Site icon NFL Blog

Co będzie wyjątkowego w offseason 2020?

Nadchodzący offseason na pierwszy rzut oka wygląda jak każdy inny. Będzie draft, (niektórzy) wolni agenci podpiszą nowe umowy, a inni stracą pracę. Jednak zasady gry się zmieniają. Po sezonie 2020 wygasa CBA.

 

Czym jest CBA?

CBA (Collective Bargaining Agreement) to zbiorowy układ pracy między zawodnikami, reprezentowanymi przez związek zawodowy NFLPA, a właścicielami klubów, reprezentowanymi przez NFL. Jest to najważniejszy dokument ligowy, regulujący całość stosunków między zawodnikami i ligą. Określa podział zysków, zasady salary cap, kontrakty zawodników, reguły dotyczące offseason, politykę dyscyplinarną, antydopingową, ale też benefity i zasady opieki medycznej dla weteranów i emerytowanych zawodników.

Obecnie obowiązujące CBA zostało podpisane w 2011 r. po krótkim lockoucie i wygasa po sezonie 2020. Nowe CBA jest negocjowane i obie strony ogłosiły w styczniu 2020, że „poczyniono znaczące kroki na drodze do porozumienia”. Jednocześnie wciąż obowiązuje instrukcja NFLPA dla jego członków, która zaleca przygotowanie na „zatrzymanie pracy” na początku 2021 r., czyli lockout.

Więcej o negocjacjach obecnego CBA przeczytasz w tekście Nowe CBA – o co toczy się walka

 

Co oznacza brak porozumienia?

Jeśli strony nie dojdą do porozumienia przed marcem 2021, czeka nas lockout, czyli pełne zatrzymanie działania NFL. Nie będzie podpisywania wolnych agentów, draftu, obozów przedsezonowych, preseason i sezonu zasadniczego. W 2011 r. udało się uniknąć odwoływania meczów, miejmy nadzieję, że tak będzie i w przyszłym roku.

Jednak nawet jeśli do lockoutu nie dojdzie, wciąż nie wiemy jakie zasady gry będą obowiązywały w sezonie 2021. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia w ciągu następnego miesiąca (bardzo wątpliwe) to offseason 2020 pod wieloma względami będzie przebiegał, jakby był to ostatni ligowy sezon w historii.

 

Najważniejsze zmiany w stosunku do normalnego offeason

1. Drużyny mają do dyspozycji franchise tag i transition tag

Zarówno franchise tag, jak transition tag są formą „zaklepania” sobie zawodnika, któremu skończył się kontrakt. Franchise tag jest nieco droższy, ale daje prawo do rekompensaty, jeśli zawodnik podpisze umowę gdzie indziej. Transition tag daje staremu klubowi prawo do wyrównania każdej złożonej oferty (więcej w podlinkowanym artykule).

W „normalnym” offseason” klub ma prawo do nałożenia tylko jednego tagu, czyli abo franchise albo transition. W tym roku będą mogli użyć po jednym każdego rodzaju, co zapewne wykorzystają Cowboys, gdzie kontrakty wygasają Dakowi Prescottowi i Amari Cooperowi.

 

2. Nie będzie zwolnień „po 1 czerwca”

Jeśli zawodnik jest zwalniany, wszystkie pieniądze wypłacone, ale nie zaliczone przeciwko salary cap (np. signing bonus) „przyspieszają” i liczą się przeciwko limitowi płac w jednym sezonie (dokładniej opisuję to w tekście o salary cap). Jeśli zostanie zwolniony po 1 czerwca w danym sezonie liczą się tylko te obciążenia, które i tak byłyby w tym roku, a reszta przechodzi na następny sezon.

Załóżmy, że zawodnikowi zostały jeszcze trzy lata umowy, na każdy rok przypada 5 mln dolarów „rozciągniętego” bonusu za podpisanie umowy. Klub go zwalnia. Jeśli zrobi to przed 1 czerwca, zawodnik będzie obciążał w danym sezonie limit płacowy kwotą 15 mln dolarów. Jeśli po 1 czerwca, to na ten sezon przypada „normalne” 5 mln dolarów, a 10 mln dolarów obciąża limit płac w kolejnym sezonie.

Co roku klub może desygnować jednego zawodnika, którego zwalnia wcześniej, ale wobec salary cap traktowany jest jako zwolniony po 1 czerwca. Pozwala to weteranom na wcześniejsze rozpoczęcie poszukiwań nowego pracodawcy, bo klub nie ma motywacji, żeby trzymać ich do 1 czerwca.

W tym roku wszyscy zwolnieni zawodnicy, niezależnie od daty, będą obciążali limit płac całością tych wypłaconych, ale nierozliczonych pieniędzy. Nie jest to jakaś kolosalna różnica, bo przy szybko rosnących limitach większość klubów nie musiała korzystać z tego rozwiązania i absorbowała obciążenie limitu płac w jednym sezonie.

 

3. Wszystkie bonusy obciążają salary cap

Normalnie bonusy dzielą się na prawdopodobne (Likely To Be Earned – LTBE) i nieprawdopodobne (Not Likely To Be Earned – NLTBE). Te pierwsze liczą się przeciwko salary cap w danym sezonie, te drugie nie. Jeśli zawodnik nie osiągnie bonusu LTBE albo osiągnie NLTBE, limit płacowy drużyny jest korygowany w kolejnym sezonie.

Różnica między typami bonusów jest prosta – jeśli zawodnik osiągnął to w poprzednim sezonie, bonus jest LTBE. Jeśli running back ma w kontrakcie 1 mln dolarów za 1 tys. jardów w sezonie, a w poprzednim roku wybiegał 1001 jardów, bonus jest LTBE. Jeśli wybiegał 999 jardów, bonus jest NLTBE.

Jako że kolejnego sezonu „nie ma”, wszystkie bonusy są w tym roku traktowane jako LTBE.

 

4. Co z niewykorzystanym limitem?

Do tej pory kluby mogły przenieść niewykorzystaną część salary cap na kolejny rok bez ograniczeń. Przy poprzednim CBA wszystkie limity zostały wyzerowane (między sezonami 2010 i 2011). Wówczas działało to nieco inaczej, ale niewykluczone, że jakąś formę „resetu” zobaczymy też w tym roku.

 

5. Limit minimalnych wydatków

W latach 2017-2020 drużyny NFL powinny, zgodnie z CBA, wydać minimum 89% salary cap w gotówce. Na dzień pisania artykułu 27 drużyn wypełniło ten limit lub wypełni go podpisując wybranych w drafcie debiutantów (za overthecap.com). Pozostałe pięć drużyn (Colts, Cowboys, Ravens, Chargers, Bills) będzie musiało wydać nieco więcej na własnych lub zewnętrznych wolnych agentów. Dokładne liczby znajdziecie na overthecap.com

 

6. Automatycznie wygasające kontrakty

Niektóre drużyny wypychają część wydatków w przyszłość konstruując automatycznie wygasające kontrakty. Na przykład w umowie Drew Breesa koszty signing bonusu i restrukturyzacji są rozłożone na fikcyjne lata 2020 i 2021. Dlaczego fikcyjnie? Bo umowa Breesa automatycznie rozwiązuje się w marcu 2020. Formalnie byłoby to zwolnienie „po 1 czerwca”, ale, jak wiemy, nie ma już takich zwolnień. To oznacza, że całość tej kwoty obciążyłaby salary cap w 2020 r., zamiast rozłożyć się na 2020 i 2021. Podobną umowę miał Tom Brady.

Jakie jest wyjście? Kolejne przedłużenie umowy. Martwe dolary dalej będą wisiały nad Saints, ale być może w nowym CBA uda się je jakoś lepiej rozłożyć.

 

7. Wartość salary cap poznamy dwa razy

Normalnie wysokość limitu płacowego określana jest w lutym/marcu. Następnie, tuż przed wakacjami, prognozy sprzed kwartału są sprawdzane i z reguły wychodzą jakieś różnice. Te różnice modyfikują limit płac w kolejnym sezonie, więc kwota z lutego/marca jest obowiązującą. Jednak w tym roku przed wakacjami należy się spodziewać modyfikacji limitu płac.

W 2010 roku drużyny dostały ok. 4 mln dolarów dodatkowego miejsca. Oczywiście modyfikacja może być na minus, ale to raczej mało prawdopodobne.

 

8. Podwyżki ograniczone do 30%

W kontraktach, które wybiegają poza 2020 r. doroczne podwyżki pensji mogą wynosić najwyżej 30% obciążenia salary cap z roku ubiegłego minus przypadająca na dany rok porcja signing bonusu. To znaczy, że jeśli zawodnik w 2020 r. zarabiał 5 mln dolarów, a jego signing bonus obciążał limit płac kwotą 3 mln dolarów, to może dostać maksymalnie 600 tys. dolarów podwyżki (30% z 2 mln) w 2021 r. i każdym kolejnym.

Skąd ta zasada? Chodzi o to, żeby drużyny nie budowały umów, w których będą bardzo niskie pensje w pierwszych latach i wielki bonus za podpisanie umowy, wypychając obciążenie salary cap w przyszłość, gdzie nie wiadomo jakie zasady gry określi dopiero nowe CBA.

W efekcie możemy zobaczyć sporo dziwnie wyglądających umów. Odell Beckham Jr najwyższą pensję w umowie z Browns ma przewidzianą na 2019 r, potem te kwoty spadają. Carson Wentz podpisał umowę, w której ogromną cześć wartości stanowią różne bonusy, których nie obejmuje ta zasada.

 

Zostań mecenasem bloga:




Exit mobile version