyski jako pass rusher miewa Connor Baldwin, a dość solidnym safety jest Malcolm Jenkins. Jednak poza tym obrona Orłów to mniejsze lub większe znaki zapytania. Rodney McLeod i Leodis McKelvin przychodzą, by zastąpić znacznie bardziej znanych Waltera Thurmonda i Byrona Maxwella i zamiana powinna wyjść raczej na plus. Zobaczymy co złoży z tego Schwartz.

 

New York Giants

Autor: @elimgrey

Po 12 latach, 2 wygranych Super Bowl i 4 kolejnych sezonach bez playoffów w niebieskiej części Nowego Jorku zakończyła się era Toma Coughlina i nastał czas Bena McAdoo. Przejął on zespół z jednej strony z przyzwoitą – zbudowaną przez siebie – ofensywą, a z drugiej – z fatalną defensywą.

Obrona powinna być w tym roku lepsza – trudno by była jeszcze gorsza. W przerwie między sezonami Giants sporo zainwestowali  w poprawę jakości tej formacji – zarówno w drafcie (3 z 4 pierwszych wyborów to obrońcy) jak i – a może przede wszystkim – free agency. Nowojorczycy w bezprecedensowy dla siebie sposób otworzyli wiosną sakiewki i ściągnęli 3 wysoko cenionych (dosłownie) wolnych agentów: DE Oliviera Vernona, DT Damona „Snacksa” Harrisona i CB Janorisa Jenkinsa.

Gdy (lub jeśli) to wszystko się dobrze poskleja to Giants mają szansę mieć całkiem przyzwoitą defensywę gdzie moc jest z przodu (DL może być jedną z topowych w lidze) i tyłu (secondary to mieszanina doświadczenia i młodości i oprócz skrzydłowych, jedyna chyba pozycja, gdzie jest spora głębia składu). Piętą achillesową będzie pewnie korpus linebackerów, który Jerry Reese, menadżer nowojorczyków, jak to ma w zwyczaju niemal zupełnie zignorował (wydraftował co prawda w 4. rundzie BJ Goodsona, ILB na przyszłe lata).

Dużo mniej zamieszania było w tym offseason po drugiej stronie piłki. Poprzedni rok atak NYG zakończył na 6. miejscu w nfl w zdobytych punktach i 8. w jardach. W tym oczekiwania są jeszcze większe (studzone nieco przez występy w preseason) ale by je spełnić, Eli Manning i Odell Beckham Jr. potrzebować będą pomocy. Dużo szumu jest wokół wybranego w drugiej rundzie WR Sterlinga Sheparda. Jest jeden z najlepszych receiving backów w nfl Shane Vereen. Wrócić ma Victor Cruz. Wierzy się, że Eli nie miał wkoło siebie tyle talentu na pozycjach skill-players przynajmniej od roku 2011.

Może to jednak nie mieć znaczenia jeśli linia ofensywna sabotować będzie poczynania kolegów. Szczególnie niepokoi pozycja obydwu tackli, którzy w 2015 należeli do najgorszych w lidze. NYG są zdeterminowani by po lewej stronie zostawić Erecka Flowersa (ubiegłoroczny rookie), przez cały offseason próbowali jednak – nieskutecznie – wysłać na ławkę grającego po prawej stronie Marshalla Newhouse’a.

 

Dallas Cowboys

Chciałem ich typować jako drużynę, która powalczy z Giants o pierwsze miejsce w dywizji, ale kolejne złamane kości pleców Tony’ego Romo diametralnie zmieniają sytuację. Nie wiem czy Romo wróci w tym sezonie, ale prawdę mówiąc z troski o własne zdrowie powinien w ogóle odpuścić futbol. Wygląda na to, że drugi z rzędu sezon w Dallas zepsują kontuzje.

Miejsce Romo zajmie zapewne rookie Dak Prescott, który zrobił furorę w preseason. Wszystkich, którzy chcą go koronować na nowego Russella Wilsona ostrzegam, że preseason to zupełnie inne granie. Teraz Prescott będzie musiał sobie radzić z bardziej rozbudowanym playbookiem i bardziej skomplikowanymi, skrojonymi pod niego, ustawieniami defensyw. A do tego cały czas przeciwko starterom rywala.

Niemniej jednak ma do dyspozycji ciekawą ekipę wokół siebie, zaczynając od najlepszej o-line w lidze, która wraca w niezmienionym składzie po sezonie 2015. Rok temu dzięki tej linii Darren McFaden wyglądał jak gwiazda (a w 2014 r. DeMarco Muray został ofensywnym graczem roku). Pytanie jak będzie teraz, gdy na RB zagra #4 tegorocznego draftu, Ezekiel Elliott. Jak na razie z obozu przygotowawczego dochodzą wieści o problemach Elliotta z prawem i niedojrzałości młodego zawodnika, zobaczymy co będzie na boisku.

Prescotta wesprze też solidny korpus reciverów, zaczynając oczywiście od chimerycznego, ale momentami genialnego Deza Bryanta. Do tego niedoceniani Terrance Williams i Cole Beasley oraz niezawodny Jason Witten na TE.

W defensywie problemem jest brak głębi składu, który będzie szczególnie widać na początku sezonu. Rolando McClain został zawieszony na 10 meczów po drugiej wpadce na zabronionych substancjach, po cztery mecze zawieszenia dostali Randy Gregory i DeMarcus Lawrence za takie samo przewinienie. Do tego Sean Lee, kapitalny zawodnik, ale wykonany ze szkła. Front seven Cowboys w pełni składu to ponadprzeciętna grupa, ale gdy trzeba sięgać po rezerwy sytuacja wygląda znacznie gorzej.

Ci starterzy w secondary, którzy wracają, pozwolili przed rokiem na 14 przyłożeń przeciwnika i nie zaliczyli ani jednego INT. W Dallas pokładają nadzieję w Orlando Scandricku, ale jak pokazał przykład Tyranna Mathieau, nawet najlepsi DB potrzebują trochę czasu na powrót do formy po poważnym urazie kolana.

Kontuzje i problemy dyscyplinarne to kwestie, które od lat ciągną się za Cowboys. Nie wygląda na to, by Jerry Jones miał wyciągnąć wnioski.

 

Mój typ: Dywizja dla Giants, Redskins i Eagles powalczą o drugie miejsce z bilansem ok. 50%, a Cowboys znów z tyłu.

 

P.S. Na Facebooku już tylko kilku lajków brakuje do przekroczenia magicznej granicy tysiąca. Jeśli chcesz wesprzeć rozwój bloga, kopsnij lajka albo retweeta. Dzięki!

 

ZOBACZ TEŻ:

Exit mobile version