Site icon NFL Blog

Nowe CBA ratyfikowane

Zawodnicy NFL byli mocno podzieleni odnośnie ratyfikacji nowego Zbiorowego Układu Pracy (CBA). Ostatecznie, stosunkiem głosów 1019 do 959 wygrali zwolennicy ratyfikacji. Oznacza to, że do 2030 r. nie musimy się martwić lockoutem, już w przyszłym sezonie możemy dostać dwa dodatkowe mecze w playoffach, a za dwa lata 17. mecz sezonu zasadniczego.

CBA to najważniejszy ligowy dokument. Określa relacje między klubami i zawodnikami NFL. Zasady rozgrywania sezonu, podpisywania kontraktów, salary cap, limity treningów i wiele innych ligowych reguł ma swoje źródło właśnie w tym dokumencie.

Obecnie obowiązujące CBA zostało podpisane po krótkim lockoucie w 2011 r. i miało wygasnąć po sezonie 2020. W związku z tym w sezonie 2020 miało obowiązywać kilka nietypowych reguł. To dlatego obie strony spieszyły się, by sytuacja z ratyfikacją umowy była jasna przed rozpoczęciem nowego sezonu ligowego. Teraz już wiemy, że nowe CBA będzie obowiązywało od sezonu 2020.

Od kiedy dokładnie? Teoretycznie od 18 marca, kiedy ma ruszyć nowy rok ligowy. Czemu teoretycznie? Sytuacja epidemiczna w Stanach Zjednoczonych, podobnie jak na całym świecie, wywołała dużą niepewność. O ile wielkie gwiazdy mogą podpisywać nowe umowy na odległość, o tyle drugi i trzeci garnitur zawodników polega na wizytach w klubach NFL, a drużyny potrzebują dokładnych badań medycznych przeprowadzonych przez własne sztaby lekarskie. Wobec pandemii koronawirusa takie wizyty są niemożliwe, a przełożenie startu free agency i całej reszty procedur staje się coraz bardziej prawdopodobne.

 

17 meczów i co jeszcze?

Wróćmy jednak do tego co wiemy, czyli samego CBA. Dla kibiców najważniejsze są trzy informacje: nie będzie strajku ani lockoutu po sezonie 2020, od sezonu 2020 zobaczymy dwa dodatkowe mecze playoffów (o ile sytuacja epidemiczne unormuje się na tyle, by rozegrać sezon bez przeszkód), a już od sezonu 2021 możemy spodziewać się dodatkowej kolejki sezonu zasadniczego.

Dwa dodatkowe mecze playoffów oznaczają poszerzenie składu postseason. Od przyszłego roku zagra w nich siedem najlepszych drużyn sezonu zasadniczego z obu konferencji w miejsce dotychczasowych sześciu. Czterej zwycięzcy dywizji i trzy drużyny z najlepszym bilansem z dalszych miejsc. Wolne w pierwszej rundzie playoffów będzie miał tylko zwycięzca konferencji (do tej pory były to dwie najlepsze drużyny). Gdyby w sezonie 2019 obowiązywały takie reguły, Kansas City Chiefs graliby dodatkowy mecz podejmując Pittsburgh Steelers, a Green Bay Packers podejmowaliby LA Rams w Wild Card Round.

Co do 17. meczu to nie znamy szczegółów. Właściciele klubów mogą wprowadzić 17-meczowy sezon między 2021 i 2023 rokiem. Zrobią to raczej szybciej niż później, bo to dodatkowe zyski. Nie wiemy natomiast na jakiej zasadzie będzie dobierany rywal w 17. meczu oraz jak będzie rozstrzygana kwestia kto gra w domu, a kto na wyjeździe. Z pogłosek dobiegających podczas negocjacji można było wywnioskować, że dodatkowy mecz ma posłużyć głównie rozgrywaniu większej liczby meczów za granicą. Tyle że daje nam to 16 meczów więcej, a zawodnicy wynegocjowali ograniczenie meczów poza USA do 10 spotkań w sezonie na całą ligę, choć po 2025 r. sprawa może być renegocjowana.

 

Co zawodnicy dostaną w zamian?

Dodatkowy mecz sezonu zasadniczego (nie mówiąc o playoffach) był dla wielu graczy nie do przyjęcia. Według nich już 16-meczowy sezon był zbyt dużym obciążeniem dla organizmów.

Właściciele klubów zagrali bardzo sprytnie, według starej maksymy „dziel i rządź”. Żeby uzyskać to co chcieli, złożyli ofertę nie do odrzucenia ligowym dołom.

Nad CBA głosowali wszyscy członkowie Związku Zawodowego Graczy NFL (NFLPA), którzy w 2019 r. opłacili składki członkowskie. A ok. 60% zawodników NFL zarabia zaledwie pensję minimalną i ma znikome, by nie powiedzieć zerowe bezpieczeństwo pracy i bardzo ograniczony czas, w którym mogą zarobić na resztę życia.

Właśnie dla tych zawodników, a nie dla wielkich gwiazd, to CBA jest najbardziej korzystne. W poprzednim CBA pensje minimalne rosły bardzo wolno, znacznie wolniej niż salary cap. Dzięki nowej umowie ci najniżej opłacani dostaną podwyżkę w wysokości 100 tys. dolarów na rok już w nadchodzącym sezonie, a przez cały bieg CBA pensje minimalne wzrosną niemal dwukrotnie. Dla debiutanta będzie to stopniowy wzrost z 510 tys. dolarów planowanych na sezon 2020 do 1,065 mln w 2030 r.

Co więcej dodatkowy mecz playoffów to dla nich również szansa na dodatkowe zarobki. Każdy gracz drużyny, która wygrała swoją dywizję, dostanie 42,5 tys. dolarów za pierwszą rundę playoffów, podczas gdy jego rywale 37,5 tys. Udział w Divisional Round to 42,5 tys., finały konferencji 65 tys., udział w Super Bowl 75 tys., a wygrana 150 tys. „na głowę”. To niewiele dla gwiazd takich jak Aaron Rodgers czy Richard Sherman, którzy byli najbardziej wokalnymi oponentami porozumienia. Jednak tegoroczny debiutant na starym CBA i pensji minimalnej dostawałby 30 tys. dolarów za mecz sezonu zasadniczego, więc dla takiego gracza dodatkowe miejsce w playoffach to szansa na całkiem solidną podwyżkę.

To nie koniec. Skład meczowy zostanie powiększony do 48 z 46, a skład „pełny” do 55 z 53 zawodników. Więcej miejsca będzie też w practice squadach, najpierw 12, a potem 14 w miejsce obecnych 10. To oznacza więcej miejsc pracy i szans na wykazanie się.

Ciekawą zmianą jest wypłacanie pensji przez 34 tygodnie w roku, a nie 17. Kwota pozostaje bez zmian, ale rozłożenie pieniędzy na dłuższy czas ułatwi zarządzanie domowymi budżetami i utrudni przepuszczenia wszystkich pieniędzy w szybkim tempie.

Jest też coś dla weteranów. Salary cap wzrośnie niejako automatycznie, wraz z wzrostem przychodów wynikających z dodatkowych meczów (przychody ok. 150 mln na całą NFL, według NFLPA), ale gracze dostaną również 48% udziału w przychodach w miejsce dotychczasowych 47%. W zależności od wartości nowych umów z telewizją ten procent może wzrosnąć nawet do 48,8%.

Jako bonus gracze mają dostać udziały w zakładach bukmacherskich zawieranych na stadionach, choć tu CBA nie precyzuje jak będzie to rozliczane.

Zupełnie nowym elementem jest „Veteran Salary Benefit”. Każda drużyna będzie mogła podpisać nie więcej niż dwóch własnych weteranów (minimum cztery lata doświadczenia) i odliczyć do 1,25 mln pensji od salary cap. Jeśli zawodnik podpisze nową umowę na 4,25 mln ze starym klubem, limit płac tego klubu obciąży tylko kwota 3 mln. Gdyby przeniósł się do innego klubu, pełne 4,25 mln liczyłyby się przeciwko salary cap.

 

Jak zmienią się treningi

Trenerzy znów będą narzekać, bo zawodnicy dostaną jeszcze więcej wolnego. Zacznijmy od tego, że preseason zostanie skrócony do trzech meczów, a po trzecim każda drużyna dostanie tydzień wolnego.

Na obozie przedsezonowym tylko 16 treningów będzie mogło odbyć się w pełnym sprzęcie (do tej pory 28), nie więcej niż trzy z rzędu. Zawodnicy nie mogą być w budynku klubowym dłużej niż 12 godzin na dobę, na boisku nie więcej niż 4 godziny, a pojedynczy trening nie może trwać dłużej niż 2,5 godziny.

Co więcej pięć pierwszych dni obozu będzie „okresem rozruchu”, podczas którego restrykcje będą jeszcze surowsze.

Jeśli sezon zasadniczy zostanie wydłużony do 17 meczów, podczas jego trwania będzie obowiązywał całkowity zakaz treningów w padach.

 

Opcje, tagi i bonusy

Franchise tag i transition tag pozostają w niezmienionej formie, choć drużyny będą mogły użyć tylko jednego lub drugiego.

Opcja piątego roku, którą ma w kontrakcie każdy debiutant wybrany w pierwszej rundzie draftu, będzie teraz w pełni gwarantowana. Wcześniej gwarancje obejmowały tylko kontuzję. Kalkulacja wartości opcji nie będzie już zależała od miejsca w drafcie, a od postawy na boisku.

Zawodnicy z pozostałych rund mogą liczyć na proven performance escalator. To automatyczna podwyżka w czwartym roku dla graczy, którzy w pierwszych trzech sezonach zagrali określoną liczbę snapów. Do tej pory dostawali ją tylko debiutanci z rund 3-7, teraz dołączą ci z drugiej rundy.

 

Trawka i dyscyplina

Wielu zawodników ucieszy się ze zmian w polityce antynarkotykowej. Testy na obecność marihuany będą przeprowadzane rzadziej, wzrośnie próg, przy którym test uznawany jest za pozytywny, a wykrycie tego narkotyku będzie skutkowało raczej pogadanką o szkodliwości nałogu, a nie zawieszeniem.

Dla odmiany ostrzejsze kary czekają na dopingowiczów i zawodników, którzy postanowią prowadzić samochód po alkoholu lub środkach odurzających.

Sprawy dyscyplinarne nie będą już w gestii Rogera Goodella, tylko niezależnego arbitra. Jednak komisarz NFL wciąż będzie rozpatrywał odwołania.

Ostrzejsze kary czekają zawodników, którzy walcząc o nową umowę postanowią opuścić obóz przygotowawczy. Do tej pory drużyny mogły nałożyć na nich kary finansowe. Teraz możliwość zastąpi obowiązek. Wygląda jednak na to, że ta zasada nie będzie dotyczyła graczy na debiutanckich kontraktach.

 

Coś dla emerytów

W nowym CBA jest też co nieco o przywilejach emerytalnych. Co prawda NFL nie wypłaca trzynastej emerytury, ale i normalne wzrosną. Do tego w każdym mieście mającym drużynę NFL znajdzie się szpital, w którym weterani będą mogli bezpłatnie zasięgnąć porady lekarskiej. Ważną zmianą jest „wiek emerytalny”. Do tej pory na ligowe emerytury mogli liczyć tylko gracze z czterema sezonami na koncie, od nowego sezonu załapią się też ci z trzema latami doświadczenia. Dotyczy to nie tylko „nowych” emerytów, którzy zakończą karierę w czasie obowiązywania tego CBA, ale wszystkich graczy w historii NFL.

Jednak w zamian właściciele wywalczyli sobie klauzulę, która w praktyce zamyka przed obecnymi graczami NFL możliwość pozwania ligi o odszkodowanie za szkody doznane w trakcie gry, np. CTE czy inne schorzenia.

 

Zostań mecenasem bloga:




Exit mobile version