Ravens chcą udowodnić, że poprzedni sezon nie był przypadkiem. Steelers liczą, że uda się wykrzesać jeszcze jeden rok z Bena Roethlisbergera. Browns pod wodzą nowego szkoleniowca będą chcieli wreszcie grać na miarę niemałego potencjału. Z kolei dla Bengals liczy się w tym roku jedynie rozwój ich nowego rozgrywającego.
Baltimore Ravens
Pozostałe dywizje: |
Magiczny sezon zasadniczy i rozczarowujące playoffy. Tak najkrócej można podsumować sezon 2019 w wykonaniu ekipy ze stanu Maryland. Lamar Jackson udowodnił niedowiarkom, że może być podstawowym rozgrywającym w NFL i na czele skrojonej na miarę ofensywy sięgnął po MVP.
Będzie mu jednak ciężko powtórzyć ten sukces. Nie chodzi o niego, a o brak OG Marshala Yandy. Jeden z najlepszych gardów tego pokolenia postanowił zakończyć karierę. Ravens pozyskali na jego miejsce D.J. Flukera, co można porównać do zamiany zdrowego Peytona Manninga na Brocka Osweilera. Dobra linia ofensywna miała spory wpływ na zeszłoroczne sukcesy Jacksona, więc w tym roku czeka go trudniejsza przeprawa.
Poza tym jednak w ofensywie Baltimore nie zaszły większe zmiany, co jest dobrą informacją, biorąc pod uwagę jak sprawnie funkcjonowała ta formacja przed rokiem.
Także w defensywie nie spodziewajcie się rewolucyjnych zmian. Ravens wzmocnili głównie środek linii. Calais Campbell ma już swoje lata, ale wciąż należy do czołowych liniowych w NFL. Derek Wolfe miał liczne problemy z kontuzjami, ale to relatywnie tanie wsparcie obrony biegowej. Największą słabością tej formacji byli linebackerzy. Ravens nie potrafili odnaleźć następcy C.J. Mosleya przed rokiem, więc w tegorocznym drafcie w pierwszych trzech rundach sięgnęli po linebackerów dwa razy.
W secondary wciąż króluje nieśmiertelny Earl Thomas i solidna grupa cornerbacków. W efekcie trudno zidentyfikować jednoznacznie słabe punkty tej ekipy. Jeśli tylko ominą ich urazy i COVID-19, znów powinni walczyć o najwyższe cele.
Pittsburgh Steelers
Czy Ben Roethlisberger ma w sobie siły na jeszcze jeden ponadprzeciętny sezon? To kluczowe pytanie w Pittsburghu. Przed rokiem po raz pierwszy w karierze opuścił więcej niż cztery mecze. Zagrał tylko w dwóch spotkaniach, wyraźnie był nie w pełni sił i w efekcie Steelers musieli polegać w ataku na Masonie Rudolphie i Devlinie „Ducku” Hodgesie. Żaden z nich nie zachwycił. W klubie nie zdecydowano się na wzmocnienie pozycji rezerwowego QB, bo trudno w ten sposób określić podpisanie umowy z Paxtonem Lynchem. Jak widać obowiązuje zasada „Big Ben albo nic”.
Roethlisbergerowi powrót ułatwi solidna linia ofensywna. Znacznie gorzej z receiverami. JuJu Smith-Schuster był świetny jako #2, ale w roli najważniejszego receivera nie sprawdzał się tak dobrze. Pozostaje nadzieja, że będzie lepiej z lepszym QB. James Washington i Diontae Johnson mieli dobre momenty przed rokiem i jeśli będą się rozwijać we właściwym tempie, Stalowi mogą znowu dysponować ciekawym korpusem receiverów. Wzmocnił go jeszcze TE Eric Ebron, który w Detroit się nie sprawdził, ale wyraźnie odżył po przenosinach do Indianapolis.
Przed rokiem drużynę ciągnęła znakomita obrona. W zeszłym sezonie to T.J. Watt był najlepszym pass rusherem w rodzinie. Jednak ta obrona to nie tylko Watt. Całą formacja spisywała się świetnie, a gdy w trakcie rozgrywek dodali Minkah Fitzpatricka, stali się jedną z najlepszych defensyw w NFL. W offseason do Eagles odszedł DT Javon Hargrave, ale po kontuzji do gry wraca Stephon Tuitt, więc netto linia powinna wyjść mniej więcej na zero.
Dla Steelers będzie to bardzo ważny rok. Na przyszły sezon mają już 190 mln dolarów w salary cap przy zaledwie 41 aktywnych kontraktach. To oznacza, że prawdopodobnie zostaną zmuszeni do wielu bolesnych cięć po spadku limitu płac. Jeśli chcą powalczyć o jeszcze jeden tytuł z Roethlisbergerem, sezon 2020 będzie prawdopodobnie ich ostatnią szansą.
Cleveland Browns
Podobnie jak Sam Darnold i Josh Allen, Baker Mayfield jest „na musiku”. #1 draftu 2018 zaliczył świetne pół sezonu debiutanckiego, ale w zeszłym roku było znacznie gorzej. Fatalna linia ofensywna, niedopasowany system ofensywny i regres formy przyczyniły się do uzasadnionej krytyki. Krytyki tym zajadlejszej, że sam Mayfield skromnością nie grzeszy. W tym sezonie będzie musiał pokazać, że końcówka sezonu 2018 to jego rzeczywisty poziom.
Na szczęście Browns postanowili mu w tym pomóc. Wybrali Kevina Stefańskiego jako nowego głównego trenera. Stefański ma za sobą zaledwie jeden sezon w roli koordynatora ofensywy, a jego playcalling w Vikings miał tylu krytyków, co admiratorów. Na rynku na pewno byli trenerzy, którzy dawali większą nadzieję na renesans Mayfielda (choćby Eric Bieniemy). Czy Stefański okaże się właściwym wyborem?
Pomocny powinien być powrót do zdrowia WR Odella Beckhama, który przed rokiem nie grał na miarę swoim gigantycznych możliwości. Niestety kontuzjowany jest Jarvis Landry, więc wciąż (przynajmniej na start sezonu) nie zobaczymy pełni możliwości tego duetu. Pewnym wsparciem powinien być TE Austin Hooper.
Jednak najważniejsza zmiana to pozyskanie OT Jacka Conklina. Jeśli będzie grał równie dobrze jak w Tennessee, to Mayfield wreszcie będzie miał choć trochę spokoju w kieszeni. Do tego z #10 w drafcie klub pozyskał OT Jedricka Willsa z Alabamy, więc jeśli ten zawodnik zagra na miarę swojego miejsca w drafcie, to największa słabość Browns może nagle stać się ich atutem.
W defensywie nie widać szans na zbyt dużą poprawę. Drużyna wymieniła większość secondary, ale to raczej zmiana nazwisk, a nie realne zwiększenie potencjału. DE Adrian Clayborn to znane nazwisko, ale od trzech sezonów nie miał znaczących sukcesów jako pass rusher.
Obstawiam, że poprawa w linii ofensywnej i nowy trener zdołają zreanimować Mayfielda, ale mimo wszystko postawa Browns to jedna z największych niewiadomych w AFC.
Cincinnati Bengals
Epoka Andy’ego Daltona dobiegła końca. „Ruda Strzelba” przeniósł się do Dallas, a jego miejsce zajął wybrany z #1 w tegorocznym drafcie Joe Burrow. Tak naprawdę cały ten sezon będzie stał pod znakiem wprowadzania nowego QB na boiska NFL. Wprowadzania tym trudniejszego, że bez pełnego programu offseasonowego, bez meczów przedsezonowych, a nawet bez łączonych treningów. W związku z tym należy spodziewać się większych niż z reguły w tej sytuacji wahań formy z tygodnia na tydzień.
Burrow będzie miał wsparcie całkiem ciekawej grupy graczy na skill positon1, ale linia ofensywna nie przedstawia się najlepiej. Bardzo mnie dziwi, że Bengals nie zainwestowali w tę formację, czy to na rynku wolnych agentów czy w drafcie, bo choćby zeszłoroczny przykład Bengals i Ravens pokazał, jak ważna dla młodego rozgrywającego jest skuteczna linia. Tymczasem drużyna straciła Cordy’ego Glenna, a jego następcą zostanie Jonah Williams, niesprawdzony drugoroczniak, który opuścił cały zeszły sezon z powodu urazu.
Mike Brown, właściciel i GM drużyny, znany jest z niechęci do wydawania pieniędzy na wolnych agentów. Tym ciekawsze były jego decyzje w offseason, by sięgnąć po kosztowne wzmocnienia w obronie. DL D.J. Reader, CB Trae Waynes i S Von Bell nie są może gwiazdami, ale wspólnie mogę wznieść defensywę na nieco wyższy poziom.
Przed rokiem tylko Dolphins mieli w AFC słabszą obronę niż Bengals (wg modelu EPA Pro Football Reference), więc inwestowanie w tę stronę piłki ma sens. Jednak wszystkie te inwestycje na nic się nie zdadzą, jeśli Bengals nie zdołają wychować Burrowa na franchise QB. A mogliby zrobić więcej w tym kierunku.
Mój typ: Dywizja dla Ravens. Drugie miejsce i dzika karta dla Browns. Steelers na trzeciej lokacie, a Bengals zamkną stawkę.
Zostań mecenasem bloga: