Prognoza na offseason 2019: NFC East

NFL NFC East

Za nami sezon 2018. W NFL przerwa międzysezonowa, ale to wcale nie oznacza, że nic się nie dzieje. Drużyny będą wyznaczały franchise tagi, zatrudniały wolnych agentów, czyli graczy, którym skończyły się kontrakty i wybierały przyszłe gwiazdy w drafcie. A przede wszystkim starały się zbudować drużynę, która sięgnie po najwyższe trofeum. To czas optymizmu kibiców, ale wielu dramatów zawodników, którzy są zwalniani, tracąc zapisane w niegwarantowanych kontraktach miliony dolarów. To teraz budowani są mistrzowie i popełniane błędy, które w pełni widać dopiero w grudniu. NFL to całoroczny biznes.

Żeby przygotować was na to zamieszanie na NFLBlog.pl pojawi się osiem artykułów zapowiadających możliwe ruchy w każdej dywizji. Z konieczności będzie to esencja, więc nie irytujcie się, że nie piszę o obsadzie piątego wide receivera w Waszej ulubionej drużynie. Potraktujcie to raczej jako okazję, by zorientować się z grubsza co w trawie piszczy u konkurencji.

Miejsce pod salary cap podaję za Spotrac.com dla 51 najdroższych zawodników1 przy założeniu, że salary cap na 2019 r. wyniesie 189 mln dolarów (dokładnej wartości jeszcze nie znamy). „Draft” pokazuje wybory w kolejnych rundach draftu posiadane przez drużynę. 1,2,2 oznacza na przykład, że drużyna ma jeden wybór w pierwszej rundzie i dwa w drugiej. Szacunkowe obciążenie salary cap debiutantami podaję za overthecap.com.

 

Dallas Cowboys

Miejsce w salary cap: 50,0 mln dolarów

Draft: 2,3,4,4,5,7 (4,0 mln dolarów)

Najważniejsi wolni agenci: pass rusher Demarcus Lawrence, WR Cole Beasley, DL David Irving

Pozostałe dywizje:

AFC East

AFC North

AFC South

AFC West

NFC North

NFC South

NFC West

Cowboys rzutem na taśmę wygrali w zeszłym roku NFC East, ale nie był to specjalnie wymagający wyścig. W tym roku, po latach problemów z salary cap, mają wreszcie trochę luzu. W zeszłym sezonie mieli ponad 32,5 mln martwych dolarów, a szósty najwyższy cap hit w drużynie należał do Tony’ego Romo siedzącego wygodnie w budce komentatorskiej CBS. W tym roku mają już 50 mln wolnych dolarów, a z łatwością mogą wygenerować więcej.

W Dallas zrezygnowali już z ostatniego roku umowy WR Terrance’a Williamsa (roczna opcja dla drużyny), czyszcząc 2,25 mln. Kolejne pieniądze wygenerują zwolnienia WR Allena Hurnsa (5 mln) i LB Seana Lee (7 mln). To drugie będzie bardzo bolesne, bo Lee to ikona klubu i świetny linebacker, jednak jego karierę poważnie ograniczyły kolejne urazy. Wobec genialnego debiutanckiego sezonu znacznie tańszego Leightona Vander Escha, Lee staje się zbytecznym luksusem.

Cowboys muszą zacząć od uporządkowania sytuacji we własnej szatni. Pass rusher Demarcus Lawrence zapewne dostanie franchise tag drugi rok z rzędu, tym razem na poziomie 20,5 mln. Cowboys pewnie woleliby długoterminową umowę, ale dojście do porozumienia może nie być takie proste.

Najważniejszą decyzją będzie ta, dotycząca przyszłości Daka Prescotta. Rozgrywający Cowboys ma jeszcze ostatni rok debiutanckiej umowy przed sobą. Cowboys mogą go wyczekać, jak niegdyś Ravens Flacco, tyle że dla Ravens nie skończyło się to dobrze. Pytanie tylko, czy Prescott aby na pewno jest tym właściwym? W drugiej połowie sezonu 2018, gdy dostał wreszcie sensownego skrzydłowego, grał o klasę lepiej. Trudno oczekiwać, by Jerry Jones pozwolił sobie na odejście młodego QB.

W tej sytuacji kluczowe będzie zapewnienie mu wsparcia. Na opcji piątego roku jest WR Amari Cooper, którego przyjście odmieniło Prescotta i całą ofensywę Cowboys. Dallas oddali za niego wybór w pierwszej rundzie draftu i są na straconej pozycji w negocjacjach – zapłacili tak dużo, że nie mogą sobie pozwolić na jego odejście, więc Cooper może zażądać pensji z sufitu. Moim zdaniem bardzo istotny jest też Cole Beasley. To jeden z najbardziej niedocenianych graczy w NFL, fantastyczny slot reciver, koszmarnie marnujący się w ofensywie Jasona Gerretta. Beasley ma 30 lat i pewnie jakaś inna drużyna będzie cała szczęśliwa, mogąc go przygarnąć na kontrakcie rzędu 15 mln/3 lata.

Nowej umowy zapewne domagać się będzie Ezekiel Elliott, ale on ma jeszcze ważny jeden rok, a potem opcję piątego roku, więc na miejscu Cowboys poczekałbym do następnego offseason. Znacznie bardziej palący może okazać się problem centra. Travis Frederick stracił cały zeszły sezon z powodu choroby autoimmunologicznej. Jeśli i w tym go zabraknie, będzie to stanowiło poważny cios dla linii Dallas.

Drużyna nie ma wyboru w pierwszej rundzie, który powędrował do Oakland, a potrzeby są spore. O ile defensywa jest we względnie niezłym stanie (choć przydałyby się wzmocnienia na cornerbacku), o tyle w ofensywie na już potrzeba receivera #2 i wsparcia dla genialnej niegdyś linii ofensywnej, rozbitej w ostatnich kilku sezonach kontuzjami.

 

Philadelphia Eagles

Miejsce w salary cap: -1,8 mln dolarów

Draft: 1,2,2,4,4,5,6,6 (7,0 mln dolarów)

Najważniejsi wolni agenci: QB Nick Foles, DE Brandon Graham, LB Jordan Hicks, WR Golden Tate, CB Ronald Darby, RB Darren Sproles, RB Jay Ajayi, DL Haloi Ngata, S Corey Graham, WR Jordan Matthews

Imponująca lista wolnych agentów, liczne potrzeby kadrowe, a na domiar złego przekroczone salary cap. Sytuacja Eagles na starcie offseason nie jest zbyt ciekawa. Z tego też powodu nie ma mowy o franchise tagu dla Nicka Folesa, który będzie szukał nowego klubu. Wszelkie opcje typu „tag and trade” wymagałyby 25 mln dodatkowego miejsca pod salary cap.

Orły muszą zrobić miejsce, a to oznacza trudne decyzje. Jednym z kandydatów do zwolnienia jest ikona klubu OT Jason Peters. Peters ma już 37 lat, wciąż gra dobrze, ale Halapoulivaati Vaitai spisywał się bardzo dobrze w jego miejsce, gdy sięgali po Super Bowl. Zwolnienie Petersa uwolni bezcenne 8 mln. Kolejne 7 mln może wygenerować zwolnienie DL Timmy’ego Jernigana, który stracił ostatni sezon z powodu kontuzji. Jernigan wie na pewno, że jego wartość spadła, więc może udałoby się wynegocjować obniżkę pensji. Z kolei w przypadku Lane’a Johnsona, Alshona Jeffery’ego i Zacha Ertzta możemy się spodziewać restrukturyzacji. W razie palącej potrzeby można jeszcze wycofać się z opcji piątego roku dla WR Nelsona Agholora (9,4 mln).

Trudno priorytetyzować wolnych agentów, ale moim zdaniem Eagles powinni w pierwszej kolejności starać się zatrzymać Jordana Hicka i Brandona Grahama, a w drugiej kolejności Goldena Tate’a i Ronalda Darby’ego. Pytanie ile pieniędzy i miejsca w salary cap uda się wygenerować.

Najważniejsze potrzeby trudno określić, bo to zależy od tego, których wolnych agentów uda się zatrzymać w Pensylwanii. Na pewno jednak Orły potrzebują running backa i rezerwowego rozgrywającego. Zwłaszcza ta druga pozycja jest kluczowa, wobec problemów zdrowotnych Carsona Wentza, co dobitnie udowodnił sezon 2017. Ciekawe mogłoby być pozyskanie Case’a Keenuma, który po słabym roku w Dever pewnie nie będzie miał wielu chętnych partnerów. Problemy finansowe Orłów oznaczają też, że raczej nie będzie nowego kontraktu dla Wentza, zwłaszcza że klub ma jeszcze do dyspozycji opcję piątego roku na 2020 r.

Po defensywnej stronie piłki najważniejszą potrzebą będzie cornerback, zwłaszcza jeśli nie uda się zatrzymać Darby’ego.

 

Washington Redskins

Miejsce w salary cap: 20,6 mln dolarów

Draft: 1,2,3,3,5,5,6,7,7 (8,0 mln dolarów)

Najważniejsi wolni agenci: RB Adrian Peterson, S Ha-Ha Clinton Dix, pass rusher Preston Smith

Czy Alex Smith jeszcze zagra w NFL? To jedno z kluczowych pytań jakie zadają sobie w stolicy USA. Po paskudnym złamaniu nogi, a następnie infekcji, Smith na pewno nie będzie gotowy na start sezonu. A może nawet już nigdy. Tak czy inaczej jego umowa na najbliższe dwa lata jest w pełni gwarantowana na wypadek kontuzji, co oznacza, że Redskins i tak będą musieli pogodzić się z wydatkiem 31 mln w gotówce i 41,8 mln w salary cap w ciągu najbliższych dwóch lat. W tej chwili rozgrywający to najważniejsza potrzeba Redskins, bo mało kto wierzy, by Colt McCoy mógł być odpowiedzią na jakiekolwiek pytanie, a co dopiero na pytanie o startowego QB. Tyle że klub nie ma ani wysokiego wyboru w drafcie (#15) ani dużo wolnej gotówki, by skusić kogoś na rynku.

Niezależnie od tego drużyna musi działać dalej. Powinni zacząć od wygenerowania większej ilości miejsca pod czapką płac, a mogą to zrobić przedłużając umowę OG Brandona Sheriffa. Sheriff obciąża księgi rachunkowe opcją piątego roku na 12,5 mln dolarów. Nowa umowa pozwoli związać go z drużyną na dłużej i obniżyć cap hit w tym roku. Redskins mogą też oszczędzić 5,75 mln dolarów zwalniając LB Zacha Browna. Co prawda podpisali z nim kontrakt dopiero rok temu, ale w końcówce sezonu został relegowany do roli rezerwowego. Płacenie rezerwowemu niemal 7 mln dolarów to luksus, na który nie mogą sobie pozwolić.

Wobec wątpliwości na rozegraniu, Redskins zapewne będą dużo biegali, a to oznacza że idealnie pasują do siebie z Adrianem Petersonem. Peterson to gigant minionej epoki, typowy running back, który potrafi głównie biegać, niepasujący do współczesnej NFL. Jednak w drużynie takiej jak Redskins za podobne pieniądze jak przed rokiem (ok. miliona dolarów) może odnaleźć swoje miejsce. Przy takim podejściu mniej istotny staje się relatywny brak klasowych receiverów, za to znacznie większym znaki zapytania na środku linii ofensywnej.

Z kolei po defensywnej stronie piłki ekipa ze stolicy potrzebuje na gwałt safety, bo ściągnięty w trakcie sezonu Ha-Ha Clinton-Dix okazał się niewypałem i nie ma sensu przedłużać z nim umowy. Jeśli klub zdecyduje się na odważny ruch i zwolnienie przepłaconego i pyskatego CB Josha Normana, trzeba będzie pozyskać wsparcie i na tę pozycję.

Trudno mi wróżyć wielkie sukcesy dla Redskins w 2019 r., nawet jeśli jakimś cudem zdołają pozyskać Nicka Folesa lub wskrzeszą karierę Case’a Keenuma/Teddy’ego Bridgewatera.

 

New York Giants

Miejsce w salary cap: 27,4 mln dolarów

Draft: 1,2,4,4,5,5,5,6,7,7 (10,7 mln dolarów)

Najważniejsi wolni agenci: S Landon Collins, C Jon Halapio (ERFA), C Sepcer Pulley (RFA), S Curtis Riley, CB B.W. Webb

Niebieska część futbolowego Nowego Jorku jest w ostatnich dekadach tą znacznie lepszą, ale w ostatnich latach trudno odróżnić ich od Jets. Chyba już wszyscy zdają sobie sprawę, że czas na reset i poważną przebudowę.

Eli Manning to klubowa legenda z ogromnymi zasługami dla dwóch tytułów mistrzowskich. Bez wątpienia wkrótce zasiądzie na zasłużonym miejscu w Giants Hall of Fame i stanie się przedmiotem zażartych debat o jego miejsce w Pro Football Hall of Fame. Jednak trzeba jasno powiedzieć, że jego epoka dobiegła końca. Zwalniając go, wymieniając lub wysyłając na emeryturę klub zaoszczędzi 17 mln dolarów w gotówce i salary cap. Przy czym muszą to zrobić przed 17 marca, kiedy to Manning powinien otrzymać zapisany w umowie bonus w wysokości 5 mln dolarów.

Co w zamian? Najlepszy QB jaki zostanie, gdy Giants będą wybierali z #6 draftu. Sporo drużyn wyżej nie potrzebuje QB, ale w Nowym Jorku mogą się obawiać jakichś wymian z udziałem konkurencji mającej na tym polu potrzeby i dalsze miejsca w drafcie. Na pewno nie będzie to łatwa decyzja, ale Giants powinni ją podjąć.

Gdyby Giants byli w pełni przekonani do przebudowy, mogliby zwolnić drogich i niekoniecznie skutecznych weteranów, jak Alec Ogletree (6,5 mln dodatkowego miejsca pod czapką) czy Olivier Vernon (11,5 mln). Wątpię jednak, by tak się stało. Za to niemal na pewno nic nie wyjdzie z wymiany Odella Beckhama Jr. To coroczne kaczki dziennikarskie. Oczywiście wszystko ma swoją cenę i Giants na pewno nie odmówią trzem wyborom w pierwszej rundzie. Ale nikt nie jest na tyle szalony, by oferować tyle za genialnego, ale tylko jednego zawodnika.

W Nowym Jorku mają o tyle łatwo, że z tegorocznych wolnych agentów warto zatrzymać tylko Landona Collinsa, a i on grał w ostatnich latach dość nierówno – od poziomu kandydata do defensywnego gracza roku, po proste błędy. Na pewno warto go zatrzymać, ale nie za wszelką cenę.

Poza rozgrywającym nowojorczycy desperacko potrzebują pomocy w linii ofensywnej, która wciąż nie działa jak należy mimo dużych inwestycji przed rokiem. W defensywie w dziale „potrzeby” znajduje się niemal każda pozycja, ale szczególnie widać to w secondary. Na szczęście Giants mają aż 10 wyborów w drafcie, choć 8 z nich trzeciego dnia.

P.S. Pamiętaj, żeby zostawić lajka na Facebooku i/lub Twitterze. To naprawdę bardzo pomaga z dotarciem do szerszej grupy odbiorców i każdy Twój lajk jest dla mnie bardzo ważny!

 

Zostań mecenasem bloga:

  1. W offseason drużyny muszą się mieścić pod salary cap ze swoimi 51 najdroższymi zawodnikami. Dzięki temu nie przekraczają poziomu płac, mając 90 osób na obozie przygotowawczym. W sezonie zasadniczym przeciwko salary cap liczą się wszyscy zawodnicy, także kontuzjowani i w practice squadzie

Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *