Denver Broncos
Mistrzowie AFC dość spokojnie wygrali rok temu konferencję, ale w Super Bowl byli zdecydowanie gorsi od Seahawks. Broncos są w stosunkowo dobrej sytuacji i jeszcze przynajmniej rok powinni utrzymać rdzeń składu, jednak pewne zmiany są nieuniknione.
W Denver są w tej chwili nieco ponad 11 mln poniżej salary cap. Najprawdopodobniej dołożą kolejne 10 mln zwalniając Champa Baileya. Wiekowy CB ma pewne miejsce w Hall of Fame, ale nie zasługuje już na 8-cyfrową pensję. W poprzednim sezonie Broncos używali go głownie w slocie, a i tam miał problemy. Być może wróci do Denver, ale musiałby zgodzić się na spore obniżenie zarobków.
Mistrzowie AFC mają czterech istotnych wolnych agentów. Do drużyny raczej nie wróci Knowshon Moreno. Miał świetny sezon 2013, ale w pozostałych nie spełnił pokładanych w nim przed laty nadziei. Zresztą nie po to Broncos wzięli w ostatnim drafcie Montee Balla, żeby teraz płacić jeszcze Moreno. Z kolei niemal pewny jest powrót DE Shauna Philipsa, który w zeszłym sezonie miał 10 sacków, najwięcej w drużynie. Według doniesień medialnych jest już blisko porozumienia z Broncos w sprawie nowej umowy. Zapewne będzie warta trochę więcej niż roczny kontrakt na 1.4 mln dolarów, który podpisał w poprzednim offseason.
Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja z pozostałymi dwoma. Pierwszym jest CB Dominique Rodgers-Cromartie, który na jednorocznym kontrakcie w Denver ożywił swoją więdnącą karierę. W 2013 r. był najlepszym graczem secondary Broncos, ale czy klub będzie stać na pieniądze, których zażąda? Na wolnym rynku pewnie znajdzie się ktoś skłonny zaoferować 6-8 mln dolarów klasowemu cornerowi, nawet takiemu ze znakami zapytania. Podobnie sytuacja wygląda z Ericiem Deckerem. Kończy mu się debiutancki kontrakt i pewnie będzie szukał pieniędzy w okolicach kontraktu Grega Jenningsa z zeszłego roku (45 mln/5 lat). Pytanie tylko, czy jest ich wart. Broncos mają przed sobą trudną decyzję, bo taki kontrakt mocno wpłynąłby na ich późniejsze możliwości, a w perspektywie mają jeszcze nowe umowy dla Vona Millera i Demariusa Thomasa, którym po sezonie 2014 kończą się debiutanckie umowy. Moim zdaniem Rodgers-Cromartie może wrócić do Denver, ale Deckera raczej będziemy oglądać za rok w innym uniformie.
Czego potrzebują Broncos? Przed wszystkim wsparcia w secondary (zwłaszcza, jeśli odejdzie DRC) oraz recivera, który zastąpi Deckera. John Elway pokazał przed rokiem, że potrafi wyławiać perły w późniejszych etapach łowów na wolnych agentów, ale zapewne większość tych luk spróbuje załatać w drafcie. Jak na razie ma komplet swoich wyborów.
Kansas City Chiefs
Chiefs mieli świetny sezon 2013, ale w offseason mają twardy orzech do zgryzienia. Mają zaledwie 3 mln wolnych dolarów (na samych debiutantów potrzebują ok. 5 mln) i kilku istotnych wolnych agentów. Na wzmocnienia na pewno nie będzie środków.
Najważniejszym wolnym agentem jest bez wątpienia LT Brandon Albert, uznawany za jednego z najlepszych specjalistów w lidze na tej pozycji. W przyszłym sezonie na pewno nie zobaczymy go w KC. Nie tylko Chiefs nie mają na niego pieniędzy, ale właśnie po to wzięli Erica Fishera w ubiegłorocznym drafcie z jedynką, żeby go zastąpił. Fisher grał rok po prawej stronie i nie zachwycił, ale Chief niespecjalnie mają inne wyjście. Nie będzie ich tez raczej stać na utrzymanie DE Tysona Jacksona. Być może zdołają gdzieś upchnąć kontrakty OG Jona Asamoah, WR Dextera McClustera i S Kendricka Lewisa. Najprawdopodobniej jednak podpiszą tylko jednego z tej trójki, a zastępstwa dla reszty będą szukali w drafcie.
Żeby zachować choć jednego wolnego agenta, Chiefs będą musieli zrobić sobie jakoś miejsce pod czapką płacową. Kandydatami do zwolnienia są DE Mike DeVito, który miał słabszy rok i może dać Chiefs 2,1 mln oraz LB Derrick Johnson. Ten drugi to filar defensywy, ale pożegnanie się z nim da klubowi 4,5 mln. Tak czy inaczej szefów Chiefs czeka masa trudnych decyzji. Być może zdecydują się na restrukturyzację kontraktów Dwayne’a Bowe’a albo Erica Berry’ego, ale to tylko odsuwanie problemów w przyszłość, gdzie już czai się kończący się kontrakt Justina Houstona.
Wbrew pozorom Chiefs wciąż mają masę potrzeb. Zaczynając od obu linii, które poważnie ucierpią przez odchodzących wolnych agentów. Ponadto muszą zdecydować czy Alex Smith to ich quarterback przyszłości (ma ostatni rok kontraktu). Wzmocnienia przydadzą się też w secondary. Brakuje WR, który byłby w stanie coś wykreować po złapaniu piłki. No i głębi składu, co było widać w drugiej połowie zeszłego sezonu, gdy kilku kluczowych defensorów KC uległo urazom. Nie będzie łatwo, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że za Alexa Smitha oddali m.in. swój wybór w drugiej rundzie tegorocznego draftu.
San Diego Chargers
Niezwykłe zmartwychwstanie Philipa Riversa i niespodziewany awans do playoffów rozbudziły nadzieje w SD, ale ta drużyna wciąż ma sporo braków, zwłaszcza w defensywie. Co gorsza wciąż są nieco nad salary cap. Na plus trzeba im zapisać, że nie mają zbyt wielu istotnych wolnych agentów.
Niemniej jednak zanim zaczną myśleć o dodatkach, będą musieli zaczęć ciąć. Pierwszą ofiarą może stać się WR Eddie Royal. Grał nieźle, ale nie na tyle, żeby liczyć się na 6 mln przeciwko salary cap, zwłaszcza wobec świetnej postawy Keenana Allena. Odejdzie też zapewne jeden z dwóch graczy ze środka o-line. C Nick Hardwick i OG Jeromey Clary mają kontrakty, które obciążają SD kwotą przeszło 6 mln każdy i zapewne drużynę stać będzie tylko na jednego z nich, choć to właśnie dobra gra o-line stała się katalizatorem ofensywnej eksplozji Chargers 2013. Prawie na pewno pożegnają się z LB Dwightem Freeneyem. Weteran stracił prawie cały sezon w wyniku kontuzji, a kiedy grał to nie zachwycał. Możemy sie też spodziewać jakiejś restrukturyzacji połączonej z przedłużeniem kontraktu Philipa Riversa, który w tym i następnym roku liczy się na ponad 16 mln przeciwko salary cap.
W defensywie debiutanckie kontrakty kończą się dwóm kluczowym defensorom: NT Camowi Thomasowi i ILB Donaldowi Butlerowi. Wątpliwe, żeby SD stać było na ich zatrzymanie, zwłaszcza Butlera.
Potrzeby Chargers są spore. Na pewno przydałoby się wzmocnić defensywę i to na wszystkich trzech poziomach. W ofensywie w zależności od ruchów w zwalnianiu graczy potrzeba będzie wsparcia w środku linii ofensywnej i na pozycji WR. Jednak w obecnej sytuacji możliwości SD ograniczają się głównie do draftu.
Oakland Raiders
Przez ostatnie dwa lata Raiders walczyli z gigantycznymi kwotami „martwych pieniędzy”, które pozostały po masywnych, wieloletnich umowach z przepłacanymi weteranami, w których pod koniec kariery lubował się ś.p. Al Davis. Teraz Raiders wyszli z futbolowego czyśćca i mają przed sobą trudne zadanie: jak wydać ponad 60 mln wolnych dolarów (najwięcej w lidze), żeby nie wpaść w tą samą pułapkę.
Z własnych wolnych agentów na pewno będą chcieli zatrzymać LT Jareda Veldheera, który należy do najlepszych na swojej pozycji i stanowił jeden z nielicznych jasnych punktów drużyny w ostatnich latach. Jednak poza tym włączą się aktywnie w walkę o klasowych wolnych agentów z innych drużyn. Mają tak wiele potrzeb, że bardzo trudno przewidzieć, które dziury spróbują łatać podczas free agency, a które w drafcie. Jednak można się spodziewać, że z #5 wezmą rozgrywającego, który po raz pierwszy od kilkunastu lat ma dać im stabilność na tej pozycji. Ten sezon będzie również próbą dla Sebastiana Janikowskiego. Polak należy do najlepiej opłacanych kickerów w NFL, ale w zeszłym roku był najsłabszy ze wszystkich graczy na tej pozycji pod względem procentu trafionych FG. Po 2014 r. można go będzie zwolnić bez większych konsekwencji.
Raiders na pewno nie staną się za rok potęgą, nieważne jak mądrze i skutecznie wydadzą te pieniądze. Ale jeśli podejmą dobre decyzje, ten rok może stać się dla nich takim przełomem, jak 2011 stał się dla Seahawks.
ZOBACZ TEŻ:
Prognoza na offseason: AFC East
Prognoza na offseason: AFC North
Prognoza na offseason: AFC South
Prognoza na offseason: NFC East
Prognoza na offseason: NFC North