To że defensywa Seahawks potrafi wyczyniać cuda nawet w dzisiejszej nastawionej na ofensywę NFL wszyscy wiemy, a boleśnie przekonali się o tym Denver Broncos w ostatnim Super Bowl. Jednak cały ubiegły sezon analitycy marudzili, że Seahawks nie mają ofensywy, która mogłaby dorównać Legion of Boom i spółce. Nie była to do końca prawda (znów: patrz ostatnie Super Bowl), ale faktycznie można było odnieść takie wrażenie. W meczu otwarcia tegorocznego sezonu mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć nową ofensywę Seahawks, która ma potencjał, by mistrzowie NFL stali się jeszcze lepsi.
Poniżej znajdziecie analizę kilku elementów, które moim zdaniem mogą stać się istotnym czynnikiem ofensywy Seahawks. Jednocześnie pamiętajcie, że całe sztaby ludzi w NFL już analizują mecz z Packers i na pewno będą lepiej gotowi na zagrywki Seahawks niż drużyna z Wisconsin. Co nie znaczy, że powstrzymywanie ich pójdzie im lepiej. Siła tej ofensywy tkwi w jej różnorodności. To oczywiście dopiero jeden mecz, więc nie traktujcie tego tekstu jako wykładni taktyki Seahawks na cały sezon, a raczej jako podpowiedź na co warto zwracać uwagę przy okazji ich spotkań. Na pewno zobaczymy jeszcze pomysły, których przeciwko Packers nie użyli, bo Green Bay nie postawili im ciężkich warunków.
Podstawa
U podstaw ofensywy Seahawks leży gra biegowa. Nie chodzi o to, że Seahawks będą grali więcej akcji biegowych niż podaniowych. Tak było w ubiegły czwartek, ale wynikało to częściowo z przebiegu meczu i potrzeby „zużywania” zegara meczowego, zwłaszcza w drugiej połowie. Chodzi o to, by uwiarygodnić Marshawna Lyncha w roli podstawowego zagrożenia, co otwiera playbook i daje nowe możliwości, jak za chwilę zobaczymy. W schemacie Seattle dominuje blokowanie strefą. Oznacza to, że cała linia blokuje w jednym kierunku, biorąc najbliższego obrońcę (oczywiście w uproszczeniu). Żaden z ofensywnych liniowych nie zmienia swojego miejsca (ang. pull), żeby stać się prowadzącym blokującym (ang. lead blocker).
Na poniższym gifie zobaczycie klasyczny bieg ze strefy. Zwróćcie uwagę, że cała o-line Seattle blokuje w prawo. Początkowo center i RG oraz LG i LT podwajają swoich graczy, po czym gracze od strony akcji, czyli C i LT przechodzą na drugi poziom, by blokować linebackerów. Jedynym nietypowym rozwiązaniem jest TE Luke Wilson, który wykonuje tzw. kickout block na Clayu Matthewsie, zabezpieczając ścieżkę dla Marshawna Lyncha. Efektem jest przyłożenie dla Seahawks, a całość w lepszej jakości zobaczycie na tym filmiku.
Ustanowienie gry biegowej pozwala na robienie ciekawych rzeczy. Na poniższym screenshocie zobaczycie akcję zagraną na 6 minut przed końcem czwartej kwarty, gdy Seahawks spokojnie zdobywało kolejne pierwsze próby. Cała drużyna Seaahwks sprzedaje udawany handoff do Marshawna Lyncha. Zwróćcie uwagę, jak praktycznie cała drużyna Packers kupiła ten zwód. Tymczasem Wilson zachowa piłkę i pobiegnie na pustą lewą stronę boiska, zdobywając spokojnie 7 jardów i kolejną pierwszą próbę.
Drugim elementem, również znanym z poprzednich sezonów, jest bootleg. Termin oznacza akcję, w której quarterback odbiera piłkę tuż za centrem, wykonuje play fake (udaje przekazanie piłki running backowi), a następnie ucieka do linii bocznej w dowolną stronę i tam szuka podania. To zagranie świetnie znane z poprzednich lat Russela Wilsona. Jednym z przykładów jest akcja z końcówki trzeciej kwarty meczu z Packers, którą rozrysowałem poniżej.
Russel Wilson przyjmuje snap od centra, wykonuje play fake do Marshawna Lyncha, który następnie udaje, razem z cała linią ofensywną, akcję biegową w lewo (to ta niebieska strzałka z backfieldu). Tymczasem Wilson ucieka z piłką w prawo i czeka na podanie do swojego TE Zacha Millera, który przecina całe boisko wzdłuż linii wznowienia akcji. WR z prawej biegnie głęboką ścieżkę (niebieska strzałka) i jest opcją jeśli się uwolni, ale podstawowym jego celem jest zabranie ze sobą obrońcy i zrobienie miejsca Millerowi. Packers bronią strefą, więc Millera musi przejąć spóźniony LB A.J. Hawk, wolniejszy od gracza Seaahwks (zielona strzałka). W efekcie Miller łapie podanie na dziewięć jardów i pierwszą próbę.
Oczywiście Wilson ma też w repertuarze bardziej klasyczne podania. Przykładem może być 33-jardowe podanie do Percy’ego Harvina, trzeciego kluczowego zawodnika tej ofensywy. Na podlinkowanym filmiku zobaczycie w powtórce, jak play action zamraża LB Brada Jonesa (#59), czyszcząc pole dla Harvina. Nawet zderzający się Burnett i Hawk to nie do końca przypadek, bo ścieżka Harvina jest zaprojektowana tak, by obrońcy przeszkadzali sobie nawzajem. Choć trzeba przyznać, że mało kto poza Harvinem potrafiłby to zrobić z taką gracją.
Jet sweep
Teraz przechodzimy do tych niestandardowych elementów, które wykorzystywane są rzadziej, ale dają szansę na spektakularną akcję. Elementem wykorzystanym już w poprzednim Super Bowl jest jet sweep Percy’ego Harvina.
Sweep to akcja, w której running back po handoffie biegnie równolegle do linii wznowienia akcji, by dać czas blokerom na otwarcie ścieżek i uciec na zewnątrz. Jet sweep to wariacja na temat. Tutaj biegaczem jest nominalny WR, który tuż przed snapem zaczyna biec równolegle do linii wznowienia akcji, odbiera handoff i ucieka na zewnątrz.
Zobaczcie na tę akcję. To z zeszłorocznego Super Bowl. Imponujące, prawda? Duke Ihenacho w ostatniej chwili o centymetry ratuje swoją drużynę przed przyłożeniem. Ale dlaczego to takie skuteczne?
W niemal każdym sporcie zespołowym celem zagrywki, tak ofensywnej jak defensywnej, jest stworzenie chwilowej przewagi liczebnej lub korzystnego pojedynku 1-1 i wykorzystanie tej sytuacji. Tylko tyle i aż tyle. Popatrzcie teraz na tą samą akcję z kamery All-22.
Percy Harvin jest na górze (po prawej stronie formacji). Po lewej stoi osamotniony Doug Baldwin. Seahwks stoją w formacji 11 (1 TE, 1 RB) z TE Zachiem Millerem po lewej stronie o-line. Na linii wznowienia akcji jest sześciu na sześciu, defensywa w formacji nickel (pięciu DB), najprawdopodobniej w jakiejś wariacji na temat Cover 2.
W momencie gdy tuż przed snapem Harvin pędzi na lewą stronę i otrzymuje po drodze piłkę, stwarza liczebną przewagę na lewym skrzydle. Baldwin blokuje swojego cornerbacka, Miller świetnie zamyka DE Roberta Ayersa i Harvin jest właściwie sam. Dopada go dopiero Ihenacho z pomocy, którego na screenie widzicie mniej więcej na 47 jardzie.
Broncos próbują przesunąć strefę w prawo, ale ze względu na ich ustawienie na linii wznowienia akcji nie mają większych szans. Nieco lepiej szło Packers, którzy zapewne byli gotowi na jet sweepy Harvina. Niemniej jednak nawet wtedy mamy zabójczo szybkiego Harvina 1 na 1 z dobiegającym linebackerem. Małe szanse na tackle w pierwsze tempo, choć trzeba przyznać, że Harvin ani razu nie urwał się w takiej akcji na więcej niż kilkanaście jardów.
W przypadku Seahawks jest jeszcze dodatkowe niebezpieczeństwo. Kilka razy Harvin jedynie symulował jet sweep, a piłkę dostawał Lynch. Lynch ruszał do ataku, a mający go powstrzymać linebackerzy w tym czasie pędzili za Harvinem wzdłuż linii wznowienia akcji, z grubsza prostopadle do kierunku ruchu Lyncha, co ogromnie utrudnia skuteczny tackle i częściowo przyczyniło się do tak nieprawdopodobnych statystyk Lyncha po pierwszej kolejce.
Potrójna opcja
Kiedyś przykład szedł z NFL do NCAA i szkół średnich, teraz coraz częściej jest odwrotnie. Tak było z read option i formacją pistol, a teraz „z dołu” przywędrowała potrójna opcja, czyli akcja słynna z tego, że Auburn wykończył nią Alabamę w zeszłorocznym finale konferencji SEC.
Na czym polega potrójna opcja? To tak naprawdę read option z dołożoną opcją podania. To znaczy, że QB kładzie piłkę na brzuchu RB i czyta obronę. Może zostawić ją biegaczowi, wyciągnąć i pobiec samemu i dodatkowo podać. Jej siła polega na tym, że co by nie zrobiła obrona, ofensywa ma odpowiedź.
W meczu z Packers Seattle uruchomili tą akcję tylko raz, ale efektem było 33-jardowe przyłożenie Ricardo Lockette’a. Obejrzyjcie sobie filmik, a potem zerknijcie na screen, na którym zobaczycie kluczowy moment akcji.
Sam Shields odczytał już zone read i bieg Russela Wilsona, więc opuszcza krycie Lockette’a, który na screenie znajduje się na skrzydle. Widzicie ile tam miejsca? Jedynym zdolnym go zatrzymać jest stojący na środku boiska rookie Ha Ha Clinton-Dix, który zachował się jak rookie i wykonał nieudany tackle. Co gorsza Shields się pospieszył, bo wyraźnie widać nieblokowanego Claya Matthewsa, który dopadłby Wilsona, gdyby Shields został przy swoim graczu. Potrójna opcja to świetna i skuteczna sztuczka, ale raczej nic więcej, bo zdyscyplinowana obrona da sobie z nią radę. Zapewne potrójna zajmie w NFL-owym playbooku podobne miejsce co zone read – skutecznej odmiany od klasycznej ofensywy.
Jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by obwołać Seahawks mistrzami. Tak samo jak za wcześnie, by ogłosić ich ofensywę niepowstrzymaną machiną. Ja jednak z ciekawością będę obserwował co Wilson, Lynch, Harvin i spółka mają jeszcze w zanadrzu i co wymyślą koordynatorzy defensyw NFL, żeby ich powstrzymać.