Przewidywania na pierwszą rundę play-offów w NFL

Play-offy w NFL są unikatowe na skalę amerykańską, ze względu na niezwykle oryginalny system. Do play-offów kwalifikuje się po sześć drużyn z każdej konferencji: czterej zwycięzcy dywizji, którzy są rozstawieni z numerami 1-4 w zależności od ich bilansu zwycięstw i porażek oraz dwa zespoły z dalszych miejsc z najlepszym bilansem zwycięstw i porażek, niezależnie od tego z jakich dywizji pochodzą, które są rozstawiane z numerami 5-6. Może to prowadzić do takich paradoksów jak w tegorocznej NFC, gdzie drudzy w NFC West Seattle Seahawks z bilansem 11-5 rozstawieni są niżej niż zwycięzcy NFC North Washington Redskins, którzy wygrali zaledwie 10 meczów. Zdarza się też, choć rzadko, że oba zespoły z miejsc 5-6 pochodzą z jednej dywizji. Taką sytuację mieliśmy w zeszłym roku, gdy trzech przedstawicieli AFC North wzięło udział w play-offach.

NFL PlayoffsWracając jednak do systemu rozgrywek. W play-offach gra się tylko jeden mecz. Wygrywający awansuje, przegrywający kończy sezon. Gospodarzem zawsze jest drużyna wyżej rozstawiona.

W pierwszej serii meczów play-offowych odpoczywają dwie najwyżej rozstawione drużyny z każdej konferencji. W tym roku są to Broncos i Patiots w AFC oraz Falcons i 49ers w NFC. Pozostałe grają w „Rundzie Dzikich Kart” (Wild Card Round), nazywanej tak od zespołów z miejsc 5 i 6, czyli tych z dziką kartą. Rozgrywane są wg schematu trzeci zespół z szóstym i czwarty z piątym. Zwycięzcy awansują do „Rundy Dywizji” (Divisional Round), gdzie czekają już dwa najwyżej rozstawione zespoły. Drużyna z miejsca pierwszego gra z najniżej rozstawionym zespołem, który zakwalifikował się do tej rundy, ekipa z drugiego miejsca gra z wyżej rozstawionym z dwóch kwalifikantów. Zwycięzcy Divisional Round spotykają się w finałach obu konferencji, a mistrzowie konferencji mierzą się w Super Bowl o miano najlepszej ekipy w footballu amerykańskim.

W ten weekend będziemy mogli obserwować Wild Card Round, co oznacza, że nie zobaczymy najwyżej rozstawionych ekip, co nie znaczy, że zabraknie emocji. Poniżej krótkie opisy wszystkich rywalizacji i moje typy (zgodnie z amerykańskim sposobem zapisu, gospodarz na drugim miejscu).

 

AFC

#6 Cincinnati Bengals – #3 Houston Texans (5 stycznia, 16:30 ET, 22:30 CET)

Będzie to rewanż za zeszłoroczne spotkanie pierwszej rundy, w którym Texans, mimo braku kontuzjowanego Matta Schauba, pokonali Bengals i wygrali pierwszy w swojej historii mecz play-offów. Tym razem Texans przechodzą kryzys. Przegrali trzy ze swoich ostatnich czterech meczy i stracili wydawałoby się pewne pierwsze miejsce w AFC. Tymczasem Bengals są w gazie. Oni z kolei wygrali siedem z ostatnich ośmiu meczy. Obie ekipy mają solidnego, choć mało widowiskowego rozgrywającego i elitarnego recivera. Jednak kluczowym pojedynkiem będzie rywalizacja linii ofensywnej Bengals z J.J. Wattem, najlepszym obecnie defensorem NFL. Jeśli zdołają go ograniczyć (bo powstrzymać nie sposób), to Bengals mogą sensacyjnie wywieźć z Houston pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w play-off od przeszło 40 lat.

Mój typ: Bengals

 

#5 Indianapolis Colts – #4 Baltimore Ravens (6 stycznia, 13:00 ET, 19:00 CET)

Colts to ta najbardziej “amerykańska” z historii w tegorocznym NFL. Trener skutecznie walczący z  białaczką wraca do zespołu na koniec sezonu i podrywa go do walki. Młody rozgrywający bierze bandę nieudaczników i awansuje z nimi do play-offów. Ktoś w Hollywood już na pewno wykupił do niej prawa. Czy Andrew Luck będzie w stanie przedłużyć „amerykański sen” Colts? Naprzeciwko nich staną zawsze groźni Ravens, którzy pogrążeni są ostatnio w kryzysie. Jednak i oni mają potężną motywację. Niedzielny mecz będzie zapewne ostatnim spotkaniem przed własną widownią legendarnego Raya Lewisa. Linebacker, który jest w Baltimore od początku istnienia drużyny, ogłosił, że po sezonie kończy karierę (na pewno poświęcę mu jeszcze osobny wpis). Magia Andrew Lucka pozwoli mu wygrać jeszcze dużo meczy w play-off, ale jeszcze nie w tym roku.

Mój typ: Ravens

 

NFC

#6 Minnesota Vikings – #3 Green Bay Packers (5 stycznia, 20:00 ET, 02:00 CET)

Adrian Peterson jak na razie w dwóch tegorocznych meczach z łatwością rozmontowywał obronę Packers. Jednak tym razem do składu Green Bay powróci Charles Woodson, zapewne zagra też WR Jordi Nelson. Poza tym lepiej nie zakładać się przeciwko Aaronowi Rodgersowi, najlepszemu statystycznie playoffowemu QB w historii. Zwłaszcza, że naprzeciwko niego staje Christian Ponder. Jeśli tylko linia ofensywna Packers zdoła powstrzymać Jareda Allena przed zgnieceniem na miazgę Rodgersa (co wcale nie jest takie pewne), to Green Bay łatwo awansuje do kolejnej rundy. Jeśli jednak Vikings wygenerują skuteczną presję na Rodgersa wszystko będzie zależało od skuteczności defensywy przeciwko Petersonowi.

Mój typ: Packers

 

#5 Seattle Seahawks – #4 Washington Redskins (6 stycznia, 16:30 ET, 22:30 CET)

Obie ekipy mają dynamicznych debiutantów na pozycji rozgrywających i silnych, skutecznych running backów. Jednak Seahawks mają najlepszą obronę ligi, której Redskins nie posiadają. RG3 jest graczem jak na razie lepszym od Russela Wilsona, ale nie wiadomo, czy zdoła wyleczyć do końca kontuzję kolana. Gdyby mecz był grany w  Seattle, nie dawałbym Redskins najmniejszych szans. Jednak nawet przewaga własnego boiska nie zagwarantuje im, że zdołają coś zdziałać przeciwko defensywie Seahawks.

Mój typ: Seahawks

Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *