NFL Blog MVP 2020 i pozostałe nagrody

Przed nami ostatni tydzień sezonu NFL. Ale zanim w pełni pogrążymy się w przygotowaniach do Super Bowl 2021, czas rozdać nagrody za sezon zasadniczy. Te oficjalne zostaną rozdane podczas dorocznej gali NFL Honors w noc poprzedzającą Super Bowl. Poznamy zwycięzców przeszło 20 kategorii oraz zawodników, którzy latem formalnie dołączą do Pro Football Hall of Fame.

Ja dzisiaj przyznam swoje nagrody w siedmiu najbardziej prestiżowych kategoriach, sygnowanych przez Associated Press. Zwycięzcy są już wybrani (choć jeszcze nieujawnieni), a głosującymi jest 50 dziennikarzy z całych Stanów zajmujących się na co dzień NFL. Poniższa lista nie stanowi moich typów co do tego kto wygra. To lista zawodników i trenerów, na których bym głosował mając głos w plebiscycie AP. Pamiętajcie, że to nagrody wyłącznie za sezon zasadniczy, więc wyczyny (lub ich brak) w postseason nie mają wpływu na moje decyzje.

A Wy na kogo byście głosowali? Wrzucajcie swoje typy w komentarzach i pamiętajcie, że nie ma złych pomysłów, choć nominacja Douga Marrone na trenera roku byłaby lekko kontrowersyjna.

 

MVP – Aaron Rodgers, QB, Green Bay Packers

Inni kandydaci (alfabetycznie): Derrick Henry (RB, Tennessee Titans), Patrick Mahomes (QB, Kansas City Chiefs)

Nagroda MVP NFL w zasadzie domyślnie wędruje do najlepszego rozgrywającego NFL, a w tym roku był nim Aaron Rodgers, który po kilku sezonach na „zaledwie” bardzo dobrym poziomie wrócił do gry elitarnej, osiągalnej dla zaledwie kilku innych zawodników w historii NFL.

Przez większość sezonu Rodgers i Mahomes szli łeb w łeb, ale końcówkę sezonu rozgrywający Packers miał znacznie lepszą. 2000 wybieganych jardów w sezonie często starcza, by MVP trafiło do running backa (ostatnio w 2012 r. Adrian Peterson), ale przy całym szacunku dla Derricka Henry’ego, Rodgers był w tym sezonie zbyt dobry, by go pominąć na rzecz kogoś innego.

AR12 zanotował w tym roku drugi najlepszy passer rating w historii (121,5). Jednego punktu zabrakło mu do pobicia własnego rekordu z 2011 r.1. Oczywiście passer rating nie mówi wszystkiego o grze rozgrywającego, ale Rodgers był też najlepszy w NFL w QBR oraz ANY/A (szósty najlepszy sezon w historii). Miał najwyższą skuteczność podań w lidze i to nie dzięki krótkim piłkom. Next Gen Stats podają, że jego przeciętne podanie leciało w powietrzu 8,1 jarda za linię wznowienia akcji, co sytuuje go na 20. miejscu z 41. sklasyfikowanych rozgrywających. Dodatkowo jego receiverzy upuścili 5,4% podań.

Zobacz też: Jedna liczba, by wszystko zgromadzić – statystyki quarterbacka

Chcecie więcej? Rodgers zamienił na przyłożenia 9,1% swoich podań (najlepszy wynik w tym sezonie, 2. w XXI wieku i 3. od początku współczesnej NFL), a rywale przechwycili jedynie 1% jego rzutów (najlepszy wynik w tym sezonie). Co prawda było kilku rozgrywających, którzy podali na więcej jardów, ale każdy (poza telewizją Fox) wie, że podawanie „gołych” jardów to jedna z najgorszych metryk do oceny efektywności rozgrywającego i ofensywy jako takiej.

 

Ofensywny gracz roku – Derrick Henry, RB, Tennessee Titans

Inni kandydaci (alfabetycznie): Davante Adams (WR, Green Bay Packers), Stefon Diggs (WR, Buffalo Bills), Travis Kelce (TE, Kansas City Chiefs)

Zanim zlinczujecie mnie za brak na liście „innych kandydatów” Mahomesa, Josha Allena, Deshauna Watsona i/lub Toma Brady’ego pozwólcie, że wyjaśnię, czym jest dla mnie ta nagroda. Moim zdanie OPoY powinien dostać najlepszy nie-QB, skoro MVP jest niemal zarezerwowane dla rozgrywających.

Dlaczego Henry? Bo został ósmym zawodnikiem w historii, który wybiegał 2 tys. jardów i dopiero drugim, który dokonał tego z 17 TD na koncie. Robił to w sytuacji, gdy zatrzymanie biegu było często najważniejszym celem defensyw rywala. Był siódmy jeśli chodzi o success rate wśród RB2, co jest niezwykłe, bo Titans chętnie biegają w pierwszych próbach, gdy o sukces znacznie trudniej niż przy 3&1. A z graczy wyżej w tej statystyce tylko Aaron Jones biegł z piłką więcej niż 150 razy w sezonie. Innymi słowy Henry to niezwykle rzadki przypadek, gdy wysokie statystyki sumaryczne łączą się z efektywnością.

Oczywiście kwestią dyskusyjną pozostaje ile sukcesu to jego zasługa, a ile linii ofensywnej, ale nie ulega wątpliwości, że Henry jest biegaczem, który wyrywa znacznie więcej niż tylko to, co dadzą mu bloki kolegów.

Bardzo chciałbym, żeby Travis Kelce został pierwszym TE w historii z tą nagrodą. Skala jego dominacji na tej pozycji pod nieobecność George’a Kittle’a była niewiarygodna. Gdyby nie Henry, pewni mój głos padłby na niego. Diggs był liderem NFL w złapanych piłkach i ważnym elementem ofensywnego renesansu Bills. Z kolei Adams przewodził NFL w jardach po złapanych podaniach na mecz i złapanych przyłożeniach, ale dwa opuszczone mecze wpływają na ocenę całego sezonu.

 

Defensywny gracz roku – T.J. Watt, pass rusher, Pittsburgh Steelers

Inni kandydaci (alfabetycznie): Aaron Donald (DL, Los Angeles Rams), Xavien Howard (CB, Miami Dolphins), Tyrann Mathieu (DB, Kansas City Chiefs)

Watt to tegoroczny król sacków. 15 sacków nie jest może historycznym wyczynem, ale to nie koniec. TJ zaliczył również 41 obaleń rozgrywającego i tu jego przewaga nad resztą ligi była jeszcze większa niż w sackach. Pass rusherzy często są słabi w bronieniu akcji biegowych, ale nasz bohater liderował też w NFL pod względem obaleń na stratę jardów w grze biegowej. Innymi słowy robił wszystko, czego można wymagać od gracza z jego pozycji i to najlepiej w lidze. Jako wisienkę na torcie można potraktować jego jeden przechwyt, dwa wymuszone fumble i siedem zbitych podań.

Co ciekawe TJ i jego brat JJ zostaliby pierwszą parą braci w historii NFL z DPoY na koncie. Starszy z braci zdobywał ją trzykrotnie – 2012, 14, 15.

Aaron Donald zaliczył kolejny świetny sezon, był liderem najlepszej obrony w sezonie zasadniczym, ale nie grał aż tak dobrze, by powtórzyć wyczyn J.J. Watta i zgarnąć trzecie DPoY w cztery lata (wygrywał w latach 2017-18).

Matthieu imponował wszechstronnością i mnogością ról, które brał na siebie na boisku, ale choć był to sezon na miarę All Pro, to jednak nie aż tak dobry.

Xavien Howard zanotował 10 przechwytów i był to pierwszy sezon od 2007 r. z dwucyfrową liczbą przechwyconych piłek. CB Miami dodatkowo zbił 10 podań. Uważam, że wybór Howarda na DPoY również byłby dobrą decyzją ale jednak nie był graczem kompletnie wyłączającym z gry receiverów rywali, jak przed rokiem Stephon Gillmore. Warto pamiętać, że liczba przechwyconych i zbitych podań często zależy od ilości okazji, a w stronę tych absolutnie najlepszych rozgrywający starają się w ogóle nie rzucać.

 

Ofensywny debiutant roku – Justin Jefferson, WR, Minnesota Vikings

Inni kandydaci (alfabetycznie): Justin Herbert (QB, Los Angeles Chargers), OT Tristan Wirfs (Tampa Bay Buccaneers)

Jefferson musiał wejść w naprawdę duże buty – zastąpić w ofensywie Vikings Stefona Diggsa. I udało mu się to – Diggs w barwach Vikings nigdy nie zaliczył więcej niż 1200 jardów w sezonie, a co dopiero mówić o 1400. Absolwent LSU był nie tylko najlepszym debiutantem, ale i jednym z najlepszych receiverów w całej NFL. Nic dziwnego, że natychmiast zaczęto go porównywać do Randy’ego Mossa, jednego z najbardziej produktywnych odbierających w historii. Tego czy Jefferson będzie tak dobry (i czy uniknie dołków, które stały się udziałem Mossa) jeszcze nie wiemy, ale bez wątpienia zaliczył jeden z najlepszych o ile nie najlepszy w historii debiutancki sezon na tej pozycji.

Justin Herbert wykazał się produktywnością i skutecznością jako rozgrywający Chargers, mimo że koledzy i sztab trenerski mu nie pomagali. Tristan Wirfs to jeden z powodów czwartej młodości Toma Brady’ego i facet, który w swoim pierwszym roku w NFL walczył jak równy z równym z Joeyem Bosą czy Cameronem Jordanem. Jednak fenomenalny sezon Jeffersona sprawia, że to jemu przyznaję palmę pierwszeństwa.

 

Defensywny debiutant roku – Chase Young, pass rusher, Washington Football Team

Inni kandydaci (alfabetycznie): Julian Blackmon (S, Indianapolis Colts), L’Jarius Sneed (CB, Kansas City Chiefs), Antoine Winfield (S, Tampa Bay Buccaneers)

Prawdę mówiąc bieżący rocznik debiutantów wygląda o niebo lepiej w ataku niż w obronie. Mój wybór pada na Chase’a Younga po imponującej końcówce sezonu, w której miał momenty prawdziwego dominatora. Był jednym z fundamentów świetnej linii defensywnej WFT, która wbrew wszystkim przeciwnościom zaciągnęła drużynę do playoffów.

Blackmon miał fantastyczny początek sezonu, ale końcówka rozgrywek nie należała u niego do udanych. Sneed i Winfield stali się wartościowymi starterami, co dla debiutantów jest sporym sukcesem i w roku, kiedy żaden rookie po tej stronie piłki nie wyróżnił się specjalnie, mogą być poważnymi kandydatami do nagrody.

 

Powrót roku – Alex Smith, QB, Washington Football Team

Inni kandydaci (alfabetycznie): N/A

Comeback Player of the Year to nagroda przyznawana za „wytrwałość w pokonywaniu przeciwności”. Z reguły trafia do gracza, który w poprzednim sezonie był kontuzjowany, a wrócił do gry na wysokim poziomie. Smith do gry na wysokim poziomie nie wrócił i nie wróci, ale niewielu osobom w historii ta nagroda należała się bardziej.

Po skomplikowanym złamaniu nogi w 2018 r. doszło u niego do sepsy i martwicy. Lekarze przeprowadzili 17 operacji, w tym przeszczep mięśni, bo musieli usunąć niemal wszystkie mięśnie z łydki. Groziła mu amputacja, nie było pewne czy jeszcze kiedykolwiek będzie mógł chodzić. W 2020 r. zagrał w meczu NFL jako podstawowy rozgrywający. To jest ta jedna, jedyna kategoria, w której za inną odpowiedź należy dożywotnio odebrać prawo do głosowania w plebiscycie AP.

 

Trener roku – Matt LeFleur, Green Bay Packers

Inni kandydaci (alfabetycznie): Brian Flores (Mimi Dolphins), Sean McDermott (Buffalo Bills), Sean Payton (New Orleans Saints), Andy Reid (Kansas City Chiefs), Kevin Stefanski (Clevelend Browns)

Mój wybór zapewne nie będzie zbyt popularny. Ta nagroda z reguły trafia do szkoleniowca, którego drużyna poczyniła duże postępy między sezonami i jest tak naprawdę nagrodą dla całego sztabu trenerskiego, bo osobie z zewnątrz często trudno ocenić kto za co odpowiada i jest to praca znacznie bardziej zespołowa, niż się wydaje wielu kibicom.

Jednak LeFleur w Packers odpowiada głównie za ofensywę, a ta w tym roku grała wyśmienicie. Zdołał doprowadzić do odrodzenia Aarona Rodgersa i to w fenomenalnym stylu, który omówiłem przy okazji nagrody MVP. Pod jego wodzą Davante Adams wciąż się rozwija, a ofensywa Packers zaczęła funkcjonować jak sprawny system, w którym każdy zna swoje miejsce. Packers 2019 wygrali 13 meczów nieco szczęśliwie. 13 wygranych w sezonie 2020 świetnie oddaje siłę tej drużyny.

Oczywiście Le Fleur nie popisał się w finale konferencji, ale pamiętajcie, że to nagrody za sezon zasadniczy.

Flores w ciągu dwóch lat zmienił drużynę, która była jedną z najsłabszych w historii w silną ekipę, która miała realne szanse na playoffy. Pradę mówiąc długo zastanawiałem się, czy dać palmę pierwszeństwa Floresowi czy LeFleurowi i gdyby można było, dałbym obu po pół głosu.

McDermott poprowadził Bills do pierwszego od ćwierć wieku triumfu w AFC East, a pod jego wodzą drużyna świetnie się rozwija, ale z Buffalo na wyróżnienie przede wszystkim zasługuje jeden z jego asystentów (patrz niżej).

Sean Payton zdołał utrzymać drużynę w całości i wygrać 12 meczów mimo masy kontuzji i fatalnych okoliczności wokół Saints.

Andy Reid jest trochę jak Bill Belichick – tak się przyzwyczailiśmy do dominacji jego drużyny, że traktujemy ją jako coś normalnego. Reidowi należą się brawa, że zdołał utrzymać mobilizację swojej ekipy i uniknąć zjazdu formy, który staje się udziałem wielu zwycięzców Super Bowl.

Kevin Stefanski przekształcił pośmiewisko, jakim od lat byli Cleveland Browns, w mądrze grającą, silną drużynę. Jeszcze nie pasującą do ścisłej czołówki, ale skok jakościowy po pierwszym roku jego pracy jest ogromny.

 

Asystent roku – Brian Daboll, OC, Buffalo Bills

Inni kandydaci (alfabetycznie): Brandon Staley (DC, Los Angeles Rams), Keith Butler (DC, Pisttsburgh Steelers)

Praca Seana McDermotta w Buffalo jest imponująca, ale to jednak specjalista od defensywy. Tymczasem większość skoku jakościowego Bills w tym roku to atak, za który odpowiada właśnie Daboll. Koordynator ataku Bills zasługuje na tę nagrodę już za samą pracę wykonaną przy Joshu Allenie, który z jednego z najsłabszych QB NFL stał się jednym z najlepszych. To absolutnie bezprecedensowa zmiana i nie ulega wątpliwości, że Daboll uratował karierę tego młodego rozgrywającego.

Jednak atak Bills to nie tylko Allen. Ich ofensywa funkcjonowała znakomicie jako całość, a Daboll był fantastyczny w takim dobieraniu zagrywek, by maksymalnie ułatwić robotę swoim zawodnikom. Tegoroczna ofensywa Buffalo to świetny przykład formacji, gdzie talent współgrał z taktyką.

Staley i Butler prowadzili dwie defensywy, które wciągnęły do playoffów niedomagające ofensywy. Ten pierwszy z racji młodego wieku (38 lat) i drużyny, w której pracował, został ochrzczony „McVayem defensywy” i od przyszłego sezonu będzie głównym trenerem LA Chargers.

 

To już wszystkie nagrody przyznawane przez AP. A jakie są wasze typy?

 

Zostań mecenasem bloga:




  1. Warto jednak pamiętać, że poziom gry podaniowej ogólnie poszedł bardzo w górę. W 2011 jego passer rating był o 49% lepszy od ligowej średniej, w tym roku „tylko” o 39%
  2. Akcja jest uznawana za sukces, jeśli uzyskuje 4+ jardów w pierwszej próbie, min. połowę dystansu do przejścia w drugiej próbie i nową pierwszą próbę w trzeciej i czwartej próbie

Zobacz też

2 komentarze

  1. Akurat ten sport jest wybitnie zespołowy i to jak dobry jest QB zależy od OL, która chroni, TE/WR/RB, którzy biegają. Do tego jest jeszcze play design. I akurat QB dostaje MVP. Tak to najtrudniejsza pozycja.
    Ja bym dawał nagrodę:
    1. best QB – Rodgers potem Mahomes
    2. best pass catcher / runner
    3. best protector / blocker – ktoś z OL lub TE

    Tak samo w obronie:
    1. best lineman
    2. best linebacker
    3. best db
    Dlaczego tak? Bo nie da się dobrze porównać CB z DL i LB. Tak samo jak nie da się porównać OL z WR/TE/RB. Każdy robi coś innego. Tych z OL się nie docenia i nie widzi, chyba, że grają źle. A bez OL nie da się dobrze biegać i rzucać.

    Apropo OROY – na trzecim miejscu wg PFF jest Onweyu, który zagrał na 3 pozycjach w OL i do tego był wybrany w 6 rundzie draftu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *