Prawdopodobnie każdy kibic w każdym sporcie ma przepis, który uważa za „głupi” i najchętniej by zmienił. Nie inaczej jest z futbolem amerykańskim w wersji NFL. Jest przynajmniej kilka zasad, które chętnie zastąpiłbym innymi. Poniżej moje subiektywne zestawienia reguł, które chciałbym zmienić oraz jaka konstrukcja przepisów byłaby moim zdaniem lepsza. Jeśli macie własne propozycje, dopiszcie je w komentarzach!
W NFL przepisy mogą być zmienione tylko raz w roku, podczas wiosennego spotkania ligowego. Ostateczną decyzję podejmuje 31 właścicieli klubów i prezes Green Bay Packers (z racji struktury akcjonariatu Packers nie mają jednego dominującego właściciela). Żeby zmiana przeszła, „za” musi zagłosować 3/4 uczestników, czyli 24 kluby.
Propozycje zmian może złożyć każdy klub lub grupa klubów. Jednak te najważniejsze (i z największą szansą na przejście) składa komitet ds. rywalizacji (ang. Competition Comittee), w skład którego wchodzą trenerzy, właściciele i pracownicy front office. Priorytetem, przynajmniej oficjalnie, są przepisy zwiększające bezpieczeństwo graczy na boisku. Poza tym komitet, a później właściciele, kierują się usprawnieniem gry, zwiększeniem jej atrakcyjności dla fanów i zapewnieniem jak najuczciwszej rywalizacji na boisku.
Większość corocznych zmian jest kosmetyczna. Przed sezonem 2023 najważniejszą jest lekka zmiana zasad kickoffów. Od nowego sezonu zawodnik odbierający wykop może wykonać fair catch wewnątrz własnego 25. jarda i będzie to traktowane jako touchback, tzn. drużyna odbierająca dostanie piłkę na własnym 25. jardzie. Teoretycznie ma to zwiększyć bezpieczeństwo graczy. Kickoff jest najbardziej niebezpiecznym fragmentem gry, zwłaszcza pod kątem wstrząśnień mózgu, ze względu na fakt, że zawodnicy zderzają się po długim rozbiegu, przez co siła zderzenia jest większa. Jednak zmiana ta wywołała spore kontrowersje w ligowych kręgach, a wielu szkoleniowców uważa, że ten przepis nie zredukuje liczby wstrząśnień mózgu.
Od czasu do czasu zmiany wywołują rewolucję, a chyba najsłynniejszą kompleksową reformą była ta przed sezonem 1978, która stworzyła podwaliny pod znany nam dziś futbol NFL z dominacją gry podaniowej.
Poniższe propozycje dotyczą różnych przepisów i raczej nie odmieniłyby gry tak jak zmiany z 1978. Niemniej uważam, że zmieniłyby NFL na lepsze. Opisuję tylko przepisy dotyczące samego meczu, a nie te związane z kwestią kontraktów, budowy drużyny etc. Dodatkowo biorę pod uwagę tylko reguły, na które mam lepszy (przynajmniej wg mnie) pomysł. Przepisy dotyczące czym złapane podanie jest a czym nie jest irytują chyba wszystkich, ale nie słyszałem lepszej propozycji od obecnie obowiązującej.
Chipy w piłkach
Obecny przepis: Brak
Propozycja: Umieścić chipy w piłkach lub zastosować inną technologię, która umożliwi dokładne określanie pozycji piłki na boisku (z dokładnością do 0,1 jarda)
Dla osób czytających mnie od dawna na pewno ta propozycja nie jest zaskoczeniem – narzekałem na to już wiele razy, tak na blogu, jak na Twitterze.
Dokładne określanie pozycji piłki na boisku miałoby wiele zalet. Co ciekawe piłki i zawodnicy są już śledzeni za pomocą technologii RFID na potrzeby Next Gen Stats (i pewnie kilku innych nieznanych publicznie projektów), ale na razie jest to prawdopodobnie system zbyt mało precyzyjny.
Zacznijmy od oczywistych kwestii: wychodzenie piłki poza boisko przy puntach i field goalach. Zwłaszcza przy puntach jest to kompletna zgadywanka, bo arbiter na linii bocznej ma tak fatalny skrót perspektywiczny, że nie jest w stanie powiedzieć, w którym miejscu piłka wypadła za linię boczną. To może kosztować jedną lub drugą drużynę kilka jardów bezcennego dystansu na starcie następnej serii. Z kolei przy kopnięciach z gry i podwyższeniach lecących wyżej niż słupy bramki, sędziowie muszą polegać na własnym wzroku by ocenić czy jakakolwiek część piłki przeleciała nad słupem (kopnięcie dobre) czy jednak nie (kopnięcie niecelne).
Jednak najciekawsze możliwości dałoby sprzężenie śledzenia piłki z powtórkami wideo. Przy decyzji o linii nowej pierwszej próby sędzia określa moment, kiedy piłka staje się martwa, a system podpowiada mu, do jakiego najdalszego punktu do tego momentu dotarła piłka. Wówczas łatwo można orzec czy mamy nową pierwszą próbę czy nie. System może też alarmować o przekroczeniu przez piłkę linii pola bramkowego – jeśli sędzia nie znalazł na powtórce do tego momentu powodu, by orzec martwą piłkę, mamy przyłożenie. Byłoby to bezcenne zwłaszcza w sytuacjach, gdy futbolówka znika pod wielką masą liniowych przy akcjach biegowych na krótkim dystansie.
Skończyć z łańcuchem
Obecny przepis: Dystans do nowej pierwszej próby jest wyznaczany przez ustawienie za linią boczną tyczki na wysokości linii wznowienia akcji przy 1&10. Jest ona spięta z drugą tyczką łańcuchem liczącym dokładnie 10 jardów. Ekipa od łańcucha napina go i w ten sposób wyznacza dystans potrzebny na nową pierwszą próbę. Jeśli sędziowie nie są pewni, czy zdobyty dystans wystarcza na nową pierwszą próbę, łańcuch wchodzi na boisko i mamy ręczne mierzenie dystansu. Wszelkie linie na monitorach i w telewizji są jedynie pomocnicze i nie mają znaczenia podczas powtórek.
Propozycja: Zastąpić łańcuch pomiarem elektronicznym
Łańcuch był wynalazkiem genialnym w swojej prostocie i przez wiele lat świetnie służył w całym futbolowym świecie. W Europie jeszcze długo nie będzie warunków, by wyeliminować to przydatne, ale niedoskonałe narzędzie. NFL spokojnie może sobie na to pozwolić.
Jak miałaby wyglądać mechanika? Wyznaczamy linię pierwszej próby. Jeśli piłka będzie śledzona jak w punkcie wyżej, to od razu wiemy, gdzie się ona znajduje. System poda, gdzie trzeba dojść na nową pierwszą próbę. Dla ułatwienia śledzenia tego na boisku i na trybunach, możemy „po staremu” ustawić tyczki, ale bez łańcucha – decydujący jest pomiar elektroniczny. Jak robimy pomiary w sytuacjach „na styku”? Nawet bez chipów pozycję niezasłoniętej piłki łatwo określić za pomocą odpowiedniej kamery (technologia obecna m.in. w tenisie czy siatkówce). Sędzia ustawia piłkę na boisku, system ją lokalizuje i sam wskazuje czy mamy nową pierwszą próbę czy nie. Łatwiej będzie też określać nową pierwszą próbę na wideo – jeśli linia na monitorze stanie się tą oficjalną, jej przekroczenie będzie można zauważyć na powtórce nawet bez dokładnego lokalizowania piłki przez system.
Zmienić mechanikę play clock
Obecny przepis: Play clock to zegar odmierzający czas na rozpoczęcie kolejnej akcji. Back judge go obserwuje. Kiedy pojawią się na nim zera, sędzia przenosi wzrok na centra. Jeśli w tym momencie snap się nie rozpoczął, rzuca flagę oznaczającą naruszenie przepisów (5 jardów kary dla ofensywy).
Propozycja: Zmienić mechanikę na stosowaną w koszykówce.
Obecnie stosowany system jest frustrująco arbitralny. Niektórzy sędziowie szybciej sięgają po żółtą flagę, inni wolniej. W efekcie zdarzają się w pełni legalne snapy dobrą sekundę lub więcej po upłynięciu czasu przewidzianego w przepisach. Poza tym back judge ma inne ważne obowiązki i zdjęcie mu z barków obserwowania zegara byłoby z korzyścią dla wszystkich.
Należałoby zmienić mechanizm na znany z koszykarskiego zegara 24 sekund. Kiedy czas upłynie, zapala się jakiś sygnalizator oraz rozlega sygnał dźwiękowy. Jeśli w tym momencie piłka nie została wprowadzona do gry (do określenia pozostaje czy decydujący będzie moment zapoczątkowania snapu czy wypuszczenia piłki z rąk przez centra), mamy faul. Co więcej faul banalnie łatwy do zweryfikowania na wideo.
Dodatkowo ta zmiana prawdopodobnie przyspieszy grę. Mało która ofensywa będzie czekała ze snapem do ostatniej sekundy, bo defensorzy też będą obserwowali zegar i będą mogli ruszyć „na zero” a nie na snap, idealnie zgrywając start i dając im ogromną przewagę, zwłaszcza w pass rushu.
Kickoff jak w XFL/ELF
Obecny przepis: Na początku każdej połowy, dogrywki i po punktach jedna z drużyn wprowadza piłkę do gry odkopnięciem z własnego 35. jarda. Wszyscy gracze drużyny kopiącej są ustawieni na tej linii, a ośmiu graczy drużyny odbierającej 15 jardów od nich. Gracze mogą przekraczać te linie w momencie kopnięcia piłki. Jeśli piłka przeleci 10 jardów, obie drużyny mogą ją odzyskać (onside kick).
Propozycja: Zaadaptować mechanikę znaną z XFL i ELF.
Obie drużyny ustawiają się pięć jardów od siebie – drużyna odbierająca na własnym 30. jardzie, kopiąca na 35. jardzie przeciwnika – z wyjątkiem kopacza i wyznaczonego returnera. Piłka jest wykopywana z własnego 30. jarda. Tylko kopacz i returner mogą się poruszać, nim returner legalnie dotknie piłki. Touchback powoduje, że piłka ląduje na 35. jardzie.
W efekcie kickoff przypomina tradycyjną akcję biegową. Jest niewiele touchbacków, ale akcja jest znacznie bezpieczniejsza dla zdrowia zawodników. Pozwala to na ochronę zdrowia przy zachowaniu ekscytującego fragmentu gry. Zobaczcie sami.
Co z onside kickiem? Po zdobyciu punktów w czwartej kwarcie drużyna może wybrać rozpoczęcie w ofensywie na własnym 25. jardzie w sytuacji 4&15. Jest tu spore ryzyko dla defensywy związane z karami dającymi automatycznie nową pierwszą próbę, ale uważam, że drużyna, która nie ustoi bez faulu w obronie w sytuacji 4&15, nie zasługuje na piłkę.
Odwrócony touchback w atakowanym endzone
Obecny przepis: Jeśli piłka po fumble wypadnie za linię boczną lub końcową w polu punktowym obrony, następuje touchback i defensywa przejmuje piłkę na własnym 20. jardzie.
Propozycja: Atak zachowuje piłkę, ale dostaje ją na 20. jardzie z zachowaniem próby i dystansu do przejścia (jeśli zaczynali z 1&goal, mają 2&goal z 20. jarda).
Jest wielu zwolenników „świętości” pola punktowego i zgadzam się, że fumble w tym miejscu powinno być traktowane inaczej niż wypadnięcie piłki za linię boczną w dowolnej innej części boiska. Niemniej jestem przeciwko nagradzaniu posiadaniem defensywy, która nie zdołała przejąć piłki na boisku. Cofnięcie ofensywy o 20 jardów uważam za dobry kompromis. Wyjątek zrobiłbym dla 4. próby ofensywy, gdzie przyznałbym touchback obronie.
Negocjacje o piłkę w dogrywce
Obecny przepis: Przed dogrywką następuje losowanie poprzez rzut monetą. Wygrywająca drużyna może wybrać posiadanie piłki albo stronę, w która będzie atakowała w dogrywce. Jako że pierwsze posiadanie daje ogromną przewagę w dogrywce, praktycznie wszyscy biorą piłkę.
Propozycja: Drużyna, która wygrała rzut monetą wybiera, z którego miejsca atak rozpocznie swoją serię ofensywną. Następnie druga drużyna decyduje, czy chce w tej sytuacji być w obronie czy w ataku.
Podobną propozycję zgłosiło przed rokiem kilka zespołów NFL, ale nie zyskała ona większego poparcia. A szkoda, bo wówczas mogłoby to wyglądać jak rozgrywka pokerowa. Chcemy piłkę bo mamy Mahomesa/Allena/Burrowa? Zablefujemy i powiemy, że piłka ma być na własnym 5. jardzie. Przy obecnym rozwoju analityki futbolowej łatwo byłoby wyznaczyć miejsce, w którym defensywa ma przewagę jeśli chodzi o następne punkty (ujemne EPA). Ale ten punkt będzie w innym miejscu dla obu drużyn. Czy chcemy wystraszyć przeciwnika i dostać piłkę? A może zmusić go do gry w niekorzystnej sytuacji i przejąć posiadanie na środku boiska po 3&out? Jeśli przeciwnik zalicytuje agresywnie to czy bierzemy piłkę czy raczej pozwalamy mu wypić piwo, którego naważył?
Kiedy o posiadaniu decydują świadome decyzje obu zespołów, nie będzie można zwalać porażki po dogrywce na łut szczęścia, choć kibice i tak znajdą sposób.
A jakie przepisy Wy chcielibyście zmienić? W jaki sposób? Podzielcie się swoimi pomysłami w komentarzach!
Zdjęcie w artykule: Keith Allison, Wikipedia, CC BY-SA 2.0
Zostań mecenasem bloga: