Prognoza na offseason: NFC West

NFL NFC WestDziś ostatnia część offseasonowego wróżenia, a w niej NFC West, najsilniejsza dywizja ligi w ostatnich latach.

Zanim zaczniemy, mała zmiana. Według ostatnich doniesień salary cap ma być wyższe niż oczekiwano. Zamiast dotychczasowych 126.3 mln dolarów, spotrac.com (najlepsze źródło w kwestiach ligowych finansów) podaje 130 mln, a niektórzy komentatorzy oczekują nawet 132 mln. Poprzednie teksty powstawały przy założeniu, że czapka wyniesie 126.3 mln. Nie będę ich zmieniał, ale weźcie na to poprawkę. W dzisiejszym tekście zakładam już salary cap w wysokości 130 mln, czyli niemal 4 mln dodatkowego miejsca dla każdej drużyny.

 

Seattle Seahawks

Ekipa ze stanu Washington zdobyła tytuł w imponującym stylu. Jeszcze w przyszłym roku będą mogli utrzymać większość mistrzowskiego składu, ale czas szykować się na nieuniknione nowe kontrakty dla najważniejszych postaci mistrzowskiej ekipy, które zarabiają obecnie śmieszne pieniądze.

Pierwszym w kolejce do nowych umów jest Michael Bennett, któremu po sezonie skończył się jednoroczny kontrakt. W Seattle są zdeterminowani, żeby go ściągnąć z powrotem, ale to będzie kosztować, być może skończy się nawet franchise tagiem.

Wygasają też umowy WR Goldena Tate’a i CB Waltera Thurmonda. Ten pierwszy raczej wróci do Seattle, ten drugi raczej nie. Chociaż Doug Baldwin i Jermaine Kearse nieźle spisali się w Super Bowl, to jednak Tate pozostaje najbardziej godnym zaufania reciverem w Seattle. Thurmond to ważny rotacyjny zawodnik, niemniej jednak istnieje spora szansa, że ktoś zapłaci za niego większe pieniądze, niż są skłonni zapłacić w Seattle.

Jednak to nie koniec zmartwień GM-a Seahawks. W ostatni rok umów wchodzą m.in. FS Earl Thomas i CB Richard Sherman. Priorytetem jest Thomas, który, choć mniej widoczny, jest ważniejszy dla ogólnego schematu defensywnego Seahawsk niż pyskaty i efektowny Sherman. Oczywiście w klubie chcieliby zatrzymać obu, ale nie wiadomo czy cyferki się zgodzą. Spodziewam się, że Thomas dostanie nową umowę w lecie, a Sherman będzie musiał poczekać.

W ofensywie za dwa lata wygasa kontrakt Russela Wilsona, a od tego roku wchodzi w życie nowy kontrakt Percy’ego Harvina, dzięki któremu kruchy reciver co roku obciążać będzie czapkę 8-cyfrową kwotą.

Seahawks muszą już zacząć robić miejsce na te nowe kontrakty, bo miejsca pod czapką mają tylko niespełna 10 mln. Pierwszym do odstrzału będzie zapewne TE Zach Miller, który gra sporo poniżej oczekiwań. Jego zwolnienie przyniesie 5 mln w tym roku i 6 mln w przyszłym. Drugim DE Chris Clemmons, który choć był ważnym rezerwowym to jednak tylko rezerwowym, na którego szkoda tracić niemal 10 mln. Jego zwolnienie dałoby Seahawks 7,5 mln oszczędności w tym roku. Już zwolniony został WR Sidney Rice, którego rolę wysoko opłacanego, często kontuzjowanego recivera przejął Harvin.

Kogo potrzebują Seahawks? Nowego TE, reciverów oraz głębi składu w defensywie, zwłaszcza w secondary. Te pierwsze dwie potrzeby zapewne zaspokoją wśród wolnych agentów, gdzie mamy spory narybek, defensywę łatwiej wzmocnić w drafcie, w którym będą mieli dodatkowy wybór w piątej rundzie, w której kilka lat temu znaleźli Shermana.

 

San Francisco 49ers

Ekipa z Kalifornii po raz trzeci z rzędu awansowała do finału NFC, ale wciąż nie może się doczekać na mistrzostwo. Są w stosunkowo dobrej sytuacji kadrowej, ale bieżący offseason może wyznaczyć kierunki ich rozwoju na kilka najbliższych lat.

Mają 10 mln do dyspozycji i niewiele możliwości jego powiększenia. Właściwie ofiarami może stać się tylko dwóch weteranów. CB Carlos Rogers to solidny zawodnik, ale na pewno nie wart przeszło 8 mln przeciwko salary cap, zwłaszcza w „wieku chrystusowym”. Już w zeszłym sezonie odmówił obniżenia zarobków, więc spodziewałbym się, że Niners go zwolnią, uwalniając sobie nieco ponad 5 mln dolarów. Jest też RB Frank Gore, który ma ponad 30 lat, co na tej pozycji z reguły jest jednoznaczne ze schyłkiem kariery. Mimo to ma liczyć się na prawie 6,5 mln dolarów przeciwko czapce. Co ciekawe ani cent z tych pieniędzy nie jest gwarantowany, więc z biznesowego punktu widzenia Gore powinien zostać zwolniony. Pytanie tylko czy Niners mają potencjalnego następcę oraz czy nie przeważy czynnik emocjonalny.

Pieniądze będą potrzebne, bo w SF jest kilku istotnych wolnych agentów. Zacznijmy od reciverów: Anquana Boldina i Mario Manninghama. Ten pierwszy ma już swoje lata (33, jak Rogers), ale bardzo dobry sezon za sobą. Chciałby zostać w Kalifornii, więc jestem w stanie wyobrazić sobie coś w okolicach 8 mln/2 lata. Ten drugi nie spełnił pokładanych w nim nadziei, choć głowie przez kłopoty zdrowotne. Być może wróci na kontrakt w okolicy 4 mln/2 lata, ale najpierw spróbuje przetestować rynek. C Jonathan Goodwin ma już 35 lat i jeśli nie odejdzie na emeryturę może wrócić na maksymalnie roczny kontrakt. Jest jeszcze S Donte Whitner, który tworzy ciekawy duet z wybranym w drafcie 2013 Ericiem Reidem.

Na tym nie koniec, bowiem w ostatni rok kontraktu wchodzą dwaj kluczowi gracze. Po pierwsze Aldon Smith, świetny pass rusher, ale z masą pozaboiskowych kłopotów. Zapewne 49erszechcą go zatrzymać, ale nie zdziwiłbym się, jeśli Smith dostałby niską kwotę gwarantowaną i kontrakt obwarowany masą klauzul związanych z jego pozaboiskowym prowadzeniem.

W analogicznej sytuacji jest QB Colin Kaepernick, z tym że wątpliwości co do niego dotyczą raczej gry niż zachowania. Kaep zapewne dostanie solidny kontrakt ze średnią roczną w granicach kilkunastu milionów, ale nie rozbije banku jak Matt Ryan czy Joe Flacco.

Jakie potrzeby mają Niners? Dużo zależy od ich decyzji co do własnych wolnych agentów. Potrzeba będzie jednak kogoś na środek o-line, cornerbacka i recivera. SF jak zwykle będą mieli dużo dodatkowych wyborów w drafcie, w tym w drugiej i trzeciej rundzie.

 

Arizona Cardinals

Zeszłoroczni Cardinals dysponowali jedną z najlepszych defensyw ligi i tylko fakt, że grali w NFC West spowodował, że nie zagrali w playoffach. Jak na razie restrukturyzowali monstrualny kontrakt Larry’ego Fitzgeralda, dzięki czemu są nieco ponad 13 mln pod limitem płac. Jednak restrukturyzacja to tylko odsuwanie w przyszłość. Za rok Fiztgerald będzie obciążał Cardinals kwotą przeszło 23 mln i jeśli jego produkcja nie będzie warta tych pieniędzy (wątpliwe w świetle ostatnich sezonów) to może nawet zostać zwolniony.

Jednak Cardinals zaskakują nie od dziś. Wydawało się, że jednym z ich priorytetów będzie znalezienie nowego rozgrywającego, który zastąpi przepłacanego, wypalonego Carsona Palmera. Jednak podczas Combine trener Bruce Arians dał do zrozumienia, że Palmer może pozostać rozgrywającym. Jednak ciekawe jak jego monstrualny kontrakt (po 12 mln w tym i w przyszłym roku) da się pogodzić z polityką klubu?

Tak czy inaczej kluczowym pytaniem, na które będą sobie musieli odpowiedzieć będzie: czy warto zatrzymać Karlosa Dansby’ego. Pozornie wydaje się to „nobrainerem”. Dansby miał najwięcej tackli, przechwytów i wybronionych podań w drużynie oraz dołożył do tego 6.5 sacka, a to wszystko jako środkowy linebacker. Ma jednak już 32 lata, a to sprawia, że długoletni kontrakt to w jego przypadku spore ryzyko. W ostatni rok kontraktu wchodzi też CB Patrick Peterson i warto by pomyśleć o umowie dla niego.

W Phoenix na pewno potrzebują quarterbacka, niezależnie od tego co mówi Arians. Jednak pilniejszą potrzebą jest dramatycznie słaba linia ofensywna, zwłaszcza na zewnątrz. Wzmocnienia przydadzą się też na pozycji RB.

 

St. Louis Rams

Tej drużynie sporo brakuje do „Greatest Show on Turf” w przełomu wieków, ale na pewno nie są tak słabi, jak wskazywałby ich bilans zwycięstw i porażek. W Rams jest mnóstwo talentu, trzeba go tylko porządnie poukładać.

W tegorocznym drafcie Rams znowu wybierają z #2. Jest to ostatnia rata z Waszyngtonu za Roberta Griffina. W St. Louis znów nie zamierzają brać nowego QB, wierząc, może trochę naiwnie, w eksplozję talentu Sama Bradforda. Czyżby więc znów mieli zebrać królewski okup za „dwójkę”? W tym roku chyba nie aż tak, ale są kandydatem do oddania tego wyboru za całą masę niższych picków. Warto pamiętać, że mają jeszcze przynależny im #13.

Rams, nawet po zwiększeniu salary cap, dysponują kwotą wystarczającą zaledwie na debiutantów. Najprawdopodobniej rozstaną się z kilkoma przepłacanymi weteranami dość słabej o-line. Kandydatem do odstrzału jest też Cortland Finnegan, choć gdyby Rams zwolnili go trzy tygodnie temu zaoszczędziliby 3 mln z bonusu, który musieli mu wypłacić pięć dni po Super Bowl. Być może więc kontuzjogenny CB zostanie w St.Louis, choć 10 mln to zdecydowana przesada jak na jego ostatnią dyspozycję.

Potrzeby Rams od lat są niezmienne. Klasyczny reciver X, w typie Calvina Johnsona. Być może nie zdecydują się na oddanie #2, a zamiast tego wezmą recivera Clamson, Sammy’ego Watkinsa, którego otacza coraz większy hype? Poza tym potrzebują masy „mięsa” w o-line oraz wsparcia w secondary. Raczej nie spodziewajcie się ich aktywności na rynku wolnych agentów, bo po prostu nie mają na to środków. Pytanie tylko ile jeszcze szans dostanie Sam Bradford na rozegraniu? Już w tym roku można go zwolnić z zyskiem ponad 10 mln dolarów.

 

ZOBACZ TEŻ:

Prognoza na offseason: AFC East

Prognoza na offseason: AFC North

Prognoza na offseason: AFC South

Prognoza na offseason: AFC West

Prognoza na offseason: NFC East

Prognoza na offseason: NFC North

Prognoza na offseason: NFC South

Zobacz też

Brak komentarzy

  1. Trochę nie na temat, ale przy okazji odbywającego się właśnie NFL Combine, czy mógłbyś napisać co nieco na temat tych wszystkich ćwiczeń? Szczególnie zagadkowe dla mnie jest 3-cone. 😉

  2. St. Louis największy problem to ma chyba ze stadionem. Roger Goodell jasno daje do zrozumienia, że drużyna w LA jest nimeal koniecznością. St. Louis jest pierwsze do odstrzału.

    W SF jakieś tarcia w drużynie. Ponoć Browns to wyczuli i próbowali ściągnąć Jima H. do siebie. Ciekawe, ciekawe… Za Kaepernicka nie dałbym więcej niż kilka milionów. Ale ja się nie znam.

    1. Ja też co do Kaepernicka nie jestem przekonany, ale parząc na rynek i jakie kwoty dostali Flacco i Romo to nie widzę szansy, że Kaepernick nie dostał dealu w okolicach 15 mln/rok, czy to w SF czy gdzieś indziej.
      Co do drużyny w LA to z marketingowego punktu widzenia faktycznie niezła wtopa, że NFL nie ma tam drużyny od dwudziestu lat. Nie sądzę też, żeby liga zdecydowała się na kolejne expansion, bo i tak nie ma wystarczająco dużo dobrych zawodników, żeby zmontować 32 drużyny.

      1. Ekipy z LA wyprowadziły się chyba tego samego lata albo jakoś rok po roku. Osobiście wolałbym aby była drużyna w St. Louis. Bardziej mnie dziwi to, że na Florydzie są aż trzy zespoły. Jacksonville ma kłopoty ze stadionem i z tego powodu chętnie co roku przyjeżdża do Londynu. Jeśli już kogoś przenosić, to może ich.

  3. Mała ciekawostka. Russel Wilson, powiedział że po zakończeniu kariery chce zostać właścicielem klubu (futbolowego lub baseballowego):

    http://espn.go.com/nfl/story/_/id/10519574/russell-wilson-seattle-seahawks-says-to-own-professional-team

    To chyba oznacza, że tani dla Seahawks za rok nie będzie…

    To tylko gdybanie, ale jestem ciekaw, jak zachowaliby się wobec niego w Seattle gdyby w przyszłym sezonie odniósł jakaś poważną kontuzję. Pewnie zgodnie z zasadą, że nfl to biznes…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *