NFL przed sezonem 2015: AFC West

Przez ostatnie trzy sezony była to dywizja Peytona Manninga. Czy Broncos stać na jeszcze jedną próbę powrotu na mistrzowski tron? San Diego i Kansas City mają swoje własne problemy, a Raiders kontynuują projekt odbudowy.

 

Denver Broncos

NFL AFC WestBroncos byli drużyną zbudowaną, żeby wygrać tu i teraz. A dokładniej wygrać do końca sezonu 2015. To widać, kiedy analizuje się salary cap drużyny. Już teraz ciasno im pod czapką, a na przyszły rok mają zakontraktowanych jedynie 41 graczy, którzy pożrą ok. 137 mln z salary cap. Przypomnę, że salary cap na ten rok wynosi 143,3 mln. W przyszłym roku na pewno wzrośnie o kilka mln, ale to nie wystarczy nawet na podpisanie nowej umowy z Vonem Millerem, któremu po tym sezonie kończy się debiutancki kontrakt (w teraz gra na opcji piątego roku). A potrzeba jeszcze paru innych zawodników.

Nie ulega wątpliwości, że przed sezonem 2016 na odstrzał pójdzie kilku najdroższych weteranów, być może na czele z samym Peytonem. Kontrakty kluczowych weteranów, jak Peytona Manninga (będzie miał 40 lat), DE DeMarcusa Ware (34), LT Ryana Clady’ego (30) i CB Aquiba Taliba (30) będzie można rozwiązać bez większych finansowych konsekwencji, płacąc nieco ponad 8 mln martwych dolarów zamiast ponad 53 mln, które w salary cap zgarnęłaby tylko ta czwórka.

Zobacz: Salary cap W NFL

Tylko czy Broncos aby na pewno są gotowi na tą ostatnią szarżę? Trudno przyczepić się do defensywy, która przed rokiem była trzecia w NFL w oddawanych jardach, choć tracili sporo punktów, bo 22,1 pkt/mecz (16. miejsce w NFL). W tym roku są właściwie w tym samym składzie, minus Terrance Knighton. Ale choć „Pot roast” („Pieczeń”) był solidnym defensorem przeciwko biegowi, to jego ubytek powinien w większości pozostać niezauważony.

Znacznie większym problemem mogą okazać się kontuzje, bo jak w większości drużyn, które mają problemy z salary cap, skład Denver to mieszanina drogich gwiazd oraz debiutantów i nikomu nieznanych weteranów na minimalnych kontraktach. DeMarcus Ware, Brandon Marshall, Danny Trevathian i Von Miller tworzą absolutnie najlepszy korpus linebackerów w lidze, ale w wypadku urazu nie ma ich kto zastąpić. Podobnie wygląda sytuacja w secondary z Aqibem Talibem, Chrisem Harrisem i T.J. Wardem. Przy okazji ciekawe jak wypełnią miejsce slot cornera, bo we współczesnej NFL gra się najczęściej piątką DB, a w składzie Broncos nie widzę nikogo sprawdzonego w boju poza wymienioną trójką gwiazd.

Defensywę Broncos jakoś poukładają i mają szansę być w niej znakomici. Nieco inaczej sprawa wygląda w ofensywie. Udało im się zatrzymać WR Demaryiusa Thomasa, który podpisał pięcioletnią umowę na 70 mln dol., ale wątpliwości zaczynają się od samego Peytona Manninga, który miał fatalną końcówkę poprzedniego sezonu.

Zobacz: Co dalej z Peytonem Manningiem?

Nawet jeśli założymy, że Peyton w pełni wyleczył wszystkie urazy i dogadał się jakoś z Ojczulkiem Czasem, pozostaje kwestia schematu ofensywnego. W offseason w Denver niespodziewanie wymienili cały sztab szkoleniowy. HC John Fox, który ze swoim OC Adamem Geasem był skłonny skroić ofensywę pod gusta Manninga, jest w Chicago, razem z Geasem zresztą. Nowym trenerem został Gary Kubiak, były HC Houston Texans, a przed rokiem OC w Baltimore Ravens.

Kubiak ma swój rozpoznawalny system ofensywny: dużo biegania, blokowanie strefą i play action. Czy i na ile będzie skłonny pójść tu na kompromis z Manningiem? A może jego system podpasuje doświadczonemu rozgrywającemu? To pokaże dopiero październik, gdy inne drużyny zaczną rozpracowywać ofensywę Broncos.

Nie ulega jednak wątpliwości, że Manning będzie miał mniej znajomych twarzy w swoim huddle. Z drużyną pożegnali się C Will Montgomery i RT Orlando Franklin. Do tego LT Ryan Clady zerwał w maju ACL i zakończył swój sezon. OT Chris Clarke został oddany w wymianie do Texans. Do drużyny dołączyli znakomity OG Evan Mathis, który ostatnie lata tworzył jedną z najlepszych linii w Eagles oraz solidny center Gino Gradkowski. Jednak ta linia jest nie tylko zupełnie nowa dla Manninga, ale i słabsza personalnie od grupy, którą dysponował przez ostatnie trzy lata.

Zmiana zaszła również na pozycji tight enda. Julius Thomas, który przez ostatnie dwa lata był ulubionym celem Manninga w red zone, dołączył do składu Jaguars. Zastąpić ma go Owen Daniels, którego Gary Kubiak trenował w barwach Houston Texans. Daniels to gracz lepiej blokujący, ale nie tak atletyczny jak Thomas. Na pozycji wide recivera ustabilizowanymi starterami są Demaryius Thomas i Emmanuel Sanders, ale potem zieje czarna dziura. Podawani na stronie drużyny jako kolejni WR w depth chart Andre Caldwell i Cody Latimer złapali w sumie w zeszłym roku 7 piłek na 70 jardów. Kto zastąpi w slocie Wesa Welkera? Trudno powiedzieć.

Jak rzadko kiedy, Peyton Manning ma znacznie lepszą obronę niż atak. Ale jeśli będzie w pełni zdrowy, to może z zupełnie nieznanych zawodników wydobyć ponadprzeciętną produkcję. Nie byłby to pierwszy raz.

 

Kansas City Chiefs

Chiefs to kolejna z drużyn, które mają w tym roku problemy z salary cap, ale udało im się znaleźć pieniądze na kilka potrzebnych ruchów. Przede wszystkim nowy kontrakt dostał Justin Houston, który za swoje ubiegłoroczne 22 sacki dostał kilkaset tysięcy dolarów. Teraz samego bonusu za podpisanie umowy zainkasował 20,5 mln, a cały sześcioletni kontrakt opiewa na 101 mln dolarów.

Defensywie Chiefs potrzebny będzie kolejny świetny sezon Houstona, bo już przed rokiem wyglądała znacznie słabiej niż w świetnym 2013 r. Do gry wrócił S Eric Berry. Jego wygrana walka z nowotworem to świetna i wzruszająca historia, ale nie sądzę, by był tym samym królem tylnej części obrony co przed chorobą. Tamba Hali, partner Houstona z pass rushu, przekroczył już trzydziestkę, a jego sześć sacków przed rokiem było najsłabszym wynikiem od 2008 r. Chiefs dodali cornerbacka w pierwszej rundzie draftu (Marcus Peters, #18), ale większość ich obrony opierać się będzie na zeszłorocznej grupie.

Więcej zmian zaszło w ataku, który od lat nie imponuje. W zeszłym roku WR Chiefs byli jedyną grupą w lidze, która nie złapała podania na TD. Z drużyną pożegnała się większość tego korpusu, na czele z przepłacanym Dwaynem Bowem. Nową bronią dla Alexa Smitha ma się stać Jeremy Maclin, którego Chip Kelly nie zatrzymał w Eagles mimo świetnego sezonu (85 rec, 1318 yds, 10 TD).

Pytanie tylko, czy Smith będzie miał czas, żeby mu podać. Słaba pass protection była w zeszłym roku jednym z głównych problemów KC. Chiefs nie starczyło pieniędzy na zatrzymanie centra Rodneya Hudsona (odszedł do Raiders). Zastąpić ma go debiutant z drugiej rundy, Mitch Morse. Za wybór z piątej rundy draftu 2015 pozyskali z Saints OG Bena Grubbsa. Jednak podstawowym problemem pozostaje LT Eric Fisher, wzięty z #1 w 2013 r. Jak na razie nie pokazał, by był wart wyboru z pierwszej rundy, a co dopiero #1. W tej sytuacji fanom pozostaje modlić się, by zdrowy pozostał Jamaal Charles, jedyna naprawdę groźna broń w arsenale Chiefs.

 

San Diego Chargers

Chargers nie wykonali wielu spektakularnych ruchów w tym offseason, ale po cichu się zbroją i podobnie jak dwa lata temu mogą sprawić niespodziankę. Misja w offseason wydawała się prosta: wzmocnić defensywę, która przed rokiem należała do najsłabszych w lidze i to głównie z tego powodu Chargers zabrakło w playoffach.

W Kaliforni zakończono nieudany eksperyment z Dwightem Freeneyem. Ten zawodnik był znakomitym pass rusherem w barwach Colts, ale w Chargers zanotował cztery sacki w dwudziestu meczach w dwa lata. Pass rush jest największą bolączką San Diego, ale najwyraźniej wierzą, że mają rozwiązanie „in house”. Obstawianie w roli podstawowych pass rusherów Melvina Ingrama, który z powodu urazów zagrał zaledwie 13 meczów w ostatnich dwóch sezonach oraz drugoroczniaka Jerry’ego Attaochu, który niczym się nie wyróżnił w debiutanckim sezonie, jest dość ryzykowne, ale może ja się nie znam?

Jeśli chodzi o secondary zatrzymano w Kalifornii Brandona Flowersa, jest znakomity safety Eric Weedle, a z Saints pozyskany został Patrick Robinson. Trudno tu mówić o rewolucji, ale uważam, że defensywa Chiefs może wykonać krok naprzód.

Paradoksalnie to ofensywa Chargers została wzmocniona. W San Diego pozbyto się permanentnie kontuzjowanego RB Ryana Matthewsa, a zastąpić ma go #15 draftu Melvin Gordon. W zeszłym sezonie w barwach Wisconsin zaliczył 2587 jardów, co jest drugim najlepszym wynikiem w historii FBS (rekordzistą jest Barry Sanders z wynikiem 2628 jardów). Chargers mogą chcieć się oprzeć bardziej na biegach, dlatego też sprowadzili z Denver liniowego Orlando Franklina, który potrafi torować drogę biegaczom.

Grupę WR, która nieco zawiodła przed rokiem wzmocnił Steve Johnson. Pytanie tylko, czy odnajdzie formę z lat 2010-2012, gdy miał trzy z rzędu sezony z przeszło tysiącem jardów, czy raczej będzie grał jak w ostatnich dwóch latach, gdy prześladowany przez urazy nie mógł przekroczyć nawet 600.

Sporym osłabieniem na początku sezonu będzie dla San Diego brak Antonio Gatesa, który w karierze złapał nieprawdopodobne 88,4% kierowanych do niego podań. Musi jednak odsiedzieć cztery mecze zawieszenia za stosowanie dopingu.

Jeśli tylko defensywa da radę być kompetentna, to Melvin Gordon i Philip Rivers mogą sprokurować kilka niespodzianek.

 

Oakland Raiders

Drodzy fani Raiders, których w Polsce nie brakuje. Możecie zacząć odczuwać delikatny optymizm. Bez popadania w przesadę, to Raiders i coś na pewno pójdzie źle, ale jest szansa, że w drafcie 2016 nie będziecie wybierać w pierwszej dziesiątce draftu. Pamiętajcie, jedynie szansa, ale to i tak więcej niż przez ostatnie trzy lata.

Najważniejszy jest rozwój młodego Dereka Carra i włodarze Raiders chyba to rozumieją. Rozgrywający Oakland statystycznie zaliczył bardzo słaby sezon, ale trzeba pamiętać, że w zasadzie nie miał z kim grać, a i tak pokazał przebłyski dobrej dyspozycji. W tym roku klub ściągnął mu trochę zabawek. Przede wszystkim z #4 w drafcie wzięli fenomenalnego WR Amariego Coopera z Alabamy. Na uczelni absolutnie dominował, w NFL ma być dla Carra tym, kim dla Matta Stafforda jest Calvin Johnson. Czy ten duet, ochrzczony już mianem AC/DC stanie się przyszłością Raiders? Na razie zdecydowanie za wcześnie, by to przesądzać, ale wygląda ciekawie.

Drugim WR ma być Michael Crabtree. Zdrowy i w formie będzie bezcenny dla Carra, jak niegdyś bezcenny był dla Kaepernicka. Problem polega na tym, że tak z jego zdrowiem jak z formą ostatnio nie było najlepiej.

W defensywie ciekawie wygląda pozycja linebackera. Do zeszłorocznej sensacji Khalila Macka dokooptowano MVP Supwer Bowl 2013 Malcolma Smitha oraz Curtisa Loftona z Saints. Warto pamiętać o dwóch weteranach: Justinie Tucku i Charlesie Woodsonie, którzy będą potrafili poprowadzić młodszych kolegów.

Ta ekipa wciąż ma sporo dziur i braków, ale wreszcie idą we właściwym kierunku. Jeśli AC/DC odpali, to ostrożny optymizm będzie jak najbardziej na miejscu.

 

Mój typ: Dywizja dla Broncos, dzika karta dla Chargers. Chiefs w okolicy 8-8, Raiders jakieś 6-10 lub 7-9, choć trzeba pamiętać, że AFC West ma trudny kalendarz, bo rywalizują z AFC North i NFC North.

 

ZOBACZ TEŻ:

Zobacz też

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *