W weekend startuje PLFA

Bartosz Dziedzic podaje w meczu Devils Wrocław - Giants WrocławStęskniliście się za futbolem? Bo ja bardzo. Na szczęście w nadchodzący weekend na krajowe boiska wrócą polscy futboliści, którzy rozpoczną dziewiąty już sezon Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. W tym roku na pięciu poziomach rywalizacji (licząc z „ósemkami” i juniorami) zagra 70 drużyn z 32 miast. Po zakończeniu poprzedniego sezonu napisałem, że PLFA stoi na rozdrożu. Większość tez z tego tekstu wciąż pozostaje aktualna, niemniej jednak sporo rzeczy od tego czasu się zmieniło.

Ton krajowemu offseason nadawały głównie fuzje i, niestety, upadki zespołów. Zaczęło się od niespodziewanego powstania Panthers Wrocław, a potem wydarzenia potoczyły się lawiną. Czytelnikom, którzy nie mają czasu lub chęci na czytanie podlinkowanych tekstów szybko przypomnę najważniejsze wydarzenia.

Najpierw odwieczni rywale z Wrocławia, czy Devils i Giants (dawni The Crew) połączyli się w jedną drużynę o nazwie Panthers. Ekipa ta stała się automatycznie faworytem do mistrzostwa Polski, nawet mimo futbolowej emigracji Babatunde Ayegbusiego, Adama Larego i Arka Soberskiego do Niemiec.

Następnie, po przenosinach dużej grupy zawodników do Warsaw Eagles, Warsaw Spartans, drugi topligowy klub ze stolicy połączył się z Królewskimi Warszawa, mistrzami PLFA II. Mieli grać w PLFA I, ale ostatecznie zdecydowali się na dołączenie do Topligi.

Do fuzji doszło też na Pomorzu, gdzie Seahawks Gdynia połączyli się z Sabercats Sopot. Co prawda przypomina to bardziej wchłonięcie Sabercats, bo nowy twór wystawi dwie drużyny, obie pod nazwą Seahawks.

I wreszcie najsmutniejsze wydarzenie jesieni, kiedy z Topligi musieli wycofać się zasłużeni dla krajowego futbolu AZS Silesia Rebels. Drużyna zacznie nowy sezon w PLFA II (to i tak spory sukces, bo groziło im rozwiązanie), a większość zawodników zasiliło szeregi lokalnego rywala Zagłębie Steelers.

 

Czego możemy się spodziewać w nowym sezonie? Nie wypowiem się kompetentnie o PLFA I i PLFA II. Z góry przepraszam zawodników, trenerów i pracowników tych klubów, ale z braku możliwości technicznych po prostu nie śledzę tych rozgrywek na tyle pilnie, by napisać coś sensownego. Niemniej jednak zachęcam do wypraw także na boiska niższych lig.

Na łamach tego bloga będzie się natomiast pojawiała Topliga. W tym roku zagra w niej niestety tylko sześć drużyn. Niestety, bo to za mało, żeby stworzyć naprawdę fajną ligę, a to przecież ta klasa rozgrywkowa jest wizytówką polskiego futbolu, najczęściej dostrzeganą przez przypadkowych kibiców i mainstreamowe media. Optimum byłaby ośmio-dziesięciozespołowa liga podzielona na dwie grupy, co całkiem nieźle wyszło przed rokiem. Jednak przez pewien czas wyglądało na to, że po fuzjach i upadkach w Toplidze zagra tylko pięć ekip, więc i na sześć postaram się za bardzo nie marudzić.

Miejmy nadzieję, że w tym roku Topliga będzie bardziej wyrównana. W poprzednim sezonie czterej faworyci (Devils, Giants, Seahawks i Eagles) nie przegrali żadnego spotkania z pozostałą czwórką! Co gorsza tylko poznańskie Kozły potrafiły nawiązać walkę. Reszta meczów kończyła się nienadającymi się oglądać blowoutami.

W tym roku faworyt jest jeden. Panthers Wrocław to drużyna powstała z połączenia dwóch ubiegłorocznych półfinalistów, a ośmielam się twierdzić, że gdyby nie plaga kontuzji w końcówce sezonu moglibyśmy mieć finał czysto wrocławski. Ta drużyna nie ma praktycznie luk w składzie, a na niektórych pozycjach wręcz kłopoty bogactwa. Do tego najliczniejszy sztab trenerski w historii polskiego futbolu i plany zawojowania Europy od 2015 r. (w tym roku ruszają rozgrywki futbolowej Ligi Mistrzów). Na domiar złego (dla przeciwników) do drużyny wrócił MVP ostatniego Superfinału Jamal Schulters, a QB Bartosz Dziedzic będzie miał do dyspozycji potężny korpus reciverów dawnych Devils.

Kto może napsuć im krwi? Głównymi kandydatami są Waraw Eagles i Seahawks Gdynia. Orły ściągnęły do siebie czołowych graczy lokalnego rywala Spartans, ogranych już na poziomie Topligi. Dokonali również kilku innych, mniej spektakularnych transferów z okolicznych drużyn. Jednak przygotowania do nowego sezonu nie przebiegały w Warszawie bezproblemowo. Nowy trener wicemistrzów Polski, Dale Heffron, został zatrzymany przez policję, gdy prowadził samochód pod wpływem alkoholu. W efekcie rozwiązano z nim umowę, a razem z nim wyjechał zakontraktowany amerykański rozgrywający. Nowy quarterback został zakontraktowany dopiero pod koniec zimy, a stał się nim Blake Wayne. Jak wskazują doniesienia, to zawodnik chętniej biegający z piłką niż podający. Z kolei trenerem będzie Jacek Wallusch, który początkowo miał objąć posadę koordynatora defensywy.

Seahawks, których atakowi przewodził w zeszłym roku klasyczny pocket passer Ferni Garza, również postawili na biegającego rozgrywającego. Będzie nim Lance Kriesen. Drużyna z Pomorza jest dość stabilna, dodatkowo jak już pisałem wzmocniła się zawodnikami Sabercats Sopot. Pytanie czy to wystarczy, żeby nawiązać walkę z Panthers.

W roli czarnych koni możemy obsadzić Steelers i Kozły. Poznańska ekipa była zdecydowanie najlepsza ze słabszej czwórki ubiegłorocznej Topligi. Mało brakowało, by pokonali u siebie Seahawks. Jednak potrzebowali do tego zaciągu z zagranicy w połowie sezonu. W tym roku poznaniacy od początku sezonu będą grali z maksymalną liczbą czterech importów, co powinno im pozwolić na nawiązanie walki, nawet jeśli nie z Panthers, to przynajmniej z Seahawks i Eagles.

Sporymi wzmocnieniami pochwalić się też mogą Hutnicy z Zagłębia. Do drużyny dołączyło jedenastu byłych zawodników Rebels, dwóch z Kraków Kings, trzech z Jokers Kielce i jeden z Pretorians Skoczów. W klubie pozostali dwaj ważni czescy zawodnicy, dołączył też amerykański rozgrywający. Czy to wystarczy, żeby wygrać więcej niż dwa mecze, jak miało to miejsce przed rokiem?

Outsiderem ponownie może okazać się drugi zespół z Warszawy. Wielkie brawa dla Sharks, że zdecydowali dołączyć się do grona topligowych zespołów, ale czy gracze Królewskich okażą się lepsi od tych futbolistów Spartans, którzy zasilili szeregi Eagles? Ekipę wzmocnił RB/LB Antonio Roane, ale na tym kończą się importy Rekinów.

 

W tym sezonie w Toplidze drużyny zagrają każdy z każdym systemem mecz-rewanż. Sezon zaczną w sobotę wieczorem w Warszawie na ul. Obrońców Tobruku dwa teoretycznie najsłabsze zespoły Topligi, czyli Sharks i Steelers. Początek meczu o godz. 18.00. Wcześniej, bo o 15.00 w Płocku na stadionie Wisły Płock rozgrywki zainauguruje PLFA I, a spotkają się miejscowi Mustangs i Kraków Kings.

Pełną parą rozgrywki ruszą w kolejny weekend, kiedy zagra cała Topliga i sześć z dziesięciu ekip PLFA I. Rozgrywki PLFA II startują pod koniec kwietnia. IX Superfinał rozegrany zostanie 2 sierpnia (nie wiadomo jeszcze w jakim mieście), a finał PLFA I tydzień później. PLFA II gra jeszcze jesienią i jej finał odbędzie się 19 października.

Zapraszam serdecznie na stadiony i przypominam, że możecie wesprzeć krajowy futbol 1% swojego podatku.

Ze strony ligi można też pobrać informator prasowy na sezon 2014.

Zobacz też

Brak komentarzy

    1. Niektóre drużyny wrzucają streamy ze swoich meczów do sieci, ale musisz śledzić strony i profile facebookowe poszczególnych drużyn, bo PLFA nie publikuje takich informacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *