Michał Gutka z NFL24.pl porównał to do sytuacji, kiedy pół roku napalamy się na Scarlett Johansson, a potem na randkę idziemy z koleżanką z roku. Ja bym to raczej porównał do zadowolenia się odpowiednim wydaniem „Playoboya”, niemniej analogia dość trafnie oddaje uczucia większości kibiców.
Poniżej przedstawiam kilka spostrzeżeń z tego pierwszego tygodnia. Opatruję je jednak gwiazdką: wiele z tego okaże się nieaktualne, kiedy starterzy ruszą na pełnych obrotach za miesiąc i zacznie się prawdziwe granie.
1. Najbardziej polaryzujący debiutant tegorocznej NFL, Johnny Manziel, zaliczył nierówny debiut. Kilka dobrych podań i udanych biegów przeplatało się z kiepskimi decyzjami. Zarobił kilka ciosów od defensorów. Musi się nauczyć, że to już nie college i jeśli będzie się narażał, może skończyć jak Robert Griffin.
2. Jadeveon Clowney to bestia w pass rushu. Ale w teksańskim 3-4 ma być zewnętrznym linebackerem co oznacza, że będzie musiał czasami schodzić niżej i kryć reciverów. W tej roli wyglądał jakby pierwszy raz znalazł się na boisku i nie bardzo wiedział co ze sobą począć. Co nie zmienia faktu, że kombinacja Clowneya i Watta wygląda dość przerażająco.
3. Jimmy Garoppolo pokazał, czemu Patriots wzięli go w drugiej rundzie draftu. Wypadł znacznie lepiej od Ryana Maletta, który już czwarty sezon będzie backupem Toma Brady’ego. Sam Brady oczywiście ani na moment nie pokazał się na boisku, podobnie jak Aaron Rodgers, Adrian Peterson i Tony Romo.
4. Preseason to czas dla kompletnych noname’ów, by rzutem na taśmę zakwalifikować się do składu na sezon zasadniczy. W meczu Patriots błysnął Brian Tyms, który złapał 5 piłek na 119 jardów i przyłożenie.
5. Rywalizacja o miano pierwszego quarterbacka w Jets, Titans, Raiders i Texans przypomina wyścig ślimaków. Na miejscu kibiców tych drużyn nie liczyłbym na wielkie dokonania ofensywy w tym roku. Jets i Texans mają przynajmniej coś do powiedzenia w obronie.
6. Blaine Gabbert to chyba pierwszy quarterback, który jest odporny na midasowe ręce Jima Harbaugh, który do tej pory wydobywał złoto z każdego rozgrywającego. Po chwili zastanowienia nie mogę uznać, żeby mnie to dziwiło.
7. Blake Bortles, najwyżej wybrany QB w tegorocznym drafcie, zaliczył całkiem solidny debiut (7/11, 117 jardów). Zobaczymy co dalej.
8. Teddy Bridgewater nie pokazał nic wielkiego, ale w Vikings błysnął Cordalle Patterson. Ubiegłoroczny pick z pierwszej rundy draftu złapał kilka ładnych piłek i pokazuje, że jest w nim coś więcej niż tylko szybkość. Podtrzymuję Wikingów jako mojego kandydata na czarnego konia sezonu.
9. Giants pokazali, że planują biegać znacznie więcej niż w poprzednich latach, co powinno zdjąć nieco presji z Eli Manninga.
10. W Nashville Titans i Packers grali pod oberwaniem chmury, a spotkanie Broncos i Seahawks, czyli rewanż za ostatni Super Bowl, zostało przerwane na 40 min. z powodu niebezpiecznie bliskich uderzeń piorunów. Przypomina to trochę problemy pogodowe na początku ubiegłego sezonu.