NFL na półmetku sezonu 2022, część II

Za nami dokładnie połowa sezonu zasadniczego NFL 2022. Jak na razie sezon rozwija się tak jak można się było spodziewać, czyli kompletnie nieprzewidywalnie. Skoro połowa za nami, to czas na podsumowanie.W drugiej części rozdaję nagrody indywidualne za pierwszą część sezonu. W pierwszej części podsumowywałem krótko dotychczasowe dokonania każdej z drużyn NFL.

Poniższe typy nie są moimi przewidywaniami kto wygra nagrodę, ani kto powinien wygrać. To zapis tego jak bym głosował, gdyby sezon skończył się dzisiaj, a ja był jednym z 50 dziennikarzy zaproszonych przez Associeted Press do panelu, który rozdaje „oficjalne” nagrody za sezon zasadniczy.

 

MVP

Patrick Mahomes, QB, Kansas City Chiefs

Inni kandydaci: Tua Tagovailoa, QB, Miami Dolphins; Josh Allen, QB, Buffalo Bills

Trudno w tym sezonie jednoznacznie wskazać tego najlepszego spośród rozgrywających (żaden z graczy na innych pozycjach nie dominuje tak bardzo, by go tu uwzględnić). Nawet wymieniona wyżej trójka nie ma zdecydowanej przewagi nad konkurencją i jestem w stanie sobie wyobrazić, że Geno Smith albo Jalen Hurts po bardzo dobrej drugiej połowie sezonu zgarną jakieś głosy w ostatecznym głosowaniu.

Z tej grupy najmniej argumentów ma Josh Allen. Nie zrozumiecie mnie źle, Allen gra bardzo dobrze, ale za często zdarzają mu się słabsze momenty, jak w porażce z Jets. Z reguły jego koledzy są na tyle mocni, by wytrzymać te słabsze chwile, a i on sam potrafi z nawiązką oddać to co zepsuł. Jednak czasami pogrąża to całą drużynę. Co gorsza doznał urazu łokcia, na razie nie wiadomo jak poważnego. Na moją ocenę pierwszej połowy jego sezonu nie ma to wpływu, ale może poważnie rzutować na jego pozycję na koniec roku.

Tua Tagovailoa to najbardziej efektywny rozgrywający w tym roku. Jego zagrania (zarówno podania jak biegi) generują średnio 0,404 EPA na akcję, ze sporą przewagą nad Mahomesem (0,31) i Allenem (0,289). Jest najwyżej klasyfikowanym rozgrywającym w QBR, ANY/A, passer ratingu, DVOA i TD%. Nie popełnia przy tym zbyt wielu strat, a jego CPOE (Completion Percentage Over Expected) jest piąty najwyższy w lidze (wg Next Gen Stats) lub drugi najwyższy (wg Bena Baldwina). Jest tylko jedno „ale”.

Mahomes wygenerował w tym roku dla swojej drużyny 123,4 EPA, Allen 109,8, a Tagovailoa 99,8 (reszta rozgrywających w lidze jest pod tym względem daleko za tą trójką). Całkowity wkład też ma znaczenie, a Tagovailoa musiał opuścić w pierwszej połowie sezonu 2,5 meczu z powodu urazów. To Mahomes daje najwięcej „wartości dodanej” w przekroju całego sezonu, jest liderem pod względem liczby podań na TD i jardów podaniowych. Z tego względu na półmetku to jemu przyznaję palmę pierwszeństwa, choć jeśli QB Dolphins utrzyma dotychczasową skuteczność i uniknie problemów zdrowotnych, to może się to zmienić.

 

Offensive Player of the Year

Tyreek Hill, WR, Miami Dolphins

Inni kandydaci: Nick Chubb, RB, Cleveland Browns

Tradycyjnie rezerwuję tę nagrodę dla najlepszego nie-QB, choć jestem w stanie wyobrazić sobie, że MVP zgarnia Mahomes, a OPoY Tagovailoa (albo odwrotnie).

Jednak poza rozgrywającymi bezwzględnie najlepszy jest Tyreek Hill. Jeśli utrzyma obecne tempo, to będzie jeden z najlepszych sezonów w historii. Od 2007 r. Next Gen Stats mierzy zdobyte jardy w przeliczeniu na podbiegniętą ścieżkę (każdą, nawet jeśli akcja skończy się sackiem lub podanie pójdzie do kogo innego). Do tej pory rekordem było 3,6. Hill póki co ma wskaźnik na poziomie 4,0. Ma już na koncie cztery mecze ze 150+ jardami po złapanych podaniach – rekordem NFL jest pięć. Łapie średnio 122,7 jarda na mecz. To tylko 0,1 jarda na mecz mniej niż Calvin Johnson, gdy ustanawiał rekord jardów po złapanych podaniach w sezonie 2012. A jeśli Hill utrzyma to tempo to dzięki jednemu meczowi więcej może zostać pierwszym w historii receiverem, który przekroczy 2 tys. jardów w sezonie. Można by się przyczepić co prawda, że ma „tylko” trzy złapane podania na TD, ale jego produkcja w innych obszarach jest tak niezwykła, że przyłożenia może odpuścić.

Drugi kandydat, Nick Chubb, to najbardziej produktywny running back w tegorocznej NFL. Ma na koncie minimalnie mniej jardów i jedno przyłożenie więcej niż Derrick Henry, ale potrzebował do tego niemal 40 biegów mniej. Chubb jest zdecydowanym liderem pod względem Rush Yards Over Expected (za Next Gen Stats), które mierzy jardy jakie zawodnik zdobył w relacji do tych, które „powinien” zdobyć, biorąc pod uwagę pozycję zawodnika, blokujących i defensorów w momencie otrzymania piłki.

 

Defensive Player of the Year

Micah Parsons, EDGE, Dallas Cowboys

Inni kandydaci: Matt Judon, EDGE, New England Patriots; Patrick Surtain, CB, Denver Broncos

Parsons nie jest liderem w żadnej z tradycyjnych statystyk, ale jego wpływ na grę jest tak przemożny w rozmaitych jej aspektach, że trudno przyznać tę nagrodę komuś innemu. 8 sacków jest w ścisłej ligowej czołówce, ale to jego 36 presji na rozgrywającego stanowi najlepszy wynik w tej kategorii. Do tego ma na koncie dziewięć tackli na stratę jardów, dwa wymuszone fumble i przyłożenie powrotne po fumble odzyskanym. Jest liderem w Pass Blocking Win Rate (PBWR) jeśli chodzi o pass rusherów ze skrzydeł (EDGE) i to mimo że relatywnie często koordynatorzy rywali stosują wobec niego podwojenia. Chyba nie ma obecnie innego gracza defensywy (poza Aaronem Donaldem), który wymagałby zaangażowania takich środków przez rywala.

Matt Judon i jego 11,5 sacka zdecydowanie przewodzą w NFL w tej kategorii, ale na jego niekorzyść działa fakt, że ani on ani Patriots nie są specjalnie wysoko w PBWR – duża część tych sacków to efekt schematu defensywnego, a nie wyjątkowego talentu Judona.

Pat Surtain to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy cornerback w NFL. Jest liderem formacji, która trzyma Broncos w grze w większości meczów mimo katastrofalnej postawy ofensywy. Co prawda nie ma na koncie ani jednego przechwytu, ale to głownie dlatego, że rywale dawno zrezygnowali z podawania w jego stronę – pozwala zaledwie na 4 jardy na każde podanie lecące w jego stronę.

 

Coach of the Year

Brian Daboll, New York Giants

Inni kandydaci: Nick Siriani, Philadelphia Eagles; Mike McDaniel, Miami Dolphins

To co z Giants zrobił Brian Daboll to jeden z największych trenerskich sukcesów w historii. Ta drużyna miała być jedną z najgorszych w tym sezonie, a te przewidywania nie były bezpodstawne. Jednak mimo licznych urazów i mimo relatywnie słabego składu, Giants wygrywają. Co tydzień pokazują się jako drużyna z wieloma wadami i brakami, która jednak jest zdyscyplinowana, świetnie poukładana, a każdy z zawodników wie, co do niego należy. To znak, że sztab trenerski robi tam świetną robotę.

Eagles mieli być dobrzy i są dobrzy, ale jeśli dociągną do końca sezonu bez porażki lub z 16-1, to mimo mojego uwielbienia dla Dabolla nagroda będzie się należała Sirianiemu.

Dzięki McDanielowi Tua uratował swoją karierę, a po latach zawodów Dolphins wreszcie grają na miarę swoich możliwości.

 

Offensive Rookie of the Year

Chris Olave, WR, New Orleans Saints

Inni kandydaci: Garrett Wilson, WR, New York Jets; Dameon Pierce, RB, Houston Texans

Olave to nie tylko najlepszy ofensywny debiutant w tym roku, ale jeden z najlepszych receiverów w całej lidze. Może (jeszcze) nie na miarę All-Pro, ale o Pro Bowl może myśleć zupełnie realnie. Statystycznie plasuje się w Top10 całej ligi i to łapiąc podania od Jameisa Winstona, Andy’ego Daltona i Tysoma Hilla. Żaden z nich nie należy do najlepszych przyjaciół receivera, a co gorsza ciągłe zmiany utrudniają wypracowanie płaszczyzny porozumienia, tak cennej między rozgrywającym i łapiącym podania. Wielu debiutantów na skrzydłach ma ograniczony repertuar zagrań, który z czasem rozszerzają. Jednak Olave jest w stanie złapać zarówno trudną piłkę przy linii bocznej, jak znaleźć kawałek miejsca na środku boiska, by zdobyć nową pierwszą próbę po krótkim podaniu.

Wilson ma ogromny potencjał, ale jest bardzo nierówny. Po dobrym wrześniu praktycznie zniknął w październiku, by znów eksplodować na początku listopada.

Pierce to jedyny jasny punkt w ofensywie Texans. Zdobywa kolejne jardy, choć wszyscy wiedzą, ze to na nim trzeba się skupić. Według Next Gen Stats biega w tym roku bardziej efektywnie niż Derrick Henry.

 

Defensive Rookie of the Year

Sauce Gardner, CB, New York Jets

Inni kandydaci: Tariq Woolen, CB, Seattle Seahawks

Choć w pierwszych wyborach tegorocznego draftu szli pass rusherzy, to właśnie cornerbackowie ukradli show. Gardner to jedna z głównych postaci defensywy Jets. Jego 13 zbitych podań i 26,3 EPA wygenerowane jako najbliższy defensor w kryciu (za Next Gen Stats) to najlepsze wyniki w NFL. To nie znaczy, że jest najlepszym cornerbackiem w NFL – ci naprawdę najlepsi nie będą mieli tych wskaźników wysokich, bo rozgrywający rywali unikają rzucania w ich stronę. Z tej przyczyny także Gardner może być celem znacznie mniejszej liczby podań w drugiej połowie sezonu.

Woolen to jedna z największych pozytywnych niespodzianek wśród debiutantów. Wybrany dopiero w piątej rundzie, ale już ma na koncie cztery przechwyty i osiem wybronionych podań.

 

Comeback Player of the Year

Saquon Barkley, RB, New York Giants

Geno Smith? Nieeee… Fakt, świetna histioria, ale facet po prostu grzał ławę i tyle. Nie musiał pokonywać żadnych ponadprzeciętnych trudności na swojej drodze. Gdyby NFL miało „Most Improved Player” to Geno byłby idealnym kandydatem, ale to inne bajka.

Barkley przez dwa ostatnie sezony zmagał się z urazami. Wyglądało na to, że kariera, tak obiecująco rozpoczęta, skończy się zanim na dobre się zaczęła. Jednak w tym roku to najważniejszy zawodnik ofensywny Giants. Giants, którzy wygrali sześć z ośmiu pierwszych meczów, a Barkley i jego 97 jardów na mecz są jedną z głównych przyczyn takiego a nie innego bilansu. Jest piąty w lidze pod względem Rush Yards Over Expected (za Next Gen Stats), co oznacza że to nie tylko bloki, ale i niebagatelny wkład samego running backa.

 

Zostań mecenasem bloga:




Zobacz też

3 komentarze

  1. Najważniejsza zagadka, to Allen i na ile jego kontuzja mu przeszkodzi w grze. Odpowiedź już w tym tygodniu. Od tego zależy czy Bills wygrają dywizję.

    Co do PO, to tam jeden słabszy dzień i sezon skończony. Nie na darmo Bill mawia, że to są 1-day tournaments. I tak trzeba na to patrzeć i grać do końca, bo może przeciwnik osłabnie albo popełni błąd. No i stawka czasem wielu paraliżuje. Dla mnie porażkę w lidze się odrabia tydzień później a w PO to już koniec. Wielu tego nie ogarnie i dlatego będzie przegrywać.

  2. Dzięki za wybór Chrisa Olave. Wybranemu życzę aby w zdrowiu i formie się doczekał aż Saints znajdą w końcu jakiegoś przyzwoitego QB 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *