Super Bowl 2024 – Dynastia Kansas City Chiefs

Super Bowl 2024 logo

To miał być ten rok, kiedy Patrick Mahomes i Kansas City Chiefs będą podatni na ciosy. Kiedy AFC będzie ich mogła zdetronizować. Kiedy kluczowi zawodnicy są zmęczeni kolejnymi wydłużonymi o playoffy sezonami. Kiedy Travis Kelce zaczął odczuwać swój wiek, a Chris Jones kłóci się z klubem o pieniądze. Kiedy nie mają receiverów, a ich ofensywa jest najsłabsza od lat. A jednak jako pierwsi od 19 lat obronili tytuł mistrzowski, a ich Wielka Trójka w kluczowych momentach meczu była naprawdę wielka. I nie można już mieć wątpliwości, że to następcy Patriots w roli Wielkiej Dynastii.

 

Zacznijmy od oczywistości: Kansas City Chiefs nie byli najlepszą drużyną NFL w przekroju całego sezonu. W zależności od użytych kryteriów ten tytuł należy się Baltimore Ravens albo San Francisco 49ers. Jednak gdy na szali stały tytuły i historia, Chiefs pokonali obie te drużyny w bezpośrednich starciach. To sport. Nie zawsze wygrywa najlepszy, czasem trzeba mieć też odrobinę szczęścia.

Jednak to nie tak, że KC nie zasłużyli na mistrzostwo. Ich ostatnich sześć lat to ciągłe pasmo sukcesów, które do tej pory było udziałem wyłącznie New England Patriots w poprzedniej dekadzie. To nie jest przypadek, to nie jest seria fartownych wydarzeń. W swoich sześciu sezonach jako starter Mahomes zagrał w czterech Super Bowl, wygrał trzy. Dwa razy odpadał w finale AFC, za każdym razem o włos – po dogrywce. Podobnie jak ich rozgrywający, który zawsze jest szybszy dokładnie o 1 km/h od ścigającego go obrońcy, Chiefs też w kluczowych momentach znajdowali sposób, by zapunktować o jeden raz więcej niż przeciwnicy.

 

Super Bowl 2024 nie było dobrym meczem. Na pewno emocjonującym, bo jeśli spotkanie o najwyższą stawkę kończy się dogrywką, to zawsze są emocje, ale dopiero w czwartej kwarcie i dogrywce zobaczyliśmy trochę futbolu na najwyższym poziomie. Przez trzy kwarty wiało nudą, choć miłośnicy defensywy mieli co oglądać. Niners skończyli ten mecz niemal dokładnie z 0 EPA/akcję, Chiefs z -0,02, co oznacza, że grali niemal idealnie jak przeciętne drużyny. Warto jednak zauważyć, że oba zespoły miały pozytywne DVOA (czyli powyżej średniej dla sezonu 2023), przy czym Chiefs znacznie wyższe, co wynik z faktu, że DVOA bierze pod uwagę jakość przeciwnika, czego „gołe” EPA nie robi.

Zaskakujące jak duże problemy miały obie ofensywy ze zdobywaniem nowych pierwszych prób. Przed rozpoczęciem czwartej kwarty obie strony miały w sumie 18 pełnych serii ofensywnych (nie licząc „kolanka” na koniec pierwszej połowy). Tylko cztery liczyły sobie więcej niż pięć akcji, a zaledwie dwie pokonały ponad 50 jardów. Zmieniło się to w ostatniej kwarcie i dogrywce –  z sześciu rozegranych serii aż pięć trwało 11 lub więcej snapów i pokonało ponad 60 jardów.

Przez większość pierwszej połowy atak Kansas City miał ogromne problemy w podtrzymywaniu serii ofensywnych. Gra biegowa nie przynosiła większych efektów, każda strata jardów przynosiła niemal pewny punt, a obrona 49ers fantastycznie czytała zagrywki, rozbijając w zarodku próby screenów i odcinając receiveerów. Mahomes starał się trzymać dłużej piłkę w rękach, ale często zmuszony był umykać presji linii defensywnej SF, która rozegrała chyba najlepszy swój mecz w tym sezonie. Nawet kiedy udało się posłać 52-jardowe podanie do Mecole Hardmana (z wydatną pomocą Tashauna Gipsona, który kompletnie się zgubił w tej akcji, choć początkowo był w dobrej pozycji do przechwycenia podania), chwilę później piłkę zgubił Isiah Pacecho.

Z drugiej strony atak 49ers zaczął bardzo dobrze, ale świetnie zapowiadającą się pierwszą serię przerwało fumble Christiana McCaffreya – pierwsze w playoffach w jego karierze. Drugą serię zabił Trent Williams, który w dwóch kolejnych akcjach cofnął swoją drużynę o 15 jardów karami za falstart i trzymanie. Wreszcie trzecia zakończyła się najdłuższym kopnięciem w historii Super Bowl, gdy Jake Moody trafił z 55 jardów, ale to była tylko nagroda pocieszenia, bo chwilę wcześniej mało brakowało do przyłożenia – zapobiegła dobra akcja Trenta McDuffiego. Trzeba zresztą przyznać, że poza pojedynczymi błędami, secondary KC zagrała naprawdę wspaniały mecz i to w dużej mierze ich zasługą jest fakt, że drużyna pozostała w grze i mogła powalczyć o wygraną w czwartej kwarcie.

W połowie drugiej kwarty LB Dre Greenlaw zerwał ścięgno Achillesa wybiegając na murawę do serii obronnej. Do tego momentu Travis Kelce miał na koncie jedną złapaną piłkę na jeden jard, a że Niners konsekwentnie kryli strefą, Greenlaw miał wydatny udział w tym sukcesie. W drugiej połowie meczu tight end Chiefs złapał 8 piłek na 92 jardy i choć dużą naiwnością byłoby twierdzenie, że Greenlaw by temu całkowicie zapobiegł, z pewnością po jego kontuzji receiverzy KC czuli się znacznie pewniej w środkowej strefie boiska.

Wreszcie w dwóch ostatnich seriach pierwszej połowy obie ofensywy wyglądały nieco lepiej. Najpierw 49ers wreszcie rozegrali dłuższą, konsekwentną serię, w czym wydatnie pomogło bezmyślne przewinienie L’Jariusa Sneeda, który uderzył rywala po gwizdku. Zakończyło ją pierwsze przyłożenie w tym meczu, ale zmyłkowa akcja 49ers trwała tak długo, że byłem przekonany, że nic z niej nie będzie. Zobaczcie zresztą na fantastyczny blok Spencera Burforda (#74) na Nicku Boltonie (#32). Gdyby nie to, Bolton, który dobrze przeczytał akcję, na pewno zdołałby zbić piłkę, a może nawet przechwycić na pick-six.

W odpowiedzi wreszcie udaną serię przeprowadzili Chiefs. Z odrobiną Mahomagii dotarli do red zone Niners, ale nie zdołali zdobyć przyłożenia. Jednak nawet kopnięcie z gry pozwoliło im zmniejszyć straty do siedmiu punktów, co było o tyle ważne, że po przerwie to oni mieli rozpoczynać w ataku z szansą na wyrównanie. Warto jednak zauważyć, że SF również nie brali przerw na żądanie. Gdyby umiejętnie nimi dysponowali, mieliby szansę na jeszcze jedno posiadanie piłki z ok. minutą na zegarze. W tak wyrównanym meczu możliwość wykreowania dodatkowego przyłożenia jest na wagę złota. Naturalnie nie musiało zakończyć się punktami, ale pasywna postawa Kyle’a Shanahana w końcówce połowy była w praktyce równoznaczna z popełnieniem straty.

Początek trzeciej kwarty to dalszy festiwal błędów ofensywnych z obu stron. Tuż po przerwie Mahomes podał prosto w ręce rywali, ale Niners nie zdołali wykorzystać dobrej pozycji startowej. W pewnym momencie obie drużyny miały na koncie w sumie 19 pierwszych prób w 14 seriach ofensywnych. Wreszcie w połowie kwarty przebudził się rozgrywający Chiefs. Najpierw zdobył biegiem kluczową pierwszą próbę w sytuacji 3&4, a potem fantastycznie wykorzystali zone read, którego nie grali przez większość sezonu, Mahomes wyciągnął piłkę i przebiegł 22 jardy. Serię wykończył Harrison Butker z 57 jardów, odbierając Moody’emu świeży rekord najdłuższego kopnięcia z gry w historii Super Bowl.

