Prognoza na offseason: NFC East

NFL NFC EastRedskins i Eagles muszą zdecydować kto będzie ich quarterbackiem przyszłości, Cowboys spróbują kontynuować udany sezon 2014, a Giants znaleźli gwiazdę w ubiegłorocznym drafcie i potrzebują nieco „mięsa”, żeby wrócić do gry. Wschód NFC może nas w przyszłym roku znowu zaskoczyć.

Jak zwykle dane finansowe pochodzą ze strony Spotrac.com i opierają się na założeniu, że przyszłoroczne salary cap wyniesie 142 mln dolarów (oficjalnej wielkości jeszcze nie znamy). Podana wartość dla najlepiej opłacanych 51 zawodników (tak jak wymaga tego offseason), wliczone kontrakty debiutantów zgodnie z aktualnie posiadanymi wyborami.

 

Dallas Cowboys

Salary cap: 17,2 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: Dez Bryant (WR), DeMarco Murray (RB), Rolando McClain (ILB), Cole Beasley (WR), Doug Free (RT)

Cowboys zaliczyli zaskakująco dobry sezon 2014, gdy byli o krok od finału NFC. Jednak powtórzenie tego sukcesu w 2015 będzie bardzo ciężkie. W Dallas przydałyby się wzmocnienia, ale nie ma co liczyć na spektakularne transakcje na rynku wolnych agentów. Powód jest ten sam co od paru lat – brakuje miejsca pod czapka płacową.

Cowboys już wykonali jeden ciężki ruch. Zwolnili DT Henry’ego Meltona, co dało im 8,5 mln dodatkowych dolarów. Melton chyba nie był wart ponad 9 mln, ale był najlepszym liniowym w tej grupie. Niemniej kasa będzie potrzebna, bo na nowy, tłusty kontrakt czeka Dez Bryant. Nie ma się co oszukiwać, Bryant rozbije bank, jak nie w Dallas to gdzie indziej. Na ten rok Jerry Jones na pewno zatrzyma go w Texasie, choćby kosztem franchise tagu, jednak to właśnie Bryant zużyje większość wolnego miejsca, w tym całe pozyskane po zwolnieniu Meltona.

Prawie na pewno w Cowboys nie zagra DeMarco Murray. Facet biegał w tym roku z piłką ponad 400 razy (wliczając playoffy), a do tego był to pierwszy sezon, który skończył bez urazu. Podpisanie z nim umowy to gigantyczne ryzyko i wcale nie uważam, żeby 16 mln/4 lata zaproponowane Murrayowi przez Cowboys było złą propozycją. Oczywiście RB dostanie gdzie indziej większe pieniądze, ale ze strony Cowboys była to dość sensowna ocena ryzyka.

Murray przebiegł w sezonie zasadniczym 1845 jardów, na co wielki wpływ miała najlepsza o-line w lidze. Jej weteran, Doug Free może odejść z Dallas. Na ile Cowboys będą zdeterminowani by go zatrzymać? Biorąc pod uwagę ilość talentu w tej linii, ważniejsi mogą okazać się dwaj inni gracze. Cole Beasley to intrygujący zawodnik, trochę w typie Juliana Edelmana. Idealny, drobny, zwrotny slot reciver. Cowboys raczej nie zapłacą za niego kokosów, więc jakaś drużyna z pieniędzmi i potrzebą na tej pozycji (Colts?) może spróbować ich przebić. Rolando McClain był najlepszym defensywnym graczem Cowboys w zeszłym roku. Dobrzy środkowi linebackerzy nie leżą na ulicy, więc Rolando penie zgarnie parę milionów. Czy Cowboys będzie stac na zatrzymanie go w klubie? Myślę, że odpuszczą, zwłaszcza że ważny kontrakt ma Sean Lee i może wreszcie zdoła on dograć sezon do końca.

Czego potrzebują w Dallas? Przede wszystkim wzmocnienia obrony. Priorytetem będzie linia defensywna. Jeśli McClain nie zostanie w drużynie, przyda się tez jakieś ubezpieczenie od kontuzji Lee. Nieco mniej palącą potrzebą jest secondary, ale Jerry Jones zapewne zaadresuje te potrzebę.

 

Philadelphia Eagles

Salary cap: 22,5 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: Jeremy Maclin (WR), Cradley Fletcher (CB), Mark Sanchez (QB)

Na ile Chip Kelly chciałby u siebie Marcusa Mariotę? To właśnie Kelly ściągnął chłopaka z Hawajów na Uniwersytet Oregonu i zrobił z niego startera. Czy będzie gotów dla niego zaryzykować? Jestem w stanie sobie wyobrazić, że Bucs albo Titans będą skłonni odstąpić swój wybór w drafcie za Nicka Folesa i kilka dodatkowych picków. Pytanie tylko czy Mariota to lepsza opcja od Folesa oraz czy Kelly chętnie rozstanie się z wyborami. W odwodzie jest jeszcze Sanchez, który miał przebłyski w zeszłym roku, tyle że po pierwsze nikt przy zdrowych zmysłach nie zrobi z niego startera, a po drugie może zgarnąć niezłe pieniądze bo jest jednym z najlepszych QB dostępnych na rynku, co najlepiej świadczy o dramatycznym niedostatku rozgrywających w NFL.

Picki w drafcie mogą być kluczowym problemem w tym równaniu, bo Eagles mają sporo potrzeb. Głównie w defensywie, gdzie tradycyjnie fatalnie wygląda secondary, a pozycja safety wręcz błaga o jakichkolwiek zawodników przypominających starterów na poziomie NFL. Przydałoby się też wzmocnić korpus linebackerów.

Sporo wolnych dolarów pójdzie na zatrzymanie Jeremiego Maclina, który po wyleczeniu urazu i odejściu DeSeana Jacksona pokazał, że może być reciverem nr 1. Eagles po prostu nie mogą sobie pozwolić na jego odejście, nie bardziej niż Cowboys na wypuszczenie Bryanta, choć Maclin zapewne podpisze niższy kontrakt niż gwiazdor Cowboys.

Nieco wolnych dolarów może dać zwolnienie lub renegocjacja kontraktu Trenta Cole’a. Podstawowy pass rusher Eagles ma już 32 lata i nie ma mowy, żeby był wart przeszło 11,6 mln dolarów, które ma zapisane na sezon 2015. Tyle że jeśli w Philly się z nim nie dogadają i go zwolnią, pass rush z problemu pobocznego staje się problemem głównym, bo sam Connor Barwin go nie udźwignie, mimo niewątpliwej klasy.

 

New York Giants

Salary cap: 16,4 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: Jason Pierre-Paul (DE), Antrel Rolle (S), Walter Thurmond (CB)

Giants jak to Giants, albo zdobywają Super Bowl, albo zaliczają fatalny sezon. Ostatni rok należał do tej drugiej kategorii, ale pojawiły się dwie iskierki nadziei. Pierwszą jest odbudowa Eli Manninga w nowym systemie ofensywnym, a drugą eksplozja talentu Odella Beckhama Jr. Jeśli do zdrowia wróci Victor Cruz, a urazy omijać będą Beckhama, Giants mogą mieć jedną z najlepszych par WR w lidze.

Jednak żeby reciver złapał podanie, najpierw Manning musi wystarczająco długo utrzymać się na nogach. A z tym był w tym roku duży problem. O-line to jedna z najbardziej palących potrzeb G-men w tym offseason i nie zdziwię się, jeśli GM Jerry Reese wyda na tą formację więcej niż jeden pick, na czele z #9.

Poza o-lina szwankuje defensywa i tam jest najwięcej wolnych agentów. Przede wszystkim fatalna secondary, którą miał wzmocnić pozyskany z Seattle Walter Thurmond. Niestety Thurmond spędził większość sezonu na liście kontuzjowanych. Co z tym poczną w Nowym Jorku? Równie niepewna jest przyszłość Rolle, który ma już 32 lata i 10 sezonów NFL w nogach. Zapewne Giants chcieliby go zatrzymać, ale mogą zostać zmuszeni do zapłacenia sporych pieniędzy Pierre-Paulowi. DE ma potencjał motoryczny na miarę J.J. Watta, ale potencjał to nie wszystko. Poza monstrualnym 2011 r. nie potrafi pozostać zdrowy. W tym roku mimo urazów zagrał wszystkie 16 spotkań i zaliczył 12,5 sacka i jest zbyt wartościowym graczem, by go odpuszczać bez walki.

Z drużyną może się za to pożegnać Mathias Kiwanuka, który już przed rokiem musiał się zgodzić na obniżenie zarobków. Jeden z nielicznych pamiętających mistrzowską drużynę z 2007 r. zakończył sezon na liście kontuzjowanych (jak połowa klubu, Giants znów byli najbardziej kontuzjowaną drużyną NFL), a jego zwolnienie da Giants niemal 5 mln dolarów bezcennego miejsca pod czapką.

 

Washington Redskins

Salary cap: 11,7 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: Brian Orakpo (OLB), Brandon Meriweather (S), Colt McCoy (QB)

Redskins wreszcie mają trochę miejsca pod czapką i jakieś pole manewru w offseason, ale nie należy się spodziewać spektakularnych zmian. Problemy z salary cap wciąż nie zniknęły, a po transferze za Roberta Griffina Redskins dramatycznie brakuje młodych talentów. W efekcie mają w składzie cała masę przepłacanych weteranów, z których część może się pożegnać z klubem tej wiosny.

Z wolnych agentów wszyscy mają jakieś mankamenty. Orakpo nie potrafi pozostać zdrowym, Meriweather to słaby punkt w kryciu i niereformowalny brutal polujący na głowy rywali i 15-jardowe kary. Z kolei McCoy, który o zgrozo był w zeszłym roku najlepszym QB w stolicy USA, to naprawdę nie jest materiał na startera. Zresztą trener Jay Gruden już zapowiedział, że starterem we wrześniu będzie RG3. To nie jest dobry znak dla QB, gdy trener czuje potrzebę zgłoszenia wobec niego wotum zaufania na wrzesień już w lutym.

Czego potrzebują? Przede wszystkim nowego właściciela, który pozwoli swoim ludziom pracować, zamiast wtrącać się do spraw klubu i podejmować jedną fatalną decyzję za drugą. A z bieżących spraw to wzmocnień praktycznie na każdej pozycji. Naprawdę trudno znaleźć jakąkolwiek formację, gdzie nie zieją gigantyczne dziury. Przyzwoicie wygląda jedynie o-line, na czele z LT Trentem Williamsem. Znając Redskins, uznają, że o-line można na razie nie wzmacniać i za kilka lat będzie to ich największy problem.

 

ZOBACZ TEŻ: 

AFC East

AFC North

AFC South

AFC West

NFC North

NFC South

NFC West

Zobacz też

Brak komentarzy

  1. Robisz świetną robotę tymi podsumowaniami. Nikt pewnie nie oczekuje, że będziesz pisał o każdym detalu bo wtedy mógłbyś nie skończyć przed wrześniem. Zakładając jednak niebezpiecznie, że nie jestem jedynym czytelnikiem Twojego bloga, który kibicuje Giants, pozwolę sobie wykorzystać rubrykę komentarzy by doprecyzować parę kwestii.

    W ofensywie największym problemem Giants jest – można już powiedzieć tradycyjnie – fatalna gra dołem. Jest to skutek 2 czynników. OL która nie umie robić ścieżek dla RB (więcej o niej napiszę za chwilę) i braku w składzie szybkiego, zwinnego, będącego dużym zagrożeniem również w grze podaniowej „biegającego” w typie Davida Wilsona, który z powodu kontuzji musiał rok temu porzucić futbol na rzecz trójskoku. Być może tę potrzebę będą GMen adresować w tegorocznym drafcie (ponoć ta klasa jest bardzo bogata w tego typu graczy) a być może będą liczyć, że kimś takim będzie wyciągnięty w połowie ostatniego sezonu ze składu treningowego Dolphins, Orleans Darkwa.

    Wide Receiver. Jeżeli Odella nie dopadnie kontuzja czy sophomore slump, Victor Cruz wróci do swojej dawnej formy a Rueben Randle będzie grał jak w grudniu, to Eli może być czarnym koniem w przyszłorocznych ligach fantasy. Jednak sam Jerry Reese, GM nowojorczyków, na konferencji prasowej po ostatnim sezonie mówił iż nie mogą obstawiać, iż Cruz będzie w swej dawnej dyspozycji. Sugerować to może, że będą szukać dalej wzmocnień w korpusie skrzydłowych.

    No i linia ofensywna. W pass protection, poza kilkoma wyjątkami (pierwszy mecz z Eagles, mecz w Jacksonville czy z Niners) wyglądała przyzwoicie, dużej gorzej w run-blocking. Wystarczy podać statystyki ProFootballFocus. W tej pierwszej kategorii GMen byli w połowie ligowej stawki, w drugiej – zdaje się że przedostatni. Gdyby dziś zaczynał się sezon Giants ustawieni byliby na 4 pozycjach: LT, C, RG i w zależności gdzie grałby Justina Pugh – RT lub LG. Uzupełni ich albo ktoś, kogo Gmen ściągną we free agency, w drafcie lub… Brett Jones – niedawno podpisany „CFL most outstanding rookie” i „CFL most outstanding offensive lineman”. Mi się marzy ściągnięcie z Denver Orlando Franklina.

    Defensywa.
    Rzeczywiście secondary wyglądała kiepsko. Po wyrzuceniu Willa Hilla, kolejnym sezonie spędzonym na IR gwiazdy preseason Coopera Taylora i dużej obniżce formy Rolle – spora dziura zrobiła się na pozycjach safety. Ten ostatni ma 32 lata i kiepski sezon za sobą, dostanie więc nowy kontrakt tylko jeśli zgodzi się na sporą obniżkę zarobków. Ideałem byłby powrót w rodzinne strony McCourtiego, sam jednak pisałeś o tym, że niewielkie są szanse na to, że wypuszczą go z Foxborough.

    Dużo lepiej wygląda sytuacja z cornerbackami. Mierzona talentem jest to jedna z najlepszych grup w lidze, rok temu zdziesiątkowana jednak przez kontuzje: numer 2, 3 i 4 skończyli na IR, nr 1 pół sezonu rozegrał na jednej nodze. O tym ile tam jest potencjału niech zaświadczy to, że ten czwarty, Trumaine McBride byłby pewnie starterem w większości drużyn w nfl, a w połowie pewnie najlepszym cornerbackiem. W tej grupie jest też najważniejszy obok JPP wolny agent Giants Walter Thurmond. Obie strony wstępnie wyraziły chęć dalszej współpracy.

    No i front seven. Giants tak jak sami nie umieli grać dołem, tak samo byli jedną z najgorszych drużyn w lidze broniącą przeciwko biegowi. Podobnie jak pass rush i ta statystyka poprawiła się w końcówce sezonu. Kwestią otwartą jest to czy była to kwestia lżejszego kalendarza czy – jak chcieliby kibice – lepszych decyzji personalnych. W tej grupie jest bowiem sporo młodych graczy, którzy wtedy zaczęli grać więcej i spisywali się świetnie. Kennard, Moore, Wynn, Bromley czy Ayers (on akurat taki młody już nie jest) to nazwiska, które wkrótce mogą stać się znane poza Nowym Jorkiem a Jonathan „Big Hank” Hankins to gość, który – choć to inny system – będzie siał strach i spustoszenie w liniach ofensywnych rywali niczym Wilfork w swoich najlepszych latach.

    W tej grupie jest oczywiście najważniejszy wolny agent GMen, Jason Pierre-Paul. Na mieście się mówi, że Giants chcą nałożyć na niego „non-exclusive franchise tag”, co jemu dawałoby prawo rozmawiania z innymi drużynami, ale Giants, jeżeli zdecydowaliby się nie wyrównywać oferty, dostaliby od jego nowego pracodawcy 2 pierszorundowe picki. Najpewniej znaczy to, że kolejny rok JPP zagra w bawach Big Blue

    I na koniec dwa zdania o Kiwanuce. Doceniam to, co robił dla organizacji przez lata, ale trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść… W ostatnim sezonie gdy wychodził na boisko – a do momentu kontuzji grał sporo – to było tak jakby defensywa wychodziła w 10. Cyferki DL zaczęły wyglądać dużo lepiej gdy trafił na IR, być może – jak pisałem wcześniej – bo GMen mieli łatwiejszych rywali, a może dlatego, że przeciwnicy musieli martwić się o czterech, a nie trzech liniowych Giants.

    „Raczej na pewno” Kiwi nie zagra już dla nowojorczyków. Zostaje tylko kwestia drugorzędna, czy zostanie obcięty, czy „przejdzie na emeryturę”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *