Ostatnią dywizją, którą prognozuję, jest NFC West. Tu mamy wyraźny podział na dwóch faworytów, którzy walczą o najwyższe cele i dwie drużyny, które mają problem z osiągnięciem połowy zwycięstw.
Wartości salary cap za Spotrac.com. Wiemy już, że salary cap wyniesie więcej niż wcześniej prognozowano, czyli 155,27 mln dolarów. Tak więc w tym tekście przyjmuję taki limit, podczas gdy w siedmiu poprzednich są to ówczesne szacunki, czyli 154 mln. Wolne miejsce podane z uwzględnieniem 51 najlepiej opłacanych graczy, czyli tak, jak podaje się je w offseason.
Arizona Cardinals
Salary cap: 19,1 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: Jerraud Powers (CB), Jermaine Gresham (TE), Ted Larsen (OG), Rashad Johnson (FS)
Mimo klęski w finale NFC, sezon Cardinals należy uznać za udany. Jeśli tylko Carson Palmer pozostanie zdrowy, ekipa z Phoenix znów powinna walczyć o najwyższe cele w lidze.
Offseasonowe wyzwania trzeba zacząć od secondary. Cardinals podpisali już nową, roczną umowę z weteranem Chrisem Clemonsem (nie mylić z DE Chrisem Clemonsem z Jaguars). Jarraud Powers nie jest może gwiazdą, ale jako solidny starter może oczekiwać ładnych paru milionów na wolnym rynku. Jeśli Cardinals go nie zatrzymają, cornerback stanie się jednym z offseasonowych priorytetów. Zwłaszcza że mało która drużyna równie chętnie gra na sześciu DB. Podobnie ma się sytuacja z FS Rashadem Johnsonem, który w sezonie 2015 grał ponad 70% defensywnych snapów.
Jeśli przy DB jesteśmy, to klub może zacząć rozmowy o przedłużeniu kontraktu z Tyrannem Mathieu. Co prawda dwa z trzech sezonów skróciły mu poważne kontuzje, ale ma dopiero 23 lata, a kiedy jest zdrowy należy do najlepszych i najbardziej wszechstronnych safety w lidze. Obecna sytuacja to idealny moment dla Cardinals na wytargowanie paru ustępstw (np. wypłacanie części pensji jako roster bonusów za dostępność w składzie meczowym).
Poza secondary Cardinals przydałoby się wsparcie w pass rushu, bo na drugi sezon cudownego wskrzeszenia Dwighta Freeneya raczej nie ma co liczyć.
W ataku wzmocnienia będą potrzebne na dwóch pozycjach: TE i centrze. Kluczowa jest zwłaszcza ta druga, bo w tym roku na środku o-line grał Lyle Sendlein, który już miał się żegnać z klubem, ale okazało się, że jest najlepszą ze złych opcji.
Cardinals muszą też myśleć o przyszłości, a konkretnie o Michaelu Floydzie, który dotąd grał za śmieszne pieniądze na debiutanckim kontrakcie, ale już w tym roku uderza w czapkę kwotą ponad 7 mln na opcji piątego roku. Warto wypracować jakieś wieloletnie porozumienie, choć przy masywnych kontraktach Palmera, Larry’ego Fitzgeralda i Patricka Petersona będzie ciężko zatrzymać własny mody narybek.
Przedłużenia kontraktów z własnymi wolnymi agentami pochłoną większość budżetu, więc większości wzmocnień Cards będą szukali w drafcie. Tam mają #29 i komplet własnych wyborów z wyjątkiem siódmej rundy. Wg overthecap.com mogą tez liczyć na dodatkowy wybór kompensacyjny w piątej rundzie.
Seattle Seahawks
Salary cap: 23,3 mln dolarów (29,8 mln uwzględniając emeryturę Marshawna Lyncha, która nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona)
Kluczowi wolni agenci: Rusell Okung (LT), Brandon Mebane (DT), Bruce Irvin (OLB), Jermaine Kearse (WR), J.R. Sweezy (OG), Jeremy Lane (DB)
Po dwóch z rzędu występach w Super Bowl ubiegły sezon był dla Seahawks nieco rozczarowujący. Ale mistrzów NFL z sezonu 2013 dopadły problemy z głębią składu wynikające z nowych umów dla bohaterów mistrzowskiego sezonu oraz słabsze drafty z lat 2013-2015 po kapitalnych draftach z lat 2010-2012.
W tym roku kluczowe decyzje zapadną w ofensywie. Seahawks czeka niemal całkowita przebudowa linii ofensywnej. Przed rokiem oddali centra Maxa Ungera, tej wiosny odejdą (zapewne) Okung i Sweezy. Co prawda szybki i zwinny Russell Wilson potrafi umykać pass rusherom, ale lepiej, by nie musiał tego robić. Ochranianie swojego rozgrywającego kosztującego 22 mln rocznie będzie priorytetem dla Jona Schneidera. Drużyna powinna też znaleźć sposób na dogadanie się z Kearsem, bo bez Marshawna Lyncha gra górą stanie się jeszcze ważniejsza.
Po defensywnej stronie piłki ciekawa będzie konstrukcja secondary. Kam Chancellor opuścił dwa mecze w zeszłym roku, żądając lepszego kontraktu. Nie dostał go, a do tego miał słabszy niż zwykle sezon, zwłaszcza w kryciu. Dla Seahawks ciekawą opcją mogłoby być oddanie go w wymianie, ale zapewne Chancellor będzie siedział cicho i starał się ponownie nabrać na wartości, a klub pozwoli mu rozegrać przedostatni rok w obecnym kontrakcie.
W tej sytuacji kluczowa będzie tożsamość prawego CB i slot cornera. Jednym z nich zapewne będzie Jeremy Lane na nowym kontrakcie. Nie sądzę, żeby Seahawks ściągali jakiegoś weterana na tę pozycję, więc jeśli Schneider nie wyciągnie jakiegoś królika z kapelusza (wymiana, draft?) to Lane jest najlepsza opcją jaką mają. Wątpliwe, by w drużynie pozostał Bruce Irvin. #15 draftu 2012 miał być dominującym pass rusherem, okazał się zaledwie przyzwoitym uzupełnieniem. Seahawks nie skorzystali z opcji piątego roku i zapewne nie zechcą podpisać nowej umowy, chyba że będzie w okolicach debiutanckiego kontraktu Irvina (2,3 mln/rok).
Erozja dotknęła też linię defensywną, gdzie poza Michaelem Benettem próżno szukać dominujących graczy. W tej sytuacji nie od rzeczy byłoby zatrzymanie Brandona Mebane, ale pewnie jakaś drużyna z większą ilości wolnej gotówki złoży mu absurdalnie wysoką ofertę.
Podsumowując: kluczowe potrzeby w Seattle to obie linie i secondary. Te pierwsze Seattle mogą próbować zaspokoić we free agency, po DB sięgną raczej w drafcie. Tam znów brakuje im części wyborów. Tym razem oddali picki z rund piątej i szóstej, ale mają dodatkowy z siódmej. Pierwszego dnia wybierają z #26, mogą też liczyć na trzy wybory kompensacyjne: w trzeciej, piątej i szóstej rundzie.
Los Angeles Rams
Salary cap: 59,6 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: Trumaine Johnson (CB), Janoris Jenkins (CB), Nick Fairley (DT), Mark Barron (DB/LB), Greg Zuerlein (K), Brian Quick (WR)
Trudno wróżyć sukcesy Rams, z powodów tak sportowych, jak pozaboiskowych. Przenosiny na drugi największy rynek medialny w Stanach to nobilitacja, ale i gigantyczne wyzwanie logistyczne. Nie ma szans, żeby offseason upłynął gładko, a większość zasobów klubu będzie skierowana na urządzenie się w Los Angeles. Czy raczej pod LA. Jak wskazują raporty, w samym Mieście Aniołów Rams będą tylko grali do czasu zbudowania nowego megastadionu. Też zresztą w satelickim miasteczku Inglewood.
Rams zaczęli offseason bardzo agresywnie, zwalniając TE Jareda Cooka, DE Chrisa Longa i ILB Jamesa Laurinaitisa. Uwolnili sobie w ten sposób ponad 22 mln dolarów, ale zwolnienia Longa mało kto się spodziewał. Tak czy inaczej Rams mają teraz miejsce na nowe umowy dla ich młodego rdzenia defensywy (T.J. McDonald, Michael Brockers, Alec Ogletree, niedługo Aaron Donald), a także wystarczająco środków, żeby włączyć się do gry o największe nazwiska na wolnym rynku. Potrzebują zwłaszcza pomocy na corbnerbacku, mimo że Trumaine Johnson zapewne skończy z franchise tagiem (ale czy jest jakaś drużyna w NFL, która ma za dużo klasowych CB?).
Stali czytelnicy bloga świetnie wiedzą, że ja zacząłbym od zmiany trenera Jeffa Fishera, który rokrocznie pogrąża Rams w przeciętności, ale to się nie stanie. Klub powinien za to zaadresować problemy na rozegraniu. Nick Foles może być użytecznym starterem, ale raczej nikim więcej. Case Keenum? Hmmm…. W drafcie na #15 również nie widać sensownych rozwiązań. Może dać szansę RG3?
Tak czy inaczej potrzeba coś rozruszać w ofensywie. Tavon Austin okazał się niewypałem, ale może warto znów sięgnąć po WR-a, który może odciążyć rozgrywającego, ktokolwiek nim będzie?
W swoim pierwszym drafcie w LA Rams mają dodatkowy wybór w drugiej rundzie (od Eagles jako element paczki za Sama Bradforda), ale stracili wybory w rundach siódmej i piątej.
San Francisco 49ers
Salary cap: 55 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: Anquan Boldin (WR), Alex Boone (OG)
Po ostatnich katastrofalnych sezonach Niners nagle z contendera stali się zespołem niższej klasy średniej. Sytuację ma poprawić Chip Kelly, co samo w sobie jest mocno kontrowersyjnym początkiem.
Na samym wstępie najważniejszą decyzją jest przyszłość Colina Kaepernicka. Jeszcze niedawno uznawany za jednego z najlepszych młodych rozgrywających, przed rokiem kompletnie się rozleciał i stracił miejsce w składzie na rzecz Blaine’a Gabberta (!). Klub musi podjąć decyzję co do niego przed 1 kwietnia, bo wtedy jego pensja na sezon 2016 (prawie 12 mln) staje się w pełni gwarantowana. Biorąc pod uwagę spore zasoby wolnej gotówki, Niners powinni raczej poczekać i zobaczyć czy Kelly zdoła coś wykrzesać z Kaepernicka. Tyle że QB podobno poprosił o pozwolenie na poszukiwania drużyny, która chciałaby go wziąć w wymianie, więc sytuacja wciąż jest niejasna.
Drużyna ma całą masę dziur w składzie, więc trudno powiedzieć gdzie zwróci się najpierw. Logiczna byłaby odbudowa linii ofensywnej. Klub podpisał już nowe umowy z TE Garettem Celekiem i DE Quintonem Dialem, ale to raczej gracze dodający głębi składu, a nie przełomowi liderzy.
SF są w miarę ustawieni w korpusie linebackerów (i na rozegraniu, jeśli zdecydują się przetestować Kaepernicka). Praktycznie każda inna pozycja potrzebuje dramatycznie wzmocnień. W tym celu będą mogli skorzystać z dodatkowych wyborów w piątej i szóstej rundzie oraz czterech picków kompensacyjnych w rundach czwartej, piątej i szóstej (dwa).
ZOBACZ TEŻ:
Brak komentarzy
Cardinals prawdopodobnie będą chcieli renegocjować kontrakt Cambella, który także wchodzi w ostatni rok obowiązywania kontraktu wg którego powinien zgarnąć 15 mln
co do Floyda owszem Cardinals mogą próbować przedłużyć z nim kontrakt, ale za rok kończy się też kontrakt Larry’ego i ewentualny następny będzie niższy, wtedy też mogą się znaleźć pieniądze na Michaela
priorytetem na ten off-season jest umowa dla Honey Badgera
poza tym potrzebny jest jakiś DT, Cambell ma 30 lat, Rucker jest jeszcze starszy, a pozostali DT w rosterze są bardziej sytuacyjnymi zawodnikami niż materiałem na startera