I wtedy nastąpił moment, który z perspektywy należy ocenić jako najważniejszy moment tego meczu. Po kolejnych 3&out z obu stron Chiefs puntowali. Spadająca piłka uderzyła w nogę jednego z graczy SF, a piłkę odzyskali KC. W kolejnej akcji zdobyli przyłożenie, gdy Travis Kelce ściągnął na siebie uwagę obrony i Marquez Valdes-Scantling złapał piłkę w polu punktowym. Prawdopodobnie Niners chcieli zmylić Mahomesa, przechodząc po snapie z ustawienia z dwoma cofniętymi safety (#27 i #31) do ustawienia z jednym cofniętym safety (#31). Pytaniem, na które nie odpowiemy nie znając ich defensywnego playbooka jest czy #31 (Gipson) odpowiadał za całą głęboką strefę boiska, czy raczej #48 (Oren Burks, grający w miejsce kontuzjowanego Greenlawa) powinien w tej sytuacji nie odpuszczać krycia MVS,. Oczywiście nawet gdyby LB Burks próbował kryć MVS trudno mu wróżyć większy sukces, ale może pod presją receiver Chiefs miałby większe problemy z opanowaniem piłki.

Przed odzyskaniem tego puntu Chiefs mieli zaledwie sześć punktów, dwie straty i pięć puntów. W czterech seriach, które nastąpiły później zanotowali dwa przyłożenia i dwa FG. Oczywiście to nie tak, że zmiana nastąpiła za dotknięciem magicznej różdżki, ale na pewno zdziałała cuda dla psychiki ofensywy i pozwoliła im grać pod nieco mniejszą presją.

Początkowo jednak wydawało się, że raczej rozzłościło to atak SF. W odpowiedzi zagrali najlepszą i najbardziej kompletną serię ofensywną w tym meczu. W sytuacji 3&2 w red zone McCaffrey stracił jard i Shanaahan, zamiast kopać na remis, podjął dobrą, ale bardzo odważną decyzję, by rozegrać czwartą próbę. Gdyby się to nie powiodło, słuchalibyśmy „hot take’ów” o tym jak matematyka niszczy futbol przez pół offseasonu.  Ale powiodło się, Purdy świetnie konwertował podaniem do Geaorge’a Kittle’a, więc zapewne żaden z tych „fachowców” nie zająknie się, że ta decyzja dała SF dodatkowe trzy punkty.

Właśnie. Trzy. Bowiem po przyłożeniu Jauana Jenningsa podwyższenie zostało zablokowane. Przewaga Niners wynosiła trzy punkty zamiast czterech i miało to diametralnie zmienić obraz końcówki.

W odpowiedzi Chiefs wyrównali po serii, gdzie kluczowymi chwytami znów popisał się Kelce. Mieli pierwszą próbę zaledwie cztery jardy od pola punktowego, ale nie zdołali zdobyć przyłożenia. W sytuacji 4&goal z piątego jarda Andy Reid zdecydował się kopać na remis. Czy słusznie? Moim zdaniem tak. Na niespełna sześć minut przed końcem meczu pięć jardów to zbyt duże ryzyko. Ale Reid miał decyzję do podjęcia wyłącznie dzięki niecelnemu podwyższeniu. gdyby przewaga SF wynosiła w tym momencie cztery punkty, nie mógłby sobie pozwolić na kopanie.

Kolejna seria to bardzo mądre granie 49ers, którzy wiedzieli, że nie tylko muszą zapunktować, ale i zostawić rywalom jak najmniej czasu na odpowiedź. Na 2 minuty przed końcem meczu mieli 3&5 na 35. jardzie Chiefs. Obie drużyny miały po dwie przerwy na żądanie. Oznaczało to, że jeśli SF zdobędą nową pierwszą próbę i trafią kopnięcie z gry, KC będą mieli tylko ok. 20-30 sekund na próbę wyrównania i zero przerw na żądanie. Bez cienia przesady można uznać, że to była akcja, w której drużyna Shanahana mogła zapewnić sobie mistrzostwo. Jednak fantastyczna presja Chrisa Jonesa (#95) wymusiła niecelne podanie.

Mimo wszystko SF objęli prowadzenie, jednak w odpowiedzi Mahomes poprowadził klasyczny two-minute drill. Zaliczył kilka znakomitych podań, jednak jego bieg środkiem mógł Chiefs drogo kosztować. Dał się powalić na 36. jardzie na 39 sekund przed końcem i z niezrozumiałych dla mnie względów ofensywa nie wzięła wówczas swojej ostatniej przerwy na żądanie. W efekcie uciekło im kilkanaście bezcennych sekund, których być może zabrakło, by zwyciężyć bez dogrywki.

Zrehabilitował się chwilę później, gdy konwertował 3&7. Kelce (#87) zostawiony jeden na jeden z Fredem Warnerem (#54) uciekł najlepszemu linebackerowi w NFL niczym debiutantowi.

Zabrakło czasu na wygranie, ale wystarczyło na doprowadzenie do dogrywki. W niej SF wygrali rzut monetą i wzięli pierwsze posiadanie. Do tej pory wybór piłki w takiej sytuacji był to oczywisty, ale według nowych reguł w playoffach (w tym meczu wykorzystanych pierwszy raz w historii) obie drużyny mają prawo do przynajmniej jednego posiadania. Na Twitterze rozgorzała dyskusja, czy nie należało oddać rywalom pierwszego posiadania.

Faktycznie, jest spory plus grania drugiej serii w dogrywce. Wiesz jaki był efekt pierwszej i możesz odpowiednio dostosować playcalling. Od razu wiadomo czy potrzeba TD, czy może tylko FG i daje dodatkową próbę, bo wiadomo że jeśli pierwsza seria zakończy się punktami, to punty należy skreślić z menu.

Jednak drużyna grająca jako pierwsza ma inną przewagę. Jeśli po dwóch pierwszych posiadaniach nadal byłby remis, to właśnie pierwsza drużyna dostaje piłkę w sytuacji „nagłej śmierci”, czyli pierwsze punkty wygrywają, już bez prawa odpowiedzi. Brian Burke próbował policzyć co jest prawidłową decyzją i wyszło mu, że nie ma większego znaczenia kto dostaje piłkę w dogrywce jako pierwszy. Tutaj macie wątek, w którym rozkłada to na czynniki pierwsze.

Wydawało się, że obrona Chiefs szybko przejmie piłkę na start dogrywki, ale ewidentny i niepotrzebny holding defensywny przy 3&12 przedłużył serię SF. Purdy w bardzo dobrym stylu doprowadził drużynę do red zone, imponujące było zwłaszcza podanie do McCaffreya przeciwko blitzowi. RB zdołał przebiec 24 jardy.

Jednak w kluczowej trzeciej próbie nawaliła linia ofensywna. Jakieś nieporozumienie sprawiło, że Jones kompletnie nieblokowany wywarł presję na Brocka Purdy’ego. Na pewno któryś z liniowych powinien był go wziąć, a Purdy nie spodziewał się, tak szybkiej presji i nie zdołał przejść w tryb szukania niekrytego receivera przeciwko blitzowi (był nim prawdopodobnie Kittle). Gdyby miał odrobinę więcej czasu, prawdopodobnie zdołałby celnie podać do Jenningsa lub Aiyuka – obaj uwolnili się od krycia, a KC grali bardzo ryzykowny blitz z Cover-0.

Jones miał świetne spotkanie i wiele naprawdę wybitnych akcji, ale tym razem był to fatalny błąd linii ofensywnej w kluczowym momencie. Jeśli interesują was techniczne szczegóły, to całość dość dokładnie analizuje Geoff Schwatrz, były liniowy m.in. Panthers, Giants i Chiefs.

W odpowiedzi Chiefs zdobyli przyłożenie na wagę mistrzostwa. Po drodze konwertowali czwartą próbę, 3&7 przy mocnym blitzu 49ers i wreszcie wyciągnęli z lamusa zagrywkę z orbit motion, która dała im przyłożenie także w ubiegłorocznym Super Bowl. W ich nomenklaturze nazywaną corndogiem.

 

Jak długo Patrcik Mahomes i Andy Reid współpracują w Kansas City, tak długo nie wolno stawiać przeciwko nim. W tym sezonie pokazali, że są wielcy i że są w stanie wybrnąć z najcięższych sytuacji. To nie znaczy, że będą wygrywali zawsze i wszędzie, ale, jak to powiedział trzy dekady temu Rudy Tomjanovich, ówczesny trener Houston Rockets (NBA): „Nigdy, przenigdy nie lekceważ serca mistrza”.

W tym offseason czekają ich kolejne wyzwania. Chris Jones jest wolnym agentem, a franchise tag kosztowałby niemal 23,5 mln dolarów i najprawdopodobniej holdout ze strony zawodnika, który nie byłby zadowolony. Umowy skończyły się też L’Jariusowi Sneedowi, Williemu Gayowi, Derrickowi Nnadiemu i Michaelowi Dannie – innym kluczowym starterom tegorocznej superdefensywy. Travis Kelce z podium zapowiedział walkę o trzeci tytuł z rzędu, ale w październiku skończy 35 lat i już w tym roku widać było, że zaczyna przegrywać wyścig z czasem. Drużyna wciąż nie ma wartościowych WR poza Rashee Ricem. Jednak tym będą się przejmować od marca. Na razie mają czas na świętowanie ich wielkiego sukcesu, którego na początku grudnia mało kto się spodziewał.

W odmiennych nastrojach są 49ers. Od 1995 r. grali w ośmiu finałach NFC. Każda drużyna, która dotarła w tym czasie do sześciu lub więcej finałów konferencji ma na koncie minimum jeden tytuł mistrzowski. Każda poza 49ers. W Kalifornii wciąż mają do dyspozycji Brocka Purdy’ego, który ma najlepszy w lidze stosunek wartości na boisku do wartości kontraktu. Jednak po raz kolejny potknęli się na finiszu. Kyle Shanahan znów nie zdołał obronić dwucyfrowego prowadzenia w Super Bowl. W pewnej mierze to kwestia szczęścia – Chiefs odzyskali 7 z 8 fumbli w tym meczu, podczas gdy w długim terminie ten wskaźnik zbliżony jest do 50%. Gdyby SF odzyskali dwa fumble więcej, prawdopodobnie wygraliby ten mecz. Jednak przede wszystkim nie potrafili rozstrzygnąć meczu w pierwszej połowie, gdy mieli zdecydowaną przewagę. Większość najważniejszych zawodników ma ważne kontrakty przynajmniej na przyszły sezon, ale najważniejszym zadaniem Shanahana i Johna Lyncha jest znalezienie odpowiedzi na pytanie: jak zrobić ten najważniejszy, ostatni krok.

 

Luźne myśli z notatnika:

1. Garść statystyk:

  • Travis Kelce zakończył playoffy z 32 złapanymi piłkami. To już drugi postseason, w którym złapał więcej niż 30 piłek. Cała reszta NFL w sumie ma jedne takie playoffy (Cooper Kupp 2021).
  • Christian McCaffrey jako pierwszy zawodnik w historii NFL zaliczył w jednym Super Bowl 80 jardów biegowych i 80 jardów po złapanych podaniach.
  • Nick Bosa miał aż 10 presji na rozgrywającego, 3. najwyższy wynik w meczu playoffów od 2018 r. (czyli odkąd presje mierzy Next Gen Stats). W całym sezonie razem z playoffami miał 114 presji, wyrównując najlepszy wynik od 2018 r.

2. Patrick Mahomes był wielki w czwartej kwarcie i dogrywce, ale to nie znaczy, że Purdy zagrał jakoś katastrofalnie. Według Next Gen Stats rozgrywający 49ers musiał się mierzyć z blitzem w 51,2% akcji, jednak wykonał 12/19 celnych podań na 131 jardów i 1 TD z jednym sackiem. Dla porównania bez blitzu zanotował 11/19 na 124 jardy.

3. Tym razem nie rozmawia się o sędziach, którzy byli niemal niewidoczni. To dobrze, choć jak na mój gust pozwalali na zdecydowanie zbyt dużo trzymania na linii wznowienia akcji. Trzeba jednak przyznać, że pozwalali na to konsekwentnie i obu drużynom, co i tak stanowi spory postęp w stosunku do typowego poziomu sędziowania w NFL.

4. Szkoda że MVP nie można przyznać trenerom, bo zasłużył na nie Steve Spagnuolo, koordynator obrony Chiefs. Fantastycznie ustawiona defensywa, genialna gra secondary, kreatywne blitze we właściwych momentach, szybkie zmiany, które uszczelniły obronę biegową po kiepskim początku. Prawdziwe arcydzieło pracy trenerskiej.

5. Według DVOA tegoroczna droga Chiefs do tytułu była najtrudniejszą w historii.

6. Jestem bardzo ciekaw jaki będzie rzeczywisty wpływ „efektu Taylor Swift” na oglądalność Super Bowl. Nie ulega wątpliwości, że przełożył się na dużo większe zainteresowanie meczem w Polsce. Wszystkim sportowym purystom oburzającym się na inwazję „swifties” przypomnę tylko, że większe zainteresowanie to niemal zawsze zysk dla sportu. A wiele osób, które dziś są prawdziwymi fanami sportu, zaczynało z dziwnych powodów i dość przypadkowo. Myślę, że pojawi się wielu fanów, którzy przyszli dla Swift, a zostali dla Mahomesa (Purdy’ego, McCaffreaya czy innych zawodników).

7. Mogę sobie pisać mniej i bardziej merytoryczne twitty o futbolu, ale jak zwykle największe zasięgi zrobił jeden, jedyny tweet o halftime show. I to mimo że moja wiedza na temat muzyki pozwala co najwyżej odróżnić jazz od metalu (wolę ten drugi).

Zobacz też

8 komentarzy

  1. Dobrze, że od paru lat interesuję się NFL i grę obrony „też już oglądam”, bo gdyby był to mój pierwszy mecz…

    Zastanawiałem się, jak popychanie trenera przez Kelce się skończy. Zostawił go i zaczął dostawać piłki.

    Jak zapowiedział zdobycie 3 pucharu, to chyba go nie wywalą 😉

    Końcówka meczu super.

  2. Mahomes – tylko tyle i aż tyle.
    Wbrew malkontentom mecz bardzo fajny. Niski wynik do III kwarty to
    efekt naprawdę świetnej gry obydwu obron, a nie zapaści ofensywnej
    (jak w niedawnym 3:0 MIN – LVR).
    Doprawdy nie wiem czemu niektórzy lubią tylko strzelanki.
    Stanowczo zgadzam się też z komentarzem do artykułu „Plan gry na SB”,
    że trudno o bardziej niefartownego trenera niż K.S.

  3. Tom Brady grałby w SF nawet za darmo, ale Shanahan go nie chciał. Może chce pokazać, że potrafi zdobyć SB bez gwiazdy na rozegraniu? Przy obecnych przepisach to chyba niemożliwe.

    1. W 100% zgadzam się, nie patrząc na statystyki, mam wrażenie, że Purdy pod wpływem blitzu traci głowę. Myślę, że SF za rok znowu będzie wysoko w Playoff, nawet w SB, ale jego zdobycie jest poza ich zasięgiem… mentalnym, zwłaszcza jak przyjdzie grać przeciwko Mahomes, Allen-owi czy może odrodzonym Bengals z Burrow.

      1. Za rok to ich może nie być w ogóle w PO. Nie no: może się doczłapią ale salary cap ich mocno uderzy.
        I dobrze bo już za często stawali na drodze moim Packers:-) w PO. Z tego głównie powodu kibicowałem Mahometowi który (jestem tego pewny) przyćmi w końcu Bradyego który miał więcej szczęścia i siły psychicznej niż talentu .

        1. SF Salary Cup to dobije, ale po najbliższym sezonie w 2025 rok. Wówczas wielu kluczowym graczom kończą się umowy. No i Purdu zapłacze za nową umową (jak jeszcze dotrwa). Dlatego najbliższy sezon to ich ostatnia szansa. Mahomet może owszem ma więcej talentu od Brady-ego, ale ciekaw jestem, jakby im poszło bez tak dobrego DC jakim jest Spagnoulo ? Ale faktycznie, to jest chyba aktualnie jedyny z QB, który ma szanse dogonić Brade-go.

          1. Nawet taki dobry koordynator nic by nie zrobił, gdyby Aiyuk dostał podanie, kiedy uciekł Sneedowi i był niekryty w polu punktowym. Tylko wtedy OL ( chyba jakieś nieporozumienie w szeregach 49’ers) postanowiła nie blokować najlepszego obrońcy Chiefs i pod presją Jonesa Purdy nie zobaczył niekrytego gracza, a podanie na skrzydło przestrzelił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *