To Super Bowl nie przebiegało tak, jak się spodziewaliśmy. Nie było dwóch świetnych, choć estetycznie odmiennych ofensyw. Mieliśmy za to wielkie emocje, zwroty akcji i miasto w Missouri, które odzyskało tytuł równo 50 lat po ostatnim triumfie.
Dokładnie (nie) tak jak się spodziewaliśmy
Wojskowi mawiają, że najlepsze plany operacyjne można wyrzucić po pierwszej salwie. Często tak samo jest w futbolu, zwłaszcza w Super Bowl, gdy drużyny nie mają się na co oszczędzać i wyciągają wszystkie asy z rękawa, nogawki, majtek, stanika i paru innych kryjówek. To daje pewną nieprzewidywalność, ale nawet na tym tle wczorajsze Super Bowl zaskoczyło w wielu elementach.
1. Patrick Mahomes i najgorszy mecz w karierze
Rozgrywający Chiefs jeszcze nigdy nie zagrał tak słabego meczu w NFL. Część jego problemów można zrzucić na karby dobrze funkcjonującego pass rushu 49ers, ale wystarczyło dość pobieżne oglądanie pierwszych 50 minut meczu, by wiedzieć, że sam Mahomes zagrał po prostu źle. W zeszłorocznym finale AFC też większość meczu był pod presją, a jednak wyglądał o niebo lepiej.
Tym razem był słaby w każdym elemencie gry. Podawał zbyt nisko lub za plecy swoich receiverów. Posłał bezsensowną piłkę na środek boiska, co skończyło się przechwytem 49ers. Drugi przechwyt zostanie zapewne zapisany jako upuszczona piłka Tyreeka Hilla, ale podanie od Mahomesa było przynajmniej dwa kroki za plecy receivera. W pierwszej połowie niewiele brakowało, by stracił piłkę tuż przed polem punktowym rywala, na jego szczęście fumble wypadło w aut.
Niewiele lepiej wyglądał jego przegląd sytuacji. Wielokrotnie gubił się przy blitzach, nie mógł znaleźć niekrytych receiverów, których dodatkowy blitzer siłą rzeczy „odkrywał”. Nie widziałem go tak zagubionego w tym sezonie nawet gdy dokuczała mu kostka lub zwichnięta rzepka.
Jasne, w samej końcówce był wielki. Dostał nagrodę MVP Super Bowl jako trzeci najmłodszy zawodnik i najmłodszy rozgrywający w historii. Przy okazji najsłabszy statystycznie MVP Super Bowl w historii. Do tej pory palmę pierwszeństwa dzierżył Peyton Manning, który w sezonie 2006 miał passer rating 81,8 i AY/A 5,84. Mahomes wypracował odpowiednio 78,1 i 5,62.
2. 100 jardów wybieganych przez Damiena Williamsa
To 49ers mieli biegać. A jednak to Williams został jedynym RB w tym meczu, który przekroczył 100 jardów. Przy okazji pierwszym w historii Super Bowl ze 100 wybieganymi jardami, TD biegowym i TD po złapanym podaniu.
Około 1/3 jego jardów to ostatni 38-jardowy bieg na przyłożenie, gdy wystarczyło zdobyć pierwszą próbę, by zamknąć mecz, a załamani 49ers nawet go specjalnie nie gonili. Ale i tak 64 jardy w 16 próbach pokazują jak skutecznie funkcjonowała gra biegowa Chiefs.
Kansas City biegali zaskakująco skutecznie, a przede wszystkim zaskakująco często. Odejmując biegi obu rozgrywających, finaliści zaliczyli po 20 akcji biegowych w całym meczu.
3. Futbol z liceum
Uczestnicy Super Bowl z reguły sięgają głęboko do playbooka. Ale rzadko aż tak głęboko jak Chiefs. Dwa snapy z pominięciem Patricka Mahomesa. Opcyjny futbol w kluczowych czwartych próbach. I tańczące zagrywki ukradzione z 1948 r.
Chiefs OC Eric Bieniemy says he got this play design from watching this old Rose Bowl game. Michigan ran it over & over in a 49-0 win over USC pic.twitter.com/0uGYxxUnST
— Kevin Boilard (@KevinBoilard) February 3, 2020
4. Wątpliwy playcalling
Obaj szkoleniowcy należą do najlepszych playcallerów w NFL. A jednak momentami można było mieć wrażenie, że nie do końca są w stanie dobrać optymalne zagrywki.
Chiefs niemal w każdej akcji mieli wolne miejsce po lewej stronie boiska. Niners, bojąc się dalekich piłek, cofali secondary dość mocno od linii wznowienia akcji. O ile Richard Sherman starał się nie zostawiać za wiele poduszki, o tyle Emmanuel Moseley dawał rywalom masę miejsca. Niemal w każdej akcji można było brać darmowe 5-6 jardów, a jednak Chiefs robili to bardzo rzadko. Jasne, że tak nie wygraliby meczu, ale zmusiliby SF do modyfikacji ustawienia i, być może, otwarcia szans na dalekie piłki.
Z kolei 49ers zbyt rzadko eksploatowali największą słabość rywali, czyli obronę biegów na zewnątrz. Front 4-3 over, który jest podstawą defensywy Chiefs, został stworzony, by zatrzymać biegi środkiem i świetnie to było widać w finale AFC. Jednak San Francisco nie mają problemów z bieganiem na zewnątrz, gdzie obrona KC wyglądała znacznie gorzej. Czemu robili to tak rzadko? Kyle jeden wie.
5. Kendrick Bourne i Kyle Juszczyk najlepszymi receiverami 49ers
Jeszcze w zeszłym tygodniu jedynym Bournem jakiego kojarzyłem, był Jason. Fullback jako drugi najlepszy receiver to również kiepski znak. Mało widoczny był George Kittle, kompletnie niewidoczny Emmanuel Sanders, a Deebo Samuel realizował się jako running back.
6. Statystyki posiadań
To Chiefs byli dłużej przy piłce (33:13 – 26:47), rozegrali więcej akcji (75-54), ale byli mniej efektywni w ataku pod względem jardów na próbę (5,3-6,5). Gdybym dostał te wartości przed meczem, bez wahania obstawiłbym odwrotny układ.
Jeśli nie chcesz grać 4&2, zostaniesz zmuszony do 4&10
Stereotyp Andy’ego Reida to wizerunek szkoleniowca, który kompletnie nie umie zarządzać zegarem i bywa komicznie konserwatywny w czwartych próbach. W Super Bowl zrobił wiele, by zmienić tę percepcję. Za to Kyle Shanahan wcielił się w jego rolę.
Chiefs tradycyjnie zaczęli mecz słabiej. Jednak Andy Reid utrzymał ich w grze, konwertując dwie sytuacje 4&1 w red zone rywali. Co prawda druga konwersja ostatecznie nie dała im przyłożenia, ale pierwsza pozwoliła na TD zamiast kopnięcia z pola.
Pod koniec pierwszej połowy Reid zrobił się bardziej zachowawczy i w sytuacji 3&14 na 2 minuty przed połowy w okolicy środka boiska zagrał screen i odkopnął piłkę. 49ers mieli komplet przerw na żądanie i piłkę po przerwie. Jednak Shanahan poprosił o czas między 3 i 4 próbą Chiefs, pozwalając im spalić dodatkowe 40 sekund z zegara, a potem zaordynował wyjątkowo pasywny playcalling.
Można go usprawiedliwiać, że nie miał zaufania do Jimmiego Garoppolo, który wcześniej rzucił fatalne INT. Że nie chciał oddawać Chiefs piłki przed przerwą. Ale efekt jest taki, że oddał bez walki jedno ze swoich 10 posiadań piłki w tym meczu. Tymczasem Garoppolo i tak był bliski doprowadzenia swojej drużyny do zdobycia punktów, niemal wbrew swojemu trenerowi. Tyle że sędziowie dopatrzyli się przewinienia George’a Kittle’a przy 42-jardowym chwycie po fantastycznym podaniu Garoppolo.
Czy był tam faul? Flaga była na pewno zgodna z literą przepisów. Tylko że bardzo podobne zagranie z końcówki meczu Saints – Vikings nie doczekało się flagi. To pokazuje największy problem sędziowania w NFL – diametralnie różna ocena podobnych sytuacji przez różne zespoły sędziowskie. Moim zdaniem w obu sytuacjach powinna być flaga albo obie powinny zostać puszczone. Jedno i drugie rozwiązanie byłoby ok, byle stosować je konsekwentnie. Prywatnie wolałbym, żeby takie zagrania nie były przewinieniem.
Wróćmy jednak do Shanahana. Na start drugiej połowy zagrali 60-jardową serię dziewięciu akcji zakończonych kopnięciem z pola. Tylko że mieli 4&2 głęboko na połowie Chiefs. W tym sezonie 49ers konwertowali 2/3 akcje 4&2. Dla całej NFL wskaźnik wynosi 73,8% (48/65). Shanahan postanowił kopać z 42 jardów, które to zagranie ma w tym sezonie w NFL skuteczność 82,1% (32/39). Byłbym w stanie zrozumieć FG przeciwko tegorocznym Patriots, którzy oddawali mało punktów, a ich atak nie stanowił dużego zagrożenia. Ale przeciwko Chiefs, którzy potrafią zdobywać obłędne ilości punktów w krótkim czasie?
Gdyby z tych dwóch serii 49ers zrobili 14 lub 10 punktów, Chiefs by się pewnie nie podnieśli. Mogłoby wystarczyć 7 punktów. 3 punkty nie wystarczyły.
W efekcie zdesperowani 49ers musieli grać w końcówce sytuację 4&10. Bez możliwości skorzystania z większości playbooka, gdy cała defensywa wiedziała, że musi pójść podanie. W efekcie Frank Clark zaliczył sack, który ostatecznie zamknął mecz. Jedyny sack Chiefs w tym spotkaniu.
Czy Shanahan znowu był zbyt agresywny?
Chwila, jak to? To on w końcu był konserwatywny czy agresywny? By podsumować jednym zdaniem: był konserwatywny gdy powinien być agresywny i agresywny, gdy powinien być konserwatywny.
Trzy lata temu Atlanta Falcons wysoko prowadzili w Super Bowl z New England Patriots. Kyle Shanahan był koordynatorem ofensywy i playcallerem tamtej ekipy. Falcons potrzebowali spalić zegar, kopnąć jeszcze raz z gry i mistrzostwo byłoby ich. Tylko że Shanahan chciał dobić przeciwnika i ordynował podania. Kolejne kary i sacki wypychały Falcons z zasięgu skutecznego kopnięcia, a Patriots wykorzystali okazję.
W tym roku Shanahan również miał piłkę na 12 minut przed końcem przy 10-punktowym prowadzeniu. Teoretycznie mógł spalić zegar kolejnymi akcjami biegowymi. 49ers nie potrzebowali kolejnych punktów, tylko upływających sekund. A jednak rzucali, dając Chiefs szansę na powrót do meczu.
W tym przypadku nie mogę być tak jednoznacznie krytyczny wobec trenera SF. Pamiętajmy, że do tego momentu Garoppolo grał bardzo efektywnie, na dużej skuteczności, regularnie notując kolejne pierwsze próby. Chiefs na pewno spodziewali się biegu, więc podania mogły ich zaskoczyć. Nie wiemy też ile z tych podań to faktycznie polecenia Shanahana, a ile zmiany zagrywek na linii wznowienia akcji dokonane przez jego rozgrywającego.
Czy na miejscu Shanahana bym biegał? Tak, przynajmniej dopóki byłoby to skuteczne, przez co rozumiem 5+ jardów w pierwszej próbie, 3/4 pozostałego dystansu w drugiej próbie, nowa pierwsza w trzeciej próbie. Grać na zewnątrz i niech Chiefs próbują coś z tym zrobić, z ewentualną bombą po play action jeśli nadarzy się dobra okazja w drugiej próbie. Ale jeśli można mówić o błędzie, był to błąd mniejszego kalibru.
49ers przegrali mecz, gdy nie wypracowali wystarczającej przewagi, mając ku temu okazję.
Luźne przemyślenia:
1. Powrót Chiefs był emocjonujący, ale kompletnie mnie nie zdziwił. Patrzyłem na niego jako na coś niemal oczywistego. Dopiero dziś naszła mnie refleksja. Jak bardzo przyzwyczailiśmy się do cudów wyprawianych przez Mahomesa, skoro jeden z największych comebacków w historii Super Bowl jest dla mnie jak celne kopnięcie z 50 jardów. Emocjonujące, ale jednak rutynowe.
2. Jak mało dzieli w NFL sukces od porażki. Gdyby Garoppolo dobrze podał do wychodzącego na czystą pozycję Sandersa, mielibyśmy 49-jardowe przyłożenie i 3-punktową przewagę Niners na 1,5 minuty przed końcem meczu. I może to Garoppolo, nie Mahomes byłby MVP.
3. Nieźle posędziowany mecz. Jedynym grubszym błędem było przegapienie offside’u Chiefs w czwartej kwarcie. Kontrowersyjna flaga przeciwko Kittle’owi nie była błędem, a jedynie wyrazem niekonsekwencji pomiędzy różnymi sędziami.
4. Nie pamiętam Super Bowl, podczas którego byłoby tak dużo fajnych reklam jak w tym roku. Moim absolutnym faworytem była „The Next 100”. Masa smaczków i genialne połączenie z tym, co działo się na stadionie na żywo. Majstersztyk marketingu na wielu poziomach.
5. Pijący sobie z dzióbków Troy Aikman i Joe Buck nie umywają się nawet do Tony’ego Romo i Jima Nantza z CBS. Szkoda, że nie możemy ich mieć co roku.
6. NFL Game Pass padł w pierwszej kwarcie, a następnie na ostatnie trzy minuty meczu, czyli końcówkę comebacku Mahomesa i ostatnie desperackie próby Niners. Szybko przełączyłem się na stream, więc wiele nie straciłem, ale weźcie to pod uwagę nim wydacie $200 na Game Passa w przyszłym roku.
7. Paradoksalnie 49ers może być łatwiej wrócić do finału niż Chiefs. Przed Kansas City masa trudnych decyzji finansowych już w tym roku, na czele z nową umową dla Mahomesa. San Francisco czeka to dopiero przed sezonem 2021. Jednak lista drużyn, które w ciągu trzech sezonów wróciły do Super Bowl po porażce przez ostatnich 30 lat jest krótka i wymaga członka Pro Football Hall of Fame na rozegraniu: New England Patriots (Tom Brady), Denver Broncos (Peyton Manning) i Buffalo Bills (Jim Kelly). Więcej o przyszłości obu drużyn przeczytacie w „Prognozach na offseason”, na które już dziś serdecznie Was zapraszam.
8. Tom Brady królem internetowych trolli. W tygodniu jego tajemniczy tweet, w którym wychodzi z ciemnego tunelu na stadion, wywołał falę spekulacji. Czy żegna się w ten sposób z Nową Anglią? Czy to hołd dla Kobiego Bryanta? Czy będzie kończył karierę? Okazało się, że to element kampanii reklamowej Hulu. „Nigdzie się nie wybieram” zapowiedział Brady w reklamie.
9. Tradycyjnie dziękuję całej ekipie spod twitterowego hashtagu #NFLpl za wspólne oglądanie meczu i cały sezon. Dla takiej społeczności chce się pisać!
Zostań mecenasem bloga: