Ranking drużyn NFL na półmetku sezonu

NFL LogoCo tydzień większość portali internetowych piszących o NFL robi tzw. „Power Rankings”. W sytuacji kiedy większość drużyn NFL nie gra miedzy sobą w sezonie zasadniczym (każda drużyna ma 13 przeciwników z 31 drużyn ligowych) jest to sposób na przedstawienie relatywnej siły poszczególnych ekip. Oczywiście jest to sposób niedokładny i dyskusyjny, co sprawia, że zabawa jest tym lepsza. Skoro jesteśmy w połowie sezonu, pozwoliłem sobie przygotować swój Power Ranking, co daje mi też okazję, by napisać dosłownie dwa zdania o sezonie każdej z drużyn. Liczby w nawiasach to dotychczasowy bilans zwycięstw i porażek.

 

1. Kansas City Chiefs (8-0)
Nie mogło być inaczej. Najlepsza obrona ligi prowadzi jedyną niepokonaną drużynę.  Do tej pory mieli stosunkowo łatwy układ meczy, ale druga połowa roku to dwa mecze z Broncos, spotkanie z Colts i wyjazd do San Diego.

2. Denver Broncos (7-1)
Najlepsza ofensywa ligi bije kolejne rekordy, ale Colts i Redskins pokazali, że Peyton Manning nie jest bezbłędny. Pytanie czy ktoś w lidze będzie w stanie to wykorzystać.

3. New Orleans Saaints (6-1)
Powrót Seana Paytona tchnął nowe życie w ekipę z Luizjany. Drew Brees wrócił do wielkiej formy, a obrona niespodziewanie jest w czołówce ligi.

4. Seattle Seahawks (7-1)
Problemy z kontuzjami w linii ofensywnej poważnie ograniczyły możliwości Seahawks w ataku, a mimo to wciąż wygrywają. Kontuzjowani liniowi mają wrócić w grudniu, sytuację powinien tez poprawić spodziewany debiut Percy’ego Harvina.

5. Indianapolis Colts (5-2)
Ta młoda ekipa pokonała już w tym sezonie Seahawks, Broncos i 49ers. I ma Andrew Lucka. Gdyby nie dwie głupie wpadki i utrata Reggiego Wayne’a, byliby pewnie w pierwszej trójce rankingu.

6. San Francisco 49ers (6-2)
Po słabym początku sezonu drużyna Jima Harbaugha redefiniowała swój styl ofensywny. Colin Kaepernick więcej biega, mniej podaje i z pomocą nieśmiertelnego Franka Gore’a i linii ofensywnej wykuwa kolejne zwycięstwa.

7. Green Bay Packers (5-2)
Packers, podobnie jak 49ers, są w trendzie wznoszącym. Nie mają trzech najlepszych reciverów, a mimo to wygrywają. Defensywa gra powyżej oczekiwań, gra biegowa kompletnie odmieniła oblicze ofensywy, a biorąc pod uwagę jego wsparcie, Aaron Rodgers gra chyba jeszcze lepszy futbol niż w 2011 r., gdy został MVP.

8. New England Patriots (6-2)
Bill Belichick wielkim trenerem jest. Całe zamieszanie w offseason, plaga kontuzji, głównie w defensywie, ale również w ataku, spadek formy Toma Brady’ego, a Patriots i tak znajdują jakiś sposób, żeby wygrać.

9. Cincinnati Bengals (6-3)
Gdybym pisał to w czwartek, byliby wyżej. Ale czwartkowy mecz pokazał, że Andy Dalton wciąż nie potrafi odnaleźć równej formy, a Geno Atkins ma sezon z głowy po zerwaniu więzadeł. Bengals wciąż są faworytami AFC North, ale kto wie czy nie skończy się na kolejnej jednomeczowej przygodzie z playoffami.

10. Detroit Lions (5-3)
Calvin Johnson to bestia, która daje Lions szansę na walkę w każdym meczu. Z kolei Reggie Bush dopiero w Detroit odnalazł miejsce, do którego naprawdę pasuje. Lions to ekipa nieprzewidywalna, ale naprawdę przyjemnie się ich ogląda.

11. Carolina Panthers (4-3)
Jeśli Cam Newton będzie dalej grał tak, jak w ostatnich trzech tygodniach, Panthers mają szansę powalczyć o playoffy, zwłaszcza że ich defensywa wygląda bardzo solidnie.

12. San Diego Chargers (4-3)
Wiecie kto ma najwyższy passer rating po Paytonie Manningu i to zarówno wg metodologii NFL jak i ESPN? Philip Rivers. Wystarczyło nieco ulepszyć linię ofensywną i wywalić Norva Turnera, żeby Rivers odnalazł formę sprzed kilku lat. Gdyby jeszcze defensywa cokolwiek grała…

13. Miami Dolphins (4-4)
Wygrali trzy pierwsze mecze, przegrali cztery kolejne i wygrali z Bengals. Dwa tygodnie z rzędu prowadzili 17:3 i nie potrafili wygrać w regulaminowym czasie gry. Po Dolphins można spodziewać się wszystkiego.

14. Chicago Bears (4-3)
Wydawało się, że Bears już odnalazły właściwy rytm w ofensywie, ale kolejnej kontuzji uległ Jay Cutler. I gdzie podziała się ta świetna chicagowska obrona?

15. Arizona Cardinals (4-4)
Na pustynie stworzyli jedną z najlepszych defensyw ligi. Co z tego, skoro fatalna linia ofensywna i brak rozgrywającego odkąd Kurt Warner odszedł na emeryturę sprawiają, że Cardinals nie mają szans na nic więcej niż bycie ligowym średniakiem.

16. Dallas Cowboys (4-4)
Są najlepsi w AFC East. Nie żeby wymagało to wiele pracy. Ale kibice w Dallas z przerażeniem patrzą w przyszłość. Już obecne aktywne kontrakty sprawiają, że Cowboys za rok będę 20 mln. dolarów powyżej salary cap.

17. Tennessee Titans (3-4)
Titans wygrali kilka meczy ze słabszymi rywalami, ale mocniejsi są poza ich zasięgiem. Niezła defensywa, ale jej pracę zaprzepaszcza przeciętna ofensywa.

18. New York Jets (4-4)
Geno Smith miewa mecze, kiedy pokazuje przebłyski geniuszu oraz takie, kiedy wygląda na godnego następcę Marka Sancheza w pełnym tego słowa znaczeniu. Jets zbudowali po cichu niezłą, młodą defensywę, ale póki Smith nie dojrzeje futbolowo nie mają co marzyć o playoffach.

19. Baltimore Ravens (3-4)
Zeszłoroczni mistrzowie wybebeszyli skład, żeby zapłacić ciężkie miliony Joe Flacco. Jak na razie nie wygląda to na mądrą decyzję.

20. Cleveland Browns (3-4)
Wydawało się, że są skazani na pożarcie, a tymczasem spisują się zupełnie przyzwoicie. Mają kilka solidnych filarów, na których można oprzeć drużynę. Jeśli w przyszłorocznym drafcie wybiorą dobrego quarterbacka, mogą stać się dobrą drużyną po raz pierwszy od powrotu do ligi pod koniec lat 90-tych.

21. Bufflo Bills (3-5)
Miewają przebłyski, ale wciąż są uosobieniem przeciętności. Głównie dlatego, że nie potrafią wykorzystać zdolnego duetu running backów.

22. St. Louis Rams (3-5)
Sezon poniżej oczekiwań. Zdolna, młoda defensywa miała ich pociągnąć, a Sam Bradford wreszcie zagrać na miarę potencjału. Defensywa spisuje się nierówno, a Bradford znów jest kontuzjowany.

23. Philadelphia Eagles (3-5)
Chip Kelly miał zrewolucjonizować ofensywę w NFL. Pokazał kilka ciekawych pomysłów, ale ostatnio silnik jego ataku się zadławił. Ale tak to jest, jeśli co chwilę kolejny QB ulega urazowi. A defensywa to jeden wielki bajzel.

24. Oakland Raiders (3-4)
Spisują się zaskakująco dobrze jak na drużynę, która niemal połowę salary cap ma utopioną w graczach, których nie ma już w składzie. Terelle Pryor raczej nie ma przed sobą wielkiej kariery w NFL, ale jest jednym z bardziej efektownych rozgrywających.

25. Houston Texans (2-5)
Jedno z największych rozczarowań sezonu. Defensywa znacznie poniżej oczekiwań, do tego straciła Briana Cushinga. W ofensywie Matt Schaub spisuje się na tyle słabo, że władze klubu rozważają, czy nie posadzić go na ławce na rzecz debiutanta, którego nikt nie chciał w drafcie.

26. Atlanta Falcons (2-5)
Drugie z największych rozczarowań w lidze. Mają już niemal dwa razy więcej porażek niż przez cały ubiegły sezon. Roddy White gdzieś zniknął, Julio Jones kontuzjowany, obrona wygląda jakby nie bardzo wiedziała o co chodzi w tej grze i tylko Tony Gonzalez myśli sobie: „I po co ja k… wracałem na ten sezon?”

27. Pittsburgh Steelers (2-5)
Wyraźnie widać, że w Pensylwanii nadszedł czas na zmianę pokoleń. Tyle że po kilku sezonach fatalnych draftów nie widać następców dla przepłacanych weteranów.

28. New York Giants (2-6)
Po katastrofalnym początku ostatnio Giants spisują się odrobinę lepiej, ale i tak raczej nie zaliczą tego sezonu do udanych. Ale spokojnie, za rok-dwa wrócą do formy, załapią się w ostatniej chwili do playoffów z ostatniego miejsca i w Super Bowl pokonają faworyzowanych Patriots. Normalka.

29. Washington Redskins (2-5)
Ta ekipa zaczyna się i kończy na RG3. A że młody QB nie odzyskał nawet 50% możliwości sprzed kontuzji, to i Redskins cienko przędą. Jak na dłoni widać ich wszystkie luki w składzie, których nie ma czym łatać, bo za prawo do wybrania w drafcie Griffina III klub oddał cała masę wysokich wyborów w kolejnych draftach.

30. Minnesota Vikings (1-6)
Teraz widać jak na dłoni jak fenomenalny był zeszłoroczny sezon Adriana Petersona. W zasadzie w pojedynkę wciągnął ten słabiutki zespół do playoffów. Trzeba jednak przyznać, że jest tam sporo młodych talentów i Vikings są moim kandydatem do roli tegorocznych Chiefs w przyszłym sezonie.

31. Tampa Bay Buccaneers (0-7)
Greg Schiano najpierw w kontrowersyjnych okolicznościach wyrzucił swojego podstawowego QB, potem zraził do siebie wszystkich naokoło. Nawet secondary, która we wrześniu grała znakomicie, straciła resztki zapału do występowania dla Schiano.

32. Jacksonville Jaguars (0-8)
Są na najlepszej drodze do zostania najgorszą drużyną w historii NFL, dodatkowo jeszcze ich najlepszy gracz, Justin Blackmoon, został zawieszony za narkotyki do końca sezonu.

 

Jeśli macie swoje przemyślenia na temat rankingu, zapraszam do komentowania.

Zobacz też

Jeden komentarz

  1. Fajne zestawienie. Prawie w 100 % zgadzam się z autorem.
    Od siebie dodam tylko, że umieściłbym Jaguars wyżej niż Buccaneers. Mimo wszystko gra zespołu z Jacksonville bardziej mi się podoba (jeśli jest tu w ogóle coś do oglądania… 😉
    I Cleveland Browns. Uważam, że są za wysoko w tym rankingu. Już gra Raiders czy Rams wygląda lepiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *