NFL, tydzień 4: Dallas i Arizona z ważnymi zwycięstwami

NFL to bardzo wyrównana liga i każde zwycięstwo jest cenne. Nawet meczów z teoretycznie dużo słabszym rywalem nie można z góry uznać za wygrane (na was patrzę, Titans). Jednak tym cenniejsze są wygrane odniesione przeciwko niepokonanym rywalom, którzy wcześniej zdawali się niemal niepowstrzymani. Takie, jakie odnieśli w tym tygodniu Dallas Cowboys i Arizona Cardinals.

 

Choć obie wygrane były imponujące, to jednak palmę pierwszeństwa przyznaję Cardinals. Choćby dlatego, że po tej wygranej pozostali jedną niepokonaną drużyną w NFL i samodzielnymi liderami „grupy śmierci”, czyli NFC West. Dodatkowo wygrali na wyjeździe, z rywalem z dywizji, a takie zwycięstwo liczy się wręcz potrójnie.

Do tej pory wydawało się, że Matt Stafford był tym, czego Rams brakowało, by wejść na najwyższy poziom. Atak Rams dominował, a podania Stafforda do Coopera Kuppa dały temu pierwszemu dwa tytuły zawodnika tygodnia, a temu drugiemu miano zawodnika miesiąca NFC. Jednak w niedzielę Cardinals zrobili wszystko, by ten duet zatrzymać. Co prawda Kupp złapał pięć piłek na 64 jardy, ale Stafford rzucał w jego kierunku aż 13 razy, co daje zaledwie 4,92 jarda na każde podanie do tego receivera. QB Rams często czuł się niezbyt komfortowo w kieszeni, a rzutami na siłę do swojego ulubionego skrzydłowego próbował się przełamać.

Defensywa Arizony pozwoliła na sporo po ziemi (5,3 jarda/próbę), nie zaliczyła ani jednego sacka, ale cała formacja była znakomicie przygotowana i bardzo ograniczyła poczynania Stafforda i spółki. Jednym z takich momentów był kapitalny przechwyt Byrona Murphy’ego, który przeczytał próbę dalekiego podania do DeSeana Jacksona i przeciął tor lotu piłki. Swoje zrobiło też fumble Sonny’ego Michela, które pozwoliło gościom odzyskać piłkę w red zone rywala i wyjść na w miarę bezpieczne prowadzenie, którego nie oddali do końca.

Znakomicie funkcjonuje atak Cardinals. A.J. Green, DeAndre Hopkins i Maxx Williams złapali w sumie piłki na 200 jardów. Podzielili się nimi niemal po równo – 200 nie dzieli się na trzy, więc Williams zanotował jeden jard mniej niż koledzy. Green i Williams dołożyli po przyłożeniu i były receiver Bengals wygląda na weterana, który znalazł nowy dom na końcówkę kariery. I jest z tego bardzo zadowolony.

Nie on jeden zresztą, bo J.J. Watt co prawda nie ma na razie na koncie sacka, ale dwukrotnie powalił w niedzielę Matta Stafforda, a w sumie ma na koncie 3 QB Hity i 9 presji w tym sezonie, co, ekstrapolując na pełny sezon, jest podobnym wynikiem jak w ostatnim roku w barwach Houston. Nie jest to może dominacja jak w pierwszej połowie ostatniej dekady, ale do kolektywu Cardinals pasuje znakomicie.

Kyler Murray w swoim trzecim sezonie w NFL wyrasta na pełnowymiarową gwiazdę. Decyzja Cardinals, by wziąć go z #1 w drafcie 2019 zaledwie rok po wydaniu #10 na Josha Rosena spotkała się ze sporą krytyką. Czas (i Murray) pokazuje jednak, że była to decyzja ze wszech miar słuszna. Rozgrywający Cardinals imponuje atletyzmem, a z roku na rok coraz pewniej czuje się w kieszeni i poprawia efektywność swoich podań. Jeśli utrzyma taką dyspozycję cały sezon, będzie wśród kandydatów do MVP.

 

Wygraną Dallas Cowboys nad Carolina Panthers również można określić mianem imponującej. Choć Panthers nie należeli do przedsezonowych faworytów, to jednak znakomity początek roku w wykonaniu defensywy dał im trzy wygrane w trzech pierwszych spotkaniach sezonu. Może rywale nie byli najmocniejsi, ale na koniec września ekipa z Charlotte lokowała się na pierwszym miejscu we wskaźniku DVOA.

Niech was nie zmyli końcowy wynik. Cowboys zdominowali rywali w każdym elemencie gry, a Panthers zmniejszyli straty dwoma przyłożeniami w czwartej kwarcie, gdy mecz był już praktycznie rozstrzygnięty.

Na ogromne słowa uznania zasługuje zwłaszcza linia ofensywna Cowboys. W trzech pierwszych meczach Panthers zaliczyli 49 presji1 na rozgrywającego rywali. Przeciwko Cowboys tylko dwie. W trzech pierwszych meczach oddali w sumie 135 jardów biegowych. Przeciwko Cowboys 245. Ani razu nie oddali więcej niż 252 jardów w meczu. Cowboys zdobyli 433. I wreszcie najważniejsza statystyka – w trzech pierwszych meczach Panthers stracili w sumie 30 punktów. Przeciwko Cowboys 36.

Dak Prescott nie musiał wykazywać się jakimś wyjątkowym heroizmem. Był bardzo efektywny: 4 TD, 8,5 jarda/próbę, ale wykonał w sumie 22 podania na 188 jardów. Więcej nie musiał, bo linia ofensywna otwierała monstrualne dziury dla running backów, a i sam Prescott dołączył z kilkoma improwizowanymi biegami, gdy z podania nic nie wyszło. W tym roku rozgrywający nie musi nieść drużyny w pojedynkę, a to wychodzi na dobre tak jemu, jak i jego kolegom.

Warto zwrócić uwagę, że to nie tylko ofensywa Cowboys dominowała. Obrona mocno utrudniła życie Samowi Darnoldowi. Co prawda rozgrywający Panthers zaliczył dwa przyłożenia biegowe i ma ich na koncie już pięć w tym sezonie, ale w innych elementach nie szło mu tak dobrze. Wciąż był lepszy o klasę od Darnolda w modelu NYJ, ale to nie wystarczyło, by pociągnąć drużynę, gdy szło źle. Kiedy to na jego barkach spoczęła odpowiedzialność za wynik, zaczął podawać znacznie gorzej, a dwie piłki przechwycił Trevon Diggs. Spora w tym zasługa pass rushu Dallas. Zanotowali 5 sacków i 11 QB Hitów. Darnold miał prawo znów widzieć duchy w kieszeniach, bo cały mecz otaczali go rywale.

 

Osiemdziesiąt i pół tysiąca

A dokładnie 80 560. To nowy rekord NFL jeśli chodzi o jardy podaniowe w karierze. Ustanowił go Tom Brady, który pobił osiągnięcie Drew Breesa. Zresztą Brees był świadkiem, jak pada jego rekord, bo od tego sezonu pracuje w ekipie meczowej telewizji NBC.

Brady, dzięki długości swojej kariery i grze w czołowych drużynach przez te lata, ma na koncie praktycznie wszystkie istotne rekordy. Tylko w kategorii celnych podań brakuje mu 245 do Breesa, ale i ten rekord prawdopodobnie padnie w tym roku, bo wystarczy do tego średnio 19 celnych podań w meczu przez resztę sezonu. No i jeden rekord, którego już raczej nie pobije, ale wątpliwe by się tym martwił. Ma na koncie zaledwie 193 przechwycone podania (33. miejsce na liście wszechczasów) i do rekordzisty Brett Favre’a brakuje mu 143 takich strat.

Brady kończy karierę w NFL, która jest znacznie przyjaźniejsza rekordom podaniowym niż ta liga, w której zaczynał. W 2000 roku, gdy jako debiutant obserwował zmagania z ławki rezerwowych, wybrany do pierwszej drużyny All Pro Rich Gannon mógł się pochwalić passer ratingiem 92,4, a najlepszy w tym względzie w NFL Brian Griese 102,9. Dla porównania, w sezonie 2020 Griese byłby dopiero na 9. miejscu w NFL (tuż przed… Tomem Bradym), a Mitch Trubisky w Chicago legitymował się passer ratingiem 93,5. Nic dziwnego, że na liście najbardziej produktywnych rozgrywających w historii (mierzonych liczbą jardów w karierze) dziewięciu z dziesięciu najlepszych grało całość lub zdecydowaną większość kariery w XXI wieku.2 Kto z nich ma szansę na 80 tys. jardów i 600 TD w karierze? (do tego drugiego wyniku Brady’emu brakuje 9 przyłożeń)

Poniższa tabela pokazuje ile pełnych sezonów razem z obecnym musi rozegrać dany rozgrywający, by dotrzeć do 80 tys. jardów i 600 TD (innymi słowy zaokrąglam zawsze w górę). Zakładam, że będą zdobywać średnio 4,5 tys. jardów na rok i 35 TD. To wysokie wyniki, nawet w obecnej erze, ale jak najbardziej w zasięgu każdego z tych graczy. Zakładam też (mocno na wyrost) że nie przydarzą im się żadne poważne kontuzje. Kolumna „wiek” pokazuje ile będą mieli lat na zakończenie sezonu, w którym dotrą do 80 tys. jardów i/lub 600 TD.

Jak widać nawet ci najmłodsi i najbardziej produktywni będą potrzebowali grać na bardzo wysokim poziomie do czterdziestki lub nawet dłużej, by mieć szansę na pobicie rekordów Brady’ego, który przecież nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Na jak wysokim? Josh Allen w 2020 r. zaliczył 4544 jardy i 37 podań na TD. Czyli jeśli będzie grał na tym poziomie nieprzerwanie jeszcze 16 lat i uniknie poważnych urazów, będzie miał szansę na wyprzedzenie obecnego QB Bucs.

Medycyna robi postępy, a rozgrywający są coraz mocniej chronieni, ale poza Tomem Bradym próżno szukać rozgrywających w historii NFL, którzy graliby na najwyższym poziomie po 40. roku życia. Drew Brees, Payton Manning, Brett Favre, kariery ich wszystkich załamały się okolicy tego punktu. Tymczasem Brady, który w sierpniu skończył 44 lata, jest w tym sezonie drugi, jeśli chodzi o jardy podaniowe i trzeci pod względem podań na przyłożenie w NFL.

 

Tydzień w skrócie:

1. Z notatnika statystyka

  • QB Ben Roethlisberger (Steelers) wykonał podanie na TD nr 400 w karierze. Jest ósmym rozgrywającym w historii NFL, który tego dokonał
  • QB Aaron Rodgers (Packers) ma na koncie 420 podań na TD w karierze. Dogonił tym samym Dana Marino na 6. miejscu na liście wszech czasów.
  • Andy Reid został pierwszym trenerem w historii NFL, który wygrał po 100 meczów z dwoma drużynami (licząc sezon zasadniczy i playoffy). Setne zwycięstwo jako trener Chiefs odniósł przeciwko Eagles, drużynie, którą poprowadził do 140 wygranych w latach 1999-2012
  • Buffalo Bills zostali trzecią drużyną od reformy przepisów w 1978 r. i pierwszą od 2000 r., która nie straciła punktów w dwóch z czterech pierwszych meczów sezonu.

2. Z notatnika medyka:

  • WR KJ Hamler (Broncos) – zerwane więzadło ACL, koniec sezonu
  • LB Blake Martinez (Giants) – zerwane więzadło ACL, koniec sezonu

3. Smaczku rekordowi Brady’ego dodaje fakt, że pobił go na swoim starym stadionie, przeciwko dawnej drużynie. Kibice Patriots przyjęli Brady’ego owacyjnie, ale w czasie gry nie było litości. Pats byli blisko sensacyjnej wygranej, w czym wydatnie pomogła im fatalna pogoda nad Nową Anglią. Jednak w ostatniej minucie meczu Nick Folk spudłował kopnięcie, które mogło dać NE prowadzenie, a wcześniej Bill Belichick zrezygnował z możliwości rozegrania 4&4 w sytuacji, gdy konwersja dawałaby ogromne szanse na wygraną.

4. Poza Cardinals dwie inne drużyny odniosły cenne wygrane nad rywalami z dywizji. Seahawks skrupulatnie wykorzystali błędy 49ers, a Chargers zdecydowanie pokonali Raiders. Dwie zachodnie dywizje wyrastają na najmocniejsze w tym roku w NFL.

5. W starciu #1 dwóch ostatnich draftów górą Joe Burrow i jego Bengals. Trevor Lawrence nie zdołał poprowadzić drużyny do wygranej, ale ustrzegł się poważniejszych błędów, dzięki czemu można powiedzieć, że był to jego najlepszy mecz w sezonie. A 52-jardowe podanie do Laviski Shenaulta pokazało czemu Jaguars zużyli na niego w tym roku #1.

6. Tymczasem zagęszcza się atmosfera wokół trenera Jaguars, Urbana Meyera. Żonaty szkoleniowiec został przyłapany w restauracji, której jest właścicielem, w dwuznacznej sytuacji z młodą kobietą, a filmik z tej sytuacji stał się hitem internetu. Skrytykował go publicznie nawet Shad Khan, właściciel drużyny. Meyer podobno przeprosił innych pracowników klubu i zawodników, ale po starcie 0-4 to może być kropla, która przeleje czarę goryczy. Jeśli Jags przegrają w nadchodzącym meczu z Titans będzie to ich 20. porażka z rzędu.

7. New England Patriots pożegnali się z Defensywnym Graczem Roku 2019, CB Stephonem Gilmorem. Gilmore rozpoczął sezon na liście kontuzjowanych, ale tajemnicą poliszynela był fakt, że tak naprawdę chodziło o jego niezadowolenie z wysokości kontraktu. Rozmowy nie przyniosły rezultatu i cornerback przenosi się do Panthers w zamian za wybór w szóstej rundzie draftu 2023.

8. Zaledwie tydzień po tym jak opisałem kolejny fatalny start ekip z Nowego Jorku, obie drużyny wygrały swoje mecze po dogrywkach. Przy okazji Jets wyeliminowali mnie z Survivalu, bo w tym tygodniu postawiłem na Titans.

 

Zostań mecenasem bloga:




  1. Presje = sacki + QB Hity + hurries, czyli „pogonienie” rozgrywającego w kieszeni
  2. Tym dwudziestowiecznym „rodzynkiem” jest Dan Marino

Zobacz też

10 komentarzy

    1. Jeśli to o mnie mowa, to pamiętam rok 2012, kiedy to ARI zaczęli od 4-0 a skończyli na 5-11. Co prawda wtedy mieli masę problemów od komitetu clownów na QB począwszy, na konflikcie z trenerem skończywszy. Fajnie że dobrze im idzie, ale na entuzjazm przyjdzie czas jak wygrają kilka kolejnych spotkań

      1. Ofensywę mają świetną. Murray musi tylko uważać na głupie picki (chyba 2 z Vikings). Do tego defensywa daje radę. Sama obecność JJ Watta pomaga Chandlerowi z drugiej. Moim zdaniem PO mają pewne (jako WC) a kto wie czy nie wygrają dywizji. No i Murray musi pozostać zdrowym. W zeszłym roku kontuzja kosztowała ich PO.

        1. nie tylko Murray musi pozostać zdrowy, Kugler robi cuda z OL, ale z drugim garniturem ofensywa nie będzie tak płynna; na pewno cieszy fakt, że w tym roku nie ma tak wyraźnego lidera w kategorii targets jak rok temu i cała szóstka dostaje prawie równo

        1. W tym roku w offseason wyjątkowo nie zrobiłem kilku zwyczajowych wpisów, ale ograniczał mnie trochę czas, a sezony NFL i MLB nakładają się przez 2 miesiące wliczając playoffy w baseballu, stąd więcej ostatnio MLB, ale z NFL powinno się pojawić jeszcze kilka wpisów w tym roku.

  1. 1. Cardinals zaskoczyli mnie defensywnie. No i wygrana z Rams (jeden z faworytów do SB, po wygranej z TB). Kto wie czy to nie czarny koń tych rozgrywek.

    2. SF49 i kontuzja JG. Lance pokazał, że nie jest jeszcze gotowy.

    3. Szkoda tej konwersji na 4&3(4) w meczu NE. Zaskoczyło mnie, że byli do końca w meczu i to pomimo braku gry biegowej i słabości OL. Naprawdę szkoda, bo mimo wszystko się poprawili w meczu z mistrzem. BB pokazał, że jednak potrafi przygotować drużynę. No i Mac zagrał lepiej niż TB12. Szkoda, że OL nie działa.

    4. Titans są naprawdę słabi. Znowu gonili, ale tym razem… trochę mnie zaskoczyli. Zresztą cała dywizja jakoś niespecjalnie daje radę.

    5. W meczu Cowboys – Panthers trochę jednak zawiniło odgwizdanie stop forward progress, które powinno być fumble i zapewne +3 punkty (jeśli nie +7) dla Panthers. Skończyło się TD dla Dallas. Niesmak pozostał. Ale mimo wszystko OL w Dallas jest super i powinni być 4-0. Obrona też nie najgorsza i wygląda na to, że Quinn uporządkował ją. Cóż nie każdy koordynator nadaje się na HC.

    6. Browns – Vikings – obrony dały radę. I mimo wszystko żal mi Vikings, bo mają ciekawą ekipę i głupio przegrywaja (zwłaszcza z Cardinals).

    7. Sprawa Gilmore, to jednak temat na dłuższe zastanowienie. Zaraz będą twierdzenia, że trzeba było zapłacić, ale jakoś nikt nie palił się do zapłacenia sporych pieniędzy. Nawet TB z problemami w secondary nie zaryzykowali. Kontuzja skomplikowała sprawę. No i w NE nikt nie może być większy niż klub. Zobaczymy ile jeszcze fuelu w tanku zostało Gilmorowi.

    To na tyle. Trochę nudna kolejka i jakoś nie znalazłem meczu z emocjami. Nawet Cardinals zbyt łatwo poradzili sobie z Rams. Tydzień wcześniej Rams – TB dostarczył więcej emocji.

    1. 1. Za to Vikings wjeżdżali w obronę Cardinals jak nóż w masło. Co tydzień jest inaczej. To wciąż był teoretycznie wrzesień 😉

      2. Nie rozumiem wszechobecnego hype’u na świerzych QB. Naprawdę rzadko zdarza się, żeby rozgrywający prosto z uczelni zacząć grać na poziomie w lidze zawodowej. Rok temu udało się to i od razu wszystkim się wydaje, że to norma. A nawet takie asy jak Manning czy Luck w pierwszym sezonie mieli tyle samo przechwytów co TD.

      4. Colts mieli ciężki początek. Najpierw dwa razy NFC West. Potem z Titans Wentz miał powykręcane obie kostki. Nie zdziwiłbym się gdyby w drugiej połowie sezonu rozpędzili się i spokojnie wygrali dywizję. A Titans moim zdaniem nie są słabi, a mocno nierówni.

      5. Jeśli chodzi o sędziów, w końcu ktoś ważny przestał się gryźć w język. Bosa z Chargers głośno powiedział, że sędziowie są chyba ślepi, bo nie widzą połowy fauli, a cześć rzucanych flag jest wydumana. Ważną rzecz, moim zdaniem, zauważył Aaron Rodgers – telewizje płacą więcej byłym arbitrom niż liga. Poziom sędziowania zdecydowanie ruszył w dół gdy do Fox odszedł Dean Blandino. Jeśli NFL naprawdę chce żeby poziom przestał spadać, powinna rzucić na stół wieksze pieniądze niż Fox czy CBS i ściągnąć z powrotem Perreire lub Blandino. A choćby i tylko po to, żeby pokazać, że im zależy. W przeciwnym wypadku są to tylko puste słowa. Liga pewnie liczy na to, że ilość miejsc dla sędziów w stacjach telewizyjnych jest ogranioczona i drenaż się już skończył. Co z tego, skoro co tydzień są jaja na stadionach. Wracając do Bosy – dobrze, że Chargers spokojnie wygrali, do dostali dwie 'piętnastki’ w plecy wyjęte kompletnie z dupy.

      6. Vikings nigdy nie jest żal. Połamali kiedyś Rodgersa i tym zagraniem szczycą się pokazując je często na telebimach. Oby pozostali wiecznymi przegrywami.

      8. Faktycznie trochę nudna kolejka – w drugiej sesji po północy nie było już czego oglądać – wszystko rozstrzygnięte do przerwy.

      1. A mi się mimo wszystko Vikings podobają zwłaszcza w defensywie.

        A sędziowie, to by trzeba było na etaty i co tydzień odpowiednie szkolenie, bo zaczyna się tragedia.

        Colts mogą wygrać, bo po 4 kolejkach Titans są tylko 2-2 a oni 1-3. Sprawa otwarta. Nawet Jags albo Texans mogą wygrać dywizję – no dobra żartowałem 🙂

        Chargers w tym sezonie całkiem imponują i mogli by być 4-0. Chiefs będą mieli z nimi ciężko w dywizji.

  2. Mam pytanie: po co są w NFL PUP i IR? Nie można po prostu oświadczyć, że gość jest kontuzjowany i wróci za kilka tygodni bez precyzowania ile dokładnie tych tygodni będzie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *