W poniedziałek właściciele klubów NFL niemal jednogłośnie zaaprobowali przenosiny Raiders z Oakland do Las Vegas. Po dwudziestu latach spokoju aż trzy drużyny NFL zmieniły siedziby w ciągu ostatniego roku. Jednak same przenosiny nie są niczym dziwnym w ligowej historii.
Las Vegas Raiders
Przenosiny klubu NFL do Las Vegas oznaczają początek nowej epoki. Bardzo długo liga odżegnywała się od wszystkiego co ma związek z hazardem, obawiając się naruszenia „integralności gry”. Jeszcze dwa lata temu Tony Romo został zmuszony do odwołania swojego wystąpienia na konwencie fantasy futbolu, bo odbywał się on w hotelu mieszczącym również kasyno.
Jednak czasy się zmieniają. Robert Kraft, właściciel New England Patriots, zainwestował w DraftKins, serwis „dziennego fantasy” (ang. daily fantasy), czyli obstawianie sportu pod pozorem fantasy. DraftKings zawarło również oficjalne porozumienia z MLB (baseball) i NHL (hokej). Ich konkurenci z FanDuel są partnerami NBA oraz piętnastu klubów NFL. Co więcej obie firmy zawarły w listopadzie 2016 r. umowę o połączeniu, które ma zostać przeprowadzone pod koniec tego roku. Większość zakładów bukmacherskich Amerykanie zawierają przez internet i lokalizacja klubu w Las Vegas przestała być problemem pod kątem hazardu.
Szlaki przecierać będzie NHL, które już w tym roku wystawi w Las Vegas nową drużynę – Vegas Golden Knights. Swoje pierwsze mecze rozegrają jesienią tego roku.
Tymczasem Raiders pojawią się w Nevadzie najwcześniej w sezonie 2019, kiedy kończy się ich umowa na wynajem obecnego stadionu. Dwa kolejne lata spędzą w Oakland pod starą nazwą. Nowy stadion w Las Vegas, wart 1,9 mld dolarów, ma powstać w 2020 r., w sezonie 2019 mogą grać na jakimś tymczasowym stadionie.
Dlaczego Raiders wynoszą się z Oakland? Od kilku lat klub usiłuje się porozumieć z miastem w sprawie budowy nowego stadionu, który ma zastąpić legendarne, ale wysłużone Koloseum. Jednak władze Oakland nie są zbyt chętne, bo dofinansowywać miliardowy przemysł publicznymi pieniędzmi i trudno się dziwić. W efekcie Raiders flirtowali z innymi miastami. Mówiło się o Los Angeles (za chwilę do tego wrócę), San Antonio, ale ostatecznie wygrała oferta Las Vegas.
Na nowy stadion 0,5 mld dolarów wyłoży klub, a 0,75 mld stan Nevada. Brakującą kwotę 0,65 mld dolarów miał zapewnić Sheldon Adelson, jeden z najbogatszych biznesmenów w Las Vegas z majątkiem szacowanym na ponad 32 mld dolarów. Adelson wycofał się z projektu, ale jego część wkładu pokryje Bank of America. W przeciwieństwie do wielu projektów tego typu stadion ma szansę być zyskownym projektem, bo akurat w Vegas nie brak innych imprez, które można by zorganizować w takim obiekcie, gdy nie gra NFL.
Raiders to jedna z nielicznych w NFL marek ogólnoamerykańskich. Mają swoich kibiców w każdym stanie, a dodatkowo w Vegas można liczyć na kibiców gości. Jeśli chcesz pojechać na wyjazdowy mecz swojej drużyny, to czemu nie do Vegas? Tyle że samo Vegas nie ma aż tak wielu stałych mieszkańców. To dopiero 40. co do wielkości rynek medialny w USA. Kto wykupi karnety i loże na mecze Raiders? Czy kibice będą skłonni podróżować co dwa tygodnie z Kalifornii? W Oakland na każdym meczu stawiał się komplet głośnych, fanatycznych kibiców, nawet gdy drużyna dołowała.
Hollywood i NFL
Ostatnie lata NFL spędziła próbując powrócić na drugi największy rynek medialny USA (po nowojorskim), czyli do Los Angeles. Historia NFL w Los Angeles to dość burzliwe dzieje. W 1982 r. do tego miasta przybyła drużyna Raiders, która uciekła z Oakland. W tym celu ś.p. Al Davis wytoczył antymonopolowy proces NFL. Już w 1983 r. Raiders wygrali Super Bowl, które do dziś pozostaje jedynym mistrzostwem połączonej NFL w historii Los Angeles.
Raiders nie byli pierwsi. Od 1951 r. w LA grali Rams, jednak bez wielkich sukcesów. Jedynie w 1951 r., pierwszym w Kalifornii, zdobyli mistrzostwo NFL, ale w lidze grało wtedy zaledwie 12 drużyn.
Przed sezonem 1995 obie drużyny z LA postanowiły opuścić miasto wobec braku nowego stadionu. Raiders wrócili do Oakland, Rams przenieśli się do St. Louis. W stanie Missouri Rams zajęli miejsce zwolnione przez Cardinals, którzy w 1988 r. przeprowadzili się do Phoenix. Jako St. Louis Rams wygrali Super Bowl w 1999 r., a w 2001 r. przegrali w finale z Patriots.
NFL wciąż chciało powrócić do Los Angeles, jednak po przenosinach obu klubów z LA, zamieszaniu przy powstaniu Ravens i przeprowadzce Oilers z Houston do Nashville (dziś Tennessee Titans) w 1997 r. przez niemal 20 lat żaden z klubów formalnie nie zmienił adresu.
Przed sezonem 2016 pojawiło się aż trzech kandydatów do gry w Los Angeles: Chargers oraz ponownie Rams i Raiders. Początkowo największe szanse mieli Chargers, ale ostatecznie prawo do relokacji otrzymali Rams. Właścicieli NFL przekonał fantastyczny projekt Stana Kroenke, właściciela Rams, który w Inglewood (przedmieścia LA) chce postawić potężny stadion z centrum biznesowym, konferencyjnym, rozrywkowym i wszystkim czego dusza zapragnie za 2,7 mld dolarów. Obiekt ma być gotowy na sezon 2019.
Rams już poprzedni sezon zagrali w Los Angeles. Nie okazał się on sukcesem. Co prawda celebryci przyszli zrobić selfie na nowym stadionie i wrzucić fotki na Instagrama, ale fani nie dopisali. Trudno się dziwić, bo Rams nie są ostatnio atrakcyjnym produktem, choć może się to zmieni po zwolnieniu Jeffa Fishera z posady trenera.
Chargers i Raiders jako nagrodę pocieszenia dostali możliwość dołączenia do Rams w Los Angeles po sezonie 2016. Najpierw decyzję mieli podjąć Charges, dopiero po odrzuceniu przez nich tej opcji do LA mogli dołączyć Raiders.
Chargers już oficjalnie przenieśli się do LA. Pozostawiają za sobą inną aktywną i wierną grupę fanów. Przychodzą do miasta, które ich nie znosi, na 22-tysięczny stadion na dwa lata, a od 2019 r. będą gośćmi we własnym domu, bo właścicielem obiektu w Iglewood pozostaje Kroenke.
Pozostawieni na lodzie Raiders szukali nowego domu i znaleźli go w Las Vegas. Trzy przenosiny w ciągu roku to sporo, ale w latach 1995-97 przeniosły się cztery ekipy, a w latach 1982-88 trzy.
Zapewne po fali zmian będziemy mieli spokój na kilka lat, przynajmniej dopóki inne drużyny nie uznają, że ciasno im w starych stadionach i potrzebują publicznych pieniędzy. Ameryka nie jest już tak skłonna dofinansowywać miliarderów jak kilkanaście lat temu.