Za nami sezon 2018. W NFL przerwa międzysezonowa, ale to wcale nie oznacza, że nic się nie dzieje. Drużyny będą wyznaczały franchise tagi, zatrudniały wolnych agentów, czyli graczy, którym skończyły się kontrakty i wybierały przyszłe gwiazdy w drafcie. A przede wszystkim starały się zbudować drużynę, która sięgnie po najwyższe trofeum. To czas optymizmu kibiców, ale wielu dramatów zawodników, którzy są zwalniani, tracąc zapisane w niegwarantowanych kontraktach miliony dolarów. To teraz budowani są mistrzowie i popełniane błędy, które w pełni widać dopiero w grudniu. NFL to całoroczny biznes.
Żeby przygotować was na to zamieszanie na NFLBlog.pl pojawi się osiem artykułów zapowiadających możliwe ruchy w każdej dywizji. Z konieczności będzie to esencja, więc nie irytujcie się, że nie piszę o obsadzie piątego wide receivera w Waszej ulubionej drużynie. Potraktujcie to raczej jako okazję, by zorientować się z grubsza co w trawie piszczy u konkurencji.
Miejsce pod salary cap podaję za Spotrac.com dla 51 najdroższych zawodników1 przy założeniu, że salary cap na 2019 r. wyniesie 189 mln dolarów (dokładnej wartości jeszcze nie znamy). „Draft” pokazuje wybory w kolejnych rundach draftu posiadane przez drużynę. 1,2,2 oznacza na przykład, że drużyna ma jeden wybór w pierwszej rundzie i dwa w drugiej. Szacunkowe obciążenie salary cap debiutantami podaję za overthecap.com.
Chicago Bears
Miejsce w salary cap: 11,6 mln dolarów
Draft: 3,4,5,7,7 (3,0 mln dolarów)
Najważniejsi wolni agenci: S Adrian Amos, CB Bryce Callahan
Pozostałe dywizje: |
Ekipa z Wietrznego Miasta zrobiła przed rokiem wielki krok naprzód i centymetrów brakowało do awansu do drugiej rundy playoffów. Wątpię, by którykolwiek kibic Bears na to narzekał, ale już w tym offseason przyjdzie zapłacić cenę. Miśki nie mają zbyt wiele wolnych środków, a na domiar złego ich pierwszy wybór w drafcie to #87, bo wybory w pierwszej i drugiej rundzie powędrowały odpowiednio do Oakland i Nowej Anglii. W efekcie posiadają najniższy draftowy kapitał w całej NFL.
Drużyna już zaczęła działać. Najważniejszy gracz z wygasającą umową, RT Bobby Massie nie dotarł do statusu wolnego agenta, bo jeszcze w styczniu podpisał nowy kontrakt na 30,8 mln dolarów/4 lata. Z kolei TE Dion Sims stracił pracę, co umożliwiło zmieszczenie pensji Massiego pod czapką.
Skomplikowanym problemem jest K Cody Parkey, który przestrzelił kluczowe kopnięcie przeciwko Eagles w playoffach, a i wcześniej nie zachwycał. Najlepiej byłoby go zwolnić, ale jego umowa na 2019 r. jest w pełni gwarantowana. Na razie w klubie pojawił się Redford Jones jako konkurencja na obóz treningowy. Nieoficjalnie mówi się, że Parkey zostanie zwolniony, ale nie ma potwierdzenia ze strony klubu.
Trudną decyzją będzie wybór między Adrianem Amosem i Brycem Callahanem. Obaj byli ważnymi elementami świetnej zeszłorocznej defensywy Bears, ale klub na pewno nie będzie mógł sobie pozwolić na zatrzymanie obu bez generowania dużych dziur w innych miejscach.
Na korzyść Bears będzie działał fakt, że nie mają żadnych specjalnie pilnych potrzeb. W związku z tym powinni odpuścić udział w wyścigu po wolnych agentów i zyskać wybór kompensacyjny w 3. rundzie draftu 2020 za Amosa/Callahana. Tym bardziej, że również przyszłoroczny wybór z pierwszej rundy wylądował w Oakland/Las Vegas.
Najważniejsze dla klubu to porządnie przepracować okres przygotowawczy. QB Mitch Trubisky musi zrobić kolejny krok naprzód, a obrona zgrać się z nowym koordynatorem, Chuckiem Pagano.
Minnesota Vikings
Miejsce w salary cap: 5,8 mln dolarów
Draft: 1,2,3,4,6,6,7,7 (6,9 mln dolarów)
Najważniejsi wolni agenci: DL Sheldon Richardson, LB Anthony Barr, OG Tom Compton, S Anthony Haris (RFA)
Wymiana Case’a Keenuma na Kirka Cousinsa miała pozwolić Vikings wejść szczebel wyżej, czyli do Super Bowl. Skończyło się bez playoffów, a w 2019 r. Cousins ma trzeci najwyższy cap hit w NFL i dwa w pełni gwarantowane lata kontraktu, co powoduje, że w Minnesocie są na niego skazani.
Mocno to ogranicza pole manewru, zwłaszcza że Vikings nie mają nawet tyle miejsca pod czapką płacową, by podpisać wszystkich debiutantów. W tej sytuacji ofiarą stanie się zapewne CB Trae Waynes, który co prawda dostał od Pro Football Focus najwyższą notę w karierze ze sezon 2018, ale 49. miejsce na 112 sklasyfikowanych cornerbacków nie jest warte przeszło 9 mln dolarów. Także Everson Griffen może okazać się za drogi, by go zatrzymać w Minneapolis. Jego zwolnienie uwolniłoby 10,5 mln dolarów w salary cap i ponad 11 mln w gotówce.
Drużyna może się też uciec do restrukturyzacji, a potencjalnymi partnerami w tym przedsięwzięciu mogą być Danielle Hunter, Xavier Rhodes i Stephon Diggs. Vikings muszą tylko pamiętać, że ulga w tym sezonie będzie bolała w kolejnych latach, zwłaszcza jeśli zechcą zwolnić któregoś restrukturyzowanego gracza.
Vikings zapewne nie będzie stać na zatrzymanie Anthony’ego Barra – polaryzującego zawodnika, grającego szalenie efektownie, ale nierówno. Powinni za to znaleźć miejsce na Sheldona Richardsona, pytanie tylko czy będzie to wymagało franchise tagu (ok. 15,5 mln dolarów).
Jeśli chodzi o kluczowe potrzeby klubu to będzie to ponownie linia ofensywna i linebacker. Warto by też wreszcie znaleźć kickera, który nie będzie przyprawiał fanów o zawał samym pojawieniem się na boisku.
Green Bay Packers
Miejsce w salary cap: 34,2 mln dolarów
Draft: 1,1,2,3,4,4,5,6,6,7 (10,4 mln dolarów)
Najważniejsi wolni agenci: pass rusher Clay Matthews, WR Randall Cobb, WR Geronimo Allison (RFA), DL Muhammad Wilkerson
Po raz pierwszy od 1991 r. Packers zaliczyli dwa sezony z rzędu na minusie. To wystarczyło, by swojego 13. sezonu w klubie nie skończył trener Mike McCarthy. Matt LeFleur otrzyma za zadanie naprawić ofensywę i wykrzesać ile się da ze sfrustrowanego Aarona Rodgersa, który rutynowo robi rzeczy niezwykłe, ale ma problem z rzeczami rutynowymi.
Niemniej ważny będzie też zaciąg nowych zawodników, bo po kilku latach gorszych draftów Packers mają znacznie słabszy skład niż na początku dekady. Zacznijmy od wolnych agentów, z których paradoksalnie najbardziej wartym zatrzymania może być Geronimo Allison, głownie dlatego, że będzie tani. Clay Matthews i Randall Cobb to znane nazwiska, ale żaden z nich nie gra na tyle dobrze, by usprawiedliwić kontrakty, jakie zapewne da im jakaś zdesperowana drużyna na wolnym rynku. Ciekawie wygląda sytuacja Muhammada Wilkersona. Przyszedł przed rokiem do Packers na roczną umowę, by odbudować swoją wartość, ale jeszcze we wrześniu uległ kontuzji. Powtórka zeszłorocznego manewru mogłaby być korzystna dla obu stron.
W Green Bay muszą zrobić wszystko, by Aaron Rodgers „kupił” nową filozofię drużyny. A to oznacza zorganizowanie mu pomocy. Packers potrzebują świeżej krwi na pozycji WR, chyba że nagle eksplodują utalentowani, ale niedoświadczeni drugoroczniacy Marquez Valdes-Scantling i Equanimeous St. Brown. Z kolei na pozycji TE nowy szkoleniowiec musi lepiej wykorzystać Jimmiego Grahama, a jeśli nie ma na to pomysłu, to trzeba się rozstać z byłym graczem Saints i Seahawks.
W zeszłym sezonie obrona, po „wiekach ciemnych”, wreszcie zrobiła krok naprzód, jednak bardzo potrzebne są wzmocnienia na safety i klasowy pass rusher, który powinien być jednym z graczy wziętych w pierwszej rundzie draftu 2019.
Detroit Lions
Miejsce w salary cap: 37,7 mln dolarów
Draft: 1,2,3,4,5,6,6,7,7 (9,0 mln dolarów)
Najważniejsi wolni agenci: pass rusher Ezekiel Ansah, pass rusher Romeo Okwara (RFA)
Pierwszy sezon pod wodzą trenera Matta Patricii nie był, delikatnie rzecz ujmując, oszołamiającym sukcesem. Lions zaliczyli najgorszy bilans od 2012 r. i skończyli na dnie dywizji. Na pewno potrzebują szeregu wzmocnień. Na plus można im zapisać, że mają niezłą sytuację finansową i #8 w drafcie.
Lions wygenerowali dodatkowe środki zwalniając 33-letniego safety Glovera Quinna. Mogą dołożyć niemal 9 mln rozwiązując kontrakt z OG T.J. Langiem. Lang grał fantastycznie w barwach Green Bay Packers, ale w Detroit stracił niemal połowę meczów z powodu urazów. Ostatni sezon skończył na liście kontuzjowanych z problemami z szyją, a po drodze zaliczył piąte wstrząśnienie mózgu, więc koniec kariery może być dobrym pomysłem dla wszystkich zainteresowanych.
Listę potrzeb Lions otwiera pass rusher. Albo dwóch. Ezekiel Ansah raczej pożegna się z Detroit. Romeo Okwara powinien być relatywnie tani, zwłaszcza jeśli Lions nałożą na niego tag pierwszej lub drugiej rundy2. Jednak i tak w Michigan potrzebują klasowego pass rushera, bo Okwara to solidny #2, ale raczej nie #1.
Lwy na pewno będę też kontynuowały poszukiwania drugiego cornerbacka. Darius Slay należy do najlepszych fachowców w NFL na swojej pozycji, ale to powoduje, że pozostali DB Lions są ostrzeliwani z jeszcze większą bezwzględnością.
W ofensywie najważniejszą potrzebą są dodatkowe cele dla Matta Stafforda. W trakcie sezonu pozbyli się Goldena Tate’a, ale tak naprawdę od skończenia kariery przez Calvina Johnsona brakuje im receivera, który robi zauważalną różnicę. Za to nawet najstarsi Indianie nie pamiętają, kiedy Lions mieli naprawdę klasowego tight enda. Eric Ebron zawodził w Lions, po odejściu stał się kluczową postacią Colts. Przypadek?
Zostań mecenasem bloga:
- W offseason drużyny muszą się mieścić pod salary cap ze swoimi 51 najdroższymi zawodnikami. Dzięki temu nie przekraczają poziomu płac, mając 90 osób na obozie przygotowawczym. W sezonie zasadniczym przeciwko salary cap liczą się wszyscy zawodnicy, także kontuzjowani i w practice squadzie
- Okwara jest zastrzeżonym wolnym agentem. Lions mają prawo nałożyć na niego roczny tag za znacznie mniejsze pieniądze niż franchise tag. Jeśli inna drużyna zechce podpisać Okwarę, Lions mają prawo wyrównać umowę. Jeśli nie wyrównają, dostaną wybór w drafcie uzależniony od rundy przypisanej do tagu.