Ekipa ze stolicy USA buduje swoją tożsamość na nowo. W niebieskiej części Nowego Jorku muszą szukać oszczędności. W Dallas kolejny offseason ze sporami wokół Daka Prescotta. Z kolei w Filadelfii czas na nowego rozgrywającego i trenera.
Wartości salary cap za Spotrac.com na 28 lutego 2021 przy założeniu, że salary cap na sezon 2021 wyniesie 185 mln dolarów. Wybory w drafcie oznaczają rundy, w których drużyna ma prawo wybierać. Wybory kompensacyjne uwzględnione zgodnie z szacunkami Overthecap.com
Washington Football Team
Miejsce pod salary cap: 42,4 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: OG Brandon Scherff, CB Ronald Darby, EDGE Ryan Kerrigan
Wybory w drafcie 2021: 1,2,3,3,4,5,7,7
Zobacz inne dywizje: |
WFT wchodzi w drugi rok ery Rona Rivery z niejakim optymizmem. Przed rokiem osiągnęli wątpliwy sukces, będąc najlepszą drużyną najgorszej dywizji. Jednak mają dobry fundament w postaci znakomitej linii defensywnej, nieco talentu na innych pozycjach i sporo wolnego miejsca w limicie płacowym.
Tego miejsca szybko zrobi się jeszcze więcej. Z całym szacunkiem dla niesamowitej batalii Alexa Smitha, ale on już nigdy nie będzie tym zawodnikiem z końcówki swojej gry w SF i z czasów w Chiefs. Płacenie 19 mln dolarów za zawodnika tej klasy jest po prostu bez sensu. Jako wyraz szacunku klub może zaproponować Smithowi obniżenie zarobków, ale jeśli ten na to nie pójdzie, to zapewne rozstanie się z drużyną, która zaoszczędzi na tym niemal 14 mln dolarów miejsca pod salary cap w tym roku i niemal 26,5 mln w przyszłym.
Nawet jeśli Smith zostanie za mniejsze pieniądze, pozostaje problem rozegrania. Smith nie jest odpowiednim graczem do wyjściowego składu, ani w krótkim, ani w długim terminie. Taylor Heinicke był bohaterem swojego startu w playoffach, ale dobry zmiennik to maksimum możliwości tego zawodnika w dłuższej perspektywie. Drużyna może sięgnąć po kogoś ciekawego na rynku wolnych agentów, ale w drafcie raczej nie ma czego szukać na tej pozycji, chyba że ktoś z QB niespodziewanie spadnie do #19 lub zdecydują się zapłacić spory okup za przesunięcie się w górę pierwszej rundy.
Pieniądze przydadzą się też na zatrzymanie własnych wolnych agentów, a konkretnie dwóch z nich. Brandon Scherff, filar OL, zostanie zapewne „uszczęśliwiony” franchise tagiem, o ile klub nie osiągnie z nim porozumienia przez terminem desygnowania graczy do tego „zaszczytu” (9 marca).
Z kolei Ronald Darby wyraźnie odżył po odejściu z Eagles i grał całkiem solidnie. Zasłużył na nową umowę, o ile obie strony dogadają się co do ceny.
Poza rozegraniem, kluczową potrzebą w drużynie jest linia ofensywna. Zwłaszcza lewa strona, gdzie absolutną koniecznością są dwaj nowi starterzy. Dodatkowo w ataku potrzebny jest WR #2. Terry McLaurin rośnie na topowego WR, a Logan Thomas pokazał, że może być startowym TE, jednak poza tą dwójką nie ma zbyt wielu pewnych receiverów w drużynie.
W obronie największą luką są linebackerzy. Przydałoby się też wzmocnienie na CB, zwłaszcza jeśli nie uda się zatrzymać Darby’ego. Perspektywy dla WFT wydają się całkiem niezłe. Pytanie tylko czy zarząd pozwoli Ronowi Riverze na zaprowadzanie własnych porządków, czy jednak właściciel Dan Snyder uzna za stosowne się wtrącać.
New York Giants
Miejsce pod salary cap: 5,0 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: DL Leonard Williams, DL Dalvin Tomlinson, EDGE Kyler Fackrell
Wybory w drafcie 2021: 1,2,3,4,6,6
W Nowym Jorku od lat inwestują duże pieniądze w offseason, ale nie daje to spodziewanych efektów. Od triumfu w Super Bowl XLVI minęło dziewięć lat, a wciąż jest to ostatnie zwycięstwo drużyny w playoffach. W międzyczasie zaliczyli tylko dwa sezony na plusie i czterech trenerów. 1
Największym problemem jest pozycja rozgrywającego. Daniel Jones, wzięty z #6 w drafcie 2019 miał być następcą Eli Manninga. Niestety jedyne w czym jest lepszy, to ogólny atletyzm. W pozostałych aspektach rzemiosła nie dorównuje nie tylko Elijowi, ale i większości innych starterów w NFL. Co prawda historia zna przypadki rozgrywających, którzy radykalnie poprawiali swoją grę na późniejszych etapach kariery (Josh Allen jest najnowszym), ale bardziej prawdopodobne, że Jones okaże się klapą.
Dave Gettleman, który sięgnął po tego zawodnika w drafcie, w dalszym ciągu jest generalnym menedżerem klubu, więc nie należy oczekiwać, by Giants mieli się rozstać z Jonesem. Bardziej prawdopodobne, że obudują go w offseason lepszym składem i spróbują osiągnąć efekt Bills 2020.
Tyle że nie bardzo mają pieniądze na znaczące wzmocnienia. Teoretycznie mogą wygenerować 22 mln dolarów zwalniając OG Kevina Zeitlera i desygnując LT Nate’a Soldera do zwolnienia po 1 czerwca. Jednak biorąc pod uwagę jaki deficyt dobrych liniowych panuje w NFL mógłby to być ruch pochopny, choć do gry obu weteranów fani Giants mają w ostatnich latach słuszne zastrzeżenia. Znacznie bardziej prawdopodobne są restrukturyzacje umów kilku najlepiej zarabiających weteranów, czyli wypchnięcie problemów w przyszłość.
Klub może zaoferować też nową umowę #2 draftu 2018, RB Saquonowi Barkleyowi, jednak znacznie rozsądniejsze byłoby wykorzystanie opcji piątego roku na sezon 2022 i przeczekanie. Wysokie umowy dla RB nie kończą się w NFL dobrze, a dodatkowo Barkley wraca po poważnej kontuzji.
W jaki sposób Giants mogą pomóc Jonesowi? Przede wszystkim wzmacniając się w linii ofensywnej, zwłaszcza na środku. Powinni również skorzystać, jeśli nadarzy się okazja pozyskania prawdziwego WR1. Darius Slayton, Golden Tate i Sterling Shepard to solidni, produktywni zawodnicy, ale żaden z nich nie jest tym dominującym receiverem, w stronę którego młody QB może rzucać, jak mu nie idzie. Tate może się też stać ofiarą cięć w budżecie – można na nim zaoszczędzić ponad 6 mln dolarów, a wiek i urazy sprawiają, że jest najmniej pewnym z wymienionej trójki.
W defensywie kontrakty skończyły się dwóm filarom DL – Dalvinowi Thompsonowi i Leonardowi Williamsowi. Na zatrzymanie obu na pewno nie będzie klubu stać, ale chociaż jednego warto zostawić. W drafcie warto sięgnąć po klasycznego pass rushera, zwłaszcza jeśli odejdzie Kyler Fackrell.
Większość wskaźników obrony Giants oscylowała przed rokiem w okolicy ligowej średniej, więc dobrą strategią byłoby wzmocnienie tej strony piłki i oparcie się na obronie, jednak długoterminowo ważniejsze jest sprawdzenie, czy Daniel Jones może być przyszłością na rozegraniu. Zobaczymy jaki kierunek obiorę Gettleman i trener Joe Judge.
Dallas Cowboys
Miejsce pod salary cap: 23,9 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: QB Dak Prescott, QB Andy Dalton, CB Chidobe Awuzie, S Xavier Woods, EDGE Aldon Smith, C Joe Looney
Wybory w drafcie 2021: 1,2,3,3(comp),4,4(comp),5(comp),6,6(comp),7
Przed rokiem Coboys wyglądali na faworytów NFC East, ale defensywa okazała się dużo gorsza niż oczekiwano, a po kontuzji Daka Prescotta okazało się, że bez rozgrywającego fantastycznie opłacani Ezekiel Elliott i Amari Cooper nie są w stanie pociągnąć ofensywy. To znacząco wywindowało cenę Prescotta.
Oczywiście klub może drugi raz z rzędu nałożyć na niego franchise tag i pewnie zrobi to, by kupić sobie czas na negocjacje. Problem polega na tym, że Prescott wie, jak opłacalne byłoby dojście do „prawdziwej” free agency. Powinien negocjować długoterminową umowę tylko jeśli obawia się, że nie wróci do formy po kontuzji. Trzeba pamiętać, że drugi franchise tag to podwyżka o 20% w stosunku do poprzedniego, a to oznacza 37,7 mln dolarów przeciwko salary cap w 2021 r. Cowboys bez problemu mogą poprzesuwać pensje weteranów na kolejne lata, by zmieścić się w limicie, nawet z franchise tagiem dla Prescotta, ale na pewno woleliby zagwarantować sobie jego usługi na dłużej. Zwłaszcza że już wiedzą jak wygląda życie bez niego.
Prescott na pewno zdominuje nagłówki wszystkich mediów zajmujących się NFL, jednak mało prawdopodobne, by klub pozwolił mu odejść, a potrzeby Cowboys są znacznie większe po defensywnej stronie piłki. Przede wszystkim w katastrofalnej przed rokiem linii, ale tak naprawdę na każdej pozycji, poza linebackerami, potrzebne są pilne wzmocnienia. Z kolei w ataku klub powinien znaleźć następcę LT Tyrona Smitha. Zdrowy Smith to jeden z najlepszych graczy na swojej pozycji w NFL, ale nie rozegrał pełnych 16 meczów od sezonu 2015, a nawet gdy grał trudno było go uznać za w pełni zdrowego.
Philadelphia Eagles
Miejsce pod salary cap: –40,5 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: DB Jalen Mills, OT Jason Peters
Wybory w drafcie 2021: 1,2,3,3,5,5,6,6(comp),7
Ten offseason zaczął się od serii wstrząsów. Najpierw trener Doug Pederson przegrał walkę o władzę i został zwolniony. Jako pierwszy trener od 1972 r. stracił pracę w ciągu trzech sezonów od wygrania Super Bowl. Śladem Pedersona podążył QB Cason Wentz. Eagles nie przestraszyli się 33,8 mln martwych dolarów w salary cap i oddali Wentza do Indianapolis w zamian za wybór w 3. rundzie draftu 2021 i 2. rundzie draftu 2022. Jeśli Wentz zostanie starterem w Colts, druga runda zmieni się w pierwszą.
Klub zatrudnił dotychczasowego koordynatora ofensywy Colts, 39-letniego Nicka Sirianniego, jako głównego trenera, a nowym rozgrywającym będzie zeszłoroczny debiutant Jalen Hurts. Zdania dotyczące Hurtsa są mocno podzielone. Choć nikt nie kwestionuje jego charakteru i etyki pracy, to nie wszyscy są przekonani co do jego boiskowego potencjału.
Niestety w klubie nie ma środków na wzmocnienia. Wręcz przeciwnie, Eagles są jedną z drużyn, które będą musiały wykonać najwięcej pracy, by zmieścić się pod obniżonym limitem płac. Zaczęli od zwolnienia doświadczonego WR DeSeana Jacksona, co cało niemal 5 mln, ale potrzeby są znacznie większe. Rozwiązania są dwa: ciąć jak leci, byle uzyskać środki (m.in. DE Derek Barnett, TE Zach Ertz, Marquise Goodwin, DT Fletcher Cox po 1 czerwca) albo skorzystać ze sprawdzonego sposobu – restrukturyzujemy jak leci i będziemy się martwić za rok. Biorąc pod uwagę jak Eagles funkcjonują przynajmniej od trzech-czterech lat, bardziej prawdopodobna jest ta druga opcja, choć Ertz i tak zapewne pożegna się z klubem.
Szans na wzmocnienia na rynku praktycznie nie ma. Ewentualnie jakieś odrzuty z innych klubów na minimalnej pensji. Wzmacniać jednak trzeba, w czym wydatnie powinien pomóc #6 w drafcie. Pytanie tylko co wzmacniać.
Od lat kompletną tragedią w obronie Eagles są cornerbackowie. Tylko z inwestowaniem w tę pozycję jest problem. Jest jedną z najważniejszych, ale grający tam zawodnicy mają relatywnie krótkie kariery i często spore wahania formy z roku na rok. Prawdopodobnie lepszą opcją jest inwestowanie w ilość, ale z drugiej strony jeśli można ustabilizować sytuację na tej pozycji nawet tylko na 3-4 lata, to warto zaryzykować.
W ataku potrzebna jest głębia składu w linii ofensywnej, którą przed rokiem przetrzebiły urazy. Jason Peters już chyba zakończy karierę w wieku 39 lat, a nawet jeśli nie, to już nie ten dominator co kilka lat temu. Zapewne Orły sięgną tu po kilku graczy w dalszych rundach, licząc że będą mieli przynajmniej lepszych rezerwowych, a może któryś z nich rozwinie się w pełnowymiarowego startera.
Raczej trudno oczekiwać, by Eagles nawiązali w przyszłym roku kontakt z czołówką ligi, ale póki co najważniejsze będzie uporządkowanie klubowych finansów i rozwój Hurtsa.
Zostań mecenasem bloga: