Offseason to taki śmieszny czas, kiedy w footballowym świecie niewiele się dzieje. Gracze leczą poobijane kości, kibice skołatane nerwy, a dziennikarze sportowi gryzą ziemię, by wymyślić jakiś temat. Nic dziwnego, ze draft staje się wydarzeniem opisywanym trzy tygodnie przed i tydzień po, a każda najmniejsza ploteczka urasta do rangi „breaking news”. A wszystko to w oczekiwaniu na sierpień i preseason, a przede wszystkim wrzesień, gdy rusza sezon zasadniczy. Całe szczęście, że w Polsce na wiosnę mamy rozgrywki PLFA!
W związku ze zbliżającym się końcem offseason przygotowałem przegląd najciekawszych wydarzeń ostatnich kilku miesięcy.
1. Afera w Nowym Orleanie
Wkrótce po Super Bowl w NFL wybuchła prawdziwa bomba. Okazało się, że większość graczy formacji defensywnej New Orleans Saint, mistrzów z sezonu 2009, zrzucało się do specjalnej puli, z której wypłacano nagrody za udane zagrania obronne. Już samo to jest zakazane w regulaminie ligi, ale jak wskazywało wielu zawodników, programy takie istnieją w wielu klubach. Jednak graczom Saints płacono także za celowe wywoływanie u przeciwników kontuzji. Na głowy niektórych przeciwników, takich jak Brett Favre czy Kurt Warner wyznaczono specjalne nagrody. Obaj zresztą zostali dość mocno poturbowani, a Warner po ciężkim (ale legalnym) ciosie od jednego z graczy Saints zakończył karierę.
Liga nie mogła puścić tego płazem i nałożyła niezwykle ciężkie kary. Klub zapłacił pół miliona dolarów kary i stracił swoje wybory w drugiej rundzie draftu 2012 i 2013. Greg Williams, koordynator defensywy Saints, którego uznano za inicjatora i koordynatora programu, został zawieszony na czas nieokreślony („do odwołania”). Główny trener Saints, Sean Payton, został zawieszony na rok. Jonathan Vilma, linebacker i serce defensywy Saints został zawieszony na rok. Kilku innych graczy i pracowników klubu dostało krótsze kary.
Utrata Vilmy i Paytona to dla Saints potężny cios. Rykoszetem dostały też inne kluby: St. Luis Rams, którzy zatrudnili na ten sezon Williamsa, czy Browns i Packers, którzy zakontraktowali ukaranych graczy. Vilma walczy i będzie dochodził swoich praw w sądzie, ale raczej nie zobaczymy go w tym roku na boisku.
2. Peyton Manning Derby
Gdy Indianapolis Colts zwolnili jednego z najlepszych quarterbacków w historii ligi, Paytona Manninga, od razu ustawiła się po niego kolejka chętnych. I to mimo że nie wiadomo było, czy problemy z nerwami w szyi, które spowodowały, że Manning stracił cały sezon 2011, pozwolą wrócić zawodnikowi do dawnej formy. Ostatecznie jego usługi pozyskali Denver Broncos , wyprzedzając Miami Dolphins, San Francisco 49ers i Seattle Seahawks (niekoniecznie w tej kolejności). Oglądanie #18 w innej koszulce niż Coltów będzie dziwnym przeżyciem, porównywalnym z Michaelem Jordanem w koszulce Wizards.
Czy Denver zrobiło dobry interes? Jeśli Manning wróci do formy, to Broncos od razu staną się kandydatem do gry w Super Bowl. Jeśli nie…
3. Tim Tebow w Nowym Jorku
Jeśli nie, to bardzo pożałują swojego kolejnego ruchu. Żeby zrobić miejsce Manningowi oddali Tima Tebow do New York Jets za czapkę śliwek. A dokładniej za wybory w czwartej i siódmej rundzie draftu. Tebow, QB niezwykle kontrowersyjny, wygrał dla Denver awans do play-off i pierwszy mecz w tej fazie, a dzięki swojemu nieortodoksyjnemu stylowi i niesamowitej woli zwycięstwa zyskał ogromną sławę. Jednak niektórzy krytykują go za braki techniczne i brak dobrego podania. Niemniej jednak w Nowym Jorku od razu stał się celebrytą, a QB Jets, Mark Sanchez, który nie spełnia pokładanych w nim nadziei, na pewno czuje że pali mu się grunt pod stopami. Jeśli znów zagra słabo, Tebow na pewno dostanie swoją szansę.
4. Ciekawe ruchy na rynku free agents
Oczywiście tym najważniejszym były przenosiny Manninga. Jednak ja chciałbym zwrócić uwagę na dwie inne sprawy.
Pierwszym to wzmocnienie defensywy Bufflo Bills, którzy za potężne pieniądze ściągnęli Mario Williamsa, który do tej pory siał spustoszenie w DL Houston Texans, a Patriotom podkupili Marka Andersona, który będzie szarżował na QB przeciwnika z drugiej strony linii obrony. Jeśli Bills zdołają wykrzesać coś z Ryana Fitzpatricka to mog stać się naprawdę groźni.
Matt Flynn, rezerwowy QB Green Bay Packers, ściągnął na siebie uwagę fantastycznym występem przeciwko Lions w ostatnim meczu poprzedniego sezonu zasadniczego, w którym podał na 480 jardów i 6 TD, ustanawiając w obu kategoriach rekordy klubu (bijąc przy tym Aarona Rodgersa i Bretta Farve’a!). Oczywiście facet ma za sobą tylko dwa starty w lidze i istnieje obawa, że tak jak Kevin Kolb może okazać się świetnym rezerwowym, który nie poradził sobie z presją spoczywającą na podstawowym rozgrywającym. Jednak w lidze tak brakuje solidnych QB, że Flynn stał się jednym z najcenniejszych free agents. Jego usługi zapewnili sobie w końcu Seattle Seahawks, dla których stał się nagrodą pocieszenia po przegranym Payton Manning Derby. Do tego dali mu bardzo sprytny kontrakt: jeśli Flynn się sprawdzi, zarobi kupę kasy, ale jeśli okaże się niewypałem, będzie można go zwolnić za stosunkowo niewielkie pieniądze.
5a. Czterech QB wybranych w pierwszej rundzie draftu
Dawno już nie było takiego zamieszania wokół debiutanta. Andrew Luck mógłby być numerem 1 już w zeszłym roku, ale został na uczelni Stanforda jeszcze jeden rok. Teraz ma zastąpić w Colts samego Manninga, ale poza nim próżno szukać w tej drużynie jasnych punktów.
W nieco lepszej sytuacji jest numer 2 kwietniowego draftu, Robert Griffin III (czyli RG3). Washington Redskins mają przynajmniej solidną obronę, jednak oczekiwania wobec zdobywcy zeszłorocznego Heismann Trophy (dla najlepszego zawodnika NCAA) są ogromne.
Do tego grona dołączyli Ryan Tannehill (numer 8, Miami Dolphins), który grał jako QB zaledwie dwa lata (wcześniej był WR) i ma największą szansę, by w tym gronie stać się klapą (a statystycznie nie ma szans, by wszyscy się sprawdzili) oraz Brandon Weeden (22, Clevland Browns), któremu nikt nie odmawia talentu, ale ma już 28 lat, bo zamiast od razu iść do college’u grał przez pięć lat zawodowo w baseball.
5b. Zalew graczy z Alabamy
Mistrzowie NCAA z Alabamy wysłali cała masę swoich graczy do NFL. Tylko w pierwszej rundzie wybrani zostali Trent Richardson (RB, 3, Browns), Mark Barron (S, 7, Tampa Bay), Dre Kirkpatrick (CB, 17, Bengals) i Dont’a Hightower (LB, 25, Patriots). W drugiej rundzie Ravens wzięli Courtneya Upshawa (LB), a w kolejnych rundach poszło jeszcze trzech członków mistrzowskiej ekipy. Alabama stworzyła bez wątpienia najlepszą defensywę na poziomie akademickim w USA. Pytanie na ile była to zasługa systemu, a na ile talentu poszczególnych graczy.
Przykład jak zabójcza potrafiła być defensywa Alabamy znajdziecie w ostatnim BCS Championship Game, w którym Alabama zmiotła odwiecznych rywali z LSU.
6. Dziwna polityka Rams
St. Louis Rams to jedna z najsłabszych ekip ostatnich lat. Po fatalnym sezonie (tylko dwa zwycięstwa) dostali numer 2 w drafcie. Jednak mają już dobrego rozgrywającego (choć jeśli Sam Bradford nie przypomni sobie w tym roku swojego świetnego debiutanckiego sezonu to może mieć problem), więc postanowili pohandlować. Królewski okup za RG3 (który poszedł z dwójką) zapłacili Redskins, którzy oddali za niego swoje wybory w pierwszej rundzie draftów 2012, 2013 i 2014 oraz wybór w drugiej rundzie 2012. Jednak Rams było mało, więc wybór Redskins z pierwszej rundy (6) odsprzedali dalej. Wymieli się z Dallas, biorąc ich wybór w pierwszej rundzie (14) i dostając w bonusie wybór Dallas z drugiej rundy. Cowboys wzięli z szóstką Morrisa Claiborne’a z LSU, a St. Louis (pewnie się domyślacie) oddało wybór z drugiej rundy do Chicago, spadając w drugiej rundzie o pięć miejsc, ale za to dostali dodatkowy wybór w piątej rundzie. Ufff.
W efekcie Rams wzięli w drafcie dziesięciu graczy, ale w większości w dalszych rundach. Biorąc pod uwagę, że dziury w składzie mają właściwie na każdej oprócz QB pozycji to jest to dziwna polityka, bo w późniejszych rundach wybierani są z reguły gracze, którzy potrzebują czasu na doszlifowanie umiejętności.
Już wkrótce zapraszam na przegląd sytuacji w poszczególnych dywizjach NFL przed rozpoczęciem preseason.