W Indianapolis offseason zaczął się od trzęsienia ziemi, ale nie wiemy czy będzie jak u Hitchcocka. W Tennessee potrzebują wzmocnić defensywę. W Houston drużyna rozsypuje się na naszych oczach. A w Jacksonville zaczną nową epokę wraz z tegorocznym draftem.
Wartości salary cap za Spotrac.com na 21 lutego 2021 przy założeniu, że salary cap na sezon 2021 wyniesie 185 mln dolarów. Wybory w drafcie oznaczają rundy, w których drużyna ma prawo wybierać. Wybory kompensacyjne uwzględnione zgodnie z szacunkami Overthecap.com
Tennessee Titans
Miejsce pod salary cap: 1,3 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: DE Jadeveon Clowney, DT DaQuan Jones, LB Jayon Brown, WR Corey Davis, DB Desmond King
Wybory w drafcie 2021: 1,2,3,3(comp),4,5,6
Zobacz inne dywizje: |
W sezonie 2020 Titans mieli jedną z najlepszych ofensyw i jedną z najsłabszych defensyw NFL. Biorąc pod uwagę potężne inwestycje jakie poczynili w ataku w poprzednich latach, w tym roku większość zasobów powinna być skoncentrowana na defensywie.
Najpierw jednak będą musieli zrobić sobie nieco więcej miejsca w limicie płac. Ok. 10 mln dolarów powinno dać im zwolnienie CB Malcolma Butlera, który jest zawodnikiem solidnym, ale zarabia jak elita na tej pozycji. ok. 20 mln można wypchnąć w przyszłość, restrukturyzując umowy Ryana Tannehilla i Taylora Lewana. Kandydatem do restrukturyzacji mógłby też być Derrick Henry, ale w przypadku wysoko opłacanego RB lepiej jak najszybciej pozbyć się z salary cap martwych dolarów, w razie gdyby miał nagle spaść z klifu (Todd Gurley, Le’Veon Bell).
Wzmocnień potrzebuje przede wszystkim pass rush i linia defensywna. DaQuan Jones to jeden z tych graczy, którzy niekoniecznie są znani i popularni, ale stanowią filar swojej formacji. Jadeveon Clowney nigdy nie został graczem jakiego wymarzyli sobie Houston Texans, biorąc go z #1 w drafcie 2014. Jest dobry przeciwko biegowi, ale w ośmiu meczach sezonu 2020 nie zanotował ani jednego (!) sacka. Pass rush Titan był najsłabszy w NFL przed rokiem i był jedną z głównych przyczyn tak słabych osiągnięć defensywy. Bez inwestycji w tę grupę drużyna nie zrobi kroku naprzód.
Drugim, po Jonesie, wolnym agentem, którego drużyna powinna zatrzymać, jest Jayon Brown, bardzo wszechstronny, nowoczesny linebacker. Jego brak pod koniec rozgrywek był bardzo widoczny.
I wreszcie secondary, gdzie Titans bardzo potrzebują cornerbacków, zwłaszcza jeśli pozbędą się Butlera. Biorąc pod uwagę jak trudno przewidzieć przyszłość CB w NFL i jak szybko gracze na tej pozycji się „zużywają”, prawdopodobnie najlepszym podejściem byłoby wzięcie kilku w dalszych wyborach draftu z nadzieją, że trafi się przynajmniej jeden diament do oszlifowania.
Indianapolis Colts
Miejsce pod salary cap: 53,9 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: WR T.Y. Hilton, CB Xavier Rhodes, S Malik Hooker, WR Zach Pascal (RFA), QB Jacoby Brisett, EDGE Justin Houston
Wybory w drafcie 2021: 1,2,4,5,6,7
Colts zaczęli offseason od prawdziwej bomby. Pozyskali z Eagles QB Carsona Wentza w zamian za wybór z 3. rundy draftu 2021 i 2. rundy 2022 (jeśli zagra 75% snapów stanie się on 1. rundą). Jeśli ktoś może mieć nadzieję na naprawę Wentza to jest to Frank Reich. Obecny szkoleniowiec Źrebaków był koordynatorem ofensywy w mistrzowskiej ekipie Eagles, gdy Wentz zaliczył najlepszy sezon w karierze.
Rozgrywający jest w Colts bardzo potrzebny, bo Philip Rivers po jednym niezbyt udanym roku w Indianapolis ogłosił przejście na emeryturę. Wentz trafi w całkiem niezłą sytuację. Drużyna ma solidne fundamenty, dobrego trenera i najwięcej miejsca w limicie płac ze wszystkich ekip, które w 2020 r. grały w playoffach.
Dwa kluczowe problemy w ataku to zastąpienie LT Anthony’ego Costanzo, który przeszedł na emeryturę i uzupełnienie korpusu receiverów. Linia ofensywna była ogromnym atutem Colts przed rokiem, ale w składzie nie ma żadnego oczywistego następcy Costanzo. Warto pamiętać, że Colts nie wybrali żadnego gracza OL w pierwszych czterech rundach draftu od 2018 r., więc jest to pozycja, w którą powinni zainwestować, czy to na wolnym rynku czy w drafcie. Jeśli już przy tym jesteśmy to wykorzystanie opcji piątego roku dla OG Quentona Nelsona należy do gatunku „nad czym się tu w ogóle zastanawiać”.
Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja wśród receiverów. Kiedy rozgrywał Andrew Luck, T.Y. Hilton był jednym z tych „prawie elitarnych” skrzydłowych. Jednak po jego odejściu gra znacznie słabiej i ma już 31 lat. Fakt, że Colts nie dali mu nowej umowy przed rokiem pokazuje, że niekoniecznie jest w długoterminowych planach klubu, jednak mimo wszystko był najlepszym receiverem w drużynie. Zach Pascal był drugim najbardziej produktywnym, ale jako zastrzeżonego wolnego agenta będzie go można zatrzymać stosunkowo tanio, więc tag drugiej rundy jest niemal pewny. W składzie jest jeszcze utalentowany Michael Pittman, którego dobry sezon debiutancki przerwała kontuzja. Niemniej wzmocnienia na tej pozycji są potrzebne, a jeśli odejdzie Hilton, będzie to priorytet numer dwa po LT.
W defensywie nową umowę powinien dostać Darius Leonard. Jeden z najlepszych linebackerów w NFL będzie grał na ostatnim roku debiutanckiej umowy, ale klub powinien zrobić wszystko, by zatrzymać lidera defensywy na najbliższe lata.
Wolnym agentem jest Justin Houston. To już nie ten dominator co w najlepszych latach w Kansas City, ale wciąż przydatny jako sytuacyjny pass rusher. Na pewno jest to pozycja, na której Colts potrzebują wzmocnień, choć przed rokiem zbiorowym wysiłkiem udało się stworzyć solidny pass rush, który nie musiał zbyt często blitzować, by osiągnąć efekt.
O kierunku w jakim pójdą Colts sporo powiedzą też decyzje odnośnie Xaviera Rhodesa i Malika Hookera. Obaj to dobrzy zawodnicy, ale Rhodes ma już 31 lat, co jak na CB stanowi niemal wiek emerytalny, a Hooker opuścił 28 meczów w ciągu ostatnich 4 lat (niemal 44%) z powodu różnych urazów. Jeśli klub pozwoli im odejść, to będzie musiał wzmocnić secondary gdzie indziej.
Houston Texans
Miejsce pod salary cap: 10,3 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: WR Will Fuller
Wybory w drafcie 2021: 3,4,4,5,6,6,6,7
Co za nieprawdopodobny bajzel. W Houston zdołali się pozbyć niemal wszystkich najlepszych zawodników. Jakimś cudem nie dostali za to wartościowych wyborów w drafcie ani nie zwolnili zbyt wiele miejsca w limicie płac. Do tego zdołali zrazić do siebie najważniejszego zawodnika w klubie i większość fanów.
W efekcie ich nowym trenerem został David Culley. Jeśli nie wiecie kim jest ten człowiek, to nic dziwnego. 65-latek, dla którego praca w Texans będzie pierwszą posadą HC na jakimkolwiek poziomie rozgrywek. Koordynatorem ofensywy był tylko dwa lata, pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku na niezbyt prestiżowym Uniwersytecie w El Paso. Culley może okazać się dobrym trenerem, ale fakt, że nikt z lepszym CV nie chciał podjąć się pracy w Texans jest wiele mówiący.
Drużyna ma dziurawy skład, niezbyt wiele pieniędzy, a co gorsza wybiera dopiero na początku 3. rundy tegorocznego draftu. #3 przehandlowali za Laremy’ego Tunsila przed rokiem.
Na domiar złego z drużyną żegna się klubowa legenda i najlepszy zawodnik w historii drużyny, J.J. Watt. Trzykrotny defensywny gracz roku poprosił o zwolnienie go z ostatniego roku umowy, a klub przychylił się do jego prośby. Texans zaoszczędzą na tym 17,5 mln, a Watt już dawno nie jest tym dominatorem co w połowie ostatniej dekady, ale będzie go bardzo brakowało w szatni.
Najważniejszym zadaniem nowego GM-a, Nicka Caserio, i nowego trenera będzie naprawienie relacji z Deshaunem Watsonem. Młody rozgrywający zapowiedział, że nie chce grać więcej w Houston. Bez niego cały projekt przebudowy klubu trzeba będzie zaczynać od zera, a biorąc pod uwagę skromne zasoby to wręcz od jakiejś liczby ujemnej. Najlepszą opcją dla obu stron byłoby zapewne oddanie go do Jets lub Jaguars za #1 lub #2 tegorocznego draftu plus jakieś drobne. Jednak Watson ma w kontrakcie klauzulę zabraniającą wymiany, a to znaczy, że musiałby się zgodzić na potencjalną umowę. Czy będzie chciał pójść do drużyny równie rozbitej jak jego obecna?
Zakładając, że uda się jakoś połatać relacje z Watsonem, Texans będą musieli zacząć offseason od porządków, a mianowicie zwolnienia WR Brandona Cooksa i RB Davida Johnsona. To da im niemal 19 mln miejsca w limicie płac i pozwoli się pozbyć dwóch mocno przepłaconych błędów poprzedniego reżimu. Najlepiej byłoby zrobić to samo z Randallem Cobbem, ale jego pensja na 2021 r. jest w pełni gwarantowana, co czyni zwolnienie nieopłacalnym, a nie sądzę, by Texans udało się znaleźć chętnego na przejęcie tej nieudanej umowy.
Jakie są największe potrzeby Texans? Po pierwsze receiverzy. Poza Keke Coutee nie ma w składzie żadnego skrzydłowego godnego zaufania. Will Fuller zapewne dostanie duże pieniądze w innym klubie, a nawet jeśli nie, to na pewno nie wróci do Houston póki sprawa Watsona nie zostanie rozwiązana.
Na drugim miejscu jest tragiczna linia ofensywna, zwłaszcza jej środek. Na trzecim pass rush, zwłaszcza po odejściu Watta. Texans absolutnie nie mają środków, by załatać wszystkie, czy nawet większość luk w składzie. Powinni się skupić na przekonaniu Watsona do długoterminowego planu odbudowy, wyczyszczeniu salary cap i spróbować znaleźć kilku przyszłościowych graczy w dalszych rundach draftu. W sezonie 2021 nie będą wygrywać, ale mogą zadziałać w kierunku wygrywania w 2022.
Jacksonville Jaguars
Miejsce pod salary cap: 79,6 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: DT Abry Jones, WR Dede Westbrook, OT Cam Robinson, CB Sidney Jones
Wybory w drafcie 2021: 1,1,2,2,3,4,4,5,5,5,7,7
W sezonie 2017 Jaguars byli o kilka minut od Super Bowl. Dziś zaczynają niemal od zera. Czemu niemal? Bo nowy reżim ma całkiem solidne zasoby, których może użyć do odbudowy drużyny.
Nowym generalnym managerem został Trent Baalke, architekt 49ers z pierwszej połowy ostatniej dekady. Głównym szkoleniowcem Urban Meyer, jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w historii, ale w futbolu akademickim. Niejednokrotnie widzieliśmy jak trudno przenieść się szkoleniowcom z NFL do NCAA i odwrotnie, ale poczekajmy z oceną Meyera na koniec przynajmniej sezonu 2022.
Trudno mówić o potrzebach Jaguars, bo właściwie każda pozycja (może poza linebackerami) potrzebuje wzmocnień. Skład jest wybebeszony niemal do zera, a 15 przegranych z rzędu w sezonie 2020 nie było przypadkiem.
Jednak fani na Florydzie mogą patrzeć w przyszłość z ostrożnym optymizmem. Po pierwsze klub ma najwięcej wolnego miejsca w salary cap w NFL. Kiedy inni będą musieli oszczędzać, Jaguars będą mieli czym skusić najlepszych wolnych agentów. Taka strategia może być ryzykowna, co pokazała wspomniana już drużyna z 2017 r., ale klub ma też pokaźny kapitał w drafcie.
Najważniejszy jest oczywiście #1. Na 99% Jags wezmą QB Trevora Lawrence’a, licząc że stanie się ich rozgrywającym na lata. Mają aż 5 z 65 pierwszych wyborów w nadchodzącym drafcie, a w sumie dysponują 12 wyborami.
Na pewno najważniejszym priorytetem w sezonie 2021 będzie rozwój Lawrence’a. To oznacza, że na dalszy plan zejdzie obrona, bo podstawą będzie ochrona nowego QB oraz zapewnienie celów jego podaniom. Jaguars to niemal tabula rasa, co daje wiele możliwości, ale i żadnego punktu zaczepienia. Tak naprawdę dopiero za 2-3 lata będzie można ocenić, czy nadchodzący offseason będzie fundamentem nowej epoki, czy wielką niespełnioną szansą.
Zostań mecenasem bloga: