Tak jak obiecałem wczoraj wracamy do sportu 🙂 Na początek storylines. To całkiem poręczne angielskie słowo nie ma niestety polskiego odpowiednika. Historie, wątki, tematy? Żadne z nich nie oddaje najlepiej sensu tego, co na użytek niniejszego tekstu zdefiniujmy jako „temat tak często wałkowany przez media, że wszyscy Amerykanie mają serdecznie dość”. Niemniej jednak w Polsce mogliście o niektórych rzeczach nie słyszeć.
1. Harbaugh Bowl
Jak już wspominałem, niedzielny finał będzie pierwszym w historii, w którym po przeciwnych stronach staną bracia w roli szefów sztabów trenerskich. Starszy o 15 miesięcy John prowadzi Baltimore Ravens już piąty sezon. W każdym z nich awansował do play-offów, ale do Super Bowl dotarł po raz pierwszy. Sam zakończył karierę zawodniczą na uczelni, a potem wytrwale piął się w górę drabiny trenerskiej, by przez posady asystentów w NCAA, a potem w NFL dotrzeć do upragnionego stanowiska głównego trenera.
Kariera młodszego o Jima rozwijała się inaczej. Spędził 14 sezonów jako quarterback w NFL. W sumie by dość przeciętnym zawodnikiem, choć wyróżnił się w 1995 r., gdy jego Indianapolis Colts przegrali dopiero w finale AFC z Pittsburgh Steelers, a Harbaugh zajął drugie miejsce w głosowaniu na MVP sezonu zasadniczego, jedynie za Brettem Favrem z Green Bay Packers. Następnie Jim pracował jako trener w NCAA (z roczną przerwą na pracę w Oakland Riders w charakterze trenera rozgrywających). Wybił się jako trener Uniwersytetu Stanforda, gdzie wypromował Andrew Lucka, obecnego rozgrywającego Colts. Trenerem San Francisco 49ers został przed poprzednim sezonem i zmienił drużynę, która od lat nie potrafiła nawiązać do mistrzowskiej dynastii z lat 80-tych, w ekipę, która była o włos od awansu do Super Bowl. W tym roku mu się udało.
Za lepszego trenera uważany jest Jim, który w zadziwiający sposób odmienił 49ers, uratował karierę Alexa Smitha, a następnie podjął odważną decyzję, by w połowie sezonu wymienić Smitha na młodego i niepewnego Colina Kaepernicka. Jeśli wygra Super Bowl stanie się kandydatem do panteonu tych największych, razem z Billem Walshem, Tomem Coughlinem czy Bilem Belichickiem. Jednak John ma za sobą ogromne doświadczenie i znacznie bardziej doświadczony zespół. Tak czy inaczej rodzina Harbaugh wygra w niedzielę swój pierwszy Super Bowl.
2. Ostatnie szarża Raya Lewisa
Rayowi Lewisowi na pewno poświęcę na blog osobny wpis, gdy zakończy się jego ostatni mecz. Przed play-offami zapowiedział, że to jego ostatnia seria. Przed meczami z Broncos i Patriots odsyłałem go na emeryturę (zresztą nie tylko ja), tymczasem on nic sobie z tego nie robi. Przez 17 lat był twarzą Ravens, wybrano go w pierwszym drafcie po przeprowadzce klubu z Cleveland do Baltimore i od tej pory jest jej liderem.
Na boisku to absolutny wzór, zarówno pod względem sportowym, jak i charakterologicznym, ale poza boiskiem nie było już tak wesoło. Lewis ma szóstkę dzieci z czterema kobietami i był zamieszany w sprawę zasztyletowania dwóch młodych ludzi w Atlancie. Co prawda dostał tylko wyrok w zawieszeniu za utrudnianie śledztwa, ale wątpliwości pozostały.
Nie ulega wątpliwości, że Lewis ma wielkie serce do gry. Mimo słabszej niż kiedyś motoryki wciąż jest ważnym ogniwem mistrzów AFC. Sam mówił, że marzy, by odejść w glorii mistrza NFL. Ale najpierw musi pokonać 49ers.
3. Struś Pędziwiatr kontra Kulomiot
Obaj rozgrywający będą walczyli w tym meczu o uznanie. Joe Flacco do tej pory traktowany był jako solidny rozgrywający, ale nic ponad to. Sam kilkukrotnie powtarzałem tę opinię. W tym sezonie pokazał jednak, że drużyna może na niego liczyć, kiedy tego potrzebuje. Wciąż można mu zarzucić, że kiedy idzie dobrze należy do najwybitniejszych, ale kiedy idzie źle to pogrąża cała drużynę, ale wygląda na to, że chwilowo jest w trakcie dobrej serii. Jego znakiem firmowym stały się niesamowite dalekie podania.
Colin Kaepernick jest już traktowany jako jeden z najzdolniejszych graczy młodego pokolenia. Jeśli wygra w niedzielę stanie się pierwszym z nadzwyczaj utalentowanej gromadki rozgrywających wziętych w draftach 2011 i 2012, który zdobędzie mistrzostwo. Słynie z niesamowitych zdolności atletycznych i efektownych akcji biegowych.
Co ciekawe w finałach konferencji obaj pokazali, że potrafią wygrać mecz, jeśli przeciwnik odbiera im największy atut. Patriots bronili się przed długimi podaniami, Flacco skarcił ich krótki i średnimi. Falcons zrobili co w ich mocy, by utrzymać Kaepernicka w kieszeni, więc ten pobił ich grą podaniową niczym klasyczny pocket passer w typie Toma Brady’ego.
4. Dwie najlepsze defensywy?
Oba zespoły preferują podobny styl gry, oparty na twardej obronie i dużej ilości akcji biegowych. Oba mają w swoich składach fenomenalnych defensorów. Dla obrony Ravens to ostatnia szansa by zabłysnąć. Jej liderzy się starzeją i choć w ostatniej dekadzie byli najlepszą defensywą w lidze, to jednak ten sezon mają nieco słabszy. Z kolei 49ers to młoda, dynamiczna defensywa, której jednak czasem brakuje cwaniactwa i doświadczenia zespołu z Baltimore.
O Lewisie już wspominałem. Jednak może to być też ostatni mecz w barwach Ravens dla Eda Reeda. Jeden z najlepszych safety w historii jest po prostu za drogi, by Ravens mogli pozwolić sobie na zatrzymanie go. W lidze mówi się, że po sezonie może podpisać kontrakt z Patriots (tak, proszę!). Reed i Lewis przez ostatnią dekadę zatrzymali wiele ofensyw. Czy wzbiją się na wyżyny po raz ostatni?
San Francisco mają wszelkie podstawy mniemać, że dla tej dekady będą tym, czym Ravens byli dla ubiegłej. Jednak aby przejąć w pełni pałeczkę, muszą pokonać odchodzącego mistrza. Czy jest coś bardziej hollywoodzkiego?
5. Randy Moss
Ten facet to jeden z najlepszych reciverów w historii ligi. Sam uważa, że jest najlepszy (Jerry Rice pokłada się ze śmiechu). Przy okazji ma charakterek, który niewątpliwie utrudnił mu karierę i sprawił, że nie pokazał pełni swoich możliwości. Super Bowl będzie dla niego okazją, chyba ostatnią, na pierwszy w życiu tytuł. Był członkiem słynnej drużyny Patriots, która w 2007 r. wygrała wszystkie mecze w sezonie, by w końcu ulec w Super Bowl New York Giants. Moss złapał w nim podanie na TD, ale to nie wystarczyło.
Moss jest posiadaczem wielu rekordów, trzecim na liście największej ilości jardów złapanych podań i drugim pod względem złapanych podań na TD. Ale wciąż nie ma upragnionego pierścienia.
Zapraszam jutro na porównanie obu drużyn na poszczególnych pozycjach.