Za nami prawie pół sezonu. Prawie, bo matematyczna połowa wypadnie jakoś w trakcie pierwszej serii niedzielnych meczów 9. tygodnia. Jednak ja już postanowiłem przyznać moje nagrody na półmetku sezonu. Jednocześnie sprawdzę jak bardzo myliłem się miesiąc temu, gdy przyznawałem MVP NFL po pierwszej ćwiartce.
W poniższym tekście znajdziecie wszystkie główne nagrody przyznawane przez Associated Press po sezonie. Moje typy odzwierciedlają jak ja bym głosował, a nie jak, moim zdaniem, będą głosowali respondenci AP.
MVP – Patrick Mahomes (Kansas City Chiefs)
Po ćwiartce: Mahomes
Inni kandydaci: Jared Goff (Los Angeles Rams), Drew Brees (New Orleans Saints), Philip Rivers (Los Angeles Chargers)
W kwestii MVP wiele się nie zmieniło – to dalej jest nagroda Mahomesa, póki nie zrobi czegoś, by ją stracić. Drugi miesiąc sezonu rozgrywający KC miał nieco słabszy. Ale „nieco słabszy” i tak było imponujące. Mahomes lideruje lidze w podaniach na TD i QBR. Choć mocno skoczyła mu liczba przechwytów, to jednak wciąż prowadzi jedną z najlepszych ofensyw ligi i ma realną szansę zostać trzecim QB w historii z 50 podaniami na TD w sezonie.
Jared Goff wciąż gra na wysokim poziomie. Jadnak, choć w większości istotnych kategorii statystycznych jest w pierwszej piątce, nie ma żadnych, w których by liderował. Mohomes jest jednak odrobinę bardziej imponujący.
Drew Brees ma niewiarygodnie niski współczynnik przechwytów (0,4%), ma drugi najlepszy passer rating w lidze (po Ryanie Fitzpatricku) i drugie najwyższe QBR. Jednak jego produkcja, tak wyrażana liczbą jardów jak podań na TD, jest niższa niż dwóch młokosów, co wynika m.in. z systemu ofensywnego Saints. Osobiście trzymam kciuki za Breesa, bo należy mu się MVP po tych wszystkich latach, ale póki co nie mogę z czystym sumieniem na niego zagłosować.
Philip Rivers dołączył po cichu do grona kandydatów na MVP. 17 TD, 3 INT, passer rating na poziomie Breesa, ANY/A drugie w lidze po Fitzpatricku. Chargers mają pecha grać z Chiefs w dywizji. W czterech z ośmiu dywizji NFL byliby na pierwszym miejscu. Nie umniejsza to jednak imponujących dokonań Riversa, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak boleśnie z klifu spada jego kolega z draftu Eli Manning.
Offensive Player of the Year – Adam Thielen (Minnesota Vikings)
Po ćwiartce: Michael Thomas (New Orleans Saints)
Inni kandydaci: Todd Gurley (Los Angeles Rams), Saquon Barkley (New York Giants), James Conner (Pittsburgh Steelers)
Tę nagrodę, jak zwykle, przyznaję najlepszemu nie-QB.
Rekordowe osiem meczów z rzędu z setką lub więcej jardów po złapanych podaniach. I seria trwa. Regularność Adama Thielena jest zdumiewająca. Do tego 6 TD po złapanych podaniach, co jest trzecim najlepszym wynikiem w NFL.
Gurley i Barkley to dwaj zawodnicy w NFL, którzy zdobywają najwięcej jardów z akcji (yards from scrimmage). Można nawet stwierdzić, że Barkley ma bardziej imponujący sezon, biorąc pod uwagę ogólną mizerię ofensywną Giants i fakt, że poza nim i Odellem Beckhamem ofensywni zawodnicy NYG nie stanowią większego zagrożenia. Z drugiej strony Gurley lideruje lidze w zdobytych przyłożeniach z 15 TD na koncie (11 biegowych, 4 po podaniach).
Conner to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń sezonu. Zawodnik, który sprawił, że właściwie nie widać braku Le’Veona Bella, a zarabia w cały sezon mniej, niż Bell na tydzień. Conner ma na koncie 922 jardy i 9 TD z akcji. Statystycznie jest nawet lepszy niż Bell w swoim najlepszym sezonie.
Defensive Player of the Year – Aaron Donald (Los Angeles Rams)
Po ćwiartce: Khalil Mack (Chicago Bears)
Inni kandydaci: J.J. Watt (Houston Texans), Myles Garrett (Cleveland Browns)
Po dominacji Macka w pierwszym miesiącu sezonu pozostały tylko wspomnienia. Zmaterializowało się ryzyko, które Bears wzięli na siebie w tym transferze – kontuzja. Mack był cieniem samego siebie przeciwko Patriots, nie grał przeciwko Jets i nie wiadomo czy zagra przeciwko Bills.
Tymczasem broniący tytułu Donald rozkręca się z meczu na mecz. W ostatnich pięciu meczach zaliczył 10 sacków i jest liderem tej klasyfikacji w NFL. Dominuje jak w ubiegłym sezonie.
Watt i Garrett również mają momenty kompletnej dominacji, ale mimo wszystko ustępują Donaldowi.
Coach of the Year – Andy Reid (Kansas City Chiefs)
Po ćwiartce: Reid
Inni kandydaci: Sean McVay (Los Angeles Rams), Sean Payton (New Orleans Saints)
Chiefs mogli nam trochę spowszednieć przez dwa miesiące, ale czasem dobrze cofnąć się o krok i ogarnąć pełny obraz. Reid zamontował na czele ofensywy drugoroczniaka z jednym startem w NFL. Rzeczony drugoroczniak jest najpoważniejszym kandydatem do MVP, ofensywa śmiga aż miło, a Chiefs przegrali minimalnie jeden mecz.
McVay i Payton zmierzą się w bezpośrednim starciu wagi superciężkiej w niedzielę. Rams i Saints to dwie najlepsze drużyny mocnej NFC. McVay wygrał tytuł trenera roku w zeszłym sezonie. Nikt nie obronił tego tytułu od czasu Joe Gibbsa z Redskins w latach 1981-82.
Offensive Rookie of the Year – Saquon Barkley (New York Giants)
Po ćwiartce: Calvin Ridley (Atlanta Falcons)
Inni kandydaci: Quenton Nelson (Indianapolis Colts), Kerryon Johnson (Detroit Lions)
Tak jak pisałem przy okazji OPoY, Barkley dominuje w ofensywie, która właściwie poza nim nie funkcjonuje. To trudna sztuka, bo wszyscy obrońcy wiedzą, że to przez niego pójdzie akcja. Mimo to jest drugi w całej NFL, jeśli chodzi o jardy z akcji.
Quenton Nelson to guard, który jako pierwszy OG w historii został debiutantem miesiąca (za październik). Już samo to pokazuje jak bardzo dominującym graczem jest Nelson. Stanowi kluczowy element najlepszej linii ofensywnej, jaką Andrew Luck miał do dyspozycji w karierze i widać to w jego grze. Rozgrywający Colts bierze niemal trzykrotnie mniej sacków niż w 2016 r.
Kerryon Johnson był kluczową postacią we wszystkich trzech wygranych meczach Lions. Wygląda na to, że Lwy trafiły na pierwszego biegacza z prawdziwego zdarzenia od czasów Barry’ego Sandersa. Choć oczywiście Johnsonowi do Sandersa jeszcze sporo brakuje.
Defensive Rookie of the Year – Bradley Chubb (Denver Broncos)
Po ćwiartce: Darius Leonard (Indianapolis Colts)
Inni kandydaci: Leonard, Denzel Ward (Cleveland Browns)
Leonard dalej jest liderem NFL w tacklach, ale to nie wystarcza przy fantastycznej dyspozycji Chubba. Jeśli rookie zalicza 7 sacków w 8 meczach, to trzeba go docenić. Można mówić, że łatwo o sacki, jeśli Von Miller absorbuje o-line z drugiej strony, ale Chubb dominuje niezależni od postawy kolegów.
Ward wciąż pozostaje najlepszym z młodych cornerbacków, ale to za mało, żeby przebić Leonarda i Chubba.
Comeback Player of the Year – J.J. Watt (Houston Texans)
Po ćwiartce: Watt
Inni kandydaci: Andrew Luck (Indianapolis Colts)
W tej kategorii nic się nie zmieniło. Watt stracił dwa sezony, Luck jeden. Obaj grają na wysokim poziomie, jednak Watt na wyższym.
Co myślicie o moich typach? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach. nie zapomnijcie też zostawić lajka na Twitterze i/lub na Facebooku!