W sezonie zasadniczym San Francisco 49ers wygrali z Packers po wyjątkowo jednostronnym meczu. W playoffach też są faworytem, zwłaszcza na własnym stadionie. Nie powinni się jednak spodziewać łatwej przeprawy.
Zobacz też: Zapowiedź finału AFC
Godziny meczów podane według czasu warszawskiego, gospodarz na drugim miejscu. DVOA to metryka opracowana przez Football Outsiders, a jej wyjaśnienie możecie znaleźć tutaj. Liczby w tabeli oznaczają miejsce danej drużyny w danej klasyfikacji po sezonie zasadniczym. Ranking punktowy na podstawie wszystkich punktów zdobywanych i traconych przez drużyny, łącznie z punktami zdobywanymi przez defensywę i/lub special teams.
Green Bay Packers – San Francisco 49ers
poniedziałek, 00:40
W sezonie zasadniczym: GB@SF 8:37
Porównanie statystyczne:
Listopadowy wyjazd Packers na Levis Stadium był katastrofą. Trudno inaczej nazwać mecz, w którym Aaron Jones biega 2,9 jarda na próbę, a i tak jest efektywniejszy od podań Aarona Rodgersa. Rozgrywający Packers zaliczył 66 jardów podaniowych netto (wliczając sacki) w 38 akcjach. Wziął pięć sacków i został obalony dziesięciokrotnie, na domiar złego zgubił fumble. Tymczasem ofensywa Niners robiła co chciała. Jimmy Garoppolo notował niemal 10 jardów netto na próbę, a biegacze 5,1 jarda na próbę.
To była najgorsza chwila tegorocznych Packers. Ale od dna można się tylko odbić1, więc powinniśmy spodziewać się znacznie lepszej postawy drużyny Matta LeFleura. Zwłaszcza że od tego czasu nie przegrali żadnego meczu.
Większość meczów rozstrzyga się na liniach, ale tym razem pojedynki na froncie będą jeszcze ważniejsze niż zwykle. Zacznijmy od defensywy Packers. To formacja, która notuje stosunkowo dużo przejęć piłki i jest w stanie regularnie wywierać presję na rozgrywającego rywali bez blitzowania, dzięki świetnej postawie „braci” Smithów – Prestona i Za’Dariusa (nie są naprawdę spokrewnieni). Będzie to bardzo potrzebne, bo jednocześnie to grupa bardzo przewidywalna, co fantastycznie pokazał Brett Kolemann. Nie ulega wątpliwości, że Kyle Shanahan dokłądnie zna wszystkie tendencje Mike’a Pettina w defensywnym playcallingu. Czy Pettine będzie potrafił je zmienić w tak krótkim czasie?
Jeśli front Packers zdoła przebić się przez linię 49ers, to nawet przewidywalne krycie nie pomoże gospodarzom. Choć to pojedynki na zewnątrz są najbardziej efektowne, to jednak kluczowym graczem Packers będzie Kenny Clark. Jeśli będzie w stanie rozerwać kieszeń ze środka linii, to Jimmy Garoppolo będzie w poważnych opałach.
Niners na pewno woleliby szybko wyjść na prowadzenie i potem kontrolować tempo gry dużo biegając. Zwłaszcza że ich linia ofensywna jest bardzo dobra w blokowaniu dla running backów, a zaledwie przeciętna w ochronie rozgrywającego.
Tymczasem po drugiej stronie San Francisco mają do dyspozycji swój najmocniejszy zestaw pass rusherów, który już pokazał swoją siłę przed tygodniem przeciwko Vikings. Będą starali się wybić Rodgersowi futbol z głowy, tak jak udało im się to zrobić w listopadzie. Jednak tym razem Packers mają do dyspozycji Briana Bulagę. RT Green Bay zagrał w poprzednim spotkaniu zaledwie dziewięć snapów i zszedł z urazem. Gra zastępującego go Alexa Lighta pozostawiała sporo do życzenia. W pełnej dyspozycji ta linia należy do absolutnej czołówki NFL. Jeśli zdołają ochronić Rodgersa i utorować ścieżki biegowe Jonesowi, to goście mają szansę na sprawienie niespodzianki.
Kyle Shanahan będzie w tym meczu jak bokser. Będzie zmiękczał rywala niekończącymi się ciosami w tułów (akcjami biegowymi), z których żaden nie będzie decydujący, ale w swojej masie dadzą się odczuć. A kiedy przeciwnik opuści gardę (ustawi przewidywalne krycie), spróbuje wyprowadzić nokautujący cios (dalekie podanie). Garoppolo w tym sezonie należy do rozgrywających, którzy posyłają krótkie podania, ale jego receiverzy są fantastyczni w dodawaniu jardów po złapaniu piłki.
Pewnym problemem może być kontuzja kostki TE George’a Kittle’a. Nie trenował w środę, ale w czwartek i piątek uczestniczył we wszystkich ćwiczeniach. Na pewno zagra przeciwko Packers, ale czy będzie dominował tak samo jak przez cały sezon?
Dużym problemem drużyny z Wisconsin w tym sezonie jest nierówna gra ofensywy. I to nie z meczu na mecz, ale w ramach jednego meczu. Rodgers i spółka zaliczają fantastyczne sekwencje, po których ręce same składają się do oklasków, by chwilę później przyprawiać kibiców o czarną rozpacz. Przykładem może być spotkanie w zeszłym tygodniu przeciwko Seahawks, gdzie po świetnej pierwszej połowie zagrali pasywnie i nieskutecznie w drugiej. Niewiele brakowało, a Seattle wykorzystaliby to do odrobienia strat. W finale konferencji nie mogą sobie pozwolić na takie przestoje, bo 49ers nie będą mieli litości.
Ważnym aspektem będzie ustawienie Devante Adamsa. Przeciwko Seattle najlepszy receiver Packers był uwalniany z praktycznie każdej pozycji, od szerokiego skrzydła, po wąski slot. Czy teraz również będzie wędrował po całej formacji, czy jednak będzie unikał prawej strony ofensywy, by nie musiał zmagać się z Richardem Shermanem?
Matt LeFleur i Kyle Shanahan wywodzą się z jednego systemu ofensywnego. Są uczniami Mike’a Shanahana (ojca Kyle’a). Obaj cenią blokowanie strefą i grę podaniową po play action. Obaj chętnie wykorzystują fullbacków, także w grze podaniowej. Wygra ta drużyna, której obrona będzie potrafiła zaburzyć ten plan.
Mój typ: Green Bay 20 – 30 San Francisco
Zostań mecenasem bloga:
9 komentarzy
Raczej SF49. Z jednej strony potencjał na fantastyczny mecz dwóch najlepszych zespołów NFC a z drugiej szansa na blowout, co już się w tym sezonie zdarzyło.
Jednak postseason ma swoje prawa i jak przegrasz odpadasz. Niejeden zespół przegrał bo nie podjął ryzyka bojąc się porażki. Taki paradoks. W sezonie łatwiej zaryzykować, bo jak nie dziś, to za tydzień.
Niners to raczej wygrają, jakoś nie wierze, że Packers za nimi nadążą. SF mają naprawdę dobry zespół, z tych czterech które zostały w boju, moim zdaniem najsilniejszy.
Obejrzałem pierwszą połowę i poszedłem spać. Rano obejrzałem skrót reszty i nie żałowałem, że wybrałem sen. To jak SF49 zabiegało GB… mistrzostwo. Do tego komentarz, że w pierwszej połowie JG miał tylko 6 podań.
Ciekawy SB nas czeka. SF49 mają świetną obronę podaniową, czyli odealną pod KC, do tego atak biegowy, który przytrzyma Mahomesa poza boiskiem. Z jednej strony można spodziewać się shotoutu, a z drugiej dominacji jednej z drużyn.
Najlepszy mecz PO ostatnich lat, to finał konferencji NE – KC. Nie liczę dwóch SB z pogonią NE z ATL oraz porażki NE z PHI po ofensywnym meczu.
Za to co odwalili w tym San Francisco gracze Packers powinni wracać na piechotę do domu przez prawie cały kontynent. To nie był ich wybitny sezon ale zagrali dwa razy zenade z tym samym przeciwnikiem.. Nie mieli chyba drugiej takiej wtopy w tym sezonie. Rodgers teraz jedzie na niezasłużone wakacje. Zaczynam po raz pierwszy zastanawiać się nad tym czy on zasługuje na ten swój kontrakt. Przez tego gościa nie ma kasy na innych topowych graczy. Przykro mi, że postronni kibice musieli oglądać w finale NFC takie gówno. Może inny zespół dałby nam więcej emocji. I pisze to ja – kibic Packers.
niestety… ale się z Tobą zgadzam
Ale to jest problem wszystkich zespołów… mega konrtakt dla QB. Albo mu go dasz i nie masz kasy, albo nie masz rozgrywającego i uczestniczysz w loterii draftowej. Jedyny wyjątek, to NE i TB12.
W Seattle też Wilson ma mega kontrakt i ciągnie drużynę, ale jak się posypały kontuzje, to odpadli.
Problem z kontraktami wynika, że to liga Not For Long i dlatego chcesz zmonetyzować karierę. TB12 te zniżki dawał jak był w drugiej dekadzie kariery i do tego miał żonę, która zarabiała więcej. On chciał sukcesów. A większość chce pieniędzy. Taki J. Winston (30+TD i 30+INT w sezonie) chce / chciał ponad 30M za rok gry.
Moim zdaniem realne pieniądze jakie zespół jest w stanie płacić rozgrywającemu, to 25M za sezon. Powyżej tego jest problem ze zbudowaniem zespołu. Jeśli KC zrobią z Mahomesa najlepiej płatnego zawodnika w historii jak się o tym mówi, to zacznie się problem z paroma innymi pozycjami w zespole.
Reasumując: zespoły płacą i płaczą, bo liczą, że rozgrywający pozwoli na zniwelowanie gorszej gry wynikającej z braku lepszych partnerów. Takie ryzyko. Dopóki w NFL nie ma więcej rozgrywających zasługujących na rolę startera niż zespołów, to zawsze znajdzie się jakiś chętny, aby tyle zapłacić.
Casus Brady’ego oczywiście znam i jest on godny podziwu. Sympatie sympatiami ale szacun dla niego za to podejście. Dzięki temu mentalnie bije resztę na głowę i zdobył to co zdobył. Skoro reszta woli pieniądze niż sukcesy (jakby nie mieli z czego żyć) to nie ma nawet co tego komentować.
Ja również, niestety nie było zupełnie emocji, zostali rozjechani do przerwy i zrobiłem to co „M” – poszedłem spać i nie żałuję. Szkoda, bo na takim poziomie oczekujemy więcej emocji, wrażeń i walki na boisku. Green Bay przejechali ten sezon na niezłym farcie, ich bilans było dużo lepszy niż gra i w tym decydującym meczu wyszło jak przeciętna to jest obecnie ekipa. San Francisco moim zdaniem faworyt w finale.
Przed sezonem jak zastanawiałem się jak daleko dojdą Niners to wyliczyłem max 5 zwycięstw. Teraz ciągle jestem jakbym śnił. No i chyba wygranej w SB się doczekam.