Cincinnati Bengals
Trzeci z rzędu awans do playoffów i trzecia z rzędu porażka w pierwszym mecz przy trzecim z rzędu zawodzie sprawionym przez ofensywę. Bengals nie mają masy problemów, dysponują talentem, ale nie potrafią tego poskładać do kupy.
Cincinnati dysponują 23 mln, ale muszą dogadać się z dwoma ważnymi free agentami. Pierwszym jest DE Michael Johnson, który po świetnym sezonie 2012 zagrał ten rok na podstawie franchise tagu. W tym roku znacznie zwolnił obroty i może być dostępny za nieco niższe pieniądze niż przed rokiem. Drugim jest Anthony Collins, podstawowy LT drużyny, który na pewno będzie liczył na solidną podwyżkę po debiutanckim kontrakcie.
Bengals zapewne zechcą przedłużyć kontrakt z A.J. Greenem, który wygasa po sezonie 2014. Może ich to naprawdę dużo kosztować, bo Green, przynajmniej na początku, będzie żądał pieniędzy porównywalnych z Larrym Fitzgeraldem czy Megatronem (choć ostatecznie raczej ich nie dostanie). Po najbliższym sezonie kończy się również kontrakt Andy’ego Daltona i decyzja o tym, czy związać z nim przyszłość klubu będzie jedna z najtrudniejszych, jakie musi podjąć management drużyny.
Bengals mają dość kompletną drużynę, więc w drafcie będą szukali zawodników, którzy poprawią głębię składu i zastąpią gwiazdy, z którymi ze względu na ograniczenia salary cap trzeba się będzie rozstać w niedalekiej przyszłości, zwłaszcza że mają najdroższą defensywę w całej lidze. Możliwe, że sięgną też po rozgrywającego, który stworzy konkurencję dla Daltona.
Pittsburgh Steelers
Ostatnie sezony były w Pensylwanii bardzo ciężkie. Od Super Bowl 2010 Steelers staczają się po równi pochyłej. Ich świetna defensywa się zestarzała i zarabia mnóstwo pieniędzy, a ostatnie drafty dały efekty zdecydowanie słabsze niż te, do których przyzwyczajono się w Pittsburghu.
W efekcie Steelers potrzebują desperacko młodego talentu w sytuacji, kiedy muszą ciąć bezlitośnie, żeby zmieścić się pod salary cap. Są ponad 10 mln ponad limitem przed wykonaniem jakichkolwiek ruchów.
Ofiarą limitu płacowego niemal na pewno stanie się Troy Polomalu. Trudno powiedzieć czy zasłużony safety zostanie zwolniony czy zgodzi się na obniżkę poborów, ale na pewno nie jest wart prawie 11 mln dolarów. Jego zwolnienie da Steelers ponad 8 mln. Kolejne 7 mln można wyciągnąć ze zwolnienia CB Ike’a Taylora oraz ponad 6 mln z OT Leviego Browna, który spędził dwa ostatnie sezony prawie w całości na liście kontuzjowanych. Zaworem bezpieczeństwa jest Zach Miller, który może dać 6 mln oszczędności, choć akurat jego gra nie usprawiedliwia zwolnienia.
Na nowy kontrakt zapewne może liczyć Emmanuel Sanders, który pod nieobecność Mike’a Wallace’a wyrósł na WR nr 2. DE Brett Kiesel i S Ryan Clark przyszły sezon zaczną zapewne na emeryturze, chyba że zechcą wrócić na jeden rok za minimum dla weterana. Umowa kończy się też Jasonowi Wordlisowi, który wyrósł na czołowego zewnętrznego linebackera, a to kluczowa pozycja w defensywnym systemie Dicka LeBeau.
Steelers potrzebują całej masy młodego talentu na wszystkich poziomach defensywy oraz w linii ofensywnej, która spisuje się poniżej oczekiwań, mimo zużycia na tę formację czterech wyborów w dwóch pierwszych rundach draftu w latach 2010-2012. Mają liczne potrzeby, a brakuje im wyboru w trzeciej rundzie, który rok temu oddali do Cleveland. Będą zapewne jednymi z głównych kandydatów do oddawania swoich miejsc w drafcie w zamian za więcej wyborów w dalszych rundach.
Baltimore Ravens
Po mistrzowskim sezonie Ravens popadli w kryzys. Potężne kontrakty dla weteranów, zwłaszcza Joego Flacco, sprawiły, że Baltimore musieli oddać kilku ważnych graczy i nie potrafili ich zastąpić młodymi talentami.
W tym roku sytuacja pozornie jest nieco lepsza, bo mają 11,5 mln do dyspozycji. Wystarczy jednak przyjrzeć się, kto ma status wolnych agentów, żeby zrozumieć, że Ravens wciąż mają poważne problemy.
Po pierwsze umowy skończyły się obu podstawowym tacklom: Eugene Monroe’owi i Michaelowi Oherowi, a żaden z nich nie będzie tani. Do tego dochodzi ważny reciver i returner Jacoby Jones, wszyscy liczący się TE w drużynie oraz Arthur Jones, podstawowy DE. W efekcie widać, że kilkanaście mln to wcale nie tak dużo, zwłaszcza że w drużynie przydałyby się wzmocnienia w secondary i korpusie reciverów.
W efekcie można spodziewać się, że władze klubu spróbują restrukturyzować kontrakty najlepszych graczy, na czele z Flacco, i Haloi Ngatą, ale to rozwiązanie krótkoterminowe. Na dłuższą metę GM Ozzie Newsome będzie musiał wrócić do dobrych draftów, z których jest znany. Będzie miał jednak ograniczone pole manewru, bo już wcześniej oddał wybory w trzeciej, czwartej i siódmej rundzie tegorocznego draftu.
Cleveland Browns
Można powiedzieć, pół żartem pół serio, że Browns są w tej samej sytuacji co w każdym offseason, odkąd drużyna reaktywowała się w 1999 r. – szukają quarterbacka. O ile Brandon Hoyer zasłużył na jeszcze jedną szansę, o tyle Jason Campbell i Brandon Weeden najprawdopodobniej pożegnają się z Ohio.
Jednak w tym roku Browns mają wreszcie okazję namieszać. Po pierwsze dysponują trzecią największą wolną sumą w lidze – 46 mln dolarów. Po drugie mają aż dziesięcioma wyborami w drafcie, w tym dwoma w pierwszej rundzie. Z #4 prawdopodobnie wezmą quarterbacka i będzie to czwarty QB wybrany przez Browns w pierwszej rundzie od 1999 r. (a ósmy w ogóle). Nie potrzebują jednak wsparcia wszędzie. Mają całkiem imponujący rdzeń zespołu pod postacią TE Jordana Camerona, WR Josha Gordona, LT Joe Thomasa i CB Joe Haydena.
Na rynku wolnych agentów raczej nie będą się włączali do walki o Jimmiego Grahama. Pewnie będą chcieli zatrzymać dwóch własnych cennych graczy, S T.J. Warda i C Alexa Macka. Mogą jednak włączyć się do walki o CB Dominique’a Rodgersa-Cromartie czy DT Henry’ego Meltona. Poza quarterbackiem będą potrzebowali wsparcia na pozycjach CB, RB i w środku o-line.
Pytanie jak wpłynie na to wszystko kolejna rewolucja w zarządzie klubu.
ZOBACZ TEŻ:
Prognoza na offseason: AFC East
Prognoza na offseason: AFC South
Prognoza na offseason: AFC West
Prognoza na offseason: NFC East