Ciężki weekend dla niepokonanych

W NFL nie mamy już niepokonanych drużyn. Atlanta Falcons przegrali na wyjeździe z New Orleans Saints, a w lidze uniwersyteckiej sensacyjna porażka Alabamy z Texas A&M przekreśliła w praktyce szanse tej pierwszej ekipy na obronę krajowego mistrzostwa. Ponadto w NFL mieliśmy pierwszy remis od czterech lat, a w starciu tytanów zmierzyły się Houston Texans i Chocago Bears. To był ciekawy weekend.

 

texans bearsSokoły z pierwszą porażką

Tego można się było spodziewać. Mimo łatwego kalendarza Falcons nie zdołali dograć sezonu do końca bez porażki. Może to i dla nich lepiej. Dwa ostatnie idealne, albo niemal idealne w sezonie zasadniczym zespoły (Patriots 2007 i Packers 2011) nie zdobyły tytułu.

Saints po katastrofalnym początku i czterech porażkach z rzędu wrócili do niezłej dyspozycji. Teoretycznie mają jeszcze szansę na play-offy, ale musieliby grać tak, jak w ostatnich pięciu kolejkach, gdy wygrali cztery z pięciu meczy.

O zwycięstwie przesądziło uruchomienie wreszcie przez Saints gry biegowej, co kompletnie rozstroiło ekipę Falcons, nastawioną głównie na powstrzymywanie gry podaniowej Drew Breesa i spółki. Wobec zagrożenia ze strony Chrisa Ivory’ego i Marka Ingrama obrona Falcons musiała błyskawicznie dostosować się do bronienia gry biegowej, co wykorzystali… Drew Brees i Jimmy Graham. Ten pierwszy podał na 3 TD, a ten drugi złapał siedem podań na 146 jardów i 2 TD.

Jednak Falcons tanio skóry nie sprzedali. Ich bohaterem był TE Tony Gonzalez, który złapał dwa podania na TD i przeszedł do historii jako ósmy zawodnik w historii NFL, który złapał sto takich podań. Matt Ryan zagrał niezły mecz (411 jardów podaniowych, trzy podania na TD), ale w końcówce nie był w stanie doprowadzić swojej ekipy do pola punktowego rywali.

 

Starcie tytanów

W Chicago spotkały się najlepsze defensywy AFC (Houston Texans) i NFC (Chicago Bears). Obie te ekipy miały przed spotkaniem zaledwie po jednej porażce (co ciekawe, obie ekipy przegrały tylko z Green Bay Packers) i według niektórych spotkanie to może powtórzyć się w tegorocznym Super Bowl (ja się z tą opinią nie zgadzam).

Mecz zdominowała ulewa, utrudniająca poczynania zawodnikom i defensywa ekipy z Texasu, która wybiła football rywalom z głowy. Momentami dosłownie. Jay Cutler, QB Bears nie wyszedł na drugą połowę, bo w pierwszej doznał wstrząśnienia mózgu.

Obrona „Miśków” też spisywała się niezgorzej, ale nie miała odpowiedzi na Ariena Fostera, który przebiegł 102 jardy, a w fatalnych warunkach pogodowych wystarczyło to do skromnej wygranej Texans 13:6.

 

Na remis

– To w NFL może być remis? – dziwili się po meczu niektórzy zawodnicy St. Louis Rams i San Francisco 49ers.

Ano może i mieliśmy pierwszy taki przypadek od 2008 r. Oba zespoły zaprezentowały nam football pełen błędów. Rozgrywający 49ers, Alex Smith musiał zejść z boiska z wstrząśnieniem mózgu. W dogrywce przez 15 minut żaden z zespołów nie potrafił zdobyć punktów. Rams trafili co prawda field goala z 53 jardów, ale okazało się, że zrobili to po czasie przeznaczonym na akcję, co skutkowało cofnięciem ich o pięć jardów. Z 58 już nie trafili. Chwilę potem 49ers spudłowali z 41 jardów i skończyło się remisem.

 

Koniec marzeń Alabamy

Kiedy po opisywanym przeze mnie tydzień temu dramatycznym spotkaniu Albama pokonała LSU, wydawało się, że już nikt nie stanie mistrzom na przeszkodzie w drodze do obrony tytułu. Jednak w sobotę do Alabamy przyjechała ekipa Texasu A&M na czele z „Johnnym Football” czyli Johnnym Manzielem, sensacją tegorocznych rozgrywek. Pierwszoroczniak podaje, biega, punktuje, myli całe formacje defensywne rywala. Na Florydę i LSU nie starczyło, na Alabamę tak.

Tym razem pękła fenomenalna defensywa Alabamy, RB T.J. Yeldon stracił kluczowe fumble, a QB ‘Bamy A.J. McCarron rzucił pierwsze w tym sezonie INT, i to od razu dwa. O ile pierwsze było raczej winą recivera, o tyle drugie stracone w polu punktowym rywala w samej końcówce, gdy TD dałby Alabamie zwycięstwo, jest nie do wybaczenia.

Manziel podał na 253 jardy i 2 TD, dołożył do tego 92 jardy biegowe, a jego TA&M pokonał Alabamę 29:24.

Alabama spadła na czwarte miejsce w rankingu BCS. Prowadzą trzy niepokonane ekipy: Kansas State, Oregon i Notre Dame. Albama wciąż ma szanse na tytuł w dywizji SEC, ale by zagrać w meczu o mistrzostwo akademickie USA musi liczyć na porażki dwóch z trzech drużyn nad nią. Porażki mało prawdopodobne, ale klęski ‘Bamy też się nikt nie spodziewał.

 

NFL w skrócie:

1. New York Jets doznali kolejnej upokarzającej porażki, tym razem w Seattle. Seahawks nie zagrali porywającego meczu, ale nie musieli, ofensywa nowojorczyków sama się niszczy. Wystarczy nadmienić, że jedyne punkty w meczu Jets zdobyli w defensywie po akcji powrotnej, gdy pierwszoroczny QB Seahawks, Russel Wilson, w dość beztroski sposób zgubił piłkę.

Mark Sanchez to jakiś żart, a Rex Ryan uparcie odmawia oddania kluczy do swojej ofensywy Timowi Tebow. Co ma do stracenia? Trudno powiedzieć, posady chyba i tak nie utrzyma. Nie znoszę gościa, więc ani trochę mnie to nie martwi.

2. Końca dobiega chyba również kadencja trenera Andy’ego Reida w Philadelphii. Reid to najdłużej pracujący z klubem aktywny trener w NFL. Jednak po ostatnich wyczynach Eagles wcale nie może czuć się bezpieczny. QB Michael Vick generuje stratę za stratą, ale praktycznie na żadnej pozycji Eagles nie grają na miarę oczekiwań.

3. Mistrzowie NFL, New York Giants, przegrali drugi mecz z rzędu. Tym razem rozbili ich Cincinnati Bengals, a kolejny fatalny mecz zanotował MVP ostatniego Super Bowl Eli Manning. Młodszy z braci Manningów nie zaliczył podaniowego TD od trzech spotkań, co jest jego najgorszym wynikiem w karierze. Teraz nowojorczycy mają tydzień przerwy, ale udają się na niego z bilansem 6-4. Ich słaba dyspozycja niespodziewanie otworzyła na nowo kwestię pierwszego miejsca w NFC East, na które chrapkę mają odrodzeni ostatnio Dallas Cowboys.

4. Andrew Luck nie zwalnia. Jego Indianapolis Colts pokonali w czwartek najsłabszą ekipę ligi Jacksonville Jaguars. Fenomenalny debiutant zaliczył w tym meczu 227 jardów podaniowych i 2 biegowe przyłożenia. Colts pewnie kroczą do play-offów, co jeszcze przed sezonem było nie do pomyślenia.

5. Pittsburgh Steelers wymęczyli zwycięstwo nad słabymi Kansas City Chiefs, ale stracili rozgrywającego Bena Roethlisbergera. Na razie nie wiadomo na ile poważna jest jego kontuzja prawego (rzucającego) barku, jednak jego brak może bardzo utrudnić Steelers walkę o pierwsze miejsce w dywizji, zwłaszcza że w ciągu najbliższego miesiąca mają w perspektywie dwa mecze z Baltimore Ravens.

Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *