Kto powinien zostać MVP (i inne mniej oczywiste nagrody)

NFL Honors 2014NFL od kilku lat wręcza najważniejsze nagrody podczas gali NFL Honors, która odbywa się w dzień poprzedzający Super Bowl. Nagród tych jest cała masa, ale tradycyjnie najważniejszych jest siedem przyznawanych przez Associated Press. To właśnie te nagrody uznaje się za „oficjalne” MVP, debiutanta roku czy trenera roku, choć wiele organizacji i redakcji przyznaje je we własnym zakresie. Na NFLBlog.pl nie jestem gorszy. Co prawda przyznaję je dopiero po raz drugi, ale na swoje usprawiedliwienie mam, że blog istnieje nieco ponad 17 miesięcy 🙂 W zeszłym roku zgodziłem się z Associated Press w czterech kategoriach. Jak będzie w tym? Aha, o nagrodach spokojnie już możemy dyskutować, bo przyznawane są tylko za sezon zasadniczy.

 

MVP

Mój typ: Peyton Mannig (Denver Broncos)

W tym roku nie ma w ogóle o czym rozmawiać. Manning zaliczył najlepszy sezon zasadniczy w wykonaniu QB w historii ligi, a kto wie czy nie wśród wszystkich zawodników. 55 TD i 5477 jardów w sezonie są od 29 grudnia nowymi rekordami NFL. Żaden inny gracz nie zbliżył się indywidualnie do poziomu prezentowanego przez Manninga. Będzie to bezprecedensowa piąta nagroda MVP dla Manninga. Nikt inny nie zebrał więcej niż trzech.

 

Coach of the Year

Mój typ: Bill Belichick (New England Patriots)

Jak myśleliście, ile meczów w tym roku wygrają Patriots, kiedy okazało się, że Hernandez siedzi w więzieniu, Gronkowski w szpitalu, a Welker w Denver? A ile typowaliście, gdy Tom Brady zaliczył najgorszy początek sezonu w życiu, Amendola był permanentnie kontuzjowany, a na IR wylądowali jeszcze Kelly, Wilfork i Mayo? Jeśli typowaliście 10 wygranych, byliście niepoprawnymi optymistami. Do trudności jakim Belichick musiał stawić czoła dopiszmy jeszcze absencję RT Sebastiana Vollmera, kontuzję najlepszego CB Aquiba Taliba i najdynamiczniejszego RB w drużynie, który nie potrafi utrzymać piłki w rękach. Jednak jakimś cudem Belichick potrafił poprowadzić swoją drużynę ku 12 zwycięstwom i drugiemu miejscu w AFC, wystawił podstawową obronę z czterema facetami, którzy zaczynali sezon na kanapie przed telewizorem, zrobił gwiazdę z Juliana Edelmana, któremu przed sezonem nikt nie chciał dać nawet miliona dolarów i wskrzesił z martwych LeGaretta Blounta.

Mocnym kandydatem był Andy Reid z Chiefs, ale na jego niekorzyść działają cieplarniane warunki, w jakich pracował (mocny skład, relatywnie niewiele kontuzji przez cały sezon zasadniczy) oraz słaba gra w końcówce sezonu, kiedy zaczęli się rywale z dodatnim bilansem. Chip Kelly z Eagles pokazał oryginalną ofensywę, ale jego zespół był zbyt nierówny. Bruce Arians osiągnął bardzo wiele z Cardinals, ale jednak nie załapał się do playoffów. Mógłbym zgodzić się na Rona Rivierę z Panthers (bliski nr 2 w tym roku), ale myślę, że jednak Belichick zrobił w tym roku lepszą robotę.

 

Offensive Player of the Year

Mój typ: Peyton Manning

Często ta nagroda to nagroda pocieszenia dla „tego drugiego”, który miał świetny sezon. Jednak w tym roku… patrz MVP.

 

Defensive Player of the Year

Mój typ: Luke Kuechly (Carolina Panthers)

Kuechly jest prawdziwym potworem na środku pola, graczem w typie Raya Lewisa z najlepszych lat.  Oczywiście oficjalna liczba jego tackli (320 w dwa sezony) jest nieco przesadzona, ale nie sposób przecenić tego, co wyprawia na boisku. Kuechly w tym roku był praktycznie wszędzie. Stanowił zaporę nie do przebycia w grze biegowej, zaliczył dwa sacki, cztery przechwyty, siedem przeciętych podań i dziesięć tackli przed linią wznowienia akcji. A przy tym dyrygował cała defensywą Panthers, jedną z najlepszych w lidze. Żeby docenić jego znaczenie dla drużyny i fenomenalną postawę w tym roku wystarczy obejrzeć mecz z Saints w Charlotte, w  którym Panthers w praktyce wywalczyli zwycięstwo w NFC South, a Kuechly był najlepszym graczem na boisku.

Kto jeszcze mógłby rywalizować o to trofeum? Robert Mathis (Colts) i Robet Quinn (Rams) zaliczyli monstrualne sezony w kategorii sacków. Mathisowi brakowało jednak wszechstronności Kuechly’ego, a Quinn grał w słabej drużynie. Podobnie jak zeszłoroczny triumfator J.J. Watt, który ma za sobą świetny sezon, ale był jedynym jasnym punktem w barwach Texans. Z kolei Richard Sherman (Seahawks) był kluczowym elementem najlepszej defensywy ligi, ale ich osiągnięcia były wybitnie zespołowe, więc trudno wyróżnić tam jednej gracza, który faktycznie byłby „naj”.

 

Offensive Rookie of the Year

Mój typ: Eddie Lacy (Green Bay Packers)

Lacy spadł aż do drugiej rundy zeszłorocznego draftu. Zarówno ze względu na ogólnie spadającą wartość running backów, jak i niepewność co do stanu jego zdrowia. W pierwszym meczu w Packers Lacy zaliczył kosztowne fumble, w drugim zaraz na początku meczu doznał wstrząśnienia mózgu, przez co pauzował w trzecim. Ale w pozostałych 13 wybiegał więcej jardów od wszystkich running backów w NFL, którzy nie nazywają się LeSean McCoy. Lacy dał Packers coś, czego brakowało im od lat: fizycznego running backa, który potrafi udźwignąć ciężar gry w każdej sytuacji. Biega między tacklami, na zewnątrz, łapie screeny i pomaga w ochranianiu rozgrywającego. A przy tym wszystkim po prostu nie sposób go powalić. Najmniejszy błąd przy tacklu i Lacy po prostu przebiega po obrońcy niczym Marshawn Lynch.

Keenan Allen wyrósł na podstawowy cel odrodzonego Philipa Riversa, a Le’Veon Bell miał świetną końcówkę sezonu w Pittsburghu, jednak żaden z nich nie imponował tak jak Lacy.

 

Defensive Rookie of the Year

Mój typ: Kiko Alonso (Bufflo Bills)

Alonso bardzo przypomina zeszłoroczną wersję Luke’a Kuechly’ego. Debiutant, który nagle zaczyna rządzić i dzielić w środku pola jednej ze słabszych drużyn NFL. Alonso był trzeci w lidze pod względem ilości tackli, dołożył do tego dwa sacki, cztery przechwyty (drugie miejsce wśród debiutantów), pięć wybronionych podań i jedenaście zatrzymań przed linią wznowienia akcji. Jeśli Alonso będzie rozwijał się w takim tempie jak Kuechly, to możemy być świadkami złotej ery środkowych linebackerów.

Długo zastanawiałem się czy nie nominować Kenny’ego Vaccaro. Safety Saints ma za sobą świetny sezon w roli jokera w typie Troya Polamalu. Jednak Vaccaro popełniał trochę błędów debiutanta i nie skończył sezonu. Jeśli jednak wyzdrowieje w miarę szybko i jego kariera rozwinie się prawidłowo, pewnie w przyszłości zobaczymy go z nagrodą dla najlepszego obrońcy ligi.

Świetny sezon w podobnej do Vaccaro roli miał Tyrann Mathieu, jednak DB Cardinals doznał kontuzji po 3/4 sezonu i nie zdołał pokazać pełnego potencjału. Z kolei Sheldon Richardson i Star Lotulelei stanowili trzon d-line odpowiednio w Jets i Panthers, jednak żaden nie wnosił indywidualnie do gry tyle co Alonso.

 

Comeback Player of the Year

Mój typ: Knowshon Moreno (Denver Broncos)

Z tą nagrodą miałem największe problemy. Tak jak w zeszłym roku mieliśmy dwóch świetnych kandydatów (Manning i Peterson), tak w tym roku nie było nikogo tak oczywistego, kto wykazałby się „wytrwałością w pokonywaniu przeciwieństw”. Dlatego postanowiłem postawić na RB Broncos. Wybrany z #12 w drafcie 2009 był powszechnie uważany za nieporozumienie. W ostatnich dwóch latach z trudem łapał się do szerokiego składu Broncos i podejmował się wszelkiej czarnej roboty, byle zostać w drużynie. W tym roku eksplodował. Zaliczył 1038 jardów dołem i złapał 60 piłek na 548 jardów. Uzbierał z tego 13 przyłożeń.

Kto inny mógłby zasłużyć na tę nagrodę? Alex Smith stracił w zeszłym roku pracę w 49ers na rzecz młokosa Kaepernicka, a w tym sezonie poprowadził odbudowanych Chiefs. Philip Rivers wrócił do dawnej formy, ale poza słabą formą nie miał żadnych przeciwności losu, bo przez cały czas był niekwestionowanym starterem w San Diego. Nie ma też kontuzjowanego gracza, który wzbiłby się na nowe wyżyny po wyzdrowieniu.

 

A jakie są Wasze typy?

Zobacz też

Brak komentarzy

  1. *** Coach: Pete Carroll, raczej za całokształt i trzy ostatnie lata niż tylko za ten ostatni sezon;

    *** Atak – skoro ten drugi to Jamaal Charles;

    *** ofensywny rookie – Keenan Allen; sorry ale Lacy nie jest nawet blisko;

    *** Co do pozostałych – albo nie mam zdania (powrót) albo się zgadzam

    I z zupełnie innej beczki: Jay Gruden został nowym coachem Redskins

  2. Coach: Ron Rivera
    offensive rookie: Eddie Lacy – sam wciągnął GB do play-off.

    Reszta tak jak Karolek – albo się zgadzam albo się nie znam.

  3. Co do trenera to zgadzam się, że Belichick zasługuje na tą nagrodę, tym bardziej biorąc pod uwagę kontuzje oraz stabilność drużyny w ostatniej dekadzie. Manning jest bez dwóch zdań niekwestionowanym MVP. Co do OPOY to moim zdaniem też Charles albo Rivers, który grał świetny sezon. DPOY to Keuchly który totalnie zdominował swoją kategorię. Jako OROY też widzę bardziej Keenan’a Allen’a ale zgadzam się z wyborem Kiko Alonso. W kategori Comeback nie pasuje mi Moreno bo nigdy nie był na szczycie. Comeback czyli ktoś kto był świetny, stracił to ale teraz wraca. W tym sensie to pasują A.Smith albo Rivers, bardziej ze wskazaniem na tego drugiego. Ale to tylko moja subiektywna opinia 🙂

  4. Pamiętajcie, że nagrody są za ten sezon. Carrol zasługuje za ostatnie trzy lata, ale czy za ten rok? Jeśli Manning nie zostanie OPY, to na pewno zasłużył na to Charles. Co do comebacku to zastanawiałem się nad Smithem. Jednak Moreno był wyborem z pierwszej rundy, pierwszym RB w swoim roczniku. Moim zdaniem to był dość bolesny upadek dla tego gracza.

    A co do subiektywności to opinia z reguły jest subiektywna, moje też są, dlatego cenię Wasze 🙂

  5. Też się nad Smithem zastanawiałem. Nr 1 w drafcie, który dwa upadki miał. Jeden tuż po drafcie – pokazał coś dopiero za czasów Harborough. Drugi dołek, to utrata miejsca w składzie po kontuzji.

    Belichick mimo kontuzji w dalszym ciągu ma w skłądzie Brady’ego, który mimo słabszej gry wciąż potrafi zdziałać cuda w czwartej kwarcie. Rivera poskładał ekipę i zanotował olbrzymi postęp w ilości zwycięstw. Uczynił to bez dopływu wspaniałego QB jaki się trafił rok wcześniej Chuckowi Pagano.

    nflblog zaślepiony jest Patriotami więc stąd pewnie ta nominacja 🙂

    1. Akurat o Belichicku już w kilku miejscach czytałem, więc to nie tylko ja tak uważam 😉 A co do nagrody to myślę, że będzie to rywalizacja między Riverą, Belichickiem i Reidem, przy czym dwaj pierwsi zgarną najwięcej głosów (zasłużenie).

  6. Gdybyśmy bawili się w typowanie to pełna zgoda – Pete Carroll znowu nie zostanie trenerem roku. Ale skoro wyrażamy swoje opinie, to ja tylko zapytam, co musi zrobić, żeby tę nagrodę dostać? Chyba tylko sezon 16-0 wchodzi w grę? Gdzie byli Seahwks gdy przychodził, a gdzie są teraz to nikomu tutaj pisać nie muszę.

    Alex Smith – moim zdaniem – nie grał wcale lepiej (ani gorzej) niż przez półtorej roku współpracy z Jimem Harbough. A to, że pojawia się w dyskusji to efekt tych wszystkich czynników dla których Chiefs mieli niezły sezon – Andy Reid + Jamaal Charles + front seven + łatwy terminarz.

    A jeśli nagrodę dostanie Rivers – to za rok Eli… 😀

    1. Pete Carroll ma tego pecha, że nie miał jednego spektakularnego sezonu tylko ciągłe postępy przy solidnej robocie. Gdybym miał głosować na trenera obecnej dekady (tej od 2011 r.) to byłby to Carroll przed Jimem Harbaugh. Jednak nagrody AP przyznaje za jeden rok i pisząc ten tekst zastanawiałem się na kogo bym zagłosował, gdybym zagłosować mógł 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *