Za nami dokładnie połowa sezonu zasadniczego NFL 2022. Jak na razie sezon rozwija się tak jak można się było spodziewać, czyli kompletnie nieprzewidywalnie. Skoro połowa za nami, to czas na podsumowanie. W pierwszej części opiszę krótko jak spisuje się każdy zespół NFL, dywizja po dywizji, a w drugiej części rozdam indywidualne nagrody (MVP itd.) za pierwszą połówkę.
Pod każdą z drużyn znajdziecie zestaw wskaźników. Div to miejsce w dywizji wg klasyfikacji playoffowej. DVOA to miejsce w rankingu DVOA opracowywanym przez Football Outsiders. Z kolei FPI to miejsce w rankingu Football Power Index, opracowywanym przez ESPN. Liczby w nawiasach to bilans zwycięstw i porażek po dziewięciu kolejkach.
AFC East
Buffalo Bills (6-2)
Div: 1 | DVOA: 2 | FPI: 2
Tylko mistrzostwo będzie uznane w Buffalo za sukces w tym roku. Bills to drużyna mocna w każdym elemencie gry (jedna z dwóch drużyn NFL w top10 DVOA w ataku, obronie i special teams). Do tego mają świetny sztab trenerski i elitarnego rozgrywającego. W pierwszej połowie sezonu pojechali do Kansas City i wywieźli stamtąd zwycięstwo. Minus? Josh Allen to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych quarterbacków NFL. Z reguły daje znacznie więcej „good” niż „bad and ugly”, ale w 9. kolejce przeciwko Jets zanotował dwie paskudne straty, które ostatecznie umożliwiły nowojorczykom sensacyjne zwycięstwo. Jest zdecydowanym liderem NFL w kategorii „big time throws”, ale i w ścisłej czołówce jeśli chodzi o „turnover worthy play” (oba wskaźniki Pro Football Focus). W playoffach, gdzie jeden taki mecz może przekreślić cały sezon, to niebezpieczne połączenie. Istotnym problemem może być też jego uraz łokcia – w 2018 r. po podobnej kontuzji opuścił cztery tygodnie.
New York Jets (6-3)
Div: 5 | DVOA: 8 | FPI: 11
Gdyby tylko mieli jakiegoś sensownego rozgrywającego… Ta drużyna ma znakomitą obronę z linią, która potrafi dominować i zaskakująco skuteczną secondary. Ta kombinacja pozwoliła im pokonać Bills. Jednocześnie Zach Wilson niemal w pojedynkę podarował Patriots wygraną tydzień wcześniej. I to niezależnie od dobrej postawy obrony i special teams Patriots – gdyby Jets wystawili w tamtym meczu Joe Flacco, dowieźliby wygraną do końca. Na jakąkolwiek wymianę już za późno, więc misja sztabu trenerskiego jest prosta: uniemożliwić Wilsonowi zepsucie ciężkiej pracy wszystkich kolegów.
Miami Dolphins (6-3)
Div: 6 | DVOA: 12 | FPI: 9
Wygrali wszystkie mecze, które Tua Tagovailoa rozpoczął i zakończył na rozegraniu. W tym arcyważne spotkania z Bills, Ravens i Patriots. Ich nowa formuła z szybkością na skrzydłach i podaniami w tempo od Tuy daje świetny efekt. Tyle że ostatnie tygodnie to niezbyt pewne wygrane ze Steelers, Lions i Bears, a fanów może martwić słaba postawa obrony i special teams. Nie zawsze Tua zdoła wyciągnąć drużynę z tarapatów.
New England Patriots (5-4)
Div: 8 | DVOA: 13 | FPI: 15
AFC East to jedyna dywizja, w której wszystkie zespoły są na plusie po pierwszej połowie sezonu. Nawet Patriots, choć oglądanie ich ofensywy jest równie przyjemne (i ciekawe) jak zakuwanie do egzaminu z algebry – jest trochę wariatów, którzy to uwielbiają, ale dla większości to męka. Niestety sformowany według klucza „tylko koledzy” sztab trenerski ma masę pomysłów na ofensywę, tylko nie może zdecydować się na jeden. W efekcie skonfundowany Mac Jones zaliczył potężny regres w swoim drugim sezonie, a drużyna jest na pierwszym miejscu pod względem popełnianych strat. Na ich szczęście obrona jest druga pod względem start wymuszanych i trzyma ten okręt na powierzchni.
AFC North
Baltimore Ravens (6-3)
Div: 3 | DVOA: 4 | FPI: 5
Pamiętając ich bolesny upadek w drugiej połowie ubiegłego sezonu wciąż jestem ostrożny. Niemniej zaczynają realnie wyglądać na trzecią siłę konferencji. Gdyby tylko w tej ofensywie był jakiś godny zaufania receiver poza Markiem Andrewsem. Atak tylko w jednym, i to przegranym, meczu przekroczył 300 jardów górą – to nie jest formuła, która może dać mistrzostwo. Lamar Jackson na pewno jest w stanie to udźwignąć, ale czy znajdzie odpowiednich partnerów?
Cincinnati Bengals (5-4)
Div: 9 | DVOA: 7 | FPI: 6
Jeśli szukać jakieś drużyny, która przedwcześnie została spisana na straty, to są nią właśnie aktualni mistrzowie AFC. Zaczęli sezon bardzo słabo, a linia ofensywna, wzmocniona w offseason, nie potrafiła znaleźć wspólnego języka. Jednak w ostatnich tygodniach znacząco się poprawili. Od piątej do dziewiątej kolejki mieli drugą najlepszą ofensywę NFL wg DVOA, i to wliczając fatalny mecz przeciwko Browns. Co prawda w tym samym czasie obrona i special teams zaliczyły regres (znowu, mecz z Browns), ale mimo wszystko wydaje się, że Joe Burrow i spółka są w stanie powalczyć o playoffy. A jak pokazali przed rokiem, tam wszystko może się zdarzyć.
Cleveland Browns (3-5)
Div: 11 | DVOA: 11 | FPI: 10
Niezwykle chimeryczna drużyna. Ich celem było dotarcie do grudnia, gdy skończy się zawieszenie Deshauna Watsona z na tyle dobrym bilansem, by Watson mógł wepchnąć ich do playoffów. Póki co nie idzie im to najlepiej, a przed nimi ciężki listopad. Jednak nawet pod wodzą Jacoby’ego Brisetta atak spisuje się zaskakująco dobrze, zarówno w grze po ziemi, jak i efektywnej, choć mało spektakularnej grze podaniowej.
Pittsburgh Steelers (2-6)
Div: 15 | DVOA: 25 | FPI: 28
Obrona bez T.J. Watta straciła połowę swojej wartości. Atak z Mitchem Trubiskym był fatalny, a gdy zastąpił go debiutant Kenny Pickett jest jeszcze gorzej – tylko David Mills i Baker Mayfield mają niższe EPA na akcję niż pierwszy rozgrywający wybrany w tegorocznym drafcie. Wszystko wskazuje na to, że Mike Tomlin po raz pierwszy w karierze skończy sezon na minusie. Na pocieszenie dla fanów – Watt wróci w przyszłym roku, a drużyna powinna mieć wysoki wybór w nadchodzącym drafcie, a co roku widzimy jak niewiele w gruncie rzeczy dzieli czołówkę od maruderów.
AFC South
Tennessee Titans (5-3)
Div: 4 | DVOA: 17 | FPI: 20
Przez większość sezonu Titans wyglądali jak przeciętna drużyna, która nabija zwycięstwa przeciwko słabym zespołom i korzysta z łatwej dywizji i kalendarza. To wciąż jest prawdą, ale przeciwko Chiefs udowodnili, że pod wodzą Mike’a Vrabela pozostają zespołem, który gra twardo, walczy do końca i nie odpuszcza. Niestety wciąż mają tą samą piętę achillesową. Gdy tylko Chiefs znaleźli sposób na zatrzymanie Derricka Henry’ego, atak kompletnie się rozsypał. Z jakkolwiek funkcjonującym atakiem Titans wywieźliby z KC wygraną, a tak muszą się zadowolić moralnym zwycięstwem. Prawdopodobnie wejdą do playoffów, bo trudno znaleźć inną drużynę, która mogłaby wygrać dywizję. Ale z tak jednowymiarową ofensywą nie mają tam czego szukać.
Indianapolis Colts (3-5-1)
Div: 10 | DVOA: 31 | FPI: 32
Ta drużyna jest memem. I to nie tylko ze względu na postawę na boisku, ale i na to co się dzieje poza nim. Po fatalnym początku rozgrywek trener Frank Reich zaczął szukać kozłów ofiarnych. Posadził na ławce QB Matta Ryana i zwolnił swojego koordynatora ofensywy. Po katastrofalnym meczu przeciwko Pats sam stracił pracę. Zastąpi go… Jeff Saturday. Niegdyś świetny center, ze skromnym doświadczeniem trenerskim… na poziomie liceów. Decyzja właściciela klubu Jima Irsaya spotkała się z wielkim „WTF” ze strony wszystkich innych. Irsay uraczył nas mądrościami o tym, że może nie wie jak robi się kiełbasę, ale wie jak prowadzi się drużynę NFL. Patrząc na to jak w Indianapolis przez lata marnowano najpierw Peytona Manninga, a potem Andrew Lucka, muszę powiedzieć że wiedza Irsaya na temat budowy klubu jest prawdopodobnie w okolicy jego wiedzy dotyczącej kiełbasy.
A, przy tym wszystkim Colts są na drugim miejscu w dywizji. AFC South jest nie mniejszym memem niż jej wicelider.
Jacksonville Jaguars (3-6)
Div: 13 | DVOA: 14 | FPI: 14
Jeden z przypadków, gdy gra drużyny jest lepsza niż bilans zwycięstw i porażek. Tyle że to wszystko idzie w złym kierunku, bo z tygodnia na tydzień Jaguars wydają się słabsi. Niewątpliwie cieszy, że Trevor Lawrence robi postępy. Z totalnej katastrofy stał się dość przeciętnym graczem. W połączeniu z jego niewątpliwym talentem daje to nadzieję na podobny przełom w trzecim sezonie jak u Josha Allena czy Jalena Hurtsa.
Houston Texans (1-6-1)
Div: 16 | DVOA: 30 | FPI: 30
Z plusów: zmierzają po #1 w nadchodzącym drafcie i mają dodatkowy wybór w pierwszej rundzie (od CLE). Do tego zwolnili kapelana/pseudo GM-a/szarą eminencję/złego ducha Jacka Easterby’ego, co daje pewną szansę na odbudowę sytuacji w klubie. RB Dameon Pierce jest jednym z najlepszych debiutantów sezonu, a znamienny jest fakt, że pozostaje produktywny będąc w zasadzie jedyną pewną opcją w ataku drużyny. Z minusów: cała reszta sezonu.
AFC West
Kansas City Chiefs (6-2)
Div: 2 | DVOA: 6 | FPI: 1
Wygrywają, atak gra imponująco, ale czegoś brakuje. Być może to kwestia braku wyraźnego #2 za Travisem Kelcem. Być może słabej defensywy. Porażka u siebie z Bills może być bardzo bolesna przy układaniu końcowej tabeli w AFC. Dopóki Mahomes w grze, Chiefs będą należeli do faworytów, ale w tym sezonie nie są tymi najwyżej notowanymi.
Los Angeles Chargers (5-3)
Div: 7 | DVOA: 20 | FPI: 22
To drużyna, po której w tym roku spodziewałem się znacznie więcej. Kontuzje robią swoje, ale niestety większość problemu leży gdzie indziej. Brandon Staley i jego sztab wciskają jednego z najzdolniejszych QB tego pokolenia w jedną z najnudniejszych i najbardziej przewidywalnych ofensyw w tegorocznej NFL. Co gorsza Staley, który do tej pory chętnie podejmował kalkulowane ryzyko, w tym roku nagle się przestraszył krytyki po nieudanych czwartych próbach. Wg Bena Baldwina Chargers mieli w tym roku 16 czwartych prób „na granicy”, czyli gdy zmiana ich szans na wygraną wyniosłaby mniej niż 1 pkt. procentowy. Kopali za każdym razem.
Denver Broncos (3-5)
Div: 12 | DVOA: 15 | FPI: 24
Broncos wydawało się, że są o rozgrywającego od bycia w ścisłej czołówce NFL. I, patrząc na to co wyczynia ich obrona, prawdopodobnie mieli rację. Niestety tym rozgrywającym nie jest Russell Wilson, za którego oddali królewski okup w postaci gotówki, wyborów w drafcie i miejsca w limicie płac. Trudno powiedzieć na ile katastrofalna postawa Wilsona to efekt konfliktów z kolegami (mówiło się o nich już w Seattle), stanu zdrowia czy problemów z ogarnięciem nowej ofensywy. Faktem jest jednak że jeden z czołowych rozgrywających ostatniej dekady gra nagle fatalnie, popełnia błędy typowe dla debiutantów, a pierwszoroczny trener Denver nie ma pomysłu jak sobie z tym poradzić.
Las Vegas Raiders (2-6)
Div: 14 | DVOA: 26 | FPI: 13
W latach 1960-2021 Raiders pięciokrotnie roztrwonili 17-punktową przewagę lub wyższą. W pierwszych ośmiu meczach sezonu 2022 udało im się to już trzy razy. Drużyna jest niezdyscyplinowana i popełnia zbyt dużo prostych błędów. Co gorsza nie wygląda, by Davante Adams był brakującym klockiem w całej układance, a przez koszty pozyskania go może zabraknąć innych klocków. Trener Josh McDaniels dostał drugą szansę jako główny trener, ale jeśli szybko czegoś nie wymyśli, to trzeciej nie będzie.
NFC East
Philadelphia Eagles (8-0)
Div: 1 | DVOA: 1 | FPI: 3
Jedyna niepokonana drużyna na półmetku sezonu. Jalen Hurts zrobił kolejny wielki krok w swoim rozwoju, a A.J. Brown fantastycznie wpasował się w drużynę – analogie do Josha Allena i Stefona Diggsa nasuwają się same. Orły są świetne w ataku i obronie, nieco słabsze w special teams. Można im zarzucić, że mieli słabszy kalendarz, ale jeśli w NFL wygrywasz osiem meczów z rzędu to coś robisz bardzo dobrze. A najczęściej kilka „cosiów”.
Dallas Cowboys (6-2)
Div: 5 | DVOA: 3 | FPI: 4
Gdyby nie Eagles, to Cowboys pewnie byliby głównymi faworytami do wygania NFC. Mimo nieobecności kontuzjowanego Daka Prescotta wciąż wygrywali, głównie dzięki fantastycznej obronie prowadzonej przez Micah Parsonsa. To wcale nie znaczy, że ofensywa jest słaba. Tegoroczni Cowboys to zbilansowana ekipa, druga (poza Bills) w Top10 DVOA w ataku, obronie i special teams.
New York Giants
Div: 6 | DVOA: 19 | FPI: 25
Niebieska drużyna z Nowego Jorku to największe pozytywne zaskoczenie tego sezonu. Nie są i nie będą naprawdę mocną drużyną, ale wobec mizerii tegorocznej NFC mogą być w stanie naprawdę wiele namieszać. Brian Daboll i jego sztab wykonali fantastyczną robotę. Ich drużyna gra mądrze, nie popełnia wielu strat i odnajduje się w sytuacyjnym futbolu, co przekłada się na lepsze osiągnięcia w kluczowych momentach meczów. Wyciągnęli z niezbyt imponującego składu maksimum, a nawet jeszcze więcej, po raz kolejny potwierdzając, że pozycja trenera jest ważniejsza nawet od quarterbacka.
Washington Comanders (4-5)
Div: 9 | DVOA: 24 | FPI: 26
Ekipa ze stolicy USA to uosobienia chaosu na samym szczycie. Przeciwko Danowi Snyderowi, właścicielowi klubu, toczy się kilka osobnych postępowań. Być może sprzeda drużynę, ale nic pewnego nie wiadomo. Na boisku są bez rozgrywającego, choć dzięki solidnej obronie i zaskakująco dobrym special teams z reguły trzymają się w grze do końca. Jednak dopóki potencjalny nowy właściciel nie poukłada spraw organizacyjnych, trudno oczekiwać sukcesów na murawie.
NFC North
Minnesota Vikings (7-1)
Div: 2 | DVOA: 18 | FPI: 12
Jeden z najlepszych początków sezonu w historii klubu. Bilans jest jednak daleko lepszy niż gra: Vikings wygrali wszystkie sześć meczów zakończonych różnicą jednego posiadania, co sugeruje, że w rzeczywistości nie są aż tak mocni. Jakkolwiek jednak nie podejdziemy do ich zwycięstw, fakt jest niepodważalny: na półmetku rozgrywek mogą być już niemal pewni wygranej w dywizji, bo nie widzę możliwości, by którykolwiek z rywali zdołał im zagrozić. Football Outsiders szacują ich szanse na wygraną w dywizji na 95,8%, najwyżej dla wszystkich drużyn NFL.
Green Bay Packers (3-6)
Div: 12 | DVOA: 21 | FPI: 18
Zaczęło się źle, a potem było już tylko gorzej. Defensywa gra poniżej oczekiwań, special teams powoli wracają do katastrofalnej dyspozycji z zeszłego roku. Jednak najgorsza jest postawa Aarona Rodgersa. Packers poświęcili wszystko, by spróbować sięgnąć po kolejne mistrzostwo z nim u steru. Tymczasem rozgrywający nie chce operować w strukturze ofensywy, ma pretensje do wszystkich wokół, tylko nie do siebie. W efekcie drużyna zajmuje prominentne miejsce na liście największych rozczarowań sezonu. Co gorsza nie bardzo widać ratunek – Aarona Rodgersa nie sposób się pozbyć, miejsca w limicie płac nie ma, nawet świetna z reguły linia ofensywna zrobiła krok w tył.
Chicago Bears (3-6)
Div: 14 | DVOA: 28 | FPI: 27
Czy obecny zarząd Bears chce iść naprzód z Justinem Fieldsem, czy raczej spisał go na straty? Jak na razie otrzymujemy sprzeczne sygnały. Przy okazji trade deadline zaczęli od wyprzedaży garażowej, po czym ściągnęli Chase’a Claypoole’a. Długo nie potrafili skroić ofensywy pod Fieldsa, po czym gdy puścili go na żywioł, to ten był blisko, by w pojedynkę pokonać Dolphins. Na pewno są w trybie „on to 2023”, gdy będą mieli absurdalną ilość wolnego miejsca w limicie płac. Jeśli przy okazji uda się odblokować Fieldsa, byłby to dodatkowy bonus.
Detroit Lions (2-6)
Div: 15 | DVOA: 22 | FPI: 29
Woli walki Lwom nie można odmówić i kilka razy byli blisko sprawienia prawdziwej sensacji. Jednak na dłuższą metę trudno wróżyć sukcesy zespołowi, którego trener niezbyt panuje nad tym co się wokół niego dzieje, a Jared Goff na rozegraniu ma długą tradycję spektakularnych błędów w najmniej odpowiednich momentach. Na plus Aidan Hutchison. #2 tegorocznego draftu jak na razie spisuje się najlepiej spośród pierwszorocznych pass rusherów.
NFC South
Tamapa Bay Buccaneers (4-5)
Div: 4 | DVOA: 10 | FPI: 8
NFC South to jedyna dywizja, w której wszystkie drużyny są na minusie. Bucs byli zdecydowanymi faworytami w tej grupie, zwłaszcza odkąd Tom Brady uznał, że futbol jest dla niego ważniejszy niż rodzina. Brady wciąż gra bardzo dobrze, czego niestety nie da się powiedzieć o większości jego kolegów. Defensywa po fantastycznym początku sezonu straciła nieco animuszu, a kontuzje w linii ofensywnej odbijają się negatywnie na produkcji całej formacji. Jednak wciąż są momenty, gdy Brady z Evansem potrafią kompletnie zdominować rywalizację.
Atlanta Falcons (4-5)
Div: 8 | DVOA: 16 | FPI: 21
Gra biegowa Falcons funkcjonuje znakomicie, ale dzieje się to kosztem gry podaniowej. Co gorsza trenerzy nie wiedzą jak w tym nowym systemie wykorzystać Kyle’a Pittsa, a to gracz zbyt utalentowany i zbyt wiele kosztował, by po prostu chować go gdzieś w składzie. Obrona wciąż pozostawia wiele do życzenia, choć i tak jest to krok naprzód w porównaniu z ubiegłym sezonem.
New Orleans Saints (3-6)
Div: 11 | DVOA: 23 | FPI: 16
To drużyna, która potrafiła wygrać z Seahawks i przegrać z Panthers. Wciąż szukają swojej tożsamości po odejściu Seana Paytona. Sytuacja na rozegraniu wciąż jest niejasna, bo ani Andy Dalton ani Jameis Winston nie są długoterminowym rozwiązaniem. Na plus debiutant Chris Olawe, który wyrasta na godnego następcę Michaela Thomasa. Tego ostatniego już chyba trzeba skreślić – kolejne urazy sprawiają, że rozegrał zaledwie 10 z 42 możliwych spotkań przez ostatnich 2,5 sezonu.
Carolina Panthers (2-7)
Div: 16 | DVOA: 32 | FPI: 31
Po pięciu meczach zwolnili trenera i oddali najlepszego zawodnika ofensywy do San Francisco. Baker Mayfield nie okazał się wybawieniem na rozegraniu, podobnie jak P.J. Walker. Najważniejsza kwestia: kto będzie nowym trenerem i jakiego młodego rozgrywającego pozyskają z jednym z najwyższych wyborów w drafcie 2023?
NFC West
Seattle Seahawks (6-3)
Div: 3 | DVOA: 5 | FPI: 23
W Seattle przekonują, że oddali Russella Wilsona, bo wiedzieli co mają na ławce, ale to kompletna bzdura. W momencie wymiany Geno Smith nie był zawodnikiem Seahawks tylko wolnym agentem i pozostawał nim jeszcze przez niemal miesiąc – każda drużyna mogła wówczas po niego sięgnąć. Faktem jest jednak, że jego postawa w połączeniu z dobrą grą reszty drużyny wywindowała Seahawks do czołówki NFC. To niespodzianka, ale nie przypadek. Po latach kiepskich draftów nowy narybek prezentuje się nieźle. Trudno powiedzieć jak się to przełoży na ich postawę w styczniu, ale już to co pokazali w pierwszej połowie sezonu każe zaklasyfikować te rozgrywki jako całkiem udane.
San Francisco 49ers (4-4)
Div: 7 | DVOA: 9 | FPI: 7
Jeśli zdrowie dopisze, ta drużyna może mocno namieszać w drugiej części sezonu. Jimmy Garoppolo ma swoje ograniczenia, ale jeśli nie robi głupich błędów jest wystarczająco dobry, by bić się o najwyższe cele. Atak potrzebuje nieco więcej stabilności, a w tym ma pomóc świeżo pozyskany Christian McCaffrey. Co prawda już od lat żaden running back nie był decydującym elementem mistrzowskiej drużyny, ale może tym razem będzie to wyjątek.
Los Angeles Rams (3-5)
Div: 10 | DVOA: 27 | FPI: 18
W przypadku aktualnych mistrzów NFL pod znakiem zapytania jest nie tylko obrona mistrzowskiego tytuły, ale w ogóle udział w playoffach. Niestety mści się taktyka pozyskiwania gwiazd teraz kosztem przyszłości. Gdy jedna z gwiazd (Matt Stafford) gra poniżej oczekiwań, nie ma innych zawodników, którzy mogliby ponieść na swoich barkach większy ciężar. Cooper Kupp dwoi się i troi, ale wobec słabej postawy kolegów często bywa bezradny.
Arizona Cardinals (3-6)
Div: 13 | DVOA: 29 | FPI: 19
Posada trenera Kliffa Kingsbury’ego jest mocno zagrożona. Cardinals są niezdyscyplinowani, popełniają zbyt wiele niewymuszonych błędów, co przekłada się na liczne porażki. A co gorsza zbliża się druga połowa sezonu, co za kadencji Kingsbury’ego oznaczało słabszą grę. Kyler Murray po podpisaniu wysokiego kontraktu rozgrywa najgorszy sezon w karierze. Nadzieją może być powrót centra Rodneya Hudsona, ale ten zmaga się z urazem kolana i nie wiadomo czy i kiedy wróci na boisko.
Zostań mecenasem bloga:
5 komentarzy
Miałem zrobić rozpiskę trenerów, który wyleci. Nie zdążyłem, bo wyleciał Matt Rule, który i tak był wysoko na liście. Dałem sobie spokój i teraz miałem zrócić do tematu, a tu nagle Frank Reich został odesłany do domu. Znowu zawiesiłem się, ale nie ma na co czekać. Tym bardziej, że uzupełni to podsumowanie sezonu.
Tak to typuję:
0. Tych dwóch, którzy są już na wakacjach też byli przeze mnie typowani.
1. Nathaniel Hackett – jaka piekna katastrofa. Ofensywa leży, Wilson gra najgorzej w karierze. Play-offs nie będzie na pewno. Fatalne zarządzanie meczem. Wszystko?
2. Cliff Kingsbury – im dalej tym gorzej w Arizonie. Zwłąszcza, że jego specjalność czyli atak i QB grają coraz gorzej. Dobrze to już tam było.
3. Josh McDaniel. Miało być pięknie, a jest tragicznie. Josh po raz drugi udowadania, że HC to pozycja dla niego za wysoka. Do tego Mark Davis, właściciel, jest mocno niezadowowlony.
4. Brandon Staley – zarzuty w zasadzie podobne jak wyżej. Jego konik, w tym wypadku defensywa, gra coraz gorzej, rewelacyjny młody QB się nie rozwija. Do tego całkiem prawdopodobny jest prak play-offs. wtedy, myslę, zmiana w LA.
5. Lovie Smith – jak Texas nic nie grali, tak nie grają. Pewnie zmierzają po nr jeden w drafcie. Marnym pocieszeniem jest, że Mills to jeden z lepszych QB drafto 2021. Co z tego?
6. Ron Rivera – kila szczęśliwych wygranych w mizerii organizacyjnej. Riverboat Ron nie wygląda na takiego, który jest w stanie postawić Wentza na nogi. Ba, Frank Reich przez chwilę nawet miał sukcesy w tym temacie. A w Waszyngtonie nic. Tam marazm trwa już trzeci sezon i z roku na rok jest coraz gorzej.
Tyle w temacie ode mnie.
Trzech z trenerów, których typujesz do szybkiego wywalenia, trenuje drużyny AFC West znanej też jako AFC Weak. Dywizja, która miała być najsilniejsza w lidze okazała się najsłabszą a tych trzech HC stanowi przynajmniej połowę przyczyny tego faktu.
Osobiście jestem fanem McDanielsa, który rozpierdala już drugą drużynę w tej lidze. Jestem ciekaw czy za kilka lat nabiorą się na niego Chargers (bo Chiefs są za mądrzy).
Wszystkich trzech trzeba wypierdolić dyscyplinarnie i skazać na trenowanie drużyn w PLFA. Chociaż mogliby mieć i z tym problemy.
McDaniels powróci do NE jako OC, bo tam z pomocą Billa posprząta nieudany eksperyment z Patricią.
Nie każdy koordynator jest w stanie być dobrym HC.
Nie wszyscy OC i DC będą dobrymi HC. HC, to coś więcej niż jedna strona piłki.
Co do:
1. Za dużo zmian. Potrzeba czasu i dla HC i dla QB Wilsona. Ponadto, to nie Wilson tam miał być a Rodgers.
2. Za wcześnie dali duży kontrakt Murrayowi i zaczyna się mścić.
3. Wydawało się, że wszystko jest, ale Carr pokazuje, że czegoś mu brakuje. McDaniels mam nadzieję, że wróci do NE 🙂 Trzeba posprzątać ofensywę.
4. Tu mogą być jednak PO, więc poczekamy zobaczymy. Bilans 5-3 nie jest zły póki co.
5. Tu wiadomo było, że HC to figurant na kolejny rok. Pytanie, co zrobią z Millsem. Wiadomo było, że po O’Brienie i kapelanie trzeba będzie posprzątać. I to nie potrwa roku. Jeszcze z 2 lata i Texans może zaczną coś grać. Nikt tu póki co więcej nie zdziała. Nawet nie ma po co psuć. Nr 1 w drafcie bez konieczności wyboru QB, to może być 2-3 starterów więcej.
6. Tu trzeba wybrać QB i potem się zobaczy. Na razie są półśrodki i tak to wygląda z wynikami.
U Saints albo nie ma kto łapać, albo nie ma kto rzucać. Olave, Landry, Callaway… Z nimi Brees miałby drugi SB. Thomas, nawet w swoich najlepszych latach, był w stanie zrobić najwyżej dwa kroki po złapaniu piłki. No i trudno ocenić Allena, jeśli Dalton rzuca dwa INC w ciągu kilku minut (Cardinals).