Od Super Bowl minęło już kilka dni. Tak jak przewidziałem, większość komentarzy sprowadza się do bezkrytycznego powtarzania dwóch banałów: „Defensywa zdobywa mistrzostwa” i „Seahawks wyznaczyli nowy standard”. Często piszą i mówią to ci sami, którzy zachwycali się „niepowstrzymaną” i „rekordową” ofensywą Broncos. Ponieważ jestem wręcz uczulony na takie, przepraszam za wyrażenie, pieprzenie, postanowiłem zabawić się w pogromcę mitów i zweryfikować te tezy. Oczywiście zrobię to po swojemu, więc nie zamykam się na inne argumenty 🙂 Dziś będzie o jednym, jutro o drugim.
Pamiętajcie, że statystki nie mówią całej prawdy o NFL. Przede wszystkim dlatego, że mamy taką mała próbę. Mistrz NBA może w samych playoffach rozegrać więcej meczów niż mistrz NFL przez cały sezon. W MLB (baseball) grają 162 mecze w sezonie zasadniczym. Przy dużych próbach wszelkie wnioski statystyczne są znacznie bardziej prawidłowe, a wpływ przypadku ograniczony do minimum. Dlatego w baseballu statystyki odgrywają tak istotną rolę.
Do stwierdzenia „defensywa zdobywa mistrzostwa” postanowiłem podejść dwutorowo. Najpierw sporządziłem zestawienie wszystkich mistrzów NFL od 1994 r. i zbadałem jak przedstawiała się ich obrona i atak w stosunku do reszty ligi w tym roku. Statystyki z sezonu zasadniczego, dane z NFL.com.
Dlaczego taki zakres? Po pierwsze to 20 lat i próba na tyle duża, żeby wyciągać jakieś wnioski. Jednak przede wszystkim 1994 r. to początek NFL jaką znamy dziś. Od tego roku zaczęło obowiązywać salary cap i free agency, zmieniając diametralnie zasady budowy drużyn. Gdyby takie zasady obowiązywały w latach 70-tych i 80-tych wielkie dynastie Steelers i 49ers zapewne rozpadłyby się na długo, nim zdołaliby wejść do historii. W efekcie liga stała sie bardziej wyrównana i trudniej było ją zdominować.
Poniżej znajduje się tabela przedstawiająca mistrzów NFL z poszczególnych lat oraz ich miejsca w rankingu defensyw i ofensyw, zarówno pod względem zdobywanych/traconych punktów, jak zdobywanych/traconych jardów. Pamiętajcie, jest to miejsce wśród defensyw i ofensyw w konkretnym sezonie. niewykluczone, że ofensywa nr 4 w jednym sezonie byłaby nr 1 w innym. Ofensywy i defensywy nr 1 wyróżnione są na zielono.
Jakie wnioski? Przede wszystkim nie widać, żeby biorąc pod uwagę średnią, faktycznie defensywa dominowała wśród mistrzowskich drużyn. Mamy ekipy zdecydowanie defensywne, zdecydowanie ofensywne i dość wyrównane. Widać lekką dominację defensywy, ale nie na tyle, żeby usprawiedliwić mówienie, że to „defensywa zdobywa mistrzostwa”.
Pokusiłem się o zdefiniowanie drużyny „zdominowanej” przez ofensywną lub defensywną stronę. Uważam, że jest zdominowana, jeśli ranking w jednej z kategorii (jardy lub punkty) różni się o 10 lub więcej pozycji. Mieliśmy pięć dominujących defensyw (Ravens ’00, Bucs ’02, Steelers ’05 i ’08 oraz Seahawks ’13) oraz trzy dominujące ofensywy (Patriots ’03, Colts ’06 i Giants ’11). Te defensywy Steelers, zwłaszcza ta 2008, zdecydowanie są za mało doceniane. I pomyślelibyście, że Pats i Giants zdobyli tytuły dzięki ofensywie?
[EDIT]: Jak słusznie zauważył jeden z czytelników umknęła mi czwarta dominująca ofensywa, czyli Saints ’09.
Rzuciło mi się w oczy kilka rzeczy. Po pierwsze nieważne ile jardów zdobywasz/tracisz. Ważne są punkty. Prawda niby oczywista, ale w czasach fantasy futbolu i drobiazgowych statystyk często zapominamy, że lepiej przejść osiemdziesiąt jardów i zaliczyć przyłożenie, niż dwa razy sześćdziesiąt jardów i kopnąć dwa field goale. Wszyscy mistrzowie byli relatywnie lepsi w punktach niż w jardach. Wyjątkiem są Broncos ’97, Packers ’10 i Giants ’11, jednak różnice w ich wypadku były minimalne (jedna pozycja). A do ekstremum doprowadzili tę zasadę Patriots ’01. Pod względem jardów kręcili się w ogonie ligi w ataku i obronie i pewnie stąd postrzeganie ich jako gigantycznej niespodzianki. Ale jeśli spojrzymy na punkty, to byli w czubie ligi tak ofensywnie jak defensywnie. Podobnie jak tegoroczni Seahawks, których postrzegano jako słabych w ataku, ale byli ósmą ofensywą ligi. No ale jeśli defensywa oddaje piłkę ofensywie w okolicy środka boiska, to duża liczba punktów niekoniecznie równa się dużej ilości jardów.
Po drugie w latach 90-tych wygrywały zrównoważone drużyny, będące w TOP 10 NFL i w ataku i w obronie. Od 2000 r. widać wyraźnie, jak wyrównuje się liga. Coraz trudniej dominować po obu stronach piłki. Ba, po 1999 r. tylko Patriots ’04 i Packers ’10 zmieścili się w pierwszej dziesiątce we wszystkich czterech kryteriach.
Po trzecie, słyszeliście kiedyś, żeby ktoś mówił o Packers ’96 jako jednej z najbardziej dominujących drużyn w historii ligi?
Po czwarte, w ’11 i ’12 roku mistrzostwo zdobywały dwa zespoły, które w przekroju całego sezonu niespecjalnie na to zasłużyły.
Potem postanowiłem podejść do zagadnienia z drugiej strony. A mianowicie jak radziły sobie defensywy i ofensywy nr 1 od 1994 r.? Oczywiście cześć zdobyła mistrzostwo, co widzieliście już w poprzedniej tabeli.
Najpierw legenda. Myślnik oznacza, że dany zespół nie załapał się do playoffów (tak, były i takie). WC oznacza odpadnięcie w Wild Card Round (i dość gówniany sezon jak na defensywę lub ofensywę nr 1. Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać). Div odpadnięcie w Divisional Round, Conf w finale konferencji, SB przegraną w Super Bowl, a mistrz to oczywiście mistrzostwo. Mistrzowie zaznaczeni na zielono, ci którzy nie weszli do playoffów na pomarańczowo (czerwony wyglądał paskudnie, z góry przepraszam fanów Broncos). Pod spodem znajdziecie podsumowanie dla ofensywy i defensywy.
Oczywiście nie jest to pełny obraz. Tak naprawdę powinienem zrobić analogiczne tabelki dla defensywy i ofensywy nr 2, 3, 4 itd. aż do 32, przydzielić im miejsca na podstawie kolejności w drafcie, wyciągnąć średnią, narysować wykres i zbadać cztery korelacje lub ich brak. Niestety nie dysponuję bazą danych, która umożliwia mi zautomatyzowanie tego zadania, a robienie tego „na piechotę” zajęłoby mi kilkadziesiąt godzin, którymi nie dysponuję. Musicie więc zadowolić się namiastką, choć jeśli ktoś podjąłby się tego wiekopomnego dzieła, to daję słowo, że opublikuję to na blogu 🙂
Jakie wnioski płyną z tej tabeli? Trudno o jednoznaczne konkluzje. Widać minimalną przewagę defensywy, która rzadziej odpada przed playoffami i nie była to nigdy (w zakresie objętym tabelą) defensywa nr 1 pod względem punktów. Po stronie ofensywnej znamienny jest przypadek Saints ’08, którzy byli absolutnym nr 1 w ofensywie (i jardy i punkty), ale playoffy oglądali w telewizji. Ciekawie wyglądają tez Chiefs, którzy w latach 2002-2005 co roku wystawiali ofensywę, która była nr 1 pod jakimś względem, ale do playoffów awansowali tylko raz, żeby odpaść z nich po jednym meczu.
Z drugiej strony topowe defensywy częściej odpadają w pierwszych rundach playoffów, a topowe ofensywy częściej docierają do Super Bowl. Zwróćcie też uwagę na defensywną dominację Steelers w latach 2004-2012. Ci faceci zdecydowanie są niedoceniani. Po tym researchu znacznie spadła moja ocena wartości Bena Roethlisbergera.
Co sądzicie, mit obalony czy potwierdzony? Moim zdaniem te dane nie dają jednoznacznej odpowiedzi, ale nie potrafiłbym na ich podstawie z cała stanowczością stwierdzić, że to defensywa zdobywa mistrzostwa. Powiedziałbym raczej, że królowie fantasy rzadko zdobywają mistrzostwa. A
Brak komentarzy
Druga analiza wskazuje na to, że defensywa rzeczywiście zdobywa mistrzostwa. W końcu topowa defensywa wygrała 10 na 11 SB. ;]
Oczywiście, to takie spłycenie sprawy (drobne oszustwo), ale jednak rzuca się w oczy 🙂
A upierałeś się, że to defensywa wygrała Eliemu mistrzostwa 🙂 Tak wiem. Za cały sezon Giants na tytuły nie zasłużyli….
Ja bym nie dewaluował tak Big Bena. Jeszcze 3-4 lata temu – do czasu tej afery, po której zawieszony był na prawie pół sezonu – to był jeden z może 5 najlepszych rozgrywających w lidze. Ale fakt, bez swojej defensywy to dzisiaj pierścień mistrzowski widziałby dwa razy w sezonie na palcu Joe Flacco….
w 2010 roku Chargers mieli special team na poziomie szkoły licealnej. Stąd wychodzi taki dziwoląg w Twojej tabelce, że drużyna która najwięcej jardów zdobywała i najmniej ich traciła skończyła sezon już w grudniu….