1. Tak, wiem, że skończyła się czwarta kolejka preseason w NFL, ale nikt nawet nie udawał, że te mecze mają jakiekolwiek znaczenie. W kilku drużynach na moment pojawili się podstawowi gracze, ale w większości szansę na wykazanie się dostali zawodnicy walczący o ostatnie miejsca w składzie przed obowiązkowym odchudzeniem ich do 53 graczy. W związku z tym nie będę o niej pisał, bo i tak nic ciekawego się nie działo.
2. W sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Ameryki pokonała Europę 34:7. Ja sam meczu nie oglądałem, bo nie cierpię pokazowych spotkań w stylu różnych meczy gwiazd. Na stadion przyszło 25 tys. ludzi, więc mecz na pewno zrobił dużo dobrego dla promocji footballu w Polsce, niemniej jednak ja poczekam, aż na wiosnę ruszy PLFA nim wybiorę się na krajowe boiska.
3. NFL rusza dopiero w tym tygodniu, ale w ostatni weekend wystartowała NCAA. Mistrzowie z Albamy wysłali do NFL całą masę graczy, ale nie wyglądali na ekipę, która straciła połowę podstawowej obrony i najlepszego running backa. Znakomita obrona i konsekwentna ofensywa sprawiły, że w meczu z Michigan szybko zrobiło się 31:0. Potem „Szkarłatny Przypływ” nieco zwolnił tempo, ale i tak ostatecznie rozbili „Rosomaki” 41:14. Odkryciem był T.J. Yeldon. Pierwszoroczniak był najlepszym RB tego spotkania. Przebiegł 111 jardów w 11 próbach i dołożył 1 przyłożenie. Kilka razy po jego akcjach komentatorzy ESPN i autor tego bloga kręcili z niedowierzaniem głowami. To naprawdę rzadki talent na miarę Marka Ingrama i Trenta Richardsona, którzy w ostatnich latach prowadzili Alabamę do mistrzostw NCAA.
Tymczasem USC, główny faworyt do tegorocznego mistrzostwa, rozbił Uniwersytet Hawajów 49:10. Kalifornijczyków prowadził QB Matt Barkley, który podał na 377 jardów i 4 TD. Barkley mógł zgłosić się do draftu i na pewno trafiłby do NFL, ale postanowił wrócić do USC na ostatni sezon i zawalczyć o mistrzostwo. Jest głównym kandydatem do Nagrody Heismana i pierwszego miejsca w przyszłorocznym drafcie.
4. Cardinals wreszcie wybrali pierwszego QB. Wygląda na to, że póki co będzie nim John Skelton. Kibice Arizony najchętniej przepędziliby obu swoich rozgrywających, ale nie ma skąd ściągnąć ich następcy. Wygląda na to, że świetna defensywa Arizony będzie musiała ciągnąć całą drużynę bez wsparcia ofensywy.
5. Maurice Jones-Drew postanowił wrócić do drużyny. Running back Jacksonville Jaguars, najlepszy gracz na tej pozycji w zeszłym roku, domagał się nowego kontraktu, mimo że ze starego zostały mu jeszcze dwa lata. Klub się nie ugiął, a Jones-Drew może zapłacić nawet 1,2 mln $ kar za opuszczenie obozu przygotowawczego. Teraz wrócił, bo w ciągu sezonu każdy tydzień poza drużyną oznaczałby stratę ok. 250 tys. $. Jednak brak okresu przygotowawczego może mu mocno zaszkodzić. Nie zdziwię się, jeśli ten rok okaże się przełomowym w jego karierze, ale w tym negatywnym znaczeniu.
6. Nie zanosi się na szybkie zakończenie lockoutu sędziów w NFL. Wygląda na to, że sezon zaczniemy z ich zastępcami, którzy nie pozostawili najlepszych wrażeń po preseason.