Ależ niedziela w NFL! Kilka niezwykle ciekawych meczy, pobite dwa rekordy indywidualne i wszystko gotowe na ostatnią pasjonującą kolejkę sezonu zasadniczego za tydzień. Zapraszam na przegląd najważniejszych wydarzeń.
1. Pittsburgh Steelers wyeliminowani z play-off. W meczu u siebie z Cinncinnati Bengals przegrywali już 10:0. Zdołali doprowadzić do remisu i mieli piłkę na koniec czwartej kwarty. Jednak Big Ben posłał podanie prosto w ręce rywali, a Andy Dalton i A.J. Green jednym podaniem dotarli w zasięg skutecznego field goala. 13:10, Bengals wchodzą do play-off z szóstego miejsca, Steelers za tydzień mają już wakacje, w dużej mierze dzięki swojemu rozgrywającemu, który swoimi błędami zawalił dwa ostatnie mecze.
2. Znamy już cała szóstkę uczestników play-off z AFC. Bengals na szóstym miejscu, piąte miejsce zapewnili sobie Indianapolis Colts, wygrywając z Kansas City Chiefs. Pozostałe cztery miejsca zajmą Houston Texans, Denver Broncos, New England Patriots i Baltimore Ravens, najprawdopodobniej w tej kolejności, choć trzy pierwsze zespoły w zależności od wyników ostatnich meczów mogą jeszcze zamienić się miejscami, a Ravens przy swoim zwycięstwie i porażce Pats mogą wskoczyć na trzecią pozycję.
3. Jeśli przy Pats jesteśmy, to w niedzielę pokonali na wyjeździe jedną z najsłabszych ekip ligi, Jacksonville Jaguars. Męczyli się przy tym niemiłosiernie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Wciąż do gry nie wrócił Rob Gronkowski, a defensywę przerzedziły urazy, co niestety wyraźnie było widać, gdy Chad Henne wyglądał niemal jak Payton Manning przez cała pierwszą połowę. Co gorsza rytm zaczyna gubić najlepsza ofensywa w lidze. W ostatnich dwóch kolejkach Tom Brady zaliczył tyle samo INT co przez czternaście pierwszych spotkań ligowych. Tym samym chyba pogrzebał swoje szanse na nagrodę MVP. Nawet ja bym na niego teraz nie zagłosował 🙂
4. Coraz ciekawiej robi się w NFC. Co prawda tam pierwsze miejsce przed play-offami zapewnili sobie Atlanta Falcons, ale za ich plecami trwa zażarta walka. W tej chwili o pięć pozostałych miejsc bije się osiem drużyn, choć szanse New York Giants są mocno teoretyczne. Musieliby nie tylko pokonać w ostatnim meczu Philadelphię Eagles (to spotkanie ma zresztą spore szanse stać się jednym z najsłabszych w sezonie), ale i liczyć na ułożenie się po ich myśli absolutnie wszystkich meczy bezpośrednich rywali do ostatniego premiowanego awansem miejsca. Wygląda więc na to, że obrona mistrzowskiego tytułu zakończy się już w grudniu. Powiedzmy sobie szczerze, tegoroczni Giants nie zasłużyli na więcej.
5. Na drugim miejscu są jak na razie Green Bay Packers, którzy zaczynają nabierać rozpędu w najwłaściwszym momencie. Tym razem kompletnie rozbili Tennessee Titans. Aaron Rodgers podał na trzy przyłożenia i dołożył jedno biegiem. Jeśli wygrają w niedzielę w Minnesocie, zapewnią sobie „wolny los” w pierwszej rundzie play-off.
6. Nie będzie to jednak takie łatwe, bo Vikings mają fenomenalną końcówkę sezonu. Tym razem z łatwością rozbili najlepszych w AFC Houston Texans. Vikings wiedzą, że muszą pokonać Packers, by wejść do play-off, więc zapowiada się pasjonujący pojedynek.
7. Z trzeciego miejsca najprawdopodobniej zakwalifikują się San Francisco 49ers, bo trudno oczekiwać, by w ostatniej kolejce ulegli u siebie Arizona Cardinals. 49ers po imponującym zwycięstwie nad Patriots tydzień temu, tym razem zostali zmiażdżeni przez Seattle Seahawks. Ekipa ze stanu Washington zagrała jeden z najlepszych defensywnych meczy roku, a ofensywa wysłała najlepszą do wczoraj obronę NFL do domu z bagażem 42 punktów, czyli niemal 1/4 tego, co 49ers stracili w sumie w 14 wcześniejszych meczach. Russel Wilson grał fenomenalnie, podał na cztery przyłożenia i pokazał, że tegoroczny wybór najlepszego debiutanta sezonu będzie naprawdę trudny. Seahawks najprawdopodobniej wejdą do play-off z piątej lokaty i wówczas w pierwszej rundzie play-off do ich pojedynku ze zwycięzcą NFC North.
8. Co może oznaczać starcie Russel WIlson kontra RG3! W przyszłą niedzielę w Waszyngtonie miejscowi Redskins pod wodzą Griffina zmierzą się z Dallas Cowboys. Wygrani w tym meczu zajmą pierwsze miejsce w dywizji i podejmą w pierwszej rundzie play-off Seattle Seahawks (nie zazdroszczę), a przegrani najprawdopodobniej pożegnają się z sezonem, bo niezależnie od tego jak słabi są ostatnio Chicago Bears nie wyobrażam sobie ich porażki w ostatnim meczu sezonu z Detroit Lions.
9. Przegląd indywidualnych rekordów:
– Calvin Johnson z Detroit Lions złapał w sobotę podania na 225 jardów i pobił w ten sposób rekord ilości jardów w sezonie Jerry’ego Rice’a z 1995 r. Johnson ma ich na koncie 1892 i wciąż jeden mecz do rozegrania. Ma szansę stać się pierwszym w historii reciverem, który w jednym sezonie złapał podania na ponad 2 tys. jardów. Warto jednak zauważyć, że do tych wszystkich jardów Johnson dołożył jedynie pięć przyłożeń (Rice miał 15), a jego ekipa wygrała jedynie cztery mecze , podczas gdy 49ers Rice’a zaliczyli 11 zwycięstw i weszli do play-offów
– Andrew Luck poprawił zeszłoroczny rekord Cama Newtona największej ilości jardów podaniowych w wykonaniu debiutanta. Ma ich na koncie 4183 i jeszcze jeden mecz przed sobą. Przypomnę tylko, że trzecie miejsce w tej klasyfikacji dzierży niejaki Payton Manning, którego Luck zastąpił w ekipie Colts
– Adrian Peterson zagrał poniżej swojego normalnego poziomu przeciwko Texans (tylko 86 jardów biegowych, po raz pierwszy od dwóch miesięcy nie przekroczył setki) i ma na koncie 1898 jardów w sezonie; 2 tys. jardów jest w jego zasięgu, ale wyniku Erica Dickersona 2105 jardów już raczej nie poprawi. A przynajmniej mam taką nadzieję, bo w ostatnim meczu gra przeciwko Packers.
– Rekord sacków w jednym sezonie wynosi 22.5. Dwa tygodnie temu wydawało się, że pobije go Aldon Smith z 49ers, który po 13 meczach zgromadził ich 19, jednak w dwóch ostatnich kolejkach nie dołożył nic do tego dorobku. W tej chwili najbliżej jest J.J. Watt z Houston Texans, który ma na koncie 20.5 sacku. Jeśli w ostatnim meczu dopadnie Andrew Lucka 2.5 razu (połówki pojawiają się, gdy dwaj gracze wspólnie powalą rozgrywającego rywali), będzie rekordzistą.