Divisional Round to weekend powszechnie uznawany za najlepszy w sezonie NFL. Osiem najlepszych drużyn i aż cztery mecze. Nawet jeśli któreś ze spotkań zawiedzie, inne będzie hitem. A potencjał na pamiętne starcia jest w tym roku spory.
Godziny rozpoczęcia meczów wg czasu środkowoeuropejskiego (polskiego). Gospodarz jako drugi. Liczby w tabelach oznaczają miejsce danej drużyny w tym elemencie gry w całej NFL w sezonie zasadniczym. Jardy i punkty za Pro Football Reference. DVOA to wskaźnik wyliczany przez Football Outsiders. EPA na akcję za rbsdm.com.
Cincinnati Bengals – Tennessee Titans
sobota, 22:30
w sezonie zasadniczym: nie grali
Titans są powszechnie uznawani za najsłabszą drużynę rozstawioną z #1 w historii NFL. Na pewno ma to pokrycie w statystykach. Czy to oznacza, że drużyna z Nashville nie zasługuje na swoje miejsce, a w playoffach zostaną ujawnieni jako oszuści?
Nie jestem przekonany co do możliwości Titans, jednak mają oni po swojej stronie konkretne atuty. Przede wszystkim samo pierwsze miejsce, które dało im tydzień wolnego jako jedynej drużynie w AFC. Podczas gdy rywale się męczyli i doznawali kolejnych drobnych urazów, Titans mieli czas na leczenie i wypoczynek. I właśnie zdrowie powinno być sporym atutem drużyny.
Najwięcej uwagi budzi powrót do składu Derricka Henry’ego. Henry to bardzo dobry zawodnik, jeden z nielicznych running backów, którzy naprawdę robią różnicę. Ale jaka jest jego realna wartość dla drużyny? Jego imponujące statystyki to w dużej mierze kwestia ogromnego nacisku kładzionego na biegi. Titans są najczęściej biegającą drużyną w NFL w neutralnych sytuacjach (1 i 2 próba, prawdopodobieństwo wygranej między 20 i 80%). W pierwszych ośmiu meczach sezonu z Henrym w składzie atak biegowy notował -0,021 EPA/akcję, podczas gdy przez resztę sezonu ta wartość spadła do -0,085. Warto jednak zauważyć, że success rate (odsetek akcji z EPA wyższym od zera) spadła o zaledwie 0,5 pkt. proc. – z 38,1% do 37,6%. Innymi słowy ofensywa biegowa wciąż była w stanie podobnie skutecznie zdobywać pierwsze próby, ale Henry dawał znacznie więcej „big plays”. Przy czym biegi biegi i tak były mniej skuteczne od podań, które dawały 0,154 EPA/A w pierwszych ośmiu tygodniach i 0,03 w drugiej części sezonu.
Można, nie bez racji, zwrócić uwagę, że wobec braku Henry’ego defensywy rywala mniej przykładały się do obrony biegu (stąd dobre wyniki jego zmienników), a bardziej do obrony podań (stąd ogólny spadek skuteczności ataku podaniowego). Jednak skuteczność ofensywy, zwłaszcza podaniowej, jest jeszcze mocniej skorelowana z dostępnością A.J. Browna. W meczach z Brownem ofensywa Titans notowała DVOA 2,6% (10,7% w meczach, w których dostępny był też Julio Jones), podczas gdy bez niego było to -22%. Tydzień odpoczynku był wręcz bezcenny dla borykających się z rozmaitymi urazami Jonesa i Browna, a więc i dla całej drużyny.
To z kolei co może martwić to skłonność Tannehilla do brania sacków. Ten zawodnik zawsze należał do najczęściej sackowanych w NFL (w sezonie 2018 aż 11,3% jego akcji podaniowych kończyło się sackiem), ale w zeszłym roku udało mu się to mocno ograniczyć. Niestety w tym roku wrócił do dawnej formy z sack rate na poziomie 8,1%, co oznacza że co dwunasta akcja podaniowa Tennessee kończy się sackiem. Bengals nie dysponują może najlepszym pass rushem w lidze, ale Trey Hendrickson zdołał wyleczyć wstrząśnienie mózgu, a jak bardzo jest niebezpieczny mogli się przed tygodniem przekonać Raiders.
Linia ofensywna Titans ma słabszy rok pod każdym względem. Nie wiadomo również w jakiej dyspozycji będzie Henry. Jednak trenerzy Cincinnati staną przed nie lada dylematem: zacieśniać linię wznowienia akcji czy raczej pozwolić Henry’emu na zdobycie 150 jardów, a zamiast tego skupić się na groźniejszych Brownie i Jonesie?
Po drugiej stronie atak Bengals nie powinien mieć, wydawałoby się, inklinacji do zbyt częstego biegania. Zwłaszcza przeciwko drużynie, która dysponuje świetnym safety (Kevin Byard), ale ich cornerbackowie pozostawiają wiele do życzenia. Tylko że Zac Taylor, z nieznanych mi powodów, jest zdeterminowany, by Joe Mixon sobie pobiegał. Efekty są takie sobie, ale warto zauważyć, że dramatycznie zmieniło się to w końcówce sezonu, gdy atak podaniowy poprowadził ich do wygranej z Ravens i niespodziewanego zwycięstwa nad Chiefs przy odsetku podań w neutralnych sytuacjach przekraczającym 66%. W pierwszej rundzie playoffów tylko Bills podawali chętniej.
Dla Bengals kluczowe będzie utrzymywanie tego trendu: jak najwięcej Joe Burrowa, Ja’Marra Chase’a i Taylera Boyda, a jak najmniej Mixona. Chyba że wyjdą na prowadzenie i trzeba będzie zbijać zegar. Ale to zupełnie inna sytuacja.
Titans to drużyna, która nie blitzuje za wiele. To dla nich dobrze bo Burrow należy do rozgrywających, którzy bardzo dobrze radzą sobie przeciwko blitzowi. Prawa strona jego linii ofensywnej nie spisuje się najlepiej i brał sacki w sezonie zasadniczym częściej niż Tannehill. Jeśli Titans zdołają wywierać regularną presję bez blitzowania, mogą mieć wystarczająco możliwości, by pokryć Chase’a nawet z niezbyt imponującym składem secondary. Jeśli taki scenariusz się ziści, Bengals będzie bardzo trudno wywieźć zwycięstwo.
Mimo wszystko to właśnie w tym meczu typuję niespodziankę tej rundy.
Mój typ: Bengals 28 – 24 Titans
San Francisco 49ers – Green Bay Packers
niedziela, 02:15
W sezonie zasadniczym: GB@SF 30:28
Kilka akapitów wcześniej krytykowałem Titans za zbyt częste biegi. Wiecie, która drużyna jest trzecią najczęściej biegającą w neutralnych sytuacjach? San Francisco 49ers. Tylko że akurat w przypadku 49ers to przemyślana taktyka. To jedna z dwóch drużyn w NFL, która w tych wczesnych próbach ma lepsze EPA/A z gry biegowej niż z podań1 i biegają w tych próbach najskuteczniej w całej lidze. To efekt najbardziej kreatywnego schematu biegowego w NFL. Biegają nie tylko RB, bo Deebo Samuel trafił do All-Pro jako hybrydowy RB/WR.
To bardzo znajoma i bardzo nieprzyjemna perspektywa dla fanów Packers. Dwa lata temu w finale konferencji Niners wystarczyło 69 jardów podaniowych, by awansować do Super Bowl, bo wybiegali 285 jardów. Sięgając nieco dalej do historii rywalizacji tych dwóch drużyn w playoffach – w sezonie 2012 Colin Kaepernick wybiegał 181 jardów i 2 TD w zaledwie 16 akcjach, a w kolejnym sezonie 98 jardów w siedmiu próbach. Wracając do bardziej współczesnych czasów – drużyna Matta LeFleura miała kolosalne problemy z zatrzymaniem Browns w 16. tygodniu rozgrywek, w którym rywale użyli schematu podobnego do ataku Niners – dużo ruchu przed snapem i outside zone.
Defensywa Packers mogła odpocząć tydzień i otrzyma sporą pomoc. Do gry wrócą kontuzjowani Jaire Alexander, Za’Darius Smith i Whitney Mercilus. Tylko że cała trójka to pomoc głównie przeciwko podaniom i 28. defensywa biegowa (wg DVOA) znacząco się od tego nie poprawi. Jeśli GB nie pokażą na początku meczu, że są w stanie zatrzymywać biegi Niners, to Kyle Shanahan będzie gotów niemal całkowicie zrezygnować z podań.
Jednak jeśli SF zostaną zmuszeni do gry górą, to Packers mogą liczyć na Jimmiego Garoppolo. Rozgrywający SF ma momenty, gdy wygląda na topowego rozgrywającego w NFL. Tak jak w pierwszej połowie przeciwko Dallas w pierwszej rundzie playoffów. Jednak równie często popełnia fatalne błędy, tak jak w drugiej połowie tydzień temu, gdy umożliwił rywalom powrót do gry w praktycznie wygranym meczu. Jeśli popełni je przeciwko Packers, to rywale nie będą mieli litości.
Drużyna z Green Bay nie ma za wielu przekonujących zwycięstw w tym sezonie, ale jeśli prowadzi ich Aaron Rodgers, to nie zdarzają im się słabe mecze (wyjątkiem jest pierwszy tydzień tego sezonu, ale jego wartość prognostyczna na tym etapie zbliżona jest do zera). Doświadczony QB zapewne zgarnie w tym roku drugą z rzędu i czwartą w ogóle nagrodę MVP, ale to mu nie wystarczy. Pięciokrotnie poprowadził drużynę do finału NFC, ale tylko raz zagrał w Super Bowl. Trudno oczekiwać, by był z tego zadowolony.
Obrona SF to dobra formacja, ale czy zdołają choćby spowolnić Green Bay? Tydzień przerwy pozwolił mistrzom NFC North na podleczenie się także po tej stronie piłki. Mogą wystawić najmocniejszą linię ofensywną, a podania będzie mógł łapać Randall Cobb. Na szczęście dla SF EDGE Nick Bosa „zaliczył” wszystkie testy po wstrząśnieniu mózgu i został dopuszczony do gryw tym tygodniu.
Kluczową kwestią, którą będzie musiał rozstrzygnąć sztab SF jest obrona przeciwko Davante Adamsowi. Najlepszym pomysłem byłoby podwajanie najlepszego obecnie receivera w NFL w każdej możliwej sytuacji. Pozostali gracze Packers na tej pozycji grają mocno nierówno, więc można liczyć, że akurat w tym meczu nie będą mieli dobrego dnia. Problem polega na tym, że nawet jeśli gra podaniowa będzie funkcjonowała tak sobie (co i tak jest najlepszym możliwym dla 49ers scenariuszem) to pozostaje gra biegowa. Defensywa nie może skupić się na obronie linii wznowienia akcji, bo bez pomocy Adams rozbierze secondary na części pierwsze, a jeśli zamiast Cover 2 będzie tylko jeden safety skupiony wyłącznie na Adamsie, to Marquez Valdes-Scantling i Allen Lazard złapią po dwa 50-jardowe podania na TD.
Nietypowo istotną kwestią mogą być special teams. Na sam dźwięk tych słów kibicom obu drużyn skóra cierpnie na karku. Jednak o ile SF byli w tej formacji słabi, o tyle Packers po prostu katastrofalni. W ich wypadku pytanie nie brzmi czy popełnią błąd, ale ile tych błędów będzie i jak poważne będą konsekwencje.
Kyle Shanahan musi liczyć, że jego obrona choć trochę spowolni Rodgersa, a atak biegowy zdoła zapewnić długie serie zjadające sporo sekund z zegara i utrzymujące Rodgersa poza boiskiem. Jeśli Packers zdołają zatrzymać grę biegową albo wyjdą na tak wysokie prowadzenie, by rywale musieli złożyć mecz w ręce Garoppolo, SF nie mają szans.
Mój typ: 49ers 10 – 24 Packers
Los Angeles Rams – Tampa Bay Bucaneers
niedziela, 21:00
W sezonie zasadniczym: TB@LAR 24:34
Rams mają najlepszą linię ofensywną w NFL. Linia defensywna Tampy spisuje się w tym sezonie poniżej oczekiwań. Ale…
Kluczowym problemem Rams jest uraz LT Andrew Whitwortha, który nie zagra w niedzielę. To poważny znak zapytania w tej kluczowej formacji. Zawodnicy Bucs mogą mieć za sobą słabszy sezon indywidualnie, ale Todd Bowles, jak zawsze, blitzuje jak szalony. W tym roku wysyła dodatkowego pass rushera w niemal 40% akcji.
Przeciwko Mattowi Staffordowi to będzie loteria. Rozgrywający Rams jest najlepszy w NFL przeciwko blitzowi. Jest jednak przy tym ekstremalnie nierówny. Potrafi wyglądać jak kandydat do MVP, ale jednocześnie rzucił najwięcej w lidze podań, z którymi rywale wrócili na TD (drugi sezon z rzędu i trzeci w karierze). Spisuje się znacznie lepiej przeciwko obronie każdy swego niż przeciwko strefie, co każe przypuszczać, że ekipa z Florydy spędzi większość meczu w wariacjach na temat zone blitzu.
Kluczowym problemem będzie czy Bucs postanowią przesunąć swoją obronę w stronę Coopera Kuppa. Najbardziej produktywny w tym roku receiver NFL był mocno podwajany przez Cardinals na start meczu w pierwszej rundzie playoffów. Jednak nawet wyłączenie z gry Kuppa nie gwarantuje sukcesu, bo Stafford i tak znajduje podaniami Odella Beckhama, Vana Jeffersona, Tylora Higbee czy Cama Aykersa na checkdownach.
Recepta dla defensywy Tampy jest prosta – blitze z lewej strony, strefa za nimi i czekanie na błąd Stafforda. Rams muszą liczyć, że te błędy nie nastąpią.
Po drugiej stronie piłki Tom Brady może wygrać absolutnie każdy mecz. Jedak Bucs mają tylko jednego w pełni wartościowego wide receivera – Mike’a Evansa. Pradę mówiąc to znacznie więcej niż pełnowartościowy receiver, ale mimo wszystko jest jeden. Czy Rams postawią naprzeciwko niego Jalena Ramseya i spróbują w ten sposób wyłączyć z gry? Na pewno mocno utrudniłoby to życie Brady’emu. Rob Gronkowski to wciąż wartościowy zawodnik, ale nie jest już takim dominatorem jak w swoich najlepszych latach. Z drugiej strony tylko Raiders używali krycia każdy swego rzadziej od Rams, więc raczej trudno się spodziewać, by nagle skroili plan defensywny pod pojedynek Ramsey – Evans.
Brady może mieć też problem z pass rushem. Nie jest tajemnicą, że jego kryptonitem jest skuteczna presja ze środka, a nikt inny nie potrafi zapewnić takiej presji jak Aaron Donald. A ze skrzydeł uzupełniają go Von Miller i Leonard Floyd. Linia Buccaneers była najlepsza w pass protection, także dlatego, że Brady słynie z szybkiego pozbywania się piłki. Pytanie jak na tę formację wpłynie kontuzja Tristana Wirfsa. RT skręcił kostkę w meczu przeciwko Eagles. Jego występ stoi pod znakiem zapytania, a nawet jeśli wyjdzie w wyjściowym składzie, nie wiadomo czy będzie w stanie chronić rozgrywającego równie skutecznie co zwykle.
Bez wątpienia to obrońcy mistrzowskiego tytułu są faworytami tego meczu. Czy Rams mają szansę? Oczywiście, o ile obie ich linie zdołają zdominować przeciwnika. Wówczas nawet Tom Brady nie pomoże.
Mój typ: Rams 17 – 27 Buccaneers
Buffalo Bills – Kansas City Chiefs
poniedziałek, 00:30
W sezonie zasadniczym: BUF@KC 38:20
Kiedy te drużyny wejdą na najwyższe obroty są bez cienia wątpliwości dwoma najlepszymi zespołami w AFC. W takim razie dlaczego spotykają się w drugiej rundzie playoffów, a nie w finale konferencji? Bo zbyt często potykali się w meczach ze słabszymi ekipami.
W pierwszej rundzie playoffów łatwo odprawili rywali (choć Chiefs, jak często w ostatnich latach w postseason, zaczęli dość ospale). Jak uczy nas historia nie powinniśmy się spodziewać powtórki. W NFL zmienność z tygodnia na tydzień odgrywa dużą rolę, a mówimy o drużynach, których wariancja jest niezwykle wysoka nawet jak na standardy tej ligi.
W sezonie zasadniczym Bills dość łatwo wygrali w Kansas City, jednak ten mecz niekoniecznie jest najlepszym wyznacznikiem tego, co nas czeka. Obrona Chiefs z pierwszych dwóch miesięcy sezonu sytuowała się gdzieś między tragiczną i katastrofalną, a atak i special teams miały sporo pecha. Od tego czasu defensywa KC dodała kilku ważnych graczy, czy to dzięki wymianom czy dzięki powrotom kontuzjowanych graczy. Efekt był piorunujący. Może formacja koordynatora Steva Spagnuolo nie jest najlepszą w NFL, ale w drugiej połowie sezonu spisywali się znacznie powyżej przeciętnej. Nie licząc meczu, gdy uparcie zostawiali Ja’Marra Chase’a jeden na jednego i pozwolili mu niemal w pojedynkę odebrać Chiefs pierwsze miejsc w tabeli AFC.
To, co może nam pokazać mecz sezonu zasadniczego to taktyka, jaką przyjmą Bills. Po nich podobny system stosowała większość rywali KC i spisywał się on na tyle dobrze, by Buffalo niemal na pewno przygotowało to w planie gry jako plan A. Z dużym prawdopodobieństwem wyjdą z obroną strefową i dwoma cofniętymi safety. Będą się też starali wywrzeć presję na Mahomesa bez blitzowania. To powinno dość skutecznie odebrać dalekie piłki, którymi rozgrywający Chiefs sieje spustoszenie w defensywach rywali i zmusić go do brania kilkujardowych zysków. Obrona będzie na to pozwalała, bo celem jest ograniczenie dużych zysków i oczekiwanie na błąd. W tej sytuacji kluczowe będą podania do Travisa Kelcego i gra zasłonami, w której Chiefs są znakomici. Należy się też spodziewać wszelkiego typu konceptów „flood”, polegających na „zalewaniu” konkretnych stref przez kilku receiverów, w celu stworzenia przewagi liczebnej nad defensorami w tych strefach.
Po drugiej stronie wiele zależy od dyspozycji Josha Allena. Niemal na każdy genialny mecz, jak w Wild Card Round, przypada jeden tragiczny, jak przeciwko Falcons pod koniec sezonu zasadniczego. Rozgrywający Bills w swoich najlepszych momentach należy do absolutnej czołówki NFL na swojej pozycji, ale w przekroju całego sezonu był 16. w passer ratingu, 14. w ANY/A i 14. w podaniowym DVOA. QBR, uwzględniające też biegi quarterbacka sytuuje go na 6. miejscu, a EPA na akcję (podania i biegi w sumie) na 8. Jeśli Bills chcą zagrać w finale AFC, to na Arrowhead Stadium musi pojawić się „dobry Allen”, który dodatkowo wybiega kilkadziesiąt jardów i kilka pierwszych prób.
Pomóc może play action. Wszystkie pięć podań Bills na TD w Wild Card Round zaczęło się właśnie od play action, a Chiefs mają spore problemy z bronieniem tego typu akcji. Co prawda Daniel Sorensen nie gra już tak dużo jak na początku sezonu (co ma niebagatelny wpływ na lepszą postawę obrony KC), ale jego koledzy również nie radzą sobie najlepiej z tego typu akcjami. Z kolei Chiefs będą próbowali zamaskować swoje intencje przed snapem. Po zwycięstwie nad Bills, gdy Allen rzucił 2 INT, Colts twierdzili, ze ich sukces wynikał właśnie z umiejętnego maskowania intencji i udanym zmianom ustawienia po rozpoczęciu akcji.
Mecz Bills i Chiefs zapowiada się na największy hit tej rundy. Dwie ofensywnie nastawione ekipy z młodymi rozgrywającymi, którym trenerzy pozwalają dużo rzucać. Czego chcieć więcej?
Mój typ: Bills 31 – 35 Chiefs
Zostań mecenasem bloga:
24 komentarze
1. CIN – TEN 21 – 31
Chyba najtrudniejszy mecz do przewidzenia, ale jednak Titans pozbierali się zdrowotnie.
2. SF49 – GB 24 – 21
GB nie obroni biegu/
3. LAR – TB 31 – 24
Rams wygrają na liniach.
4. BUF – KC 31 – 21
Allen zagra kolejny świetny mecz.
Czyli w pełnej kontrze do Krzyśka. No to zobaczymy, który z Was jest prawdziwym ekspertem! 😉
Są takie chwile, że się wie jaki będzie wynik. I tak było w finale AFC Bills – Chiefs w zeszłym roku. Prawda jest taka, że może paść każdy wynik. I wtedy będzie wiadomo, kto lepiej typował. Każdy z tych meczów ma główną zmienną (obrona biegu GB, linie w Rams/Tampie, Allen i showtime w meczu o prawdziwą stawkę, obrona podaniowa Titans).
Jak jest mental i po pierwszym TD nie wpadniesz w panikę, to będzie ok. Z drugiej strony jak podajesz idealnie na TD a safety cudem łapie INT, to potrafi podciąć skrzydła i ustawić mecz.
Jak czasem słuchałem na NFL game theory i predykcji meczów, to wszystko było statystycznie. A statystyka ma to do siebie. że na 100 meczów możesz być lepszy 99 razy, ale nie dziś 🙂 W NFL jak patrzę na to jakie są bilanse czołówki, to z reguły wychodzi to, że jak wygrywasz 70% meczów, to jesteś dobry. Ale zawsze pewien margines pozostaje ::)
Narazie 1:0 dla Krzyśka. Oby tak dalej!
I oby Bengals nie złamali kariery Burrowa tak jak Colts zmarnowali Lucka.
Kapitanie,
Właśnie James mi napisał, że mecz SF – GB byliśmy w top 1% z miliona zgłoszeń ( ile yardów będzie miał Rodgers, śr. długość punt i kickoff returnu, longest FG, kto wygra i o ile oraz solo tackles).
Niestety wygrana przeszła koło nosa. Diva rzucił o 60 yardów za mało 🙂
1% z 1M to wciąż 10k ludzi. Mimo wszystko gratulacje! Miałem rację co do divy. Za dużo gadał, a w kluczowym momencie nie podołał.
Nie sądziłem, że będzie miał aż tak mało yardów podaniowych. I to pewnie zdecydowało. Trochę gotówki przeszło koło nosa. Za tydzień ostatnia próba. Choć to wszystko i tak statystyka.
Rodgers – wspaniały talent, ale ego i znowu nie dostarczył. A SF49 widzę ich w SB z Bengals 🙂 Nobody saw it’s coming 🙂 Choć realnie będzie pewnie inaczej. Ale zobaczymy. Po to się gra, aby wygrać.
Titans-Bengals 55%-45%
Packers-Niners 65%-35%
Buccaneers-Rams 55%-45%
Chiefs-Bills 60%-40%
Mam nadzieję, że faktycznie dziś w Nashville będzie niespodzianka. Wiele wskazuje na Titans, przede wszystkim wraca Henry. Liczę, że Burrow będzie miał piłkę jak najdłużej a ofensywa Bengals po prostu zdominuje ten mecz. Cinci już swoje zrobili ale jeśli dziś wygrają to ta drużyna przejdzie do historii organizacji, która przełamała serię 0-7 na wyjeździe w play off. W pozostałych meczach GB raczej spokojnie powinni sobie poradzić, Niners już osiągnęli maks z tego sezonu. Tampa-Rams absolutny hit tej kolejki, stawiam że Brady wygra ale to może być ciężka przeprawa. W ostatnim meczu sądzę, że tak jak Bills polecieli wysoko w meczu w Pats tak nisko spadną w Kansas City.
Czyli w pełnej kontrze do Krzyśka. No to zobaczymy, który z Was jest prawdziwym ekspertem! 😉
Mój poprzedni komentarz odnosił się do użytkownika pt.: „M”. Tutaj akurat w miarę zgodnie z autorem tekstu. Pomysliły mi się przyciski. Przepraszam.
Ja mam nadzieję, że nie nawalę się na tyle podczas pierwszego meczu, że obejrzę i zapamiętam(!) co-nieco z drugiego dzisiejaszego meczu czyli Packers – 49ers.
Nie wiem na ile wytrzymam oglądanie drugiego meczu, bo na 9 rano mam zdalną pracę 🙂
Z drugiej strony w tym roku już za dużo meczów o tej porze oglądałem, a nawet bez meczów chodziłem spać między 3-5.
Mecz SF49 – GB, to cały tydzień się zastanawialiśmy z Jamesem jak obstawić w apce foxa. Mieliśmy wariant na Bosa/Warner i bez nich. Ostatecznie obaj zagrają, więc zobaczymy. Swoją drogą ciekawe jest obstawianie wyników w ST obu drużyn. Ciekawe, który żółw dobiegnie szybciej 🙂
Rodgers po raz kolejny jak Brees, świetny sezon i jakaś wpadka w playoff. Teraz co, transfer? Bengals dali radę po raz kolejny. Kosztowne INT Titans w końcówce nie powinno się zdarzyć.
1. TEN – CIN
Jeśli Burrow chce mieć długą karierę w NFL, to 9 sacków nie powinno się zdarzać. A wziął do tego jeszcze przynajmniej jedno uderzenie po biegu. Zdecydowanie za dużo. Całkowicie sparaliżowało, to ich serie ofensywne. Mieli trochę szczęścia, że trafili na Titans i 3 INT załagodziły sprawę. Titans muszą sobie odpowiedzieć, czego brakuje im do wygrywania w PO. Bengals koniecznie zainwestować w OL i to sporo. Jakby mieli linię, to wynik byłby w granicach 40.
2. SF49 – GB
Jaka piękna katastrofa. Nie miałem siły na oglądanie na żywo. Skrót pokazał, że miałem rację. Przede wszystkim katastrofa w ofensywie GB. Było zimno, ale to może co najwyżej 49 usprawiedliwiać. Aaron zaliczył jedno fumble a JG INT (strata 3 punktów, bo by kopali). Poza tym Kittle upuścił świetne podanie. Generalnie pogoda nie pomagała grze podaniowej.
Za to obrona GB i SF – brawo.
No i ST. Cały sezon grali na poziomie wodorostów. Ten mecz pokazał, że zamiast się odbić zagrzebali się w mule. SF49 zdobyło TD po zablokowanym puncie (fajnie się tą akcję ogląda) oraz zablokowali FG na koniec drugiej połowy. To jest 10 punktów różnicy w meczu przegranym 3-ma.
3. Jak na razie Divisional Round nie zachwyca. Defensywna kopanina jak ktoś lubi 🙂
Nie zdziwiłbym się jakby w SB zagrali Bengals – SF49. Ale czy to możliwe? Na pewno pośmiałbym się z komentatorów i ich przewidywań.
Właśnie yt podpowiedział mi filmik, że na decydujący FG Green Bay mieli 10 zawodników. Pewnie niewiele by, to zmieniło, ale pokazuje skalę problemu w ST.
Obrona GB świetnie, bo atak SF49 zdobył tylko 6 punktów. Nawaliły ST i atak GB.
Bengals mają najwięcej miejsca w salary ze wszystkich ekip, które weszły do play off. Także we free agent musi być inwestycja w linię ofensywną. Wczoraj wygrali lepsi, obrona znakomita do tego co można było ugrać do przodu zrobili. SKANDALICZNA decyzja sędziów o mało nie wypaczyła wyniku, to był cios ale się pozbierali, wygrali na wyjeździe 11 na 12 i za to ogromny szacun. Przechodzą do historii, 19 lat im kibicuje i nareszcie taki sukces a przyszłość wygląda znakomicie. W drugim meczu nie komentuje, oglądałem urywkami, dyskusji po wygranej nie było końca :-))
Jak nie zainwestują w linię, to zmarnują Burrowa. Przypominają mi się Colts i Luck oraz Seattle i Wilson. Brak linii i świetni QB.
Pewnie masz na myśli INT dla Titans…. Moim zdaniem była ziemia przed złapaniem. Oficjalna argumentacja była, że ustabilizował pozycję przed ziemią, ale moim zdaniem mocnooooooooo naciągana.
Każdy widział co się stało, piłka dotknęła ziemi przed złapaniem. Każdy tylko nie sędziowie pomimo powtórek z każdej możliwej strony. To było celowa pomoc dla wyżej rozstawionej drużyny. Linia będzie wzmocniona w off season. Nie znam listy wolnych graczy na tej pozycji ale kasa jest, drużyna się rozkręca, ma przyszłość. Będą chętni. Ale na razie ciągle jest ten niezwykły sezon, wzmocnienia zostawmy na później 🙂
Po sobotniej nocy mam tylko taki komentarz
Ahahahahahahahahaha
Po połowie niedzielnej nocy… Tego co tu się wydarzyło nie da się ogarnąć. TB nic nie idzie, a potem 2TD w jakąś minutę. Zakończenie też jakieś z kosmosu. Lepiej dla Bucs byłoby zostawić mniej czasu, ale kto wiedział. Stafford dzisiaj był bezbłędny. I zobaczcie, Atlanta wtedy rzucała i przegrali. Rams biegali i też byli o krok od katastrofy. Sportowe szczęście, nie ma złotego środka.
Mecz ciekawy. Najlepszy w Divisional Rounds. Tam był prawie fumble Stafforda a potem niesamowita końcówka. Nigdy nie wiesz ile czasu powinno się zostawić.
Kupp świetny mecz. No i odkupił swój fumble. Było szalenie. I o to chodziło.
Tampa przegrali przez kontuzje w OL i WR. Zabrakło kogoś, albo częściej grania do Millera.
Czwarta kwarta, to było coś.
Pytanie czy Tampa nie powinna kopać, bo mogli mieć z tego 6 punktów. Ale tego też się nie wie, co zrobi obrona i ile będzie posiadań.
To była czwarta próba i poniżej minuty. Jeśli wystarczy FG, to się kładzie ale przy TD nie ma co ryzykowac. Choc pewnie juz niedługo ktoś coś takiego zagra.
Jeśli chodzi o Stafforda, to był fumble. Na szczęście dla niego sam odzyskał piłkę.
Szkoda Tampy ale trzeba oddac królowi co królewskie, choc Rams zrównali się z Cowboys i Vikings w kategorii najmniej lubianych przeze mnie druzyn. Barany grały świetny mecz i tylko przez swoją głuputę (czyt.: indywidualne blędy) dali sobie wyrównac.
Mi bardziej podobał się pojedynek Bengals z Titans. Tam było cały czas max jedno posiadanie. Dziś sam nie wiem czemu obejrzałem drugą połowę. Chyba tylko z tego powodu, że jeszcze miałem piwo w szkalnce 😉
Inna sprawa, że sedziowie też się nie popisali. Brady dostał kaskiem w twarz i ośmielił się sędziemu zwrócic na to uwagę. Gdyby poprawnie zostałe to zinterpretowane to byłoby 30 jardów do przodu i inny meczy. wtedy jeszcze było 17-3.
Co za mecz Chiefs z Bills! Czasem oglądając takie mecze zaczynam się zastanawiać, czy nie jest tak, ze ktoś napisał scenariusz i tym steruje z tylnego siedzenia, a my po prostu oglądamy sobie wyreżyserowane widowisko. To jak płynnie szly kolejne akcje ofensywne (szczególnie przeciwko najlepszej obronie sezonu regularnego) i ile było big plays w ostatnie 2 minuty, było nieprawdopodobne. Warto dla takiego meczu być dzisiaj niewyspanym w pracy 😉
Bills mogą mieć pretensje tylko do siebie. Jeśli mają TD na 13 sek. do końca i przewagę FG a potem zamiast na zbicie choć trochę czasu kopią na touchback, to ich wina. Nawet jeśli KC doszliby do 35 yarda, to kosztowałoby ich to z 5-6 sek.
Mam wrażenie, że Bills, to przeklęta drużyna i nigdy nie wygrają SB po 4 przegranych SB z rzędu w latach 90-tych.
Mecz super. Jeden z najciekawszych. A przynajmniej 4-ta kwarta. Swoją drogą ciekawe dlaczego Bills nie grali wcześniej więcej długich piłek.
Tampie do doprowadzneia do dogrywki nie wystarczyły 42 sek. Bills do wygrania 13 sek.