Super Bowl 2018: Czy Eagles staną na drodze dynastii?

Historię NFL można obserwować przez pryzmat dynastii. Drużyn, które dominowały w swoich dekadach i seryjnie zdobywały mistrzostwa. Green Bay Packers Vince’a Lombardiego w latach ’60. Pittsburgh Steelers i Stalowa Kurtyna w latach ’70. Bill Walsh, Joe Montana i San Francisco 49ers w latach ’80. „Trojaczki” i Dallas Cowboys w latach ’90.

Jednak takiej dynastii jak New England Patriots w dwóch pierwszych dekadach XXI wieku nie widzieliśmy nigdy wcześniej. Po pierwsze są pierwszą dynastią, której dominacja trwa dwie dekady. Jasne, 49ers byli mocni jeszcze na początku lat 90-tych, ale to nie to samo. Patriots zaczęli XXI wiek od trzech wygranych Super Bowl w cztery lata. Jeśli wygrają w niedzielę w Minneapolis to znów zanotują trzy mistrzostwa w cztery lata. Tak jak przed przeszło dekadą, na drodze po trzecie mistrzostwo stają im Philadelphia Eagles.

Wszystko o Super Bowl 2018

 

Wielkie tradycje kontra niedawne sukcesy

Eagles to jedna z najstarszych drużyn w NFL. Dokładnie siódma najstarsza. Ale jeśli bierzemy pod uwagę tylko drużyny w ich aktualnych siedzibach, to Eagles, będący w Filadelfii od samego początku, tj. 1933 r., to trzecia najstarsza drużyna w NFL. Tylko Chicago Bears, Green Bay Packers i New York Giants są związani ze swoimi aktualnymi miastami dłużej, a Pittsburgh Steelers równie długo co Eagles.

Nic dziwnego, że Orły są wrośnięte w tkankę tego robotniczego miasta na wschodnim wybrzeżu o bogatej historii. Mają jedną z najbardziej fanatycznych grup fanów w NFL. Niestety również jedną z najbardziej szowinistycznych i agresywnych, co nie przysparza ekipie z Philly zbyt wielu sympatyków w innych częściach USA. Biorąc pod uwagę jaka niechęć otacza Billa Belichicka i Patriots, może to się okazać, że poza Nową Anglią i Pensylwanią mało kto będzie miał ulubieńca w nadchodzącym meczu finałowym.

Wróćmy jednak do Eagles. Od samego początku w NFL, zagrali w niej ponad 1100 meczów w sezonie zasadniczym i 44 w playoffach. Jednak ostatni tytuł mistrzowski zdobyli w przedpotopowym roku 1960. Odkąd w 1967 r. zaczęto rozgrywać Super Bowl, Orły ani razu nie wygrały meczu o najwyższą stawkę. Jak do tej pory zagrali w finale tylko dwa razy. W sezonie 1980 przegrali z Oakland Raiders, a w 2004 z kompletującymi mistrzowską trylogię Patriots.

Lata 80-te i 90-te to okres kryzysu Eagles. Przez 19 lat (1981-1999) tylko raz zdołali wygrać dywizję, wygrali tylko dwa mecze w playoffach i ani razu nie awansowali dalej niż Divisional Round. Po sezonie 1998, który Orły skończyły z bilansem 3-13, nowym trenerem drużyny został mało znany trener rozgrywających Green Bay Packers, Andy Reid. Okazało się to strzałem… może nie w dziesiątkę, ale gdzieś blisko.

Pod wodzą Reida Eagles zostali jedną z najlepszych drużyn ligi. Przynajmniej w sezonie zasadniczym. W sezonach 2000-2010 tylko dwa razy opuścili playoffy i zanotowali tylko jeden sezon na minusie. W latach 2001-2004 cztery razy z rzędu meldowali się w finale NFC. Wygrali tylko raz, w 2004, jednak w Super Bowl XXXIX trzymali się przez trzy kwarty, po czym w czwartej Patriots zadali decydujący cios.

Przegrana w Super Bowl skończyła się kacem, który trwał ponad dekadę. Od tego sezonu Orły grały z roku na rok słabiej, ani razu nie wygrały więcej niż 11 meczów w sezonie, ich bilans w playoffach w latach 2005-2016 wynosił 3-5 i jeden finał NFC. Po sezonie 2012 zwolniony został Andy Reid, który obecnie z sukcesami (choć znów raczej w sezonie zasadniczym) prowadzi Kansas City Chiefs.

Eagles zaliczyli krótki romans z „gorącym nazwiskiem”, czyli Chipem Kellym, który miał wprowadzić NFL w nową erę, a opuścił Philly w niesławie po niecałych trzech sezonach i jednym awansie do playoffów. Nadeszła era Douga Pedersona.

W porównaniu do Eagles, Patriots to drużyna relatywnie młoda. W 1960 r. dołączyli do AFL, konkurencji NFL. Przez lata byli drużyną słabą, aż w 1994 r. zakupił ich lokalny potentat medialny i nieruchomościowy Robert Kraft. Jeśli interesujecie się NFL, to na pewno wiecie co było dalej: osiem awansów do Super Bowl (tegoroczny jest dziewiąty), pięć mistrzowskich pierścieni, Bill Belichick, Tom Brady, dynastia.

O historii Patriots pisałem szerzej przed rokiem: 

Choć historia Eagles jest dłuższa i bogatsza, to jednak dzięki ostatnim dekadom to Eagles są traktowani jak nowicjusze przy weteranach z Nowej Anglii.

 

Najlepszy trener wszechczasów kontra drugoroczniak

Bill Belichick pochodzi z rodziny o bogatych futbolowych tradycjach. Jego ojciec Steve, syn chorwackich imigrantów, przez ponad 40 lat pracował dla Akademii Marynarki Wojennej (Navy) jako skaut i trener. Do dziś więzi rodziny Belichicków z akademią w Annapolis są bardzo silne. Dziś wydaje się to absurdalne, ale jeszcze dwadzieścia lat temu wydawało się, że kariera trenerska Billa skończy się tak szybko, jak się zaczęła.

W wieku 27 lat Bill dostał posadę trenera special teams w New York Giants. Błyskawicznie piął się po szczeblach kariery i sześć lat później, w 1985 r., został koordynatorem defensywy. Giants wygrali dwa Super Bowl (1986 i 1990), a Belichick był powszechnie uznawany za jeden z najwybitniejszych umysłów defensywnych w NFL. W wieku niespełna 40 lat stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych kandydatów na głównego trenera. Wybrał Cleveland Browns.

Tamci Browns nie mieli nic wspólnego z dzisiejszą drużyną, poza nazwą. Ich właścicielem był Art Modell, a drużyna miała spory potencjał. W 1993 r. Belichick pokazał to, z czego jest znany do dziś: zero sentymentu. Zwolnił z Cleveland Berniego Kosara, uwielbianego przez kibiców, ale starzejącego się rozgrywającego. Od tej pory Browns nie mieli rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia.

W 1994 r. Browns awansowali do playoffów, pokonali Patriots i wydawało się, że pod wodzą młodego szkoleniowca mają świetlaną przyszłość. Sezon 1995 zaczęli od trzech wygranych i wtedy wybuchła bomba. Okazało się, że Modell chce przenieść drużynę do Baltimore. Rozbita drużyna skończyła sezon z bilansem 5-11, a Belichick stracił pracę, mimo wcześniejszych zapewnień Modella, że cały sztab zabierze do Baltimore. Drużyna stała się Baltimore Ravens, a dzisiejsi Browns, choć formalnie kontynuują tradycje starej drużyny, to zupełnie nowa ekipa.

Belichick wyleciał z Browns z fatalną opinią, którą jeszcze pogarszał Modell. W Browns przez pięć sezonów zanotował tylko jeden rok na plusie. Wyglądało na to, że jego błyskawiczny upadek przyćmi efektowny wzlot. Wówczas rękę wyciągnął do niego Bill Parcells, u którego Belichick pracował w czasach Giants. Zatrudnił go jako szkoleniowca DB w Patriots, a gdy przeniósł się do Jets, zabrał ze sobą Billa, jako koordynatora defensywy. Gdy w 1999 r. Parcells przeszedł na emeryturę, Belichick miał objąć posadę głównego szkoleniowca Jets, do czego zobowiązywała go klauzula w umowie.

Jednak wmieszał się w to wszystko Robert Kraft, który zaproponował Billowi objęcie Patriots. Po kilku tygodniach impasu Patriots oddali Jets wybór w pierwszej rundzie draftu 2000 oraz czwartej i siódmej 2001 za Belichicka, piątą rundę w 2001 r. i siódmą w 2002 r.

Wiele osób krytykowało Krafta, który oddał duży kapitał w drafcie za ponurego, nielojalnego koordynatora bez sukcesów w roli głównego trenera. Jednak Belichick stworzył potwora w Nowej Anglii. W ciągu 18 sezonów tylko trzy razy opuścił playoffy, zaliczył tylko jeden sezon na minusie, awansował 12 razy do finału AFC, 8 razy do Super Bowl i zdobył 5 mistrzowskich pierścieni. Jest najbardziej utytułowanym trenerem w historii NFL. Krytykowany za naginanie i jawne łamanie przepisów, a jego słynna bluza z kapturem sprawiła, że jest porównywany do Imperatora z „Gwiezdnych Wojen”. Jednak nawet najbardziej zagorzali krytycy uznają jego geniusz.

W porównaniu do czarnego charakteru Belichicka, Doug Pederson jawi się jako sympatyczny gość. W latach 1991-2004 był jednym z tych wiecznych zmienników na rozegraniu. Przez te wszystkie lata wykonał zaledwie 522 podania. Dla porównania jego drużyna tylko w sezonie 2017 wykonała 564 podania. Długo był w Green Bay jako zmiennik Bretta Favre’a.

Andrew Brandt, wówczas wysoko postawiony pracownik front office, pisze o nim następujące słowa: „[…] był nie tylko zmiennikiem Bretta Favre’a, ale jego trenerem, najlepszym przyjacielem, partnerem golfowym, powiernikiem i, kiedy była potrzeba, terapeutą. […] kilka razy chciałem pozyskać lepszego potencjalnego zmiennika, ale […] nikt nie chciał być numerem 2 dla Favre’a bez szans na grę. Po tym, jak mnie odrzucali, dzwoniłem oczywiście do Douga i prosiłem, żeby wrócił do Green Bay. […] Każda interakcja z Dougiem była przyjemnością.”

W 2005 r., po zakończeniu kariery jako zawodnik, objął licealną drużynę Calvary Baptist Academy w Luizjanie. Szkolna drużyna futbolowa istniała dopiero od roku, jednak Pederson wygrał przez kolejne cztery lata 33 z 40 meczów w sezonie zasadniczym i 8 z 11 w playoffach.

W 2009 r. zadzwonił do niego Andy Reid, który trenował go w Green Bay. Zaproponował mu posadę „kontrolera jakości” ofensywy, czyli takiego trenerskiego „przynieś, podaj, pozamiataj”. Pederson się zgodził. W 2011 r. został szkoleniowcem rozgrywających, a w 2013 r. podążył za swoim mentorem do Kansas City, gdzie został koordynatorem ofensywy. Kiedy Eagles zwolnili Chipa Kelly’ego, stał się naturalnym kandydatem na stanowisko głównego trenera. Był traktowany jako dziedzic Andy’ego Reida.

Od początku Pederson pokazał, że zna się na swojej robocie. W sezonie 2016 Eagles wygrali 7 meczów, ale zaawansowane statystyki sugerowały, że są znacznie lepsi. Ten sezon zaczęli znakomicie. Drugoroczny rozgrywający, Carson Wentz, znakomicie wkomponował się w zespół, stając się realnym kandydatem do MVP. Jednak to praca w końcówce sezonu pokazała jak znakomitym trenerem jest Pedersen.

Orły straciły najwszechstronniejszego gracza backfieldu (Darren Sproles), podstawowego LT (Jason Peters) i Wentza na rozegraniu, nie wspominając o pozostały ośmiu nazwiskach na liście kontuzjowanych. Dla wielu drużyn byłby to koniec marzeń o sukcesie, jednak nie dla Eagles. Pederson przygotował kapitalne plany gry na Falcons i na Vikings. Zmienił ograniczenia Nicka Folesa w zalety. Jego obrona fruwa po całym boisku niczym Seattle Seahawks 2013.

Teraz Pederson staje przed szansą na dokonanie czegoś, co nigdy nie udało się jego mentorowi. Może wygrać Super Bowl i zatrzymać Billa Belichicka, Toma Brady’ego i Roberta Krafta w drodze po drugą mistrzowską trylogię. Staje naprzeciw najwybitniejszego umysłu trenerskiego w historii, ale nie jest bez szans. Udowodnił, że potrafi się dostosować do każdej sytuacji. Czeka nas pasjonujący pojedynek Dawida z Goliatem. W Biblii wygrał ten pozornie słabszy. Jak będzie w niedzielę?

Zobacz też

6 komentarzy

      1. Nie, ale nazywanie PHI Dawidem mija się z celem. W tym sezonie oba zespoły są w TOP5 pod względem zdobywanych i traconych punktów na mecz, więc raczej mają równy poziom.

        Widzę tak naprawdę dwie wyrównane drużyny z jedną mającą przewagę gry w PO. Po prostu nie lubię nadużyć.

        1. Chodziło mi nie tylko o ich tegoroczny potencjał, ale o historię ostatnich dwóch dekad. największa potęga NFL tego czasu kontra drużyna która nigdy nie wygrała Super Bowl

  1. Jako kibic Chicago Bears po tym artykule stwierdzam, że może kolo 70tki doczekam się mojej drużyny choćby w finale dywizji 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *