Site icon NFL Blog

NFL przed sezonem 2021 – NFC West

NFL NFC West

NFL NFC West

NFC West to najsilniejsza dywizja w tegorocznej NFL. Niewykluczone, że wszystkie drużyny skończą sezon z dodatnim bilansem, zwłaszcza że w kalendarzu mają NFC North i AFC South. Seahawks pozbyli się niemal całego Legion of Boom. Rams jak zwykle patrzą tylko na najbliższy sezon. Cardinals pozyskali kilka wielkich nazwisk. 49ers liczą na odbicie po fatalnym 2020.

 

Seattle Seahawks

Pozostałe dywizje:

AFC East

AFC North

AFC South

AFC West

NFC East

NFC North

NFC South

Ubiegły sezon w Seattle zaczął się znakomicie, a Russell Wilson był wymieniany w gronie kandydatów do MVP. Jednak w miarę upływu czasu było coraz gorzej, a skończyło się na porażce na własnym stadionie w pierwszej rundzie playoffów. Co prawda 40 podań Wilsona na TD był drugim najwyższym wynikiem w NFL, ale dołożył do tego aż 13 INT. Ze startowych rozgrywających tylko Carson Wentz i Drew Lock posłali więcej piłek w ręce rywali. Trudno to uznać za słaby sezon, ale niewątpliwie w tej ofensywie z Wilsonem, Tylerem Lockettem i D.K. Metcalfem tkwią jeszcze spore niewykorzystane rezerwy.

Te właśnie rezerwy ma uruchomić Shane Waldron, nowy koordynator ofensywy podebrany przez Seahawks od Rams, gdzie pełnił rolę koordynatora gry podaniowej. Trudno powiedzieć jak się sprawdzi w nowej roli, ale Brian Schottenheimer zebrał w ciągu trzech lat na stanowisku OC tyle zasłużonej krytyki, że Waldron nie potrzebuje zrobić zbyt wiele, by spisać się lepiej od poprzednika.

Do dyspozycji poza trzema wspomnianymi wyżej gwiazdami będzie miał też wybranego w drugiej rundzie tegorocznego draftu WR Dwayne’a Eskridge’a oraz solidnego TE Geralda Everetta. Z tym drugim miał już wcześniej okazję pracować w Los Angeles.

Od lat bolączką ofensywy Seattle jest słaba linia ofensywna. W zeszłym roku byli relatywnie nieźli w blokowaniu w grze biegowej i tradycyjnie fatalni w pass protection. W tym kontekście powrót czterech z pięciu starterów nie jest do końca dobrą wiadomością dla Russella Wilsona, czemu ten zresztą dał publicznie wyraz w offseason, domagając się w mediach większych inwestycji w tę formację.

Na sportową emeryturę przeszedł OG Mike Iupati, a zastąpi go pozyskany z Raiders Gabe Jackson. Jackson to doświadczony liniowy, ale ostatnie lata ma słabsze, co potwierdza fakt, że Raiders rozstali się z nim w zamian za wybór w piątej rundzie draftu. W efekcie trudno oczekiwać radykalnej poprawy na linii, chyba że zmiana koordynatora ułatwi grę tej grupy.

Czasy Legion of Boom, gdy defensywa Seattle dominowała w lidze i potrafiła stłamsić jedną z najlepszych ofensyw w historii NFL w Super Bowl, już dawno za nami. Zwłąszcza że z tamtej legendarnej grupy w klubie pozostał już tylko Bobby Wagner, jeden z najlepszych linebackerów ostatniej dekady. Na wiosnę klub pożegnał się z K.J. Wrightem i, ponownie, z Brucem Irvinem1. Odeszli też Shaq Griffin i Quinton Dunbar, dwaj najlepsi cornerbackowie.

W efekcie obrona ma Wagnera, Jamala Adamsa, Carlosa Dunlapa i masę znaków zapytania. Adams to ciekawy, wszechstronny zawodnik, jeden z najlepszych blitzerów i tacklerów w NFL, ale jak na nominalnego safety za często ma problemy w kryciu, by faktycznie uznać go za topowego zawodnika z tej pozycji. Dunlap to solidny pass rusher, ale nic ponadto.

Seahawks próbowali wzmocnić pass rush, pozyskując po taniości Kerry’ego Hydera, który przed rokiem zanotował 8,5 sacka w barwach osłabionych 49ers, ale dotychczasowe dokonania tego gracza każą sądzić, że to był jednorazowy wyskok.

W drużynie brakuje godnych zaufania liniowych, nie wiadomo kto poza Wagnerem będzie pełnił rolę linebackera (może Adams?), a w secondary Quandre Diggs, Trey Flowers i D.J. Reed to solidni gracze, ale w NFL dwóch cornerbacków na solidnym poziomie to za mało. Czy tym trzecim będzie pozyskany w wymianie z Jaguars Sidney Jones? Wybrany przez Eagles w drugiej rundzie draftu 2017 zaczął w wyjściowym składzie 14 meczów w ciągu czterech pierwszych lat kariery.

Seattle mieli zaledwie cztery wybory w drafcie, w tym tylko jeden wyżej niż piąta runda. W tej sytuacji ciężko o znaczące wzmocnienia. Pozostaje nadzieja, że nowy koordynator ofensywy zdoła wykrzesać z tej formacji to, co w niej najlepsze. Bo na obronę specjalnie bym nie liczył.

 

Los Angeles Rams

Odkąd GM Les Snead i HC Sean McVay objęli rządy w Rams, drużyna konsekwentnie kładzie nacisk na najbliższy sezon. Rzuca wszystkie zasoby, by wygrać najbliższe rozgrywki, a co będzie później to się jakoś ogarnie. Daje to zaskakująco dobre efekty, nic więc dziwnego, że kontynuują to podejście.

W tym roku uznali, że Jared Goff wybrany z #1 w drafcie 2016 to jednak nie jest rozgrywający na właściwym poziomie. Nie przestraszyli się niemal 25 mln martwych dolarów, zapakowali Goffa i dwa wybory w pierwszych rundach (2022 i 2023) i wysłali go do Detroit za Matta Stafforda i wybór w trzeciej rundzie tegorocznego draftu. To oznacza, że (pomijając ewentualne przyszłe wymiany) nie będą wybierać w pierwszych rundach draftu w latach 2017-2023. Siedem lat z rzędu!

Warto jednak zwrócić uwagę, że w dalszych rundach draftu starają się nie trwonić wyborów i od 2017 r. w każdym naborze biorą przynajmniej ośmiu zawodników. Także dopływ świeżej krwi jest, choć brakuje dostępu do tych najbardziej cenionych kandydatów do NFL.

Wymiana Goffa na Stafforda to oczywisty krok w przód. Jestem niezmiernie ciekawy jak spisze się Stafford w systemie McVaya i na co będzie sobie mógł pozwolić McVay mając lepszego quarterbacka. Stafford będzie miał do dyspozycji Roberta Woodsa, Coopera Kuppa, TE Tylera Higbee i wybranego w drugiej rundzie tegorocznego draftu Tutu Atwella. To sporo talentu, zwłaszcza przy kreatywnym systemie ofensywnym LAR.

Linia ofensywna przed rokiem grała dość solidnie, więc brak większych zmian w tej formacji to dobre wieści. Wątpliwości może budzić jedynie zaawansowany wiek LT Andrew Whitwortha (skończy 40 lat w grudniu), który w dodatku doznał przed rokiem poważnego urazu kolana. Z kolei na centrze Austina Blythe’a zastąpi Brian Allen, który był starterem w 2019 r. i po urazie stracił swoje miejsce na rzecz Blythe’a. Jeśli ta grupa spisze się przyzwoicie, atak Rams ma potencjał być w ścisłej ligowej czołówce.

W obronie wszystko zaczyna się od dominacji Aarona Donalda na środku linii. Nie zgadzam się z przyznaniem mu nagrody najlepszego defensywnego gracza sezonu 2020, ale bez wątpienia to najlepszy defensor ostatnich lat bez podziału na pozycje. Do tego cały czas prezentuje równą, bardzo wysoką formę i udaje mu się unikać poważnych urazów. Jako wsparcie w pass rushu będzie miał Leonarda Floyda, który podpisał nową umowę z drużyną. W secondary największym atutem jest Jalen Ramsey. Pytanie czy ta grupa nie zanotuje regresu po tym, jak klub opuścili CB Troy Hill i S John Johnson. Najsłabszym punktem po tej stronie piłki są bez wątpienia linebackerzy, ale akurat na tej pozycji słabości personalne najłatwiej zamaskować.

Całość będzie musiał poskładać do kupy nowy koordynator. Brandon Staley został nowym trenerem Chargers, a jego miejsce zajął Raheem Morris ma za sobą długą karierę trenerską w NFL, w tym w roli HC Buccaneers i p.o. HC Falcons, więc nie powinien mieć problemów w nowej roli.

 

Arizona Cardinals

Już przed rokiem Cardinals byli bliscy przełomu, ale uraz, którego doznał Kyler Murray, w ostatniej chwili odebrał im playoffy. W tym roku postanowili wzmocnić drużynę kilkoma weteranami, korzystając z luksusu rozgrywającego na debiutanckim kontrakcie.

Do ofensywy dołączył WR A.J. Green, który byłby jednym z najlepszych receiverów dekady, gdyby nie liczne urazy. W Cardinals nikt nie będzie wymagał od niego bycia #1. Wręcz przeciwnie, z DeAndre Hopkinsem i Christianem Kirkiem w składzie, Green będzie raczej opcją #3, co paradoksalnie może korzystnie wpłynąć na jego produkcję. Szkoda tylko, że klub w tak kiepskim stylu rozstał się z najwybitniejszym zawodnikiem w historii Cardinals, Larrym Fitzgeraldem.

Przed Murrayem będzie dość solidna linia ofensywna. Przed rokiem byli lepsi w pass protection niż w run blockingu. To drugie ma poprawić pozyskany w wymianie C Rodney Hudson.

O ile dobrej gry ofensywy można się było przed rokiem spodziewać, o tyle znaczący postęp defensywy był bardzo miłym zaskoczeniem. Klub postanowił pójść za ciosem i wzmocnić front J.J. Wattem. Watt nie jest już tym dominatorem co w latach 2012-2015, ale wciąż należy do najlepszych liniowych w NFL. W tym sezonie może być jeszcze bardziej produktywny, bo linie ofensywne rywali będą musiały dzielić uwagę między niego, Chandlera Jonesa i Marcusa Goldena. Ta grupa ma potencjał na jeden z najlepszych pass rushów w NFL.

Za nimi mamy dwóch niezwykle utalentowanych graczy: Zavena Collinsa i Isiaha Simmonsa, wybranych w pierwszych rundach draftów 2021 i 2020.

I wreszcie secondary, która straciła Patricka Petersona. Co prawda Peterson nieco obniżył loty w ostatnich latach, ale był liderem tej grupy. Tę rolę przejmie zapewne Budda Baker, wybrany przed rokiem do drużyny All-Pro. Jest jednak jedynym pewnym punktem w tej secondary. Trzeba pamiętać, że ta grupa musi wytrzymać tylko kilka sekund, by dać frontowi czas na dopadnięcie rozgrywającego.

Tegoroczni Cardinals będą niebezpieczni dla każdego, ale prognozy o ich udziale w Super Bowl są nadmiernie optymistyczne.

 

San Francisco 49ers

Sezon 2020 okazał się kompletną klapą. 49ers byli najbardziej kontuzjowaną drużyną NFL. I to z dużą przewagą. W rankingu adjusted games lost Football Outsiders różnica między Niners i drugimi najbardziej poszkodowanym Eagles była większa niż między Eagles i szóstymi w tej kategorii Redskins. Ich wynik 166,6 straconych meczów (łącznie z absencjami COVID-owymi) to drugi najwyższy wynik w historii tego wskaźnika, czyli od 2001 r.

Już sam powrót tych wszystkich kontuzjowanych starterów do składu to ogromne wzmocnienie, które ponownie stawia klub w gronie kandydatów do udziału w playoffach.

Z #3 w tegorocznym drafcie sięgnęli po QB Trey Lance’a. Według fachowców Lance przypomina Josha Allena – dużo talentu, ale wymaga masy pracy, by być gotowym do gry w NFL. W tej sytuacji podstawowym rozgrywającym zapewne pozostanie Jimmy Garoppolo. Przynajmniej do momentu poważnej kontuzji, co w wypadku tego gracza jest niestety wielce prawdopodobne.

Ktokolwiek będzie rozgrywał w SF, będzie się cieszył solidną linią ofensywną, wzmocnioną jeszcze przez C Alexa Macka. Udało się zatrzymać w drużynie LT Trenta Williamsa, co oznacza, że w tej grupie nie powinno być problemów (pomijając ewentualne kontuzje).

W gronie receiverów najważniejszą postacią jest TE George Kittle, który stracił pół roku przez kontuzję. Nieco gorzej wygląda sytuacja na pozycji WR. Brandon Aiyuk i Deebo Samuel to para młodych, utalentowanych zawodników, ale na razie żaden z nich nie pokazał, że jest prawdziwym WR #1.

W defensywie ogromnym wsparciem będzie powrót Nicka Bosy i Dee Forda po urazach. W połączeniu z Arikiem Armsteadem i Javonem Kinlawem mogą stworzyć imponującą linię defensywną. Za plecami mają Freda Warnera, jednego z najlepszych linebackerów w NFL.

Słabszym punktem w tym gronie może się okazać secondary. Richard Sherman i Akhello Witherspoon pożegnali się z drużyną. CB Jason Verrett miał zaskakująco dobry sezon 2020, K’Waun Williams nieźle spisuje się w slocie, a S Jimmie Ward to bardzo dobry starter, ale poza tą trójką w secondary Niners mamy więcej pytań niż odpowiedzi.

Powroty po kontuzjach na pewno pomogą drużynie. Pytanie w jakim stopniu i jak będzie wyglądała gra podaniowa.

 

Mój typ: Dywizja dla Rams. Dzikie karty dla Seahawks i Cardinals. 49ers poza playoffami. Ale różnice będą minimalne i nie zdziwi mnie żadna kolejność w tym gronie.

 

Zostań mecenasem bloga:




  1. Irvin odszedł z Seattle po sezonie 2015, po czym wrócił w poprzednim sezonie. Jak się okazało tylko na jeden rok
Exit mobile version