Site icon NFL Blog

NFL, tydzień 14: Kto wygra NFC?

Mecz New Orleans Saints – San Francisco 49ers przypominał starcie bokserów wagi ciężkiej. O ile rzeczoni bokserzy opuściliby kompletnie gardę i wymieniali ciosy na gołą szczękę. Seattle Seahawks potknęli się, gdy wydawało się, że najcięższa część sezonu już za nimi. Green Bay Packers nie zachwycają, ale są na dobrej drodze do najlepszego sezonu od pięciu lat. A za plecami czołówki czają się Vikings i Rams. W playoffach wystarczy jeden mecz.

W tym tygodniu postaram się dojść do ładu z sytuacją w czołówce NFC, zastanowię się czy błędy sędziowskie z meczu Patriots – Chiefs były do uniknięcia oraz czy Antoni Podgórski ma realne szanse na NFL.

 

San Francisco 49ers (11-2)

W kalendarzu: ATL, LAR, @SEA

Wydawało się, że porażki z Seahawks i Ravens wykoleją sezon 49ers. Drużyna spadła na piąte miejsce w NFC i wyglądało na to, że są ekipą bardzo jednowymiarową, zbyt mocno polegającą na świetnej defensywie.

Jednak mecz z Saints zupełnie zmienił ich obraz. Jeśli go nie oglądaliście, koniecznie musicie nadrobić. 94 punkty z obu stron w meczu bez dogrywki. Po raz pierwszy w historii NFL przegrana drużyna zdobyła 46 punktów. Masa zmian i zwrotów akcji. A przede wszystkim ofensywa 49ers pokazała, że jest w stanie udźwignąć drużynę, gdy obronie nie idzie. W pierwszych dwunastu meczach sezonu ich obrona ani razu nie oddała więcej niż trzech przyłożeń. Drew Brees miał na koncie cztery przyłożenia w połowie drugiej kwarty.

Mecze na styku często rozstrzygają drobiazgi lub wręcz łut szczęścia, ale 49ers byli minimalnie lepsi. Zdobywali więcej jardów na próbę, tak w biegu, jak w podaniu. Jedyne w czym ustępowali Saints to pass rush, który zdecydowanie lepiej funkcjonował u Świętych. Gdyby goście nie „zacięli się” w red zone dwa razy w czwartej kwarcie, gracze z Nowego Orleanu nie mieliby szans, by doprowadzić do zaciętej końcówki.

Co ważne, bardzo dobry mecz zagrał Jimmy Garoppolo. Miał jedną stratę, która nie była całkowicie jego winą – podanie nie było idealne, ale Emmanuel Sanders powinien je złapać. Jednak przez większość meczu Garoppolo był bardzo efektywny. Świetnie działał w strukturze ofensywy. Nie próbował improwizować, był zdecydowany i skuteczny. Jimmy G nigdy nie będzie graczem na poziomie Brady’ego, Rodgersa czy Breesa. Ale jeśli będzie grał tak jak w niedzielę to wystarczy.

Czy kibiców San Francisco powinien martwić fatalny mecz defensywy? Raczej nie. W czteromiesięcznym sezonie muszą przytrafić się gorsze dni, a Kyle Shanahan i Robert Saleh na pewno wyciągną wnioski. Należy raczej cieszyć się z dobrej dyspozycji ataku niż martwić obroną.

To co może martwić, to kontuzje. Center Winston Richburg zerwał więzadło rzepki i nie zagra już w tym sezonie i najprawdopodobniej opuści sporą cześć następnego. CB Richard Sherman grał cały mecz z urazem podudzia, wyraźnie utykał i brakowało mu szybkości i zwrotności, co wydatnie przyczyniło się do ofensywnej skuteczności Drew Breesa. Po meczu okazało się, że pogłębił uraz i wszystko wskazuje na to, że opuści kilka spotkań. Tego samego urazu, choć mniej poważnego, doznał pass rusher Dee Ford, a CB K’Waun Williams jedno ze starć przepłacił wstrząśnieniem mózgu.

49ers wrócili na „fotel kierowcy”. Komplet wygranych da im pierwsze miejsce w NFC, ale po drodze odzyskujący formę Rams. A na sam koniec wyjazd do Seattle, gdzie mogą się ważyć losy nie tylko konferencji, ale i dywizji. Jeśli Seahawks wygrają, będą mieli na koncie najważniejszy tiebreaker, czyli wygraną w obu bezpośrednich meczach.

 

Green Bay Packers (10-3)

W kalendarzu: CHI, @MIN, @DET

Packers to jedna z tych drużyn, które trudno jednoznacznie ocenić. Głównie dlatego, że są bardzo nierówni. Ofensywa momentami wygląda jak niepowstrzymana, kreatywna maszyna z najlepszych lat Aarona Rodgersa, by po chwili wrócić do niechlubnych ostatnich sezonów ery McCarthy’ego. Obrona wymusza straty w 14,3% posiadań rywala (6. wynik w NFL), ale jeśli starty nie wymusza, to łatwo oddaje jardy (34,1 jarda/serię, 8. najsłabszy wynik w NFL).

Atak funkcjonuje znacznie lepiej z wszechstronnym Aaronem Jonesem jako RB, a jednak sztab szkoleniowy uparcie oddaje niemal 40% snapów Jamaalowi Williamsowi. Davante Adams należy do absolutnej czołówki wide receiverów, ale za jego plecami brakuje zawodnika, na którym można regularnie polegać.

Preston Smith i Za’Darius Smith to najskuteczniejsza para pass rusherów w lidze z 21,5 sackami, ale rozgrywający rywala są pod presją w 23,7% akcji podaniowych, co jest dopiero 13. wynikiem w NFL.

Kibice mają prawo oczekiwać wielkich rzeczy po drużynie z Aaronem Rodgersem, ale warto nabrać trochę perspektywy. Nowy trener Matt LeFleur cały czas się dociera. A jednak już dziś wiemy, że osiągnie najlepszy wynik od pięciu lat i najlepszy w wykonaniu trenera-debiutanta w historii Packers. W Green Bay były przebłyski wielkości, ale listopad i grudzień to męczarnie ze słabszymi rywalami i porażki w kiepskim stylu z 49ers i Chargers.

Packers kończą sezon trzema meczami w ramach dywizji. Żaden nie będzie łatwy, a kluczowy ten za dwa tygodnie z Vikings, którzy mają tylko jeden mecz straty. Na korzyść Packers działa słabszy bilans drużyny z Minneapolis w ramach dywizji.

Ten sezon już należy zapisać drużynie na plus. Moim zdaniem są słabsi i od Saints i od 49ers, ale nigdy nie wiadomo, kiedy w tej drużynie „zaskoczy”. Nie będę zdziwiony, jeśli w styczniu nagle odkryją jak utrzymać stabilną, wysoką formę.

 

New Orleans Saints (10-3)

W kalendarzu: IND, @TEN, @CAR

Gdyby w niedzielę secondary Saints zagrała choć trochę lepiej, to ekipa Seana Paytona cieszyłaby się ze zwycięstwa i to oni rozdawaliby karty w NFC. Secondary spisywała się katastrofalnie, a jeśli Groppolo absolutnie potrzebował celnego podania, wystarczyło rzucić do zawodnika krytego przez Elia Apple’a. Działało niemal za każdym razem. Gdyby nie bardzo dobry pass rush pod wodzą Camerona Jordana, mogłoby się skończyć zupełną katastrofą.

Payton zasługuje na na wielkie brawa, zwłaszcza za grę jego drużyny podczas kilkutygodniowej absencji kontuzjowanego Drew Breesa. Saints znów są bardzo groźni, ale ponownie widzimy problem z liczbą opcji w ataku.

Michael Thomas to absolutny top na swojej pozycji, ale nie ma wielkiego wsparcia. TE Jared Cook ma ok. trzykrotnie mniej jardów i ok. czterokrotnie mniej złapanych piłek. Niemal co trzecie podanie rozgrywających Saints kierowane jest do Thomasa. O ile w grze biegowej Latavius Murray jest dobrym uzupełnieniem dla Alvina Kamary i pełni „rolę Ingrama”, o tyle w grze górą brakuje pełnowymiarowej opcji numer 2, co już kilka razy mściło się na Saints.

Moim zdaniem w tegorocznym finale NFC Saints zagrają z 49ers. Ale kto będzie gospodarzem i jaki będzie wynik meczu pozostaje sprawą całkowicie otwartą.

 

Seattle Seahawks (10-3)

W kalendarzu: @CAR, ARI, SF

Co roku mamy jakąś drużynę, która cierpi z powodu silnego rywala w dywizji. W tym roku są to Seattle Seahawks, którzy z drugim najlepszym bilansem w konferencji muszą zadowolić się miejscem dającym dziką kartę (jak na razie).

Pisałem przed tygodniem, jak wiele meczów Seahawks rozstrzyga się w ostatnich sekundach. W tym tygodniu było inaczej. Los Angeles Rams kompletnie zdominowali swoich rywali. Czwarty atak ligi (według DVOA) nie zdobył żadnego przyłożenia i byli bezradni wobec defensywy Wade’a Philipsa. Co gorsza, obrona była zupełnie bezradna wobec Rams, którzy nie pokazali nic specjalnie nowego, po prostu grali swoje, mniej więcej tak samo jak w każdym meczu od trzech sezonów.

Obrona Seattle nie potrafiła wywrzeć jakiejkolwiek presji na Goffa i tylko częściowo można to wyjaśniać absencją Ezekiela Ansaha. Nawet Shaquill Griffin, najlepszy cornerback Seattle, dawał się w tym meczu ogrywać jak dziecko. Czy to tylko rozluźnienie po objęciu na jeden tydzień prowadzenia w NFC? Nie sądzę.

Seahawks to mocna drużyna, ale nie aż tak mocna, jak wskazywałby ich bilans. Może wydawać się to dziwne w drużynie Pete’a Carrolla, ale to defensywa nie dotrzymuje kroku bardzo dobrej ofensywie. Seahawks tracą więcej punktów na serię ofensywną niż Eagles, Chargers, Jets czy Browns i to mimo, że wymuszają straty częściej niż każda drużyna NFL nienazywająca się Patriots lub Steelers. Z czego to wynika? Choćby z prostych błędów. 97 przestrzelonych tackli (wg Pro Football Focus) to 9. najgorszy wynik w NFL. Niedomaga również pass rush. 20,2% presji na rozgrywających rywali to 5. najgorszy wynik w NFL.

Drużyna może nie jest aż tak mocna, jak by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Mimo to trzeba się z nimi liczyć. Jeśli wygrają wszystkie swoje mecze, wygrają dywizję. A nawet jeśli wejdą do playoffów „tylko” z dziką kartą, pozostają jednym z najgorszych możliwych rywali. Jednego można być pewnym. Zapewnią emocje.

 

Minnesota Vikings (9-4)

W kalendarzu: @LAC, GB, CHI

Pierwszy z dwóch czarnych koni, czyli drużyn, które może nie są faworytami, ale mogą namieszać. Mają drugi najlepszy bilans małych punktów (+90) w konferencji po San Francisco.

Solidny atak, solidna obrona. Jedyne co może budzić wątpliwości to Kirk Cousins. Statystycznie jak zwykle bez zarzutu. W najważniejszych wskaźnikach: ANY/A, passer rating, TD%, INT% jest w TOP5 ligi. Ale wiem to ja, wiecie Wy i wiedzą nawet kibice Vikings, że kiedy przyjdzie ten kluczowy moment w tym kluczowym meczu, to Kapitan Kirk… nie jest najbardziej godny zaufania.

 

Los Angeles Rams (8-5)

W kalendarzu: @DAL, @SF, ARI

Kiedy zakończyli listopad paskudną porażką z rąk Ravens, sam ich skreśliłem. Okazało się jednak, że to nie koniec tej drużyny. Dzięki zwycięstwu nad Seahawks wracają do walki o playoffy, choć ze względu na niekorzystny kalendarz stoją na najgorszej pozycji.

Mecz z Seattle pokazał całe piękno ich ofensywy i defensywy. Dużo gry po play action, krzyżujących ścieżek receiverów, bootleagów. To wszystko ułatwiło życie Jaredowi Goffowi, który już chyba do końca kariery się nie zmieni – bardzo dobry atleta, potrafiący wykonać absolutnie każdy rzut w świetnym stylu. Pod warunkiem, że ktoś pokaże mu, do którego receivera ma w danej akcji rzucić.

Obrona szósty raz w tym sezonie nie pozwoliła na zdobycie rywalom więcej niż 10 punktów. Jednocześnie ta sama obrona dwa razy w tym roku oddała ponad 45 punktów. Według Football Outsiders to formacja o szóstej największej wariancji (zmienności statystycznej) w całej NFL.

Rams w najbliższym czasie czeka przebudowa. To zespół, który świadomie wszedł „All in” w sezon 2018 i niedługo dopadną ich złe kontrakty i brak wyborów w drafcie. Ale czy nie byłoby pięknie, gdyby ruszyli na ostatni tour przed rozpadem kapeli?

 

NFC East (17-35)

Nie trzeba daleko szukać najsłabszej dywizji w tegorocznej NFL. Jeszcze w sobotę teoretycznie możliwa była sytuacja, w której do wygrania dywizji pierwszy raz w historii 16-meczowego sezonu wystarczyłoby 6 zwycięstw. A jednak ta dywizja wystawi jednego z reprezentantów do playoffów.

Będą to Dallas Cowboys albo Philadelphia Eagles. Ci pierwsi cierpią z powodu najsłabszych special teams w lidze, dzięki którym mają najgorszą pozycję startową tak w ataku, jak w obronie. Dodatkowo ich trener podejmuje decyzje pod wpływem szefa, mediów, zawodników, układu gwiazd i koloru majtek żony w dniu meczu. Nie podejmuje ich tylko pod wpływem własnej analizy. W efekcie nawet atak zdobywający najwięcej jardów w lidze nie daje im dodatniego bilansu.

Eagles są uosobieniem przeciętności. W metryce Football Outsiders mają 14. atak, 14. obronę i 17. special teams. Potrafili wygrać z Bills i przegrać z Dolphins.

22 grudnia spotkają się w meczu, który zapewne rozstrzygnie losy dywizji.

 

Proste reformy sędziowania

Nie będę tu omawiał przebiegu meczu Patriots – Chiefs. Futbolowi nerdzi powinni być zachwyceni sposobem, w jaki Chiefs wykorzystali słabości Patriots w linii ofensywnej i dzięki temu dominowali przez większość meczu. Ja jednak chciałbym się skupić na sędziowaniu.

Nie chcę tu omawiać szczegółowo pomyłek ekipy sędziowskiej, bo była ich ogromna masa. Większe i mniejsze. Nie potrafili określić po co właściwie rzucili flagę, ile jardów należy się za jakie przewinienie, a decyzje zajmowały im masę czasu. W efekcie kiedy inne mecze się kończyły, w Nowej Anglii zaczynała się czwarta kwarta.

Chciałbym tu jednak omówić sekwencję trzech sytuacji, która pokazuje, że NFL może dużo zyskać na dwóch prostych innowacjach. Problem z sędziowaniem to w dużej mierze problem kadrowy, nie do rozwiązania w czasie jednego, dwóch, czy nawet pięciu sezonów. Wyszkolenie sędziów wymaga czasu. Dlaczego by więc nie skorzystać z technologii?

Mam tu na myśli wykorzystanie chipów i tzw. sky judge, czyli sędziego, który siedzi na koronie stadionu i na żywo szuka możliwych błędów w powtórkach telewizyjnych i ma możliwość zakomunikowania ich sędziemu głównemu.

Sytuacja 1: (3:07 – 3rd) (Shotgun) P.Mahomes pass short left to S.Watkins to KC 40 for 5 yards (D.McCourty).

Sędziowie orzekają pierwszą próbę, Patriots rzucają czerwoną flagę. Na powtórkach widać, że sędziowie źle określili miejsce zatrzymania akcji, dając ok. jard za dużo Chiefs. Czy to wystarczyłoby do pierwszej próby? Trudno powiedzieć, więc challenge Patriots odrzucony. W piłce są chipy określające jej dokładną pozycję. Jaki problem udostępnić te dane sędziom (zwłaszcza sky judge, gdyby był). Sprawdzamy, gdzie był forward progress, gdzie jest linia nowej pierwszej próby i na żywo wiemy czy drużyna tam dotarła, czy nie. A przeciwnicy nie muszą zużywać challenge’u. Tu nie ma pola do interpretacji, tylko prosta zero-jedynkowa sytuacja.

Jeśli sprzęgniemy to z powtórkami, sędzia może określić moment, w którym zawodnik był powalony i sprawdzić, gdzie była wtedy piłka. Możemy oceniać czy kopnięcie było celne bez udziału sędziów, którzy mogą w tym czasie obserwować akcję. Możemy na żywo sprawdzać, w którym miejscu piłka opuściła boisko przy puncie. Chipy ma w padach każdy zawodnik, więc sky judge może być na żywo alarmowany, jeśli któryś liniowy w akcji podaniowej nieleganie znajdzie się w głębi pola. Możliwości jest masa, technologia jest zaimplementowana. Trzeba tylko jej użyć.

Sytuacja 2: (0:15 – 3rd) (Shotgun) P.Mahomes pass short right to T.Kelce to NE 36 for 1 yard (D.McCourty, S.Gilmore). New England challenged the runner was down by contact ruling, and the play was REVERSED. (Shotgun) P.Mahomes pass short right to T.Kelce to NE 36 for 1 yard (D.McCourty). FUMBLES (D.McCourty), RECOVERED by NE-S.Gilmore at NE 43.

Pochopny gwizdek sędziów odebrał Patriots przynajmniej kilkudziesięciojardowy powrót, może nawet przyłożenie. Tu błąd sędziów odwróciła częściowo technologia. Pats dostali piłkę, ale nie jardy. Wspominam o tym, bo jest to kluczowe w kontekście kolejnej sytuacji.

Sytuacja 3: (13:22 – 4th) (Shotgun) T.Brady pass short left to N.Harry pushed ob at KC 3 for 12 yards (A.Hitchens).

Sędziowie orzekli, że Harry wyszedł za linię boczną boiska. Mylili się. Harry powinien otrzymać przyłożenie. Kilka akcji później Patriots muszą kopać, co oznacza stratę 4 punktów i 1,5 minuty – oba bezcenne dla goniącej drużyny. Patriots nie mogą zakwestionować tej decyzji, bo zużyli challenge na wspomniane wyżej sytuacje. Tu nieoceniony byłby sky judge, który widzi powtórkę i zgłasza sędziemu „Słuchaj, tam nie było autu”. Gdyby były chipy, Patriots nie musieliby rzucać czerwonej flagi w sytuacji 1 i mieliby challenge. Znów – mówimy o ewidentnej, zero-jedynkowej sytuacji nie podlegającej interpretacji To nie jest chwyt-niechwyt, DPI-nieDPI.

Wprowadzenie takich zmian pomogłoby sędziom, którzy mają wystarczająco trudną robotę. Cały stadion i miliony widzów mają lepszy widok i korzystają z lepszych technologii niż arbitrzy. Czy nie czas to zmienić?

 

Czy Antoni Podgórski ma szansę na NFL?

W ostatnim sezonie 22-letni wide receiver Antoni Podgórski reprezentował barwy Warsaw Mets w krajowej Lidze Futbolu Amerykańskiego. Miesiąc temu pokazał się skautom NFL na specjalnym campie w Berlinie. W poniedziałek dostał zaproszenie, jako jeden z dziewięciu graczy z całego świata, do International Pathway Program (IPP).

W ramach IPP drużyny z losowo wybranej dywizji w NFL dostają bonusowe miejsce w składzie na camp treningowy i w practce squadzie. Mogą je obsadzić jednym z uczestników programu. W jego ramach do NFL trafili m.in. Niemiec Jacob Johnson, FB Patriots czy Brytyjczyk Efe Obada, DE Panthers.

W NFL jest sporo graczy spoza USA, ale zdecydowana większość przeszłą przez szkolenie na amerykańskich uczelniach czy nawet szkołach średnich. Uczestnicy IPP trafiają do NFL bez pośrednictwa NCAA.

Jaka jest realna szansa na grę Podgórskiego w NFL? Dużo większa niż tydzień temu, nieskończenie większa niż pół roku temu, ale wciąż niewielka. Samo zaproszenie do IPP to ogromny sukces zawodnika. Będzie jednak musiał wykazać się na bardzo trudnej i mocno obsadzonej pozycji. Co roku na campy trafia ok. połowy zawodników z IPP, a kontrakty podpisują nieliczni. Z tych co kontrakty podpiszą, wielu kończy w practice squadach bez rozegrania jednego meczu.

Przed polskim receiverem długa i trudna droga. Pokazał już jednak, że jest pracowity, odważny i wie czego chce. Nie robię sobie wielkich nadziei, ale mocno trzymam kciuki!

 

Tydzień w skrócie:

1. Z notatnika medyka:

2. Z notatnika statystyka:

3. Czy ktoś jest w stanie rozgryźć Houston Texans? Tydzień po znakomitej wygranej z Patriots dostają baty od Broncos. Przegrali 14 punktami, ale większość punktów zdobyli, gdy prowadzenie Denver wynosiło 30+ punktów.

4. Tennessee Titans wygrali sześć z siedmiu ostatnich meczów. Odkąd Ryan Tennehill został starterem, ma najlepszy passer rating i drugie ANY/A ze wszystkich rozgrywających w NFL, a Titans mają realną szansę na wyprzedzenie Texans i wygranie AFC South.

5. Eli Manning niespodziewanie wrócił do podstawowego składu New York Giants ze względu na kontuzję Daniela Jonesa. Giants przegrali po dogrywce z Eagles, co oznacza, że Manning ma w karierze więcej porażek (117) niż wygranych (116) po raz pierwszy od sezonu 2005. Wielce prawdopodobne, że z takim bilansem zakończy swoją przygodę z NFL.

 

Zostań mecenasem bloga:




Exit mobile version