Wielkie dynastie NFL – Jerry Jones i Dallas Cowboys 1991-1996

Na szczycie byli krótko, ale co to był za szczyt. Arogancka, ostro imprezująca drużyna prowadzona przez jeszcze bardziej aroganckich trenera i właściciela sięgnęła po trzy mistrzowskie tytuły w ciągu czterech lat, po czym zniknęła z elity tak szybko, jak się tam pojawiła. A jednak to właśnie Dallas Cowboys byli najlepszą drużyną lat 90-tych w NFL.

 

Ten tekst jest częścią cyklu „Wielkie dynastie NFL”, którego poprzednie części możesz znaleźć w tym linku.

 

Jerry Jones przejmuje drużynę

Pod koniec lat 80-tych XX wieku po wielkich Dallas Cowboys pozostały jedynie piękne wspomnienia. Drużyną od powstania w 1960 r. wciąż zarządzali ci sami ludzie: trener Tom Landry, GM Tex Schramm i zastępca Schramma ds. zawodników, Gil Brandt. To oni odpowiadali za wiele pięknych chwil w historii futbolu w Dallas, w tym dwa tytuły mistrzowskie. Jednak formuła wyraźnie zaczęła się wyczerpywać. W składzie brakowało wybitnych zawodników, a Landry miał coraz większe problemy z przystosowaniem się do zmieniającej się rzeczywistości. Co więcej miał kłopoty z pamięcią i koncentracją. Sam przyznawał, że utrudniało mu to playcalling i zarządzanie zegarem.

Równie kiepsko sytuacja wyglądała od strony biznesowej. Pierwszy właściciel drużyny, Clint Murchison, przyciśnięty kryzysem na rynku ropy naftowej, został zmuszony do sprzedaży drużyny H.R. Brightowi. Jednak już pięć lat później Bright popadł w tarapaty finansowe w związku z upadkiem największego banku w Teksasie w 1988 r. i został zmuszony do sprzedaży drużyny, która, jak twierdził, generowała straty w wysokości 1 mln dolarów miesięcznie. To były czasy przed wielkimi umowami telewizyjnymi i salary cap, więc jakość drużyny w dużej mierze zależała od finansowego zaangażowania właściciela, który wykładał gotówkę na pensje dla gwiazd.

Kupcem okazał się Jerry Jones, 47-letni przedsiębiorca naftowy z Arkansas. Jones miał za sobą relatywnie udaną karierę futbolową jako ofensywny liniowy Uniwersytetu Arkansas. Był jednym z kapitanów drużyny, która w 1964 r. sięgnęła po akademickie mistrzostwo USA. W linii defensywnej grał Jimmy Johnson, a jednym z asystentów trenera był Barry Switzer – oba te nazwiska pojawią się jeszcze w tej historii. Wkrótce po zrobieniu dyplomu utopił milion dolarów w nieudanej sieci pizzerii w Missouri. Na pewien czas znalazł zatrudnienie w firmie ojca, który był właścicielem jednej z największych firm ubezpieczeniowych w Arkansas, jednak wkrótce potem otworzył własną firmę naftową, na której dorobił się fortuny.

Od razu po objęciu władzy w klubie dał do zrozumienia, że wiele się zmieni. Na konferencji prasowej zapowiedział mediom: „We must win. Win is the name of the game”.1 W przeciwieństwie do dwóch poprzednich właścicieli, którzy nie angażowali się aktywnie w zarządzanie zespołem, Jones chciał być w centrum akcji. Mianował się generalnym menedżerem klubu (pełni tę rolę nieprzerwanie do dziś), a jedną z jego pierwszych decyzji było zwolnienie lokalnej legendy – Toma Landry’ego, a wkrótce po nim Texa Schramma i jego ludzi.

Zwolnienie Landry’ego było logicznym ruchem. Cowboys trzy sezony z rzędu opuścili playoffy, a w 1988 r. wygrali tylko trzy mecze. Jednak Landry był niezwykle szanowany w klubie i w lidze. Tymczasem Jones nie raczył nawet porozmawiać z nim przed zwolnieniem. To od razu nastawiło do niego negatywnie wielu fanów. Jednak nowy właściciel klubu się nie przejmował. Miał już swojego kandydata – kolegę z uczelni, Jimmiego Johnsona.

Poprzednie 10 sezonów Johnson spędził jako trener w NCAA – najpierw prowadził Oklahoma State, a następnie Miami. W pierwszym sezonie w Miami zanotował bilans 8-5, jednak przez cztery kolejne lata przegrał tylko cztery mecze. W 1987 r. poprowadził uczelnię do sezonu bez porażki zwieńczonego mistrzostwem NCAA, a w 1986 i 1988 kończyli na drugiej lokacie w kraju. Jego drużyna była uznawana za „Złych chłopców” NCAA. Johnson pozwalał, a czasem wręcz zachęcał, do trash talkingu, boiskowej arogancji i nabijania punktów w dawno rozstrzygniętych meczach – wszystko to budziło wówczas o wiele większe kontrowersje niż współcześnie. Sam również słynął z arogancji i włosów, do których zużywał tyle lakieru co cała drużyna cheerleaderek razem wzięta. Jednak nie sposób było dyskutować z jego wynikami.

Choć Jones był formalnie generalnym menedżerem, Johnson miał ostatnie słowo we wszystkich kwestiach dotyczących składu drużyny.

 

Hershel Walker i budowa potęgi

Pierwszy sezon pod wodzą Johnsona był fatalny. Drużyna wygrała zaledwie jeden mecz w, co było jej najsłabszym bilansem od debiutanckich rozgrywek (sezon 1960 skończyli z bilansem 0-11-1). Jednak w tamtym sezonie zdarzyły się dwie rzeczy, które były fundamentem przyszłych sukcesów. Z #1 w drafcie 1989 Jones i Johnson zdecydowali się na pozyskanie rozgrywającego UCLA, Troya Aikmana. Po drugie Johnson wciąż szukał sposobu na pozyskanie lepszych graczy. Ten sposób rzekomo wpadł mu do głowy podczas joggingu – sprzedać RB Hershela Walkera, jedyną gwiazdę pozostałą w drużynie. Początkowo Jones i Johnson zastanawiali się nad sprzedażą uzdolnionego drugorocznego receivera, Michaela Irvina, ale na ich szczęście ostatecznie postanowili pozbyć się Walkera.

Mimo słabości całego zespołu Walker wykręcał niezłe statystyki i w latach 1987-88 był wybierany do drugiej drużyny All Pro. W 1988 r. wybiegał 1514 jardów, dokładając kolejne 505 po złapanych podaniach, co dawało ok 35% wszystkich jardów z gry zdobytych przez drużynę. Minnesota Vikings uważali, że to właśnie zawodnik, którego potrzebują, by wreszcie zagrać w Super Bowl. W zamian za Walkera i cztery wybory  dalszych rundach draftu, oddali do Dallas pięciu zawodników i osiem wyborów, w tym w pierwszej i drugiej rundzie trzech kolejnych draftów.2

Dziś uznaje się tę wymianę za jedną z najbardziej jednostronnych i wszyscy zgadzają się z Johnsonem, który w 1989 r. mówił z typowym dla niego przekonaniem, że popełnił „wielki rabunek” („The great train robbery”). Jednak ówczesna prasa była mocno krytyczna wobec Johnsona i wielu komentatorów uważało, że Vikings zdecydowanie wygrali tę wymianę.

Po serii kolejnych wymian Cowboys ostatecznie zamienili wybory od Vikings na pięciu graczy. RB Emmit Smith został członkiem Pro Football Hall of Fame, a DT Russell Maryland, CB Kevin Smith i S Darren Woodson stali się istotnymi starterami mistrzowskich defensyw. Nieudany okazał się jedynie wybór CB Claytona Holmesa, którego karierę zniszczyły urazy i narkotyki.

A Vikings? Wyszli na tym jak Zabłocki na mydle. Walker zagrał w Minnesocie 2,5 sezonu i ani razu nie przekroczył 825 jardów biegowych, choć w międzyczasie zdążył wziąć udział w zimowych igrzyskach olimpijskich jako członek drużyny bobslejowej. Po sezonie 1992 odszedł do Eagles. W obu pełnych sezonach z Walkerem Vikings opuścili postseason. Kiedy odszedł, awansowali do playoffów w 8 z 9 kolejnych sezonów. Oczywiście nie było w tym wielkiej winy zawodnika, jednak ewidentnie nie był on brakującym ogniwem w mistrzowskich aspiracjach Wikingów.

Tymczasem Cowboys budowali drużynę. W 1989 r. do drużyny dołączyli Aikman, fullback Darryl Jonston i C Mark Stepnoski. Rok później Smith, Maryland i OT Erik Williams. Woodson został wybrany w drafcie 1992. Dołączyli do młodego talentu pozostałego po poprzedniej władzy: Irvina, OG Net’a Newtona, LB Kevina Nortona i OL Marka Tuinei. W 1992 r. udało się „po taniości” pozyskać DE Charlesa Haleya, którego z ulgą pozbyto się z San Francisco.

Sezon 1990 Cowboys skończyli na minusie (7-9), ale Smith został debiutantem roku, podczas gdy Johnson zgarnął statuetkę dla trenera roku. W kolejnym wreszcie awansowali do playoffów. Po raz pierwszy w historii NFL w jednej drużynie grali najbardziej produktywny RB (Smith) i najbardziej produktywny WR (Irvin). Jednak w postseason przegrali z Detroit Lions, dla których było to pierwsze i jak dotąd jedyne zwycięstwo w playaoffach od 1957 r.

 

Mistrzowskie lata

Cowboys błyskawicznie stali się potęgą. Ich największymi gwiazdami były „Trojaczki”. QB Troy Aikman był jednym z najlepszych ówczesnych QB. RB Emmit Smith nie należał do najbardziej efektywnych biegaczy, ale nadrabiał to niezawodnością. W latach 1990-2002 co roku biegał z piłką ponad 240 razy, opuszczając jedynie pojedyncze spotkania. W latach 1992-95 co roku wybierany był do pierwszej drużyny All-Pro, w 1993 r. zgarnął MVP. W ciągu tych czterech lat wybiegał niemal 6,5 tys. jardów (105,8 na mecz, 4,6 jarda na próbę) i dołożył do tego niemal 1,5 tys. jardów po złapanych podaniach i 76 przyłożeń (1,25 przyłożenia na mecz). WR Michael Irvin w latach 1991-1995 co roku przekraczał 1200 jardów po złapanych podaniach i stał się jednym z najlepszych graczy na swojej pozycji w NFL. Cała trójka zasiada już w Pro Football Hall of Fame.

Wreszcie w 1992 r. zdołali sięgnąć po mistrzostwo. W sezonie zasadniczym wygrali 13 meczów, a ich obrona była uznawana za najlepszą w lidze. W finale NFC pokonali dogasającą powoli dynastię San Francisco 49ers, a w Super Bowl rozgromili Buffalo Bills 52:17, po tym jako obrona wymusiła rekordowe dziewięć strat rywala. MVP został Aikman, który podał na cztery przyłożenia i zanotował passer rating 140,7.

W kolejnym roku sięgnęli po drugie mistrzostwo. Tym razem wygrali 12 meczów w sezonie zasadniczym, wysłali 11 graczy do Pro Bowl, a Smith został najlepszym biegaczem, MVP sezonu zasadniczego i MVP Super Bowl, choć opuścił dwa pierwsze mecze sezonu w związku z negocjacjami jego nowej umowy. W finale konferencji znów wyraźnie pokonali 49ers, a w Super Bowl Bills. Jednak coś zaczęło się psuć.

Tym czymś było ego Jonesa. Nie mógł znieść, że to Johnson jest traktowany jako główny autor sukcesów drużyny. Fakt, że Johnson również tak uważał, bez wątpienia nie pomagał. Po drugim tytule mistrzowskim Jones oświadczył dziennikarzom, że zna jakichś 500 szkoleniowców, którzy z tą drużyną zdobyliby mistrzostwo. Wkrótce potem kontrakt z Johnsonem został rozwiązany, oficjalnie za porozumieniem stron.

Nowym trenerem został Barry Switzer, inny znajomy Jonesa z czasów gry na Uniwersytecie Arkansas. Switzer spędził 23 lata na Uniwersytecie Oklahomy, najpierw jako koordynator ofensywy, a następnie główny trener. Odszedł jednak w niesławie po sezonie 1988. NCAA udowodniło, że jego ludzie zapłacili za grę dla uczelni przeszło setce zawodników, a jego podstawowy rozgrywający próbował sprzedać 17 g. kokainy nieznajomemu, który okazał się agentem FBI. Inni gracze zostali aresztowani za napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia i gwałt. Od 1989 r. Switzer pozostawał poza futbolem, a pierwszy telefon od Jonesa odebrała jego żona, jako że trener dochodził do siebie po kolonoskopii.

Pierwszy sezon nowego szkoleniowca okazał się niezbyt udany. Co prawda zespół awansował do finału konferencji, ale tam przegrali z 49ers. Cowboys popełnili pięć strat, a Switzer był ostro krytykowany za złe zarządzanie zegarem w końcówce pierwszej połowy i 98 jardów kar, które zanotował jego zespół.

Już w kolejnym sezonie Cowboys wrócili na szczyt. Jones zdecydował się podkupić najlepszego ówczesnego cornerbacka, Deiona Sandersa, z 49ers. Drużyna wygrała 12 meczów w sezonie zasadniczym, a w playoffach pokonali Eagles i Packers. W finale czekali Steelers, z którymi Cowboys dwa razy przegrali Super Bowl w latach 70-tych. Jednak tym razem drużyna z Teksasu kontrolowała mecz od początku do końca i pewnie wygrała. Charles Haley został pierwszym graczem w historii z pięcioma mistrzowskimi pierścieniami – przebił go dopiero Tom Brady.

 

Zmierzch i upadek

Drużyna lat 90-tych upadła równie szybko jak weszła na szczyt, a przyczyny leżały głownie poza boiskiem. Już w czasie swoich mistrzowskich sezonów słynęli z ostrych imprez. Według książki „Boys Will Be Boys”, opowiadającej historię tej drużyny, liderami byli Michael Irvin i Nate Newton. Ostro pili i zmieniali kobiety jak rękawiczki, a koledzy z drużyny dzielnie dotrzymywali im kroku. Prawdopodobnie na imprezach pojawiało się więcej używek niż alkohol, na co wskazują m.in. późniejsze wydarzenia, jednak nie ma na to dowodów. Jedynie niewielka grupa graczy, na czele z Troyem Aikmanem, prowadziła się bardziej sportowo.

Inne problemy stwarzał Haley. Fantastyczny pas rusher, poza boiskiem był nieobliczalny. Uwielbiał obnażać się publicznie i dręczyć kolegów z drużyny. W 1993 r., sfrustrowany po porażce, rozwalił swoim kaskiem betonową ścianę na stadionie. Po zakończeniu kariery zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową.

Przed sezonem 1996 wszystko zaczęło się sypać. TE Jay Novacek, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Aikmana, doznał przed sezonem kontuzji pleców, która zakończyła jego karierę. Irvin został skazany za posiadanie narkotyków i zawieszony na pięć meczów, a DT Leon Lett nie zagrał w ogóle, po oblaniu kolejnych testów antynarkotykowych. Smith, trapiony licznymi drobnymi urazami, był znacznie mniej skuteczny. Co prawda udało się awansować do playoffów, ale tam ulegli Carolina Panthers.

Przed sezonem 1997 aresztowany został trener Barry Switzer, który próbował przejść przez kontrolę lotniskową z naładowanym rewolwerem kaliber 9 mm. Rzekomo zapomniał wyjąć go z torby, do której schował go podczas wizyty u rodziny. Cowboys przegrali pięć meczów z rzędu na zakończenie sezonu, opuszczając playoffy po raz pierwszy od 1990 r. Drużyna słynęła z braku dyscypliny, a w szatni doszło do konfliktu między Switzerem i Aikmanem. Po sezonie szkoleniowiec zrezygnował z pracy.

Od sezonu 1998 Cowboys mieli sześciu głównych trenerów. Wygrali w  sumie 3 mecze w playoffach i ani razu nie wyszli poza divisional round.

W 1999 r. Michael Irvin doznał kontuzji karku, która zmusiła go do przedwczesnego zakończenia kariery. Pracował w ESPN i NFL Network, jednak raz po raz popadał w konflikty z prawem na tle narkotyków i kobiet. W 1998 r. podobno dźgnął nożyczkami kolegę z drużyny, który nie chciał mu ustąpić miejsca u fryzjera (sprawa zakończyła się ugodą pozasądową). W 2007 r. został wybrany do Pro Football Hall of Fame.

W 2002 r. Emmit Smith został najbardziej produktywnym running backiem w historii NFL. Do dziś ma na koncie najwięcej jardów biegowych w karierze – 18 355 i wobec zmian we współczesnej NFL prawdopodobnie nikt już nie poprawi tego rekordu. Po sezonie 2002 został zwolniony z Cowboys. Zagrał jeszcze dwa mało udane sezony w Cardinals. W 2010 r. został wybrany do Pro Football Hall of Fame. Obecnie jest współwłaścicielem dobrze prosperującej firmy deweloperskiej.

Troy Aikman zakończył karierę w 2001 r. Podczas sezonu 2000 doznał kilku wstrząśnień mózgu, choć w późniejszym wywiadzie utrzymywał, że to nie wstrząśnienia (których naliczono mu dziesięć w całej karierze), a chroniczne problemy z plecami zmusiły go do przejścia na emeryturę w wieku niespełna 35 lat. Przez kolejnych 20 lat był komentatorem stacji Fox. W jednym z najbardziej spektakularnych transferów tego offseason Aikman i jego partner Joe Buck przenieśli się do ESPN, gdzie będą komentować Monday Night Football.

Jerry Jones pozostaje jednym z najważniejszych właścicieli klubu NFL. Jest mocno zaangażowany w negocjacje z NFLPA, mediami oraz w przenosiny Chargers, Rams i Raiders do nowych siedzib. Mimo braku boiskowych sukcesów Dallas Cowboys, zakupieni w 1989 r. za 150 mln dolarów są dziś warci 5,7 mld dolarów i stanowią lwią część majątku Jonesa, wycenianego na ok. 10-11 mld dolarów.

 

Na ilustracji: koszulka Emmita Smitha wystawiona w Pro Football Hall of Fame, fot. Erik DrostPro Football Hall of Fame, na licencji CC BY 2.0

 

Zostań mecenasem bloga:




  1. Nieprzetłumaczalny idiom. Dosłownie „Ta gra nazywa się zwycięstwo”, ale bliższe sensu byłoby „W tej grze chodzi o zwycięstwo”
  2. Część tych wyborów była warunkowa, ale ostatecznie wszystkie trafiły do Dallas, więc nie będę się teraz zagłębiał w szczegóły

Zobacz też

5 komentarzy

  1. Też mam taką koszulkę tylko granatową. Cóż, to była wspaniała ekipa dzięki której zakochałem się w tej dyscyplinie. Trzeba przyznać, że mogli wygrać jeszcze więcej.

  2. Co się składa na tą gigantyczną wartość Cowboys? Przecież nie skukcesy z ostatnich 20 lat. Podobnie z Jets, też wyceniani na miliardy, a cieniutcy jak kabanos.

    1. Wartość jest oceniana na podstawie przepływów pieniężnych, czyli w pewnym uproszczeniu rachunku przychodów i kosztów.

      1. Dzięki Krzysztof. Czyli pomimo że Jets dołują od lat, ludzie nadal kupują koszulki, karnety, firmy chcą się reklamować itp. Jakis masochizm powszechny. Jest tez oczywiscie kasa z transmisji, no ale chyba nie az tyle zeby dobilo do ponad 2 mld.

    2. Od lat zwani są America Team. Wprawdzie idiom ten powstał w 1978 r. ale tak naprawdę dopiero epoka Jonesa i sukcesy szalonych lat 90-tych ugruntowały ta nazwę i spowodowały, ze duża cześć Ameryki, nie tylko z Tekksasu kocha ten team.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *