Ostatnie tango Aarona Rodgersa w Packers okazało się wcale nie ostatnim. Rewolucja w Vikings, która może drastycznie zmienić podejście praktycznie do wszystkiego. Nowy trener w Bears, ale zasobów jak na lekarstwo. A w Lions końca przebudowy nie widać.
Wartości salary cap za Spotrac.com na 12 marca 2022. Wybory w drafcie oznaczają rundy, w których drużyna ma prawo wybierać. Wybory kompensacyjne uwzględnione zgodnie z szacunkami Overthecap.com
Green Bay Packers
Miejsce pod salary cap: -43,7 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: LB De’Vondre Campbell, CB Rasoul Douglas, CB Kevin King, TE Robert Tonyan, WR Marquez Valdes-Scantling, WR Allen Lazard, WR Equanimeous St. Brown
Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,4,4(comp),5,7,7,7(comp)
Zobacz inne dywizje: |
Sezon 2021 miał być ostatnim tangiem Rodgersa i Packers. Tango zakończyło się przedwcześnie, gdy drużyna potknęła się w playoffach na 49ers, więc partnerzy dogadali się i ponownie ruszają w tan.
Dwa najważniejsze ruchy tego offseason Packers już wykonali. Nowa, czteroletnia umowa dla Aarona Rodgersa opiewa na 200 mln dolarów, z czego 3/4 są gwarantowane. Klub z oczywistych względów nie mógł pozbyć się zawodnika, który zdobył dwie ostatnie nagrody MVP, niezależnie od wcześniejszych planów. Niewiadoma dotyczyła jedynie chęci AR12 do dalszej gry w Wisconsin. Na szczęście dla drużyny obie strony dogadały się relatywnie szybko, dużo szybciej niż przed rokiem.
Drugim ruchem jest franchise tag dla Davante Adamsa. Można dyskutować czy jest on najlepszym obecnie wide receiverem w NFL, ale na pewno powinien się znaleźć w każdej debacie na ten temat. Dla Packers jest wręcz bezcenny i 20 mln za franchise tag wcale nie jest kwotą wygórowaną. Na pewno rozmowy dotyczące długoterminowej umowy wciąż się toczą, ale Adams realistycznie może żądać nawet ok. 25 mln/sezon, więc franchise tag to w tej sytuacji oczywista decyzja.
Problem polega na tym, że Packers do środy muszą „ściąć” ok 44 mln dolarów z salary cap – 16 marca, godz. 16.00 czasu nowojorskiego oficjalnie zaczynamy sezon 2022 i wszystkie drużyny do tego czasu muszą mieścić się w limicie płac. Restrukturyzacje umów Kenny’ego Clarka, Aarona Jonesa i Davida Bakhtiariego uwolniły już nieco ponad 20 mln, ale to nie koniec. Spotrac.com na razie nie obliczył zobowiązań wynikających z nowej umowy Rodgersa, a należy się spodziewać, że cała struktura opracowana jest tak, by dać trochę ulgi tegorocznej salary cap.
Klub na pewno zdąży z dopasowaniem budżetu płacowego do reguł NFL, jednak może nie być zbyt aktywny na rynku wolnych agentów. A biorąc pod uwagę listę graczy, którym skończyły się umowy, drużyna może przystąpić do kolejnego sezonu w słabszym składzie (przynajmniej teoretycznie).
Podstawowym problemem są receiverzy. Packers bardzo potrzebują jakieś klasycznej opcji nr 2. Nie jest nią starzejący się Randall Cobb, a cała trójka wolnych agentów miewała momenty wielkości, ale brakowało im stabilizacji formy. Do drużyny prawdopodobnie wróci Lazard, który jest zastrzeżonym wolnym agentem, a losy pozostałej dwójki rozstrzygnie rynek.
Kluczową osobą w gronie tegorocznych wolnych agentów jest De’Vondre Campbell. Niewyróżniający się zawodnik Falcons i Cardinals nagle stał się jednym z najlepszych linebackerów w lidze w wieku 28 lat i zgarnął zasłużoną nominację do pierwszej drużyny All-Pro. To jego ostatnia szansa na duży kontrakt w karierze, ale ile jest wart? Czy jego fantastyczny rok to efekt odpowiedniego schematu? Zbieg okoliczności? Jednorazowy wyskok? A może faktycznie wszedł na wyższy poziom? Jeśli choć jednak potrzebująca linebackera drużyna uwierzy w to ostatnie, prawdopodobnie Campbell znajdzie się poza zasięgiem cenowym Green Bay.
Największą słabością Packers przed rokiem były special teams, ale nikt nie ściąga zawodników specjalnie do special teams. Tam trafiają rezerwowi WR, DB i LB. Tą słabość ma naprawić Rick Bisaccia, zatrudniony jako koordynator tej formacji. Jeśli chodzi o inne pozycje to poza omówionymi wyżej potrzeba cornerbacków, którzy uzupełnią świetnego Jaire Alexandra.
Minnesota Vikings
Miejsce pod salary cap: -15,2 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: LB Anthony Barr, DB Xavier Woods, CB Patrick Peterson, DT Sheldon Richardson
Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,5,6,6,6,7
Po latach ośmiu latach pod wodzą arcykonserwatywnego, defensywnego Mike’a Zimmera w sztabie trenerskim i dziesięciu pod przewodnictwem Ricka Spielmana we front office, szefostwo Vikings postanowiło drastycznie zmienić podejście. Nowym generalnym managerem został Kwesi Adofo-Mensah, który swoją zawodową karierę zaczynał jako trader na Wall Street, a w NFL posługuje się raczej statystyką i analityką niż tradycyjnym podejściem skauta. Z kolei nowy trener, 36-letni Kevin O’Connell to jeden z „kolegów McVaya” – ostatnie dwa lata spędził jako koordynator ofensywy LA Rams.
Trudno o bardziej zdecydowane odcięcie od przeszłości niż powierzenie futbolowej strony biznesu tym dwóm dżentelmenom. Jestem bardzo ciekaw w jaki sposób zmienią sposób funkcjonowania Vikings, bo podobne ruchy nie zawsze okazują się udane, zwłaszcza biorąc pod uwagę multum czynników wpływających na ostateczny sukces w NFL.
Pewne zmiany powinniśmy zobaczyć już w tym roku, jednak Adofo-Mensah i O’Connell nie przychodzą na ugór, a przejmują drużynę mającą określony skład i zobowiązania, więc odciśnięcie swojego piętna może trochę zająć.
Na pewno jeszcze przez rok będzie to drużyna Kirka Cousinsa. Rozgrywający Vikings to gracz solidny, lepszy niż uważa wielu fanów, ale zarabia zdecydowanie powyżej prezentowanej na boisku klasy. Jeśli nie uda się go oddać w jakiejś niespodziewanej wymianie, to w ostatnim roku swojej umowy skonsumuje 21,5% salary cap przypadającego na całą drużynę. Miał okazję już współpracować z O’Connellem w ówczesnych Redskins w 2017 r., gdzie nowy szkoleniowiec Vikings był trenerem quarterbacków.
Jeśli pominąć pozycję rozgrywającego, to ofensywa potrzebuje raczej świeżej myśli trenerskiej niż wzmocnień personalnych (choć wzmocnienia w o-line, jak w większości drużyn, będą mile widziane). Znacznie poważniej wygląda sytuacja w defensywie, gdzie na już potrzeba cornerbacków i pass rusherów. Danielle Hunter jest świetny w atakowaniu rozgrywających rywala, ale sam za wiele nie wskóra.
Vikings raczej nie będą zbyt aktywni na rynku wolnych agentów. Oczywiście mogą dość łatwo zrobić sobie miejsce w limicie płac, ale ograniczą tym samym możliwości w kolejnych latach. Spodziewam się raczej, że nowe front office będzie wolało zejść z kosztów w tym roku, powoli przebudowując drużynę według własnego pomysłu. W nadchodzącym sezonie nikt nie będzie (jeszcze) wymagał od nich cudów.
Chicago Bears
Miejsce pod salary cap: 36,9 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: DL Akiem Hicks, OG James Daniels, OT Jason Peters, OT Germain Ifedi, WR Allen Robinson
Wybory w drafcie 2022: 2,2,3,5,5,6
Miśki to druga drużyna w dywizji, która wymieniła całą futbolową stronę operacji. Nowym szkoleniowcem został Matt Eberflus, dotąd koordynator defensywy Colts, a GM-em Ryan Poles, wieloletni skaut i pracownik front office Chiefs.
Trzeba przyznać, że odziedziczyli ciężką sytuację i wymaga ona drastycznych decyzji. Pierwszą podjętą było oddanie Khalila Macka do Chargers za wybory w drugiej i szóstej rundzie draftu. Mack to świetny pass rusher, ale jego pozyskanie z Raiders okaleczyło drużynę na lata – koszt tego transferu byłby usprawiedliwiony w przypadku bardzo dobrego QB, w żadnym wypadku gracza z innej pozycji. Dzięki temu transferowi Bears uwalniają gotówkę, miejsce w limicie płac i zyskują cenny wybór w drafcie.
Oczywiście Macka będzie brakować. Ale w tej chwili ważne umowy ma, realistycznie patrząc, ok. połowa zawodników, którzy znajdą się w składzie meczowym na pierwszy tydzień nadchodzącego sezonu. Innych trzeba w ten czy inny sposób pozyskać, więc tego miejsca pod salary cap wcale nie ma za dużo. Co gorsza rozrzutne gospodarowanie wyborami w drafcie przez poprzedni zarząd widać nie tylko na poziomie braków w składzie, ale i w zasobach na nadchodzący draft. Wg Overthecap.com tylko sześć drużyn NFL ma mniejszy kapitał, a pięć z nich to zeszłoroczni uczestnicy playoffów.
W tej sytuacji trudno mówić o jakichś konkretnych potrzebach. Na pewno zadaniem nr 1 jest wyprostowanie Justina Fieldsa, na którego Bears przed rokiem poświęcili dwa wybory w pierwszej rundzie plus wybory w czwartej i piątej rundzie. Młody rozgrywający nie miał dobrego debiutanckiego sezonu, ale nie trzeba znawcy, by wiedzieć jak bardzo ofensywa Matta Nagy’ego nie pasowała do jego mocnych stron. Za to zadanie odpowiedzialny będzie Luke Getsy, nowy koordynator ofensywy, do tej pory trener rozgrywających w Packers.
Podstawową rzeczą dla każdego młodego QB jest obudowanie go dobrą linią ofensywną. Przed rokiem w Chicago taką mieli. Może nie topową, ale ponadprzeciętną. Tyle że aż trzem starterom tej formacji skończyły się umowy. Priorytetem jest zwłaszcza zatrzymanie Jamesa Danielsa, najlepszego i najmłodszego z całej trójki. Jeśli Daniels zostanie, to kluczem będzie wzmocnienie grupy receiverów. Allen Robinson nie miał dobrego sezonu i tak on jak drużyna powinni poszukać czegoś nowego.
W defensywie absolutnym priorytetem jest zatrzymanie Akiema Hicksa. Nie jest to może najbardziej spektakularny i widowiskowy zawodnik w NFL, ale to od niego zaczynała się gra defensywy Bears przez ostatnie sezony. Prawdopodobnie lepiej by było, gdyby Miśki poświęciły skromne zasoby na jak najlepsze obudowanie Fieldsa, pytanie czy Eberflus zgodzi się na zignorowanie „jego” strony piłki.
Detroit Lions
Miejsce pod salary cap: 25,8 mln dolarów
Kluczowi wolni agenci: DB Tracy Walker, EDGE Charles Harris
Wybory w drafcie 2022: 1,1,2,3,3(comp),5,6,6(comp)
Trudno ocenić sezon 2021 w wykonaniu Lions. Oczekiwania były zbliżone do zera. Kibice mogli zobaczyć drużynę z charakterem, która walczyła do końca w większości meczów. Jednak ostatecznie wygrali tylko trzy z nich, a Football Outsiders sklasyfikowali ich na 29. miejscu w DVOA.
Jakie są szanse na poprawę w drugim sezonie pracy Dana Campbella w roli szkoleniowca? Prawdę mówiąc znikome. Rozgrywającym wciąż jest Jared Goff, który bez Seana McVaya pociągającego za sznurki może być co najwyżej solidnym zmiennikiem. Z niezrozumiałych dla mnie względów Lions postanowili zrestrukturyzować jego kontrakt przed rokiem, co sprawia, że muszą się pogodzić z ponad 31 mln cap hitem za tego gracza na nadchodzący sezon.
Z plusów można wymienić bardzo dobry debiutancki sezon WR Amon-Ra St. Browna i sporo talentu w linii ofensywnej, choć ich gra przed rokiem momentami pozostawiała nieco do życzenia. Jednak poza tym drużyna potrzebuje wzmocnień praktycznie na każdej pozycji.
Będzie okazja pozyskać nieco ciekawych zawodników, zwłaszcza w drafcie. Lions nie dysponują dużą liczbą wyborów, ale mają aż dwa w pierwszej rundzie, w tym #2 całego draftu. Zobaczymy czy postanowią je zużyć, czy raczej oddadzą jakiejś zdesperowanej ekipie za solidny okup, dając sobie więcej szans na pozyskanie ciekawych zawodników.
Odbudowa w Detroit trwa. Póki co końca nie widać, a nawet trudno realistycznie wskazać, kiedy ten koniec może nastąpić. Na pewno nie w nadchodzącym roku.
Zostań mecenasem bloga:
4 komentarze
Rzekomy nowy kontrakt Rodgersa nie został nigdzie oficjalnie potwierdzony. Na oficjalnym serwisie Packers nie było o tym anisłowa. Ba, sam AR zdementował to.
Prawdopodobnie są dogadani, ale z uwagi na cap space to jeszcze poczekać.
1. GB
Jak czytałem tekst, to podświadomie przeczytałem, że „partacze” się dogadali zamiast partnerzy, bo jednak potknięcie w Divisional Rounds to typowe partactwo. I mówię, to jako ich fan. Są moją drugą ulubioną drużyną w NFL i to pomimo, że ich QB, to diva.
Biorąc pod uwagę nową umowę Aarona, to oznacza ni mniej ni więcej, że szanse na wygranie czegokolwiek znacząco spadają. Teoretycznie w dwójkę z Adamsem zjedzą ok. 1/3 salary cap. Naprawdę sporo biorąc pod uwagę, jakie braki mogą mieć. Egoizm zawodnika oznacza, że klub i sam zawodnik nie wygrają już nic znaczącego. O ile byłaby, to druga umowa AR12, to ok, ale on już ponad 200M zarobił, więc może jest najbardziej utalentowanym, ale nigdy nie najlepszym.
2. Lions
Ten zespół ma charakter. W tym roku pewnie kolejny sezon na odbudowę. Mają 2 picki w pierwszej rundzie. Szkoda, że nie ma dobrych QB w drafcie (w porównaniu do zeszłego roku). Ale jednak walczyli i to mi się podobało.
3. MIN
Czyżby zaczęło się moneyball, ale w NFL? Ciekawa opcja. Moim zdaniem Cousins nie jest taki zły jak go malują. Po prostu zespołowi czegoś brakuje. Stafford w Lions tylko raz był w PO a w Rams od razu wygrał SB. Sam QB rzadko kiedy jest w stanie wygrać SB, a zwłaszcza jak są braki. Brady, to przykład tego, że brał obniżki pensji, aby mieć więcej talentu wokół siebie.
4. Bears
Tu pytanie na ile rozwinie się Fields w drugim roku. W ich przypadku mści się wybór pewnego QB z nr 1 (w tym samym roku był Mahones dostępny). Czasu na odbudowę nie ma zbyt wiele, bo jednak trochę wydali za możliwość wydraftowania Fieldsa oraz z uwagi na jego umowę debiutancką. W końcu ma to spore znaczenie w kwestiach otoczenia talentem.
1. Packers
Jednak było blisko z konraktem AR, ale też nie aż tak. Nie 200M na 4 lata, ale też nie 150M na 3 lata jak to teraz przedstawiaja media. Umowa wygląda tak: 186M na 5 lat, z czego 150M gwarantowane, a ostatnie dwa lata kontraktu to 'placeholder’. Wpływ na czapkę płac Packers w sezonie 2022 spada z 46M do dwidziestu kilku, chyba 28. Za to martwa kasa w czapce Packers w yniku nuwej umowy AR w roku 2025 ma wynosić ponoć 75 milionów.
Rodgers to diva? Owszem, ale mimo tego zasługuje na w miarę uczciwe traktowanie. Bez naciągania faktów do teorii. Brees robił podobne manewry kontraktowe w Nowym Orleane i cicho o tym było. Nikt nie nazywał go „greedy”.
W Green Bay bardziej martwi mnie umowa dla gościa, który rok temu jeszcze na myjni pracował. Pół sezonu to za mała próba żeby dawać 50M na 5 lat. Tym bardziej, że za rok Alexander będzie do podpisania.
2. Lions.
Stafford był dwa razy w play-offs, nie raz. I ten pierwszy raz zostali delikatnie przekręceni przez sędziego w Dallas. Dwa wybory w pierwszej rundzie Lions mają chyba przez 3 najbliższe lata. Byle tego nie zmarnować.
3. Vikings
Cos tam się rozleciało i chwilę zajmie poskładanie do kupy.
4. Bears
Chicago jest liderem w dośc osobliwej kategorii. Od jakichś 100 lat (od 1922 albo 1924) mają najwięcej wygranych meczów w sezonie regularnym. Packers są w tej chwili dwie albo trzy wygrane za nimi. Przy obecnych szansach jest całkiem możliwe, że po całym wieku to się zmieni. To pokazuje, że Packers muszą zostać w Wisconsin. To za duża historia żeby ją rozmieniać na drobne (czyt. na USD).
Ostanio krążą ploty, że rodzina McCasket chce sprzedać Bears. To do kupy z faktem, że będzie budowany nowy stadion (chyba pod dachem), wróży zanik klimatu NFC. Lambeau Field jest nazywany frozen tundra. Wynika to w sporej części z faktu, że Packers toczyli dużo więcej pojedynków o stawkę w styczniu niz Bears. Temperatury na Soldier Field są podobne jak na Lambeau, a dochodzi do tego wiatr znad jeziora Michigan (stadion leży tuż przy brzegu) obniżający temperaturę odczuwalną.