Dane finansowe pochodzą ze strony Spotrac.com i opierają się na założeniu, że przyszłoroczne salary cap wyniesie 142 mln dolarów (oficjalnej wielkości jeszcze nie znamy). Podana wartość dla najlepiej opłacanych 51 zawodników (tak jak wymaga tego offseason), wliczone kontrakty debiutantów zgodnie z aktualnie posiadanymi wyborami.
New England Patriots
Salary cap: -4,2 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: Devin McCourty (FS), Stephen Gostkowski (K), Dan Connolly (OG), Shane Vereen (RB), Stevan Ridley (RB)
Sytuacja finansowa mistrzów NFL jest nieco myląca, bo w ujemny bilans wchodzi kontrakt Derelle’a Revisa, który raczej nie zostanie wyegzekwowany, a obciąża konto Pats 25 mln dolarów. NE mogą wynegocjować nową umowę z Revisem i uwolnić się od monstrualnego bonus (12,5 mln) płatnego 1 kwietnia albo zwolnić cornerbacka i uwolnić 20 mln pod salary cap. Biorąc pod uwagę jak dobrze spisuje się Revis w systemie Billa Belichicka spodziewam się raczej pierwszej opcji, choć czas na dogadanie się mija 10 marca (wówczas gigantyczna opcja dla Revisa wchodzi w życie).
Drugą kluczową decyzją będzie zatrzymanie Devina McCourty’ego, który stał się jednym z najlepszych FS w lidze i filarem obrony Patriots. W Nowej Anglii na pewno nie pozwolą mu odejść, pytanie tylko czy wykorzystają franchise taag czy może zdążą ustalić nową wieloletnią umowę.
Stephen Gostkowski to trzeci gracz z najdłuższym stażem w klubie po Tomie Bradym i Vincie Wilforku, ale jak pokazał przykład Adama Vinatieriego, Pats nie boją się oddawać nawet najlepszych kickerów, jeśli cena jest za wysoka.
Z drużyną może pożegnać się także Wilfork. Nie przypomina już dawnego dominatora na środku linii defensywnej, a jego zwolnienie może dać klubowi 8 mln dolarów oszczędności. Byłoby to posunięcie bardzo źle odebrane przez kibiców, ale jeśli po kimkolwiek można się go spodziewać, to jest to własnie Belichick. Niejasny jest również status LB Jeroda Mayo, który stracił większość dwóch ostatnich sezonów oraz WR Danny’ego Amendoli.
Wśród running backów jest LeGarette Blount, bohater jednego meczu Jonas Grey i special teamer Brandon Bolden. Shane Vereen może podzielić los Danny’ego Woodheada, czyli udać się tam, gdzie zapłacą lepiej, a Stevan Ridley po zerwaniu więzadeł w kolanie jest wielką niewiadomą.
Patriots na pewno będą potrzebowali wsparcia wśród WR i w linii defensywnej oraz głębi składu wśród linebackerów. Nie należy się jednak spodziewać jakichś spektakularnych transakcji, Belichick jest raczej mistrzem recyclingu.
Buffalo Bills
Salary cap: 29,7 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: Jerry Hughes (DE), C.J. Spiller (RB)
Po niespodziewanym odejściu Douga Marrone drużynę objąl Rex Ryan. To kiepska wiadomość dla ofensyw w AFC East, bo przy jego udziale świetna defensywa Bills może stać się jeszcze lepsza. Jednak w Buffalo przede wszystkim potrzebują przełomu po drugiej stronie piłki.
W Buffalo nie mają wielu kluczowych wolnych agentów, za to sporo kasy na zakupy. Będą musieli być dość aktywni na rynku wolnych agentów, bo wybór w pierwszej rundzie tegorocznego draftu przehandlowali za możliwość wyboru Sammy’ego Watkinsa w zeszłym roku. Najważniejsze będzie znalezienie quarterbacka, bo E.J. Manuel raczej nie jest przyszłością w Buffalo. Problem polega na tym, że na tegorocznym rynku naprawdę ciężko o sensownych rozgrywających (Mark Sanchez znów z Rexem?), a znalezienie takowego w drugiej rundzie draftu graniczy z cudem. Russel Wilson i Drew Brees nie zdarzają się co roku.
W tej sytuacji Bills skupią się zapewne na wzmacnianiu linii ofensywnej oraz zatrzymaniu Jerry’ego Hughesa, ważnego elementu niebezpiecznej linii defensywnej.
Miami Dolphins
Salary cap: 1,9 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: DT Jared Odrick, RB Knowshon Moreno, QB Matt Moore
Dolphins muszą zacząć offseason od szukania oszczędności. Oczywiste cele są dwa. Mike Wallace zarabia jak elitarny WR, grając co najwyżej solidnie. 12,1 mln to grubo za dużo, ale jego zwolnienie wygeneruje aż 6,6 mln martwych dolarów. Znacznie bardziej prawdopodobne jest jakieś renegocjowanie umowy.
Na podobne względy nie może liczyć raczej LB Dannell Ellerbe. Pozyskany dwa lata temu z Ravens miał stać się filarem obrony, a jak na razie zawodzi. Jego zwolnienie uwolni Delfinom ponad 5,6 mln dol. Mniej oczywistym celem może być CB Cortland Finnegan, który grał nieźle, ale miał problemy ze zdrowiem. Jego zwolnienie pozwoliłoby zaoszczędzić prawie 5,5 mln.
Z trójki wolnych agentów, których wyróżniłem, raczej żaden nie wróci. Odrick to najlepszy zawodnik Miami w linii defensywnej, ale po spięciach z trenerem Philbinem zapewne spróbuje szczęścia gdzie indziej. Moreno okazał się słabym nabytkiem. Zagrał jedynie w trzech meczach ze względu na kontuzje, z czego tylko w jednym był z niego pożytek. Może podpisze minimalny kontrakt na rok, żeby wykazać swoją wartość? Z kolei Moore, jeden z najbardziej cenionych backupów w lidze, jest luksusem, na który Dolphins nie bardzo mogą sobie pozwolić, zwłaszcza jeśli zamierzają dać długoterminowy kontrakt Ryanowi Tannehillowi.
Dolphins potrzebują wzmocnić defensywę, zwłaszcza jej środek. Nie od rzeczy byłby również solidny guard, co pozwoliłoby Mike’owi Pounceyowi na powrót na naturalną pozycję centra. Jeśli Wallace jednak pożegna się z klubem, będą również musieli poszukać reciverów.
New York Jets
Salary cap: 45,5 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: Damon Harrison (DT), Michael Vick (QB)
GM John Idzik w ciągu swojej kadencji wyczyścił Jets z problemów z salary cap (4. najwięcej miejsca w NFL), ale i z talentu w składzie. Todd Bowles, który obejmie funkcję trenera drużyny, będzie musiał zaczynać właściwie od zera.
Pierwszą ważną decyzją nowego GM-a, Mike’a Maccagnana, będzie rozstrzygnięcie kwestii Percy’ego Harvina. Harvin kusi potencjałem, ale ani w Seahawks ani w Jets nie potrafił ustabilizować wysokiej formy i wciąż ma problemy ze zdrowiem. Jets desperacko potrzebują playmakerów w ataku, ale zwolnienie Harvina uwolni dalsze 10,5 mln dolarów w tym roku, a poza tym jeśli Harvin 10 marca będzie w składzie Jets, to Seattle przejmują wybór nie z szóstej, a z czwartej rundy tegorocznego draftu.
NYJ desperacko potrzebują rozgrywającego. Nie będzie nim ani Geno Smith ani Michael Vick, tyle że potencjalnych kandydatów nie widać na horyzoncie. Być może Vick wróci na roczny kontrakt, by dodać głębi składu na tej pozycji, ale raczej nie należy go postrzegać jako potencjalnego startera.
Jets potrzebują wzmocnień właściwie na każdej pozycji, może poza linią defensywną, choć i tam będą potrzebowali załatać dziurę, jeśli Harrison odejdzie. Z cała masą wolnych pieniędzy będą się mogli włączyć do walki o kluczowych wolnych agentów, jednak bardziej prawdopodobne jest, że zapłacą pieniądze gwiazdy jakiemuś graczowi ze średniej półki. Rok temu był to Eric Decker. W tym roku może być nim TE Jordan Cameron albo CB Byron Maxwell.
ZOBACZ TEŻ: