Osiem najlepszych drużyn. Cztery mecze. Cały weekend. Druga runda playoffów nie bez powodu nazywana jest najciekawszym weekendem sezonu. Także i w tym roku nie zabraknie ciekawych pojedynków.
Godziny rozpoczęcia w czasie środkowoeuropejskim. Liczby w tabeli oznaczają miejsce w danej klasyfikacji po sezonie zasadniczym. DVOA to indeks stworzony przez Football Outsiders. EXP to oczekiwane punkty dodane wg modelu Pro Football Reference.
Los Angeles Rams (10-6) @ Green Bay Packers (13-3)
sobota, 22:35
W sezonie zasadniczym: nie grali
Starcie najlepszego ataku sezonu z jedną z najlepszych defensyw. Aaron Rodgers kontra Aaron Donald. Davante Adams kontra Jalen Ramsey. I Matt LeFleur, trener Packers, kontra Sean McVay, u którego był koordynatorem ofensywy. W tym meczu nie zabraknie ciekawych rywalizacji i podtekstów. Tylko czy w lidze zdominowanej przez ofensywę obrona Rams będzie w stanie wytrzymać bez wsparcia ataku?
Tydzień temu Rams wystarczył dobry dzień w grze biegowej. Kompletna dominacja ich obrony nad grającymi bez pomysłu Seahawks dała im niespodziewany awans do drugiej rundy playoffów. Ale tym razem nie mogą liczyć na to, że przeciwnik sam strzeli sobie w stopę.
Rok temu Packers również wygrali 13 meczów, ale była to drużyna zupełnie inna od tegorocznej. Wówczas wyglądali jak ekipa nieco powyżej ligowej przeciętnej, która dość szczęśliwie wygrała 13 spotkań. W tym roku wyglądają na najlepszą ofensywę NFC, a gdy ich obrona gra choćby przyzwoicie, to są najlepszą drużyną NFC. Różnica to niemal w całości Aaron Rodgers.
W 2019 r. zanotował kolejny słabszy sezon. Oczywiście słabszy w stosunku do swojej niesamowitej postawy z początku ostatniej dekady. Po raz pierwszy w karierze NFL miał do czynienia z nowym trenerem i nowym systemem ofensywnym. I choć było widać przebłyski, to w boiskowej relacji na linii QB-HC zgrzytało. W tym roku Rodgers nagle przypomniał sobie, że jest jednym z najlepszych rozgrywających w historii i przyszłym członkiem Pro Football Hall of Fame. Zapewne przypieczętuje to trzecią w karierze nagrodą MVP. Czy złamie klątwę MVP? Od 1999 r. żaden zawodnik z tym trofeum nie zdobył w tym samym sezonie mistrzostwa NFL.
Rodgers ma na to spore szanse, bo drużyna z Green Bay jest naprawdę dobra, a ich ofensywa wręcz znakomita. Na pewno będzie im brakowało LT Davida Bakhtiariego, który zerwał więzadła w kolanie, ale i tak pojedynki linii ofensywnej Green Bay z defensywną Rams powinny być ozdobą tego meczu.
Czy obrona Rams będzie w stanie zdławić atak Packers? Mocno wątpliwe. I tu do gry wchodzi atak Rams. Atak, który od pierwszych minut poprowadzi Jared Goff. Jego złamany kciuk wciąż nie jest w pełni sprawny, ale John Wolford nie jest gotowy do gry po urazie szyi z meczu z Seattle. Goff nigdy nie zagrał dobrego meczu w playoffach, a passer rating 93,1 sprzed tygodnia jest jego najlepszym w historii występów w postseason. Tymczasem niewykluczone, że nie będzie miał do dyspozycji Coopera Kuppa, który zmaga się ze stanem zapalnym kolana i decyzja o jego grze zostanie podjęta tuż przed meczem.
Defensywa będzie musiała utrzymać wynik na tyle blisko, by nie składać ciężaru ofensywy na barki Goffa. W pierwszej rundzie bardzo obiecująco wyglądała gra biegowa LA, a Packers mają z bronieniem biegów sporo problemów. Zarówno historycznie, w playoffach (na dźwięk nazwiska Colina Kaepernicka fani Packers dostają drgawek niezależnie od poglądów politycznych), jak i w tym roku. Statystycznie nie wygląda to nawet tak strasznie, bo oddają 4,5 jarda na próbę czyli w okolicy ligowej średniej. Jednak w 12 z 17 meczów oddali w tym roku ponad 100 jardów po ziemi i to mimo że z reguły przeciwnik musiał odrabiać straty, a więc chętniej podawał.
W tej sytuacji Packers muszą szybko wyjść na prowadzenie i trzymać gaz do dechy do czwartej kwarty. Rams prawdopodobnie postawią na Jalena Ramseya jako obrońcę przeciwko Davante Adamsowi i będą udzielać mu pomocy z pozycji safety. W tej sytuacji kluczowe jest, by Packers znaleźli drugiego pewnego receivera. Może być nim TE Robert Tonyan, który zalicza przełomowy sezon. Ma najwyższe DVOA ze wszystkich TE w NFL, złapał 52 piłki na 586 jardów i 11 TD.
Packers są zdecydowanymi faworytami tego meczu. Rams muszą upatrywać swoich szans w Aaronie Donaldzie, wymuszeniu strat rywala, utrzymaniu meczu na styku i dobrej grze biegowej.
Mój typ: Los Angeles 13 – 27 Green Bay
Baltimore Ravens (11-5) @ Buffalo Bills (13-3)
niedziela, 02:15
W sezonie zasadniczym: nie grali
Dwie drużyny oparte o młodych, mobilnych quarterbacków. Dwie drużyny, które najlepszy futbol grały w grudniu. I dwie drużyny które pokonały w pierwszej rundzie ekipy z AFC South, choć nie bez trudu.
Ravens, najczęściej blitzująca defensywa ligi w sezonie zasadniczym, zagrali zupełnie inaczej przeciwko Titans. Zagęszczali tackle box, by powstrzymać Derricka Henry’ego i próbowali skłonić Titans, by ci pokonali ich górą. Tennessee próbowali mimo wszystko dołem, w efekcie obrona biegowa Balitimore miała fantastyczny dzień.
Przeciwko Bills będą bronili zupełnie inaczej. Największym zagrożeniem w ofensywie Buffalo są Josh Allen, Stefon Diggs i Cole Beasley. Przy czym Allen należy do mobilnych querterbacków. Nie biega aż tak często jak Lamar Jackson, ale jest zabójczo skuteczny, gdy musi zdobyć pierwszą próbę biegiem, w stylu Aarona Rodgersa czy Russela Wilsona.
W tym roku Allen radykalnie poprawił celność rzutów i podejmowanie decyzji, dlatego tak ważny będzie powrót Ravens do bliztowania na potęgę. Choć Allen może ich za to skarcić, to jednak pod presją można go zmusić do błędów, takich jak nieprzemyślany rzut, czy zgubione fumble, które o mało nie kosztowało ich wygranej przeciwko Colts. Przy tym wszystkim Baltimore muszą być bardzo ostrożni i zdyscyplinowani. Jeśli pozwolą Allenowi uciec z kieszeni, mogą za to drogo zapłacić.
Pytanie czy zagra Marcus Peters i w jakiej będzie dyspozycji. Ravens nawet w pełnym składzie będą mieli sporo problemów z upilnowaniem Beasleya i Diggsa, a co dopiero bez Petersa. Nie jestem fanem jego gry, ale jest on lepszą opcją niż zawodnicy z ławki.
Z drugiej strony przed obroną Bills trudna decyzja. Czy będą bronili strefą, czy może jednak każdy swego. Ten pierwszy wariant umożliwia lepszą pomoc w przypadku biegów Lamara Jacksona, bo defensorzy są przez większość akcji zwróceni przodem do QB. Ale to woda na młyn dla Marquise’a Browna czy Marka Andrewsa – obaj gorzej radzą sobie z kryciem każdy swego.
Niestety obrona każdy swego to z kolei zaproszenie dla Jacksona, co pokazało jego 48-jardowe przyłożenie w meczu z Titans, które okazało się jednym z kluczowych momentów meczu. Kryjący swego obrońcy byli obróceni plecami do Jacksona i nie zdążyli zareagować na jego bieg.
Ten mecz wygra drużyna, która będzie miała lepszy pomysł jak ograniczyć QB rywali. Problem polega na tym, że obaj potrafią narobić szkód tak biegiem, jak podaniem.
Mój typ: Baltimore 31 – 27 Buffalo
Cleveland Browns (11-5) @ Kansas City Chiefs (14-2)
niedziela, 21:05
W sezonie zasadniczym: nie grali
W październiku 2016 r. naprzeciwko siebie stanęły drużyny Oklahoma University i Texas Tech. Mecz zakończył się wygraną Oklahomy 66:59. Obie ofensywy zdobyły w sumie 1708 jardów, a rozgrywający podali na 1279 jardów. Obie te liczby są do dziś rekordami FBS.
Baker Mayfield, ówczesny rozgrywający Oklahomy, podał na 7 TD i 545 jardów. Za to Patrick Mahomes z Texas Tech wykonał 88 podań, zaliczył 734 jardy podaniowe na 5 TD i dołożył do tego 85 jardów biegowych z 2 TD.
W niedzielę nie możemy spodziewać się aż takich fajerwerków ofensywnych, zwłaszcza że obaj rozgrywający znajdują się w zupełnie innych punktach kariery. Baker Mayfield walczy o uratowanie swojej przyszłości w Browns po rozczarowującym sezonie 2019 i takim sobie 2020. Patrick Mahomes zdążył już zdobyć w barwach Chiefs MVP, MVP Super Bowl i mistrzowski pierścień, a prowadzi jedną z najskuteczniejszych ofensyw w historii NFL.
Browns niespodziewanie pokonali Steelers, odnosząc pierwsze zwycięstwo w playoffach od ćwierć wieku. Broniący mistrzowskiego tytułu Chiefs oglądali pierwszą rundę w telewizji, czekając na rywala. Browns zagrali znakomite spotkanie, ale mieli też sporo szczęścia. Festiwal strat Steelers zapewnił im pewne prowadzenie, którego nie oddali aż do końca. Przeciwko Chiefs nie ma bezpiecznej przewagi. Zapytajcie Texans.
W czym swojej szansy mogą upatrywać Browns? Przede wszystkim w grze biegowej. Chiefs od lat mają fatalną defensywę biegową. Tymczasem Cleveland i ich linia ofensywna pokazali przeciwko Steelers, że to ich bardzo mocny punkt. Jeśli Browns zdołają narzucić swój styl na linii wznowienia akcji i utrzymać Patricka Mahomesa poza boiskiem, rozgrywając jednocześnie długie serie zjadające sporo z zegara, mają szanse.
W defensywie Browns muszą być cierpliwi. Chiefs to ofensywa zbudowana na kilkudziesięciojardowych zdobyczach. Mahomes szuka przyłożenia w każdej akcji. Ani on ani jego koledzy nie mają cierpliwości do długich, składających się z kilkunastu akcji, serii ofensywnych. Jeśli Browns zdołają ich zmusić do grania 3&long, Myles Garrett będzie miał szansę na zsackowanie Mahomesa, a może i wymuszenie straty. Problem polega na tym, że czują się znacznie lepiej w bronieniu biegu, a nie podań. Pewnym plusem będzie brak w drużynie Chiefs Sammy’ego Watkinsa, który leczy uraz łydki. To pozwoli obrońcom lepiej skoncentrować się na pozostałych receiverach KC.
Chiefs są zdecydowanym faworytem tego meczu i ich największym wrogiem będą oni sami. W tym sezonie mają spore problemy z domykaniem spotkań. Wielokrotnie wypracowywali sobie wysoką przewagę, by potem ją roztrwonić i doprowadzić do niepotrzebnie nerwowej końcówki. To w końcu może się na nich zemścić, ale raczej nie w tym tygodniu.
Mój typ: Cleveland 17 – 35 Kansas City
Tampa Bay Buccaneers (11-5) @ New Orleans Saints (12-4)
poniedziałek, 00:40
W sezonie zasadniczym: TB@NO 23:34, NO@TB 38:3
Tom Brady i Drew Brees. Jeszcze nigdy (pomijając czasy prehistoryczne) w playoffach nie spotkali się #1 i #2 w praktycznie każdej kategorii statystycznej w historii na swojej pozycji. Dwie żywe legendy od dwóch dekad w lidze, ale jeszcze nigdy nie grali przeciwko sobie w playoffach i to mimo że Brees zaczynał karierę w AFC (Chargers). Żywe pomniki historii?
https://t.co/kvv2dNTmHS pic.twitter.com/ND8nmGmZG7
— Tom Brady (@TomBrady) January 12, 2021
W sezonie zasadniczym Saints dwukrotnie pokonali Buccaneers, a w 9. kolejce wręcz ich rozgromili. Jednak Bucs z biegiem sezonu coraz bardziej się zgrywają. Rob Gronkowski nie jest może dominatorem z najlepszych lat w Patriots, ale też znacznie rzadziej biega ścieżki podaniowe, a znacznie częściej wykorzystywany jest jako dodatkowy bloker. W przeciwieństwie do większości TE jest w stanie pokonać defensywnych liniowych jeden na jednego, co ze schematycznego punktu widzenia daje atakowi Buccaneers masę ciekawych wariantów. Antonio Brown jak na razie nie wariuje, a przy okazji daje Brady’emu kolejny cel w dalekiej grze podaniowej.
Pogłoski o śmierci ramienia Brady’ego należy uznać za mocno przesadzone. W listopadzie faktycznie wyglądało, jakby nie potrafił już wykonać podania dalszego niż 10 jardów, ale w grudniu i styczniu udowodnił, że to była jedynie chwilowa słabość (a może drobny uraz?). W pierwszej rundzie playoffów był zabójczo skuteczny w dalekich piłkach.
Jeśli gdzieś wychodzi jego wiek, to nie przy podaniach a w zachowaniu pod presją. Jak podają Football Outsiders różnica w grze Brady’ego z czystej kieszeni i pod presją jest czwartą najwyższą ze wszystkich QB. Przy czteroosobowym pass rushu Tampa Bay podają średnio na 8,1 jarda na próbę, podczas gdy w obliczu blitzu 5,6 jarda na próbę. Tymczasem Saints nie blitzują może przesadnie często (31,8% snapów w sezonie zasadniczym), ale za to bardzo skutecznie – produkcja rywali przy blitzu spada z 6,5 do 5,2 jarda na próbę.
Na plus Tampy należy zapisać, że w pierwszej rundzie playoffów bardzo dobrze poradzili sobie z utalentowaną linią defensywną WFT. Fenomenalny był zwłaszcza Tristan Wirfs, debiutant z pozycji RT. To dobrze rokuje przed starciem z dysponującą podobną siłą d-line Świętych. Warto jednak pamiętać, że w D.C. za linią nie ma za wielu pozytywów. Tymczasem Saints są bardzo groźni na każdym poziomie obrony i każde nieporozumienie Brady’ego z receiverami będzie okazją do przechwytów dla secondary NO, która złapała już w tym sezonie pięć podań Brady’ego.
Drew Brees już od kilku lat ma problemy z dalekimi piłkami. Pozornie defensywie Bucs, znacznie mocniejszej w okopach niż z tyłu, w to graj. Tylko że po raz pierwszy od dawna Brees będzie mógł robić to, co lubi najbardziej – dzielić piłkę pomiędzy wielu receiverów. Już w pierwszej rundzie playoffów spore znacznie mieli wracający po urazach Michael Thomas i Deonte Harris, a w niedzielę powinien do nich dołączyć Tre’Quan Smith. W połączeniu z zagrożeniem jakie w grze podaniowej stanowi Alvin Kamara, na papierze ta grupa powinna zdominować secondary Tampy. Pytanie w jakiej formie będą ci gracze i czy urazy zaleczone są w 100%. Przeciwko Bears mieli sporo przestojów.
Ważną kwestią jest na ile Sean Payton będzie próbował wykorzystać Tysoma Hilla. Bieganie przeciwko najlepszej defensywie biegowej w NFL wydaje się mało optymalne, podobnie jak ściąganie Drew Breesa tylko po to, by ulubieniec trenera mógł sobie coś podać w playoffach. Hill mógłby odegrać ciekawszą rolę jako dodatkowy TE z potencjałem na konfundowanie defensywy.
Kluczem dla Saints będzie unikanie 3&long, w których Brees nie czuje się tak pewnie. A by to osiągnąć przeciwko świetnej defensywie biegowej, trzeba podawać w pierwszej i drugiej próbie. Zobaczymy na ile agresywny będzie playcalling Paytona.
Mój typ: Tampa Bay 24 – 21 New Orleans
Zostań mecenasem bloga